Temat: studia podyplomowe - aplikacje webowe, ktoś chętny?
Anna P.:
Ok zależy kto ile ma czasu.
To nie kwestia czasu, tylko dostepu do wiedzy. Prowadzacy ma plan zajec i nie wyjdzie poza ramki, bo sie z programem nie wyobi. Co wiecej, bardzo czesto (mowie bazujac na wlasnych doswiadczeniach z 3 roznych uczelni) wiedza prowadzacych nie wychodzi poza omawiany przez nich temat, a zdarza sie rowniez, ze nie maja zadnego komercyjnego doswiadczenia i ich wiedza opiera sie tylko na teorii i/lub ewentualnie na projektach uczelnianych.
Jeśli masz pracę i sporo dodatkowych zajęć (praca, kot, chomik itp itd), to takie studia bardzo przyspieszają naukę.
Jesli mam prace (zwlaszcza w branzy), to studia sie przydaja, jak juz mam wiedze, glownie po to, zeby teorie uporzadkowac. Jesli mam prace poza branza, to zabawa w studia w zakresie IT jest czystym hobby.
Zamiast szukać odpowiedzi kilka godzin można wprost zapytać wykładowcę o problem.
Jak wyzej, o ile wykladowca ma choc blade pojecie o co pytam.
I bezcenna jest wymiana uwag z innymi studentami. Kto co woli...
To to samo, co wymiana uwag na tej grupie czy milionie innych :) Z ta roznica, ze tutaj sie trafiaja prawdziwi guru z dziedziny majacy wieloletnie komercyjne doswiadczenie i znajacy jezyk od praktycznej strony.
Po takich studiach też trzeba będzie się doszkolić samodzielnie i nauczyć w pracy...
Jak to jest z ta praca bez komercyjnego doswiadczenia - wszyscy wiemy.
natomiast pierwszy zastrzyk wiedzy wydaje się być szybszy ;-)
Ale tylko wydaje. W ciagu poltora roku na uczelni mozna sie nauczyc regulek, skladni jezyka itp. W ciagu 1.5 roku pracy w branzy, uczac sie kazdego dnia i sniac o rozwiazaniach swoich problemow w nocy jest sie cenionym wspolpracownikiem, posiadajacym i wiedze i doswiadczenie.
Bez doświadczenia papierek robi lepsze wrażenie.
Nie zauwazylam. Bez doswiadczenia to i papierek nie pomoze... No, ewentualnie w administracji publicznej, bo tam sie licza w sumie tylko papierki.
ogolnie cenie sobie studia informatyczne, ale jako uporzadkowanie posiadanej wiedzy, a nie poczatek nauki. I najszybciej czlowiek sie uczy rozwiazujac realne problemy a nie sleczac nad ksiazkami. Oczywiscie dotyczy to IT, bo na przyklad w zakresie psychologii czy prawa wyglada to zupelnie odwrotnie :)