konto usunięte
Temat: Call Center P4 - jak oceniacie?
Łukasz K. Przekaza http://e-businessman.pl:Niektórzy zamiast uciekać od problemów i je omijać próbują je pokonać. Może często to powoduje, że tam zostają. Taka praca może im w tym pomóc.Gdyby działać w taki sposób to nie tylko telemarketerzy musieliby zmienić zawód, bo się nie nadają do tego co robią.
Skoro się nie nadają i nie potrafią wytrzymać stresu, to po co mają się męczyć. Lepiej niech od razu zmienią pracę, zanim praca ich zmieni...
A Ty lubisz jak się ktoś na Tobie wyżywa? Raczej na początku dla każdego jest to trudne. Mogą po pewnej liczbie takich Klientów zacząć sobie z nimi radzić. Nie zawsze chodzi o słabą psychikę. Dlaczego od razu zmieniać pracę. Czy ty również po napotkaniu pierwszej przeszkody na swojej drodze wycofujesz się z realizacji celu, że tak innym to zalecasz?Wiem z doświadczenia jak niektórzy Klienci traktują kogoś kto odbiera telefon. O ile ktoś się na czymś nie zna, ale zdaje sobie z tego sprawę to można to wytrzymać i pomóc. Są jednak sytuacje, że Klient ma pretensję do całego świata, a do kogoś kto odbiera telefon najbardziej za to, że np.: przed zakupem nie zapoznał się z instrukcją obsługi i kupił coś co nie odpowiada jego potrzebom.
Jak ktoś sobie nie radzi to znaczy, że ma słabą psychikę i czas zmienić pracę. Jeżeli ktoś mnie próbuje zmieszać z błotem to znaczy, że to on ma problem a nie ja. Ja znam swoją wartość, więc moje samopoczucie jest cały czas na wysokim poziomie:-)
Poczucie tego, że nie Ty masz problem, a ktoś inny jeszcze nie załatwia spawy.Są i tacy co nie wiedzą i mają za to pretensję do niewinnych, a na dodatek jeszcze dzwonią się wyżywać.
To potwierdza moją tezę, żegdy ktoś tak się zachowujewobec mnie to sam ma problem.
Dobra, nie łap mnie za słówka :-)Dlaczego mam tego nie robić?
Poza tym w telefonicznym BOK przepracowałem ponad 1,5 roku więc wiem jak to działa od środka.Bardzo fajnie, ale cały czas to jedna firma, a nie wszystkie.
To była tylko jedna firma, ale wnioski można w dużej części uogólnić. Wszędzie jest prawie tak samo, zmieniają się tylko ludzie i produkt :-)Znów straszna generalizacja. Na podstawie jednego (powtarzam - tylko jednego) przykładu) tworzysz przekonanie. Trochę mało. Wystarczy jeden kontrprzykład aby je obalić.
Pokazywałem wielokrotnie. Gorzej jak wracał do mnie ten sam Klient... Ale wtedy rozwijałem kolejne umiejętności.Było tak, że udzielając informacje mogłem tylko wróżyć, a innym razem miałem narzędzia, żeby sprawdzić prawie wszystko. Działają różnie.
I tu właśnie miałeś szansę pokazać swoją kreatywność :-)
Fakt, nie zdarza się to często. Pamiętam jednak ostatnią Wigilię i Sylwestra. Byłem w pracy. Nie powiedziałbym, że wtedy byliśmy obciążeni.Nie zawsze konsultanci muszą być obciążeni.
:-)
Nie chodzi tutaj o to czy jest w stanie czy nie jest. Nie liczą się słowa, ale Twoja reakcja na nie. Mnie nic nie denerwuje od dawna. Jeżeli obserwuje zachowanie, które nie powinno mieć miejsca to staram się reagować.Jeżeli trafiłbym na jakiegoś wybitnego chama to bym napisał skargę. Gdyby miał stracić pracę za to, że autentycznie na to zasłużył i byłbym tego pewny to nie według mnie nie ma co żałować.
Żeby kogoś mieli przeze mnie wyrzucić z pracy to chyba musiałby dać mi w gębę, bo słowami nie jest mnie w stanie prawie nikt obrazić.A co do jakości obsługi... No cóż... Polska to jest piękny kraj :-)
Nie mam tej blokady o której piszesz. Jak się komuś należy i tak uznam ja, a potwierdzą to przełożeni tej osoby znający specyfikę pracy to trudno. Nie uświadczę wyrzutów sumienia.
Kiedyś rozmawiałem z Klientem dzwoniącym na Infolinię. Opowiedział mi o swoich problemach z przedstawicielem jednej z firm, które go obsługiwały. Poprosił o interwencję. Mogłem zignorować. Opisałem ze szczegółami. Za kilka godzin dostałem informację zwrotną, że ta osoba za swoją niekompetencję i brak odpowiedzialności została zwolniona z ich firmy. Teraz Klienta obsługuje ktoś kto się do tego nadaje i od tej pory nie miałem skargi na przedstawiciela. Po zobaczeniu wiadomości, że zwolnili pracownika chciałem przez chwilę podziękować za szybkie załatwienie sprawy, ale biorąc pod uwagę okoliczności uznałem, że pozostawię to bez komentarza. Nie uważam abym postąpił źle chociaż ktoś pośrednio przeze mnie stracił pracę. Trudno - zdarza się.