Iza K.

Iza K. Cele życiowe - mieć
wpływ na
teraźniejszość, nie
powielać...

Temat: Czemu tak kochany pies błąkał się po ulicy? Łoker.

To pies zdecydowanie z mojej bajki, choć boleję, że nie może pozostać u
mnie na stałe (obecność innych zwierząt, których nie toleruje).
Spotkany pod jednym z marketów, podążał na ślepo za odganiającą go
kobietą. Twierdziła, że to nie jej pies. Dziś mam po temu poważne
wątpliwości, bowiem on, około 8 letni Łoker, jest tzw. psem jednego
pana, psem, którego nie sposób zgubić, wiernym, oddanym, poddańczo
kochającym, skoncentrowanym wyłącznie na tym, by widzieć swego
przewodnika, nie odstępować go na krok, czuć jego obecność. Łoker nie
znosi izolacji od człowieka, nie cierpi dzielenia się nim z innymi
psami (o kotach nie wspominając),bez względu na ich płeć. Chce mieć go
na własność, w zamian oddając mu całego siebie, a... i owszem, do
zaoferowania ma wiele. Sygnalizuje potrzebę wyjścia, ładnie chodzi na
smyczy, pięknie bawi się i aportuje, potrafi zajmować się sam sobą,
nie angażując w to opiekuna (jego namolność równa jest więc zeru), jest
dobrym kompanem w podróży autem, nie przejawia grama agresji wobec
tych, których pozna, niezwykle szybko uczy się nowych rzeczy (komend).
Czasami mam wrażenie, że czyta w moich myślach. Niesamowity pies,
zdumiewające jego wnętrze i dusza, niestety... skryte pod płaszczem
przeciętnego wyglądu. Ciało Łokera pokryte zagojonymi ranami jest
wizytówką nie najlepszej przeszłości, czas więc po temu, by jego
przyszłość przyoblekła się w barwy szczęścia. Oczami wyobraźni widzę
Łokera znajdującego swój docelowy dom, a w nim wrażliwe, ciepłe,
doświadczone w kochaniu rozumną miłością istoty. Jeśli ktoś z Państwa
tak właśnie postrzega swą osobę, jeśli uzna, że jest w stanie właściwie
zatroszczyć się o Łokera, proszę o kontakt.

Danymi kontaktowymi są: ogi@izet.pl oraz 0-664279913


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek