Temat: Zmiany, zmiany... Czyli wieści z wielkiego świata rynku...
Pozwoliłem sobie wkleić z blogu rzecznika Play:
Wszyscy piszą felietony, to ja też spróbuję. Tak już urlopowo postanowiłem ustosunkować się do bieżących zmian na rynku.
Słowo „wojna” już dawno doklejono do naszego zachowania na rynku. Ostatnio pomarańczowy Wojtek zaczął nam wbijać nóż w plecy a w piątek DGP popełnił tekst wieszczący nasze rychłe wykrwawienia. Agresja, przemoc, krew…strasznie dramatycznie to z boku może wyglądać. Postanowiłem poruszyć pewne tematy głównie z uwagi na kilka ciekawych maili z prośbą o komentarz. To zrozumiałe, że ludzie tuż przed przejściem do PLAY zadają pytanie o wykrwawienie. Doskonale to rozumiem.
Od samego początku nasze wejście na rynek miało charakter konfrontacyjny. Był otóż sobie idylliczny wręcz system trzech gigantów i nagle wszystko staneło na głowie. Już w tamtym czasie wielu świetnych analityków wróżyło nam rychły koniec. Pamiętam jednego z wielkiego niemieckiego banku, który teraz ponoć pracuje w wielkim francuskim telekomie. Mieliśmy jego zdaniem zbankrutować w ciągu 12 miesięcy. Nasze plany pozyskiwania nowych klientów wzbudzały uśmiech politowania i … dziś mamy 12% udziału w rynku.
No ale wracajmy do roku 2011. Powiem Wam, że ciągle z dużym zaskoczeniem słucham i czytam jak klienci opowiadają jakie to historie słyszą w salonach naszej konkurencji. Oczywiście mowa o wykrwawianiu – zacytuję; „proszę uważać bo oni pogorszą Panu ofertę… ten stan darmowy zaraz wyłączą.. wiem na 100%, że po wakacjach PLUS wyłączy im nadajniki” Mam zawsze tylko nadzieję, że klienci nie wierzą w te bzdury!
Analitycy piszą o kolosach, które rosną wokół samotnego PLAY. Doskonale ;-) Jak wiecie my sobie w roli mniejszego doskonale radzimy. Jak Leonidas pod Termoplami grał na nosie potężnej armii Kserksesa. Paradoksalnie po spodziewanych przez analityków zmianach na rynku zostanie tylko 4 graczy (PLAY i 3 gigantów), więc sytuacja mocno się uprości.
Nie chcemy blokować żadnych transakcji. Zależy nam tylko na sprawiedliwym podziale częstotliwości, ponieważ wbrew estymacjom i analizom nie mam zamiaru się wykrwawić, wręcz odwrotnie – ciągle mamy apetyt na wzrost i potrzebujemy częstotliwości dla rosnącej armii (znowu militarnie) klientów. Pan Prezes bardzo słusznie zauważył w innym tekście w DGP, że już wkrótce będzie na rynku dostęp do nowych częstotliwości i „jego” udział skurczy się do 20%. Dokładnie tak! Na to bardzo liczymy! A tak na marginesie nie wiem czy wiecie, że częstotliwości nie muszą być wcale drogie. Szybki rzut oka na historię:
PTC miał dostęp do pasma 1800 bezprzetargowo
Polkomtel otrzymał pasmo 1800 w dwóch decyzjach również bezprzetargowo (druga Licencja na cały kraj (poza 10 największych miast) kosztowała ich zaledwie 5 mPLN)
Centertel otrzymał bezprzetargowo zarówno
a. 1800 na 10 największych miast
b. 1800 na cały kraj
c. 900 MHz
Z dużą uwagą i szacunkiem czytam Wasze komentarze i czas ustosunkować się do kolejnego mitu, który o dziwo ciągle jest bardzo seksi dla analityków. Mówię o legendarnej asymetrii. Jak można nie zauważać prostej zależności, że nasza asymetria spadła o połowę a sytuacja finansowa firmy się znacznie poprawiła. Myślenie, że budujemy biznes plan jedynie w oparciu o asymetrię jest ślepym zaułkiem i warto z niego wyjść kochani. Asymetria skończy się a my jesteśmy na to już dawno przygotowani.
Czy powinniśmy bać się gigantów? Wszystkim fanom wydarzenia roku jakim ma być w ocenie analityków wspólna pomarańczowo-różowa sieć polecam lekturę doniesień o aktualnej sytuacji na Wyspach Brytyjskich. Tam chyba nie wygląda to zbyt różowo.
Wielkie alianse są modne i wzbudzają duże emocje, ale co z tego mają klienci? O mam jeden dobry przykład – Orange Warsaw Festiwal. Wprawdzie było tam mnóstwo problemów organizacyjnych i dźwięk był jakiś taki mało rockowy, ale śmiało można powiedzieć, że było to jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych tego roku. Szczerze gratuluję!