konto usunięte
Temat: A co nowego u Kataryny...czyli Ctrl+C
Tusk za a nawet przeciwDonald Tusk (sierpień):" Nikt nie kwestionuje potrzeby upamiętnienia ofiar. Warszawa nie miałaby nic przeciwko temu, żeby w pobliżu Pałacu Prezydenckiego - w wyniku otwartego konkursu, możliwie szybko przeprowadzonego - powstała tablica czy postument."
Donald Tusk (wrzesień):" Nie mam poczucia deficytu upamiętnienia ofiar katastrofy. Nie mam planów rozpisania konkursu na jego budowę."
Kataryna-"Miesiąc, a jaka zmiana. Bo w tak zwanym międzyczasie udało się odbić i schować krzyż, a to przecież jego obecność pod pałacem, nic więcej, sprawiła, że Tusk składał obietnice szybkiego konkursu na pomnik w okolicach pałacu. A w każdym razie wypowiadał się tak, że ci, którzy sobie jeszcze biorą do serca jego słowa mogli odnieść wrażenie, że premier osobiście mocą swojego autorytetu daje gwarancję, że pomnik i pamięć będzie. Może się mylę, ale wydawało mi się, że pomnik był także jednym z elementów tzw. porozumienia między kurią, Kancelarią Prezydenta, władzami miasta a harcerzami. Jeśli tak, to harcerze właśnie boleśnie się przekonują ile jest warte słowo polityka. Bo nie tylko premier nie ma życzenia stawiać pomnika, ale także prezydent stolicy już kombinuje jak się przed nim obronić. Na razie wymyśliła, że jak wygra wybory, to zrobi sondaż czy warszawiacy sobie pomnika życzą. Jeśli warszawiacy zawiodą (czy raczej, jeśli zawiedzie sondażownia), to się znowu odezwie pani konserwator i się okaże, że w Warszawie nie ma miejsca, gdzie taki pomnik można postawić. Determinacja z jaką Platforma walczy z pamięcią o Smoleńsku jest naprawdę imponująca.
Gdyby władza w realizację obietnic wkładała choć trochę tej energii jaką wkłada w znajdowanie sposobów na wymiganie się od nich, żyłoby się lepiej. Wszystkim."Marcin Żminkowski edytował(a) ten post dnia 24.09.10 o godzinie 16:19