Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Otóż istnieją dwie płaszczyzny jakości fotografii - artystyczna (merytoryczna) i warsztatowa (techniczna). Obie określają jakość fotografii i trudno jest je oddzielić. W kwestiach merytorycznych sprzęt nie ma żadnego znaczenia - za tą część fotografii odpowiada tylko talent twórcy.
Dyskusja, w której brałem udział, dotyczyła części technicznej fotografii. W tym znaczeniu posiadacz taniej cyfrówki nie zrobi takiej samej klasy fotografii, jak posiadacz wysokiej klasy sprzętu.
A aby dobrze oddać i wpływać na jakość fotografii, trzeba ją przede wszystkim dobrze WIDZIEĆ...

Dlaczego sądzisz, że ja potrzebuję "...błyskać fachowym słownictwem". I czy naprawdę sformułowanie "oprofilowany Apple" jest jakimś błyśnięciem ?
W jednym masz rację. Zasób narzędzi dobiera się do zadania, nie odwrotnie. Co oznacza, że do wydruku, nawet w dużym formacie nie jest potrzebne studio ani aparat za kilkadziesiąt tysięcy. Potrzebny jest natomiast myślący człowiek.

tej logiki akurat nie rozumiem - sam człowiek nie wystarczy do wykonania fotografii odpowiednio dobrej jakości - sprzęt się tu bardzo przydaje... Człowiek myślący, traktujący uczciwie odbiorców swojej pracy, przede wszystkim zapewnia sobie (i im) możliwość wykonania pracy na odpowiednio wysokim poziomie. To również oznacza zapewnienie sobie wyposażenia odpowiedniego do podejmowanych zleceń.
Jednym z punktów umów, jakie zawieram z klientami, jest sformułowanie -"Twórca gwarantuje wykonanie pracy na najwyższym możliwym poziomie technicznym, zgodnym z obowiązującymi standardami". Postępuję zawsze zgodnie z literą tego punktu - na tym między innymi polega uczciwość wobec odbiorców.
Rynek fotografii w Polsce jest bardzo zepsuty przez całe chmary przypadkowych pstrykaczy. Im rzeczywiście wydaje się, że przykładowa tania cyfrówka + kartka papieru + Photoshop wystarczy, aby zapewnić wysoki poziom fotografii. Plus bardzo niska cena...Plus odpowiednio poprowadzona rozmowa z klientem. Ale nie wpływa to na jakość fotografii.
Łukasz S.

Łukasz S. Zawodowy fotograf,
www.lukaszsulka.com

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

zajmowalem sie fotografowaniem spodni jeansowych i pozniejsza ich obrobka - ceny od 10-15zl za calosc - ze zrobieniem foty i obrobieniem - nizej nei ma co schodzic - wyzej tez nie bardzo chyba ze fotki robisz dla duzej firmy - na jakis katalog reklamowy - ale jesli to ma byc do neta to spokojnie 10zl/sz mozna wziac

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Śmieszą mnie osoby które nabijają się z kogoś kto chce wziąć za robotę trochę więcej niż się daje na rynku a pięć minut później na innym forum narzekają że np. studenci zaniżają stawki bo robia pół darmo.

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Jest przecież w Polsce określona liczba grafików.Dlaczego nie można się zgadać i ustalić konkretnej stawki za usługę i z niej nie schodzić.A jeśli szef czy szefowa będzie chciał(a) mniej to niech sobie robi sam(a).Albo zatrudni jakiegoś obcokrajowca np.Chińczyka tylko najpierw proponuję kurs języka:)
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Jacek Izydorek:
Jest przecież w Polsce określona liczba grafików.Dlaczego nie można się zgadać i ustalić konkretnej stawki za usługę i z niej nie schodzić.

O! Świetny pomysł! Niech tak zrobią a ja natychmiast ustalę swoją stawkę na 10% mniej i będę miał roboty po szyję do wyboru do koloru. :)

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Bartłomiej B.:

O! Świetny pomysł! Niech tak zrobią a ja natychmiast ustalę swoją stawkę na 10% mniej i będę miał roboty po szyję do wyboru do koloru. :)

No i właśnie przez takich ludzi jak Ty zamiast za obróbkę brać 50zł dostaje się 10:)Proponuję robić za darmo.
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Jacek Izydorek:
Bartłomiej B.:

O! Świetny pomysł! Niech tak zrobią a ja natychmiast ustalę swoją stawkę na 10% mniej i będę miał roboty po szyję do wyboru do koloru. :)

No i właśnie przez takich ludzi jak Ty zamiast za obróbkę brać 50zł dostaje się 10:)Proponuję robić za darmo.

Hehehhh... to był taki "hłyt", żeby pokazać, że mamy (szczęśliwie!) wolny rynek i to nie "PAN WIELKI ROBOTNIK" rządzi, a stety-niestety "WIELKIE PANISKO - KLIENT". Korporacje są cool - no nie? Taksówkarskie (w Warszawie), notarialne (wszędzie), o górniczej nie wspominając. Wszyscy na nich korzystamy... prawda ;) No... nie.

Jeśli nie zostanie założony cech grafików, który będzie wydawał jedyne i prawdziwe certyfikaty jedynym i prawdziwym grafikom (po rodzinie - czemu nie), który to cech kupi sobie ustawę zakazującą konkurencji, to pomysł z likwidacją wolnego rynku usług graficznych można na szczęście między bajki włożyć.

Aha... ale dlaczego to miało by być złe? Z punktu widzenia grafika kiepskiego, wcale nie miałoby być, bo niezależnie od tego jakie knoty by wypuszczał, robotę zapewnioną miałby "z urzędu". Kłopot dla grafiki ogólnie pojawiłby się taki, że po krótkim czasie nie byłoby już dobrych grafików wcale (lub niemal wcale). Po prostu nie byliby konieczni. Grafik wiedziałby że cokolwiek zrobi, dostanie za to 50 zł. Przerabialiśmy to już chyba.Bartłomiej B. edytował(a) ten post dnia 23.12.07 o godzinie 09:14
Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Chyba coś nie tak z rozumowaniem - za złą pracę klient po prostu nie musiałby płacić.
Ustalenie minimanych stawek nie oznacza, że klient nie ma wyboru, kto ma dla niego wykonać pracę. Oznacza tylko, że kryterium wyboru przestaje być cena - zaczyna jakość pracy.

Po za wszystkim przypominam, że istnieje opublikowana już dawno tabela minimalnych stawek za pracę i licencję. Tylko lata działania spirali obniżania cen spowodowała, że o takiej tabeli już chyba wszyscy zapomnieli.

Niewielu z was wie, że koncerny wydawnicze już parę lat temu zawiązały porozumienie, aby wszelkimi siłami podważać zasadność istnienia tabel wynagrodzeń minimalnych. Z prawnikami pracującymi na rzecz takiego porozumienia miałem już do czynienia - odnoszą coraz wyraźniejszy sukces, bo już mało kto pamięta o wspomnianych tabelach, a jeszcze mniej z nich korzysta...

Pozdrawiam
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

"za złą pracę klient po prostu nie musiałby płacić"

?

Jakie miałby wyjście? Klient POTRZEBUJE obrobienia zdjęcia. W normalnych warunkach miałby to za 10 - 30 zł, ale korporacja nakazuje mu płacić przynajmniej 50. Nie ma wyboru. Nie zapłaci, nie dostanie.

Z tym że w pewnym momencie w taki sposób zamiast 30 klientów płacących po 10 zł za zdjęcie, zjawi się tylko jeden - taki którego stać będzie na zapłacenie tych 50. (A reszta kupi sobie grafika na czarnym rynku!) I kto na tym wtedy zyska? :)

Ja wiem że perspektywa jest świetlana - grafik za pracę nie wartą 10 zł bierze pięć razy tyle. :) Ale co to za tok myślenia? W taki sposób już dawno płacilibyśmy 20 zł za bochenek korporacyjnego chleba.

Rzeczywistość kreuje rynek, jeśli nie jesteśmy w stanie znaleźć sie w tej rzeczywistości, to albo tak jak w pomyśle Jacka - spróbujemy złapać ją za mordę i walnąć nią o glebę mając w pamięci, że jeszcze nikt na dobrą sprawę z nią nie wygrał (albo tak czy inaczej niczym dobrym się to nie skończyło), albo postaramy się jakoś do niej dostosować.
Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Ale dlaczego tak dbasz o pieniądze klienta?

Klient POTRZEBUJE obrobionego zdjęcia, ale przecież nie potrzebuje tegoż zdjęcia do włożenia do szuflady, tylko najczęściej do materiałów reklamowych, a więc w konsekwencji do generowania sobie zysków. Są to koszty przedsięwzięcia. Dla grafików (i fotografów) są to dochody, które są najczęściej podstawą egzystencji. Przy okazji - jak można ocenić ...za pracę wartą 10 zł... na jakiej podstawie wyszło te 10 zł. Co taka wycena bierze pod uwagę ? Czy może tylko świadomość, że zawsze się kogoś za takie pieniądze znajdzie ?

W "normalnych warunkach" powinienem płacić 2,1 zł za litr benzyny, ale korporacja producentów zmusza mnie do płacenia 4,5 za to samo. Nie mam wyboru.

Twórcy niestety nie są korporacjami, więc korporacje mają w Polsce ułatwione zadanie.

Dlaczego z góry się zakłada, że graficy (no i twórcy w ogólności) to tacy spryciarze, którzy tylko czychają na biednego klienta i jak znajdą sposobność, to natychmiast za nic nie wartą pracę policzą jakieś niewyobrażalne pieniądze.
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Paweł Myszka:
Ale dlaczego tak dbasz o pieniądze klienta?

Bo chcę je dostać. Niezależnie od branży. Jak klient dowie się że ma zapłacić 50 zł, to trzaśnie drzwiami i poleci "co chińczyka". I już.
Klient POTRZEBUJE obrobionego zdjęcia, ale przecież nie potrzebuje tegoż zdjęcia do włożenia do szuflady, tylko najczęściej do materiałów reklamowych, a więc w konsekwencji do generowania sobie zysków. Są to koszty przedsięwzięcia.

Są to różne przedsięwzięcia. Jeden potrzebuje zdjęć do folderu Quelle, drugi do akcji na Allegro.

Przy okazji - jak można ocenić ...za pracę wartą 10 zł... na jakiej podstawie wyszło te 10 zł. Co taka wycena bierze pod uwagę ? Czy może tylko świadomość, że zawsze się kogoś za takie pieniądze znajdzie ?

No ale chyba tak właśnie jest. Klient będzie szukał aż znajdzie najtańsze rozwiązanie. Nadzieja w tym, że może mu się nie chcieć szukać (Bo mu nie zależy), albo uda się go przekonać, że taniej i lepiej nie będzie. "Płaca minimalna" natomiast to forma rozboju
W "normalnych warunkach" powinienem płacić 2,1 zł za litr benzyny, ale korporacja producentów zmusza mnie do płacenia 4,5 za to samo. Nie mam wyboru.

No akurat nie korporacja producentów a rząd Państwa Polskiego (akcyza). Ale widzisz - skoro sam uważasz że tak sytuacja jest zła, to czemu graficy mieliby ją powielać? A przecież wiadomo, że jeśli tylko będzie okazja (a zawsze jest) to klienci pójdą "na lewiznę" i co wtedy? Powstanie policja graficzna? :)
Dlaczego z góry się zakłada, że graficy (no i twórcy w ogólności) to tacy spryciarze, którzy tylko czychają na biednego klienta i jak znajdą sposobność, to natychmiast za nic nie wartą pracę policzą jakieś niewyobrażalne pieniądze.

Bo to normalne? Bo tak uczy historia? Korporacja zwana "darmową opieką zdrowotną" w tej chwili zdziera z nas więcej pieniędzy niż ta niby drapieżno-kapitalistyczna prywata. To samo z szkołami. I to samo byłoby z grafikami. Klient przymuszony do płacenia więcej niż jego towar jest warty to żaden klient, tylko niewolnik. A jeśli - tak jak piszesz, graficy nie mieliby przecież zamiaru liczyć sobie za pracę niewyobrażalnych pieniędzy, to czemu nie może zostać tak jak jest?

(Btw - to jest wszystko system naczyń połączonych. Gdyby klient nie musiał bulić na stacji benzynowej 4.5, to łatwiej byłoby mu się zgodzić na te 50 za fotkę. Grafik zażąda podwyżki, poligraf zacznie tracić, poligraf postawi porzeczkę cenową, klient końcowy będzie musiał zabulić więcej, więc popyt spadnie. I co wtedy?).
Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

No więc mam wrażenie, że założyłeś sobie pewien schemat, który koniecznie chcesz uzasadnić. Twoje prawo...

Ale jest to dość naiwny schemat - spróbuję ci to objaśnić.

Jeśli tak dbasz o pieniądze klienta - nie znaczy to, że je od niego otrzymasz...Twój schemat zakłada jeden parametr każdej pracy - cenę. Brakuje w tym schemacie miejsca na jakość. Z punktu widzenia twórcy jest obojętne, czy jego pracę ktoś chce wykorzystać w Quelle (domyślam się, że Twoim wywodzie jest to reprezentant wysokiego poziomu potrzeb) czy na Allegro (to pewnie drugi biegun). Pracę powinno się wykonać przede wszystkim rzetelnie - i dostać rzetelną zapłatę. Płaca minimalna nie jest żadną formą rozboju, tylko poziomu odzwierciedlenia nakładu kosztów i wiedzy, żeby moć ją wykonać. Taką samą, jak płaca minimalna co roku ustalana przez Ministerstwo Pracy. Można przecież równie dobrze ustalić, że minimalna praca pracowników etatowych nie powinna być ustalana odgórnie, tylko przez rynek. Myślisz, że zaoszczędzone w ten sposób przez pracodawców pieniądze akurat Ty otrzymasz ?

Zasada naczyń połączonych - odpowiem Ci jak ona działa na rynku usług, w którym ja działam już od 20 lat. W dużym skrócie działa ona tak - koszty utrzymania firm bardzo rosną, więc obcina się generalnie wydatki na takich ja usługodawców. Honoraria tak spadły w ostatnich latach, że wiele studiów po prostu zbankrutowało. O zamykajacych się studiach fotograficznych słyszę każdego miesiąca. Bardzo też spadła ogólnie jakość otaczających nas reklam.

Porównanie klienta do niewolnika jest dość zabawne, ale idąc tym tropem - i tak jest niewolnikiem obowiązujących cen. Koszty naszej pracy są takim samym elementem układanki ekonomii biznesu, jak wszystko inne.

Jakiś czas temu przyszedł do mnie klient, który postanowił pójść Twoim tropem. Wydawało mu się, że za wszystko można zapłacić mniej. Przystępował do dużej kampanii reklamowej, ale postanowił zaoszczędzić na zdjęciach i projekcie graficznym. Ogłosił konkurs ofert i oczywiście zgodnie z zasadą, że najlepsze jest najtańsze - wygrała oferta najtańsza. Kiedy wydał na nią ok 1,0 mln zł i wypuścił efekt tego na rynek - okazało się, że były to pieniądze (i czas) wyrzucone w błoto. Po roku, kiedy efekty tej kampanii powodowały jedynie śmiech konkurencji, postanowił zmienić podejście. Postawił na jakość i na rzetelnych wykonawców, których postanowił rzetelnie wynagradzać. W tej chwili jego produkty wyróżniają się na rynku w swojej dziedzinie. Sam teraz przyznaje, że ta najtańsza oferta, którą wybrał pierwotnie, była jedną z jego najdroższych porażek.

Nie można do wszystkiego stosować tzw. uniwersalnych zasad, ponieważ takich nie ma. Nie można stosować zasad działania rynku pracy prostej do pracy indywidualnej o charakterze twórczym. Pracownik etatowy godząc się na jakąś godzinową stawkę wie, że co miesiąc pomnożą mu tą stawkę przez ilość godzin pracy niezależnie od tego, co w danej godzinie będzie robił. A i jeszcze dostanie urlop i może jakąś premię. Przy pracy tak indywidualnej, jak praca grafików czy fotografów nie ma możliwości takiego podejścia do rozliczeń - stąd próba pomocy dla twórców przy pomocy tabel wynagrodzeń minimalnych.
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Paweł Myszka:
No więc mam wrażenie, że założyłeś sobie pewien schemat, który koniecznie chcesz uzasadnić. Twoje prawo...

Ale jest to dość naiwny schemat - spróbuję ci to objaśnić.

Jeśli tak dbasz o pieniądze klienta - nie znaczy to, że je od niego otrzymasz...Twój schemat zakłada jeden parametr każdej pracy - cenę. Brakuje w tym schemacie miejsca na jakość. Z punktu widzenia twórcy jest obojętne, czy jego pracę ktoś chce wykorzystać w Quelle (domyślam się, że Twoim wywodzie jest to reprezentant wysokiego poziomu potrzeb) czy na Allegro (to pewnie
drugi biegun). Pracę powinno się wykonać przede wszystkim rzetelnie - i dostać rzetelną zapłatę.

Jasne, ale popatrzmy na to z punktu widzenia klienta (cały czas staram sie nie odchodzić zbytnio od tematu tego postu - stąd te stawki i to Allegro, ale w zasadzie można to uogólnić). Ktoś kto wystawia towary w swoim małym sklepie internetowym, lub na Allegro zwyczajnie nie będzie w stanie zapłacić ceny, którą określasz jako "rzetelną" (a jak się domyślam jest to cena raczej równająca pod klienta korporacyjnego [Quelle to może i nie jest dobry przykład - nie znam się]). I co w tedy ma zrobić ten mały klient? Nie ma innej możliwości jak zwinąć kwity i zrobić szerokie opisy tekstowe do swoich towarów. Natomiast na wolnym rynku znajdzie zawsze jakiegoś wykonawcę.
Płaca minimalna nie jest żadną formą rozboju, tylko poziomu odzwierciedlenia nakładu kosztów i wiedzy, żeby moć ją wykonać. Taką samą, jak płaca minimalna co roku ustalana przez Ministerstwo Pracy. Można przecież równie dobrze ustalić, że minimalna praca pracowników etatowych nie powinna być ustalana odgórnie, tylko przez rynek. Myślisz, że zaoszczędzone w ten sposób przez pracodawców pieniądze akurat Ty otrzymasz ?

To szerszy problem, ale pośrednio tak właśnie będzie. Np. w przypadku rynku księgarskiego jest tak, że liczba czytanych książek spadła. Tak przy okazji - czy stało się to na skutek spadku jakości (którą cały czas przywołujesz)? Chyba nie. Stało się to w dużej mierze za sprawą cen książek. Pomijam przyczyny (na pewno VAT), być może jacyś wydawcy "dogadali" się. Mniejsze wydawnictwa upadają. No i w jaki sposób ta sytuacja odbija się na drukarniach, księgarniach, pisarzach itd.?
Zasada naczyń połączonych - odpowiem Ci jak ona działa na rynku usług, w którym ja działam już od 20 lat. W dużym skrócie działa ona tak - koszty utrzymania firm bardzo rosną, więc obcina się generalnie wydatki na takich ja usługodawców. Honoraria tak spadły w ostatnich latach, że wiele studiów po prostu zbankrutowało. O zamykajacych się studiach fotograficznych słyszę każdego miesiąca. Bardzo też spadła ogólnie jakość otaczających nas reklam.

No to o tych książkach chyba analogia pasuje.
Porównanie klienta do niewolnika jest dość zabawne, ale idąc tym tropem - i tak jest niewolnikiem obowiązujących cen. Koszty naszej pracy są takim samym elementem układanki ekonomii biznesu, jak wszystko inne.

Nie ma czegoś takiego jak "cena obowiązująca". Tzn. nie ma czegoś takiego na wolnym rynku. Cena zawsze dopasuje się do klienta, bo producent ma możliwość operowania jakością. Ty zdaje się nie chcesz dopuścić takiej możliwości, ale tak to właśnie chyba wygląda. Klient albo odejdzie z kwitkiem, albo zgodzi się, że za cenę 10zł otrzyma obróbkę zdjęcia, która trwała nie dłużej niż 10 minut (powiedzmy), a co za tym idzie jest na odpowiednio niższym poziomie wykonawstwa. Gdyby tak nie było, to wszyscy albo jeździliby Maybachami albo chodzili na piechotę.
Jakiś czas temu przyszedł do mnie klient, który postanowił pójść Twoim tropem. Wydawało mu się, że za wszystko można zapłacić mniej. Przystępował do dużej kampanii reklamowej, ale postanowił zaoszczędzić na zdjęciach i projekcie graficznym. Ogłosił konkurs ofert i oczywiście zgodnie z zasadą, że najlepsze jest najtańsze - wygrała oferta najtańsza. Kiedy wydał na nią ok 1,0 mln zł i wypuścił efekt tego na rynek - okazało się, że były to pieniądze (i czas) wyrzucone w błoto. Po roku, kiedy efekty tej kampanii powodowały jedynie śmiech konkurencji, postanowił zmienić podejście.

Oj, ja przecież nic takiego nie napisałem (że tanio = bardzo dobrze = drogo). Wyżej z resztą wyjaśniłem o co chodzi.
Postawił na jakość i na rzetelnych wykonawców, których postanowił rzetelnie wynagradzać. W tej chwili jego produkty wyróżniają się na rynku w swojej dziedzinie. Sam teraz przyznaje, że ta najtańsza oferta, którą wybrał pierwotnie, była jedną z jego najdroższych porażek.

No i cool. Masz dobrze wychowanego klienta. Ale sam nie dałeś rady go przekonać? W sumie lepiej że przekonał się sam, niż miałby w ogóle zrezygnować z robienia czegokolwiek.
Nie można do wszystkiego stosować tzw. uniwersalnych zasad, ponieważ takich nie ma.

Nie zgodzę się - są pewne zasady ogólne, nawet nie musimy sobie z ich istnienia zdawać sprawy, ale one są.
Przy pracy tak indywidualnej, jak praca grafików czy fotografów nie ma możliwości takiego podejścia do rozliczeń - stąd próba pomocy dla twórców przy pomocy tabel wynagrodzeń minimalnych.

Którą rynek jakimś cudem zlikwidował. A jeśli tak, to czy była tak na prawdę komukolwiek potrzebna?

A pozwól że zapytam. Skoro można ustalić cenę minimalną, to w jaki sposób ustala się cenę maksymalną? A może da się ustalić stawkę optymalną?
Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Temat, jak łatwo to sprawdzić, był pytaniem o cenę pewnej usługi.

Przerodził się w dość rozbudowaną dyskusję, ale podnosi pewną kwestię - ja to widzę w kontekście moich doświadczeń związanych z uczestnictwem w rynku usług okołoreklamowych, ale miałem nadzieję, że uczestniczę w dyskusji...

Od kilku lat zauważam bardzo niepokojący proces spirali stałego obniżania cen i honorariów. W efekcie prowadzi to do spadku poziomu usług. W dużym uproszczeniu mogę napisać, że do wspomnianego Chińczyka zaczną biegać nasi klienci nie dlatego, że będą tanią konkurencją naszych (drogich) usług, tylko dlatego, że w Polsce nie będzie już grafików czy fotografów na wolnym rynku.
Obniżanie poziomu wielu z tych usług jest też niestety związane ze zwiększającymi się równolegle wymaganiami technicznymi i koniecznością inwestowania w sprzęt - zaniżanie dochodów nie pozwala na inwestycje i tak kółko się zamyka. Dochodzi do tego swoista nerwowość twórców, czas potrzebny na kreację poświęcają na zdobywanie coraz to nowych zleceń.

Padło tu stwierdzenie, że spadła w Polsce liczba czytanych książek - przyznam, że jest dość ogólnikowe stwierdzenie - spadła w stosunku do czego ? Może do czasów sprzed 1989 ? Przecież księgarnie i empiki są pełne książek, o których kiedyś nawet nie mogliśmy myśleć. Wydawnictw jest też dużo, o wiele więcej niż przed 1989. Ale jakie tu porównanie do sytuacji grafików czy fotografów. Tam mamy do czynienia z PRODUKCJĄ wielko- lub średnionakladową, natomiast u nas jest to indywidualna USŁUGA.
PRODUCENT ma zawsze możliwość operowania jakością, może skrócić lub uprościć proces produkcji, może zastosować tańsze materiały w produkcji. Nie wyobrażam sobie natomiast, jak się to ma do pracy twórczej - czy to miałoby znaczyć, że jedną pracę można robić lepiej, a inną gorzej ???
Na podstawie czego mam dokonać selekcji - dla Quelle robię dobrze - dla kogoś na Allegro robię słabo. Przecież klient płacąc mi za usługę, ma prawo dokonać oceny i nie przyjąć pracy, jeśli mu nie odpowiada jakość.

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Proponuję Ci Bartku w związku ze świętami dorobić sobie jako Mikołaj bo podobnie jak on chcesz obdarować wszyskich wokół samemu nie chcąc nic w zamian:)A teraz na poważnie.Pamiętaj o tym że średniowiecze jest już daleko za nami i nie musisz dla nikogo robić za michę kartofli ze smalcem bo Ty jesteś chłopem a ktoś innym panem.Teraz jest tak że kiedy przychodzi do Ciebie zleceniodawca to możesz go olać jeśli zaproponuje jakieś ochłapy.Sam pracowałem kiedyś w pewnym warszawskim klubie jako akustyk.Na początek zaproponowali 10zł/h (czyli ok 60-70zł za imprezę)i myślisz że się zgodziłem?Po tygodniu zadzwonili że zgodzą się na moją stawkę i czy mógłbym u nich pracować."Zaśpiewałem" 200zł od imprezy i robiłem.Tak samo może być przecież z obróbką.A jeśli wszyscy by zaczęli robić tak jak Ty?Myślę że wtedy lista płac zaczynała by się np. tak:
"200-300 zł na rękę zawodowy grafik:
pracuje po 12 h na dobę wykształcenie wyższe
myśli o przejściu na zasiłek."
Pozdrawiam i najlepszego z okazji świąt.

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

A zapomniałem dodać co do tego klubu że przez tydzień mieli chłopaka który robił za te 10 zł.Stacili połowę klientów.
Wojciech A.

Wojciech A. "sie umie, sie ma"
:)

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

bartek, nie staraj sie wyjasniac zasad kapitalizmu na forum [zdominowanym przez] socjalistow.. szkoda czasu..

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Wojciech A.:
bartek, nie staraj sie wyjasniac zasad kapitalizmu na forum [zdominowanym przez] socjalistow.. szkoda czasu..
Im mniej chcesz za pracę tym większym kapitalistą jesteś.Wyzysk nowym mottem grafików.Chyba pójdę na budowę.
Paweł Myszka

Paweł Myszka studio fotograficzne
- kreacja,
produkcja,
postprodukcja

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Wojciech A.:
bartek, nie staraj sie wyjasniac zasad kapitalizmu na forum [zdominowanym przez] socjalistow.. szkoda czasu..

A którzy to socjaliści ?

konto usunięte

Temat: Pytanie o obróbkę zdjęć [jako usługę]

Paweł Myszka:
Wojciech A.:
bartek, nie staraj sie wyjasniac zasad kapitalizmu na forum [zdominowanym przez] socjalistow.. szkoda czasu..

A którzy to socjaliści ?
Może ci co chcieliby zarobić?Bo z wypowiedzi kolegów wnioskuję że oni strasznie tego nie chcą.



Wyślij zaproszenie do