Temat: niezła krytyka języka PHP
Adrian Stolarski:
Michał Wachowski:
Adrian Stolarski:
Nie robie stron za mało płacą. A to że ktoś płaci 50 złotych studencikowi też mnie dziwi. Brak szacunku dla siebie.
Płacą tyle ile warta jest twoja robota.
W zeszłym roku trzasnąłem 4 czy 5 projektów, w zupełności mi starczyło.
Zrobiłbyś te projekty jakby ci płacili za nie 6 tys miesiecznie? Wątpliwe. Mi tam płacą w troszke innej branży niż tworzenie stron, ale nawet jakby mi płacili za stworzenie projektu w PHP z mysql, oddałbym to z chęcią Tobie lub komus kogo znam. Wole się wciąż bawic albo w Eclipse RAP albo w security.ew. gołej java. Nie wiem czemu ale mam awersje do php.Ale ie uważam PHP za bekarta. W polsce najtaniej jest pisać w PHP. Ale zrób w PHP w pełni trojwymiarową stronę używającą rzeczywistości poszerzonej?
uff,
Powiem Ci tak młody człowieku. Firmę już zamknąłem z długami i przewidziałem, że tak będzie. Otworzyłem ją tylko dlatego że takie wymagania miał dyrektor działu IT, który mnie zatrudniał. Żeby dostać pół etatu na etacie musiałbym przechodzić skomplikowane procedury weryfikujące na takim poziomie jakie w USA przechodzą kandydaci na agentów wywiadu :-) A to była zwykła korporacja sprzedająca wodę.
Zgodziłem się bo potrzebowałem roboty, nie uważam, że to był błąd, bo czegoś się nauczyłem. Ale współpraca długo nie potrwała, co oczywiście przewidziałem.
Kiedyś dali mi do pomocy młodego, zdolnego informatyka po studiach. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że koleś nic nie umie oprócz ściemniania i chwalenia się swoimi wybrykami na meczowych ustawkach i swoją bohaterska postawą w pyskowaniu policjantom. Miał też problem alkoholowy.
Przez jego nieudolność nie zrobiliśmy do końca roboty, na którą pojechaliśmy w delegację i musiał potem pojechać ktoś inny jeszcze raz, żeby dokończyć.
Gdybym pojechał sam to może bym to zrobił, ale musiałem wziąć szczeniaka, a on zamiast się przyglądać i uczyć to mądrzył się tak jak Ty tutaj. Oczywiście ja zebrałem opierdol, chociaż to on był informatykiem a ja tylko kierowcą. Teraz on pracuje nadal a ja swoją współpracę z korporacją zerwałem.
I nie mam zamiaru pracować dla polskich korporacji za żadne pieniądze. Niczym się te korporacje nie różnią od komunistycznych kołchozów. Ja czekam aż amerykanie zaczną swoje korporacje tu zakładać, ale oni na razie nie są zainteresowani, bo dla nich Polska to kibel. Wolą inwestować w Rosji.
Potem próbowałem jakoś utrzymać tą firmę, ale bez kapitału i dobrych znajomości w komunistycznym kraju to jest bardzo trudne. Mnie się nie udało, więc firmę zamknąłem. Teraz mi płacą za nicnierobienie więc nie robię nic i uczę się dalej.
A na temat polskich środowisk nauczycielskich w ogóle się nie będę wypowiadał. Zastanawiam się nad tym czy iść na Politechnikę na jakiś fajny kierunek, ale nie mam zamiaru uczyć się od kogoś kto blokuje dostęp do wiedzy. To komunistyczne podejście, które wyłazi z Polaków na każdym kroku.