Temat: Znalezienie programisty PHP
Piotr Lewandowski:
Jakub L.:
Nie, nie redukować do absurdu, tylko .. nic.
Nie da się wyedukować klientów, oni sami muszą się wyedukować i zrozumieć, że lepiej od razu zapłacić konkretnie i mieć zrobione dobrze.
Nie pisz, że się nie da, bo to nieprawda - ja jakoś edukuję (i na pewno nie ja jeden) i to skutecznie... Napisz, że Ty nie potrafisz... To jest duża różnica...
Wszystkich? Czy jednak większość jest nieedukowalna, a ty działasz w niszy, jak sam napisałeś?
Jedni się izolują a inni zamiast narzekać zmieniają i edukują: klientów, siebie a czasem nawet tych "klepaczy"...
Wyrosłem z misji i mam bardziej przyziemne cele typu rodzina, mieszkanie, po co się mam użerać? To jak walka z wiatrakami.
Nie Ty jeden masz rodzinę, mieszkanko, dziecko, samochód... To, co dla Ciebie jest walką z wiatrakami mi pozwala zarobić na wszystko co wymieniłem wyżej i jeszcze zostaje na jakąś dobrą wódkę :D
A ja mam spokój, staly etat i nie muszę ludziom tłumaczyć, dlaczego mieliby zapłacić za coś 5x więcej niż im się wydaje.
Jestem leniem, przyjąłem linię mniejszego oporu i jestem z tego zadowolony.
Zastanawiam się, ilu dobrych programistów postąpiło w ten sam sposób i rzuciło PHP dla innych języków?
Przeanalizuj:
wyedukowany klient = świadomy klient
świadomy klient = klient gotów zapłacić więcej niż przyszłowiowe 500 PLN
klient gotów zapłacić więcej = więcej kasy w Twoim portfelu
więcej kasy = rodzina, mieszkanko, dziecko, samochód i co tam sobie jeszcze chcesz...
Zredukowałem to rozumowanie do ostatniego punktu.
"zepsuty rynek", "walka z wiatrakami".. dżizas, co za defetyzm...
Nie wiem jak na północy, ale kiedyś przysżło mi do głowy zmienić pracę korpo na inną firmę, robiącą wuwu.
W końcu przyszło ostateczne pytanie, za ile, i nawet kwota mnie urządzała, co etat w firmie na minimalną i umowa o dzieło z firmą-siostrą już słabiej, kredyt robi swoje.
Gdyby nie konkurencja ze strony tanich słabych, firma nie robiłaby takich jaj, bo mało osób reflektowałoby.
naprawdę miałeś aż tak przykre doświadczenia czy po prostu sobie tak narzekasz, "po polsku"?? - Ale spoko - każdy ma prawo robić co chce... Jeden lubi zakasać rękawy, inny ciepłą posadkę a inny sobie ponarzeka...
Stwierdzam jak ja to widzę, ty widzisz w tym narzekanie.
Pewnie że da się wywalczyć niszę, wyedukować klientów i tak dalej. Ale nie każdemu się chce.
Jakbyś się przerzucił na inny język i przestał robić stronki, to uważasz że ze swoim doświadczeniem ile mógłbyś wyciągnąć, względem tego co teraz zarabiasz?