Temat: KOLEJE MAZOWIECKIE czyli porażka jakich mało....
Witam sfrustrowanego pasażera kolei! ;)
Ale dowaliłeś do pieca. No to po kolei:
Wojciech Nurkowski:
Niestety, ale "trupy" które nas wożą sa stare..."
Tak! Zgadza się - nowych jednostek EZT, czy nowych wagonów jest na polskiej kolei jak na lekarstwo - koleje Mazowieckie nie są tutaj wyjątkiem. Lepiej wygląda już sytuacja jeśli chodzi o składy zmodernizowane, choć i z tym jest cienko.
Wojciech Nurkowski:
"...niesprawne..."
Jeżeli wszystkie niesprawne składy (w sensie niesprawnego ogrzewania, drzwi, okien itp.) zostałyby na torach postojowych i nie wyjechały w trasę to dopiero by była katastrofa, ale o brakach taborowych za chwilę.
Wojciech Nurkowski:
"...śmiedzace..."
Zdarza się. Szczególnie jeśli chodzi o dalekobieżne składy wagonowe. Jeśli natomiast chodzi o pociągi osobowe obsługiwane EZT to na początku podróży śmierdzą głównie środkami czystości. Jeśli zaczyna śmierdzieć podczas podróży to już niestety z winy niektórych pasażerów. Trudno jednak wymagać by na trasie liczącej np. 150km pociąg osobowy był sprzątany w trakcie jazdy. Ale rzeczywiście w niektórych ezetach w przedziałach obok toalety śmierdzi.
Wojciech Nurkowski:
Co do Kadry zarzadzajacej taborem wyzej wspomnianych rzęchów mogę powiedziec tylko jedno
BANDA DEBILI I IDIOTÓW!!!!
Nie zgadza się. Koleje Mazowieckie wg mojej wiedzy cierpią na katastrofalny brak taboru. Winę za ten stan rzeczy nie ponosi Kadra zarządzająca taborem, ponieważ to nie oni z własnej kieszeni dokonują zakupu nowego taboru. Oni mogą najwyżej decydować, czy, mówiąc obrazowo, dysponując trzema składami EZT wypuścić na trasę A dwie jednostki, a na trasę B jedną jednostkę, czy na odwrót. Innymi słowy: czy dzisiaj wkurzyć pasażerów z miejscowości A, czy z B. Marny to wybór, a osoba która musi tego dokonać nie zasługuje z tego powodu na określenie mianem "debil" czy "idiota".
Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy to już temat na długą dyskusję m.in. o źródłach finansowania zakupów taboru dla Kolei Mazowieckich, o aspekcie opłacalności kolejowych przewozów pasażerskich, dopłatach z samorządów, o sposobie zarządzania polską koleją na przestrzeni lat itd.
Najłatwiej i najbardziej spektakularnie jest oczywiście powiedzieć (szczególnie lubią tak robić media), że za zły stan np. infrastruktury kolejowej w Polsce odpowiedzialny jest ślusarz Zenon P. z miejscowości Pszczyna Dolna pod Radziejowicami. Nawet bardzo zdolny ślusarz przez całe swoje życie nie byłby w stanie doprowadzić infrastruktury kolejowej do katastrofalnego stanu. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest w rzeczywistości tak skomplikowana, że potrzebowalibyśmy pewnie stworzyć zespół specjalistów: ekonomistów, managerów, kolejarzy, historyków, którzy przez lata musieli by pracować, żeby dojść do wniosków, że np.:
Odpowiedzialni za fakt, że w Kolejach Mazowieckich brakuje taboru są:
-Genofewa B., sekretarka, która w 1995roku dzwoniła z biura na koszt PKP do Haliny Z., w wyniku czego naraziła spółkę na straty w wysokości 5,69zł
-Marian F., dyrektor PKP w latach 1997-1999, który mógł wywrzeć presję na ówczesnym rządzie w sprawie zwiększenia dotacji na polską kolej, ale tego nie zrobił, w wyniku czego naraził spółkę na straty w wysokości 5 mld zł
-Józek H., uczeń, który przez 4 lata nauki w technikum jeździł pociągiem na gapę, w wyniku czego naraził spółkę na straty w wysokości 5 499 zł
;)
Wojciech Nurkowski:
Pociagi jezdza nieregularnie, kompletnie poza rozkładem i jeszcze potrafią sie popsuc...
A to bezczelny pociąg! Potrafi się popsuć! ;) No i niestety pewnie wszystko kręci się wokół tego samego problemu: braków taborowych.
Polecam blog "Zapiski maszynisty", którego autorem jest mechanik ezetów właśnie w Kolejach Mazowieckich:
http://1435mm.bloog.pl/
Warto poczytać, żeby docenić ile wysiłku jest potrzebne, żeby te brudne, stare, psujące się, śmierdzące i spóźniające się "trupy" jednak dojechały do celu i dowiozły niezadowolonych pasażerów do pracy czy szkoły ;)