Temat: Czego potrzeba programiście?
Tomasz Zadora:
Baby to masz w nosie... Mamusia szacunku do KOBIET nie nauczyła
Przesadzasz :D Baba to w języku polskim zgrubienie na poziomie zgrubienia: facet. Jeżeli ktoś Cię nazwie facetem to się obrazisz ?
Natomiast insynuowanie jakoby wszyscy programiści cierpieli na brak kobiet to już coś innego - tutaj chyba głodnemu chleb na myśli, że tak napisze.
Zgadzam się.
Do pewnego wieku to jest prawda, programiści często dużo czasu spędzają w domu, rzadko chodzą na imprezy, nie mają tej otwartości co ich kumple ganiający za piłą na boisku (nie twierdzę że nie ma wyjątków od tej reguły). Ale przychodzi pewien wiek (emiprycznie stwierdzam że jest to ok. 24 lata), gdzie dziewczyny (i faceci również) zaczynają myśleć głową i wtedy zaczyna się liczyć co innego niż jakieś pozory - odpowiedzialność, to kim jesteś, jakie masz perspektywy i ile kasy zarabiasz, status społeczny itp. I wtedy zwykle już na brak powodzenia nie narzekają :)
Żeby nie było, że post całkowicie nie na temat, co jest ważne dla mnie jako programisty:
- satysfakcjonujące wynagrodzenie
- czas na życie, czyli brak nadgodzin (najchętniej stawka godzinowa, nie dzienna)
- w miarę ciekawe projekty
- możliwość pracy zdalnej (dodatkowy zysk czasu)
- elastyczny czas pracy (nie lubię rannego wstawania)
- last but not least -
rozsądny szef, czyli człowiek który ma backuground techniczny i nie trzeba mu się tłumaczyć z tego, że coś zajmuje tyle a tyle czasu, bo sam to rozumie. Przyznaję, że do tego ostatniego w każdej pracy miałem szczęście - trafiałem szefów z solidną wiedzą, a nie jakichś cwaniaczków którzy skończyli zarządzanie i zrobili parę kursów NLP i uważają się za wielkich managerów, bo potrafią zmanipulować człowieka.
Adam Michalski edytował(a) ten post dnia 09.04.11 o godzinie 15:07