konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

... co ukazuje logo tej grupy. Niepełnosprawność to także: porażenie mózgowe, zespół Downa, zespół Aspargera, autyzm, jąkanie, opóźnienie rozwojowe, upośledzenie umysłowe, afazja, dysartria, dysfazja sensoryczno - motoryczna, dyslalia, echolalia, ADHD etc... Jestem logopedą i mam do czynienia z ww. "dysfunkcjami" występującymi u dzieci i dorosłych.
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

zgadzam sie z Toba! niepelnosprawnosci jest mnostwo! ale nie da sie ich wszystkich umiescic w logo, a logo ma byc symbolem, wiec kojarzyc sie z czyms? co sie bardziej kojarzy z niepelnosparwnoscia niz wozek? wiem, wiem, czesto ludzie na wozkach sa sprawniejsi, bardziej zaradni i samodzielni niz ci bez wozkow... ale symbol to symbol, kojarzy sie i chybo o to chodzi w logo.

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Oczywiście - zgadzam się z tym, co mówisz - symbol jest symbolem. Jednak mam na myśli to, iż większość ludzi dostrzega właśnie tylko inwalidztwo jako niepełnosprawność; nie każdy nazwie autystę czy afatyka "niepełnosprawnym" - tylko raczej: "chorym", "wariatem", "nienormalnym" etc.
Przytoczę reakcję kobiety po pięćdziesiątce (chyba matki z może 17-letnią córką) na widok onanizującego się na ławce chłopca z zespołem Downa:
"Boże! Ale obrzydliwy wariat! Ewelinko, nie patrz!"
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

stwierdzam, ze mamusia tez niepelnosprawna... emocjonalnie, spolecznie...

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

czyli mam zmienic logo klubu??:/
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

jesli o mnie chodzi to niekoniecznie

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Łukasz Robert B.:czyli mam zmienic logo klubu??:/


Nie.
Po prostu niektórym ludziom (a właściwie większości z nich) trzeba uświadomić, że niepełnosprawność, to nie tylko brak kończyn, a wózek inwalidzki nie jest jedynym rekwizytem osoby niepełnosprawnej. Piszę teraz z całą odpowiedzialnością za swoje słowa: to większość naszego społeczeństwa, która się uważa za "normalnych" ludzi, jest właśnie niepełnosprawna, ponieważ tak rozumuje. To przykre (a w zasadzie wręcz żałosne) - ale, niestety, prawdziwe.
Logo, jak już wcześniej napisała Marysia, jest symbolem, ogólnie przyjętym znakiem, który kojarzy się z czymś konkretnym. To od nas, od ludzi zależy, jak głęboko jesteśmy w stanie wniknąć w istotę ukrytych treści...
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

sluchajcie, a moze by upublicznic nasza grupe? moze wiecej osob sie zdecyduje, bo tak to zadnej dyskusji nie ma jak sie kazdy z kazdym zgadza... chociaz to mile :) jak nie chcecie z jakichs powodow to nie namawiam.
Justyna Golińska

Justyna Golińska Pracownik biurowy -
rencistka

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Zgadzam się z Moniką i Marysią, że nie każda niepełnosprawność jest widoczna, ponieważ schizofrenia, depresja i inne choroby psychiczne też powodują niepełnosprawność. Jestem również za upublicznieniem grupy, może zacznie się traktować ludzi z tymi chorobami normalnie i przestanie się ich bać. Osoby te nie są groźne jak się sądzi i w mediach przedstawia.

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Maria W.:sluchajcie, a moze by upublicznic nasza grupe?


Zdecydowanie tak!

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

w jaki sposób??

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Łukasz Robert B.:w jaki sposób??


Jak to, w jaki sposób? Z grupy prywatnej trzeba zrobić grupę publiczną. Zobaczymy, jakie będą tego owoce... A później zaprosić kilka mądrych osób na forum grupy, bo sami raczej tu nie zajrzą :(

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

odważę się na bardzo kontrowersyjny pogląd własny na życie:

osobiście znacznie bardziej i milej obcuje mi się z osobami uposledzonymi umysłowo, niż tylko fizycznie... zanim zostanę zasypany pytaniami dlaczego ? powiem, że poparte jest to wieloletnim doświadczeniem w kontaktach z ogółem ON...
Generalnie istnieje wiele przyczyn, a nadrzędną jest własnie ta różnica w umyśle i postrzeganiu rzeczywistości...

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Marcin K.:
odważę się na bardzo kontrowersyjny pogląd własny na życie:

osobiście znacznie bardziej i milej obcuje mi się z osobami uposledzonymi umysłowo, niż tylko fizycznie... zanim zostanę zasypany pytaniami dlaczego ? powiem, że poparte jest to wieloletnim doświadczeniem w kontaktach z ogółem ON...
Generalnie istnieje wiele przyczyn, a nadrzędną jest własnie ta różnica w umyśle i postrzeganiu rzeczywistości...

z upośledzonymi w stopniu głębokim też? z osobami, które nie są w stanie komunikować się z otoczeniem też? z osobami, których reakcji nikt nie jest w stanie przewidzieć też? z osobami, które mają cierpienie wymalowane na twarzy? i które nie są w stanie powiedzieć Ci czemu cierpią... z osobami, którym nie potrafisz pomóc też?

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

też też też też też i też...

a wiesz dlaczego ? bo to chyba siedzi w środku we mnie, to powołanie, a przez nie istnieje pogląd na "te" rzeczy troszkę pod innym kątem...

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Jesteś wyjątkowy zatem... większość.. znaczna większośc ludzi stroni od mojego syna... omija go... niepełnosprawnośc umysłowa.. zwłaszcza uposledzenie głębokie to poza wszystkim innym wielka samotność... pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Proszę powiedz mi, jak oceniasz to co napisałem... odnieś się jako adresat i podmiot... proszę...

„Wciąż o Ikarach głoszą – choć doleciał Dedal,
jakby to nikłe pierze skrzydłem uronione
chuda chłopięca noga zadarta do nieba
- znaczyła wszystko...”

Wiersz Ernesta Brylla, przypominający nam o zwycięskim locie Dedala, wprawił mnie w zadumę nad życiem ludzi, o których często zapominamy pisząc, czy rozmawiając o osobach niepełnosprawnych. Mam na myśli rodziców, opiekunów, czy wolontariuszy. Osoby te z wielką miłością i poświęceniem zajmują się swymi dziećmi, podopiecznymi, zapominając często o swoim życiu i zdrowiu. Kiedy spotykamy osoby chore, stają się wówczas głównym punktem naszego zainteresowania, zapominamy, że ktoś, kto cicho stoi obok, też jest częścią świata słabszego i ubogiego.

Rodzice osób niesamodzielnych poświęcają całe swoje życie, i nie ma w tym nic dziwnego, gdyż miłość do swoich dzieci jest bezwarunkowa. Wiemy dobrze, że życie z osobami niepełnosprawnymi jest nieustającą troską i obawą o ich przyszłość. Często bywa tak, że trud, z jakim wiąże się praca nad przystosowaniem osoby niesamodzielnej do choć częściowej samodzielności, sprawia, iż opiekun zapomina o swoich potrzebach. Praca, choć wdzięczna, bo owocna, jest jednak pełna wyrzeczeń. Niesie za sobą rezygnację z wielu rzeczy: ambicji, hobby, czy nawet pracy zawodowej. Zdarza się również tak, że osoby z najbliższego otoczenia, które chętnie nas odwiedzały – przestały, można by powiedzieć, że uciekły, gdyż okazuje się, że pojawienie się chorego dziecka w domu – przeraża i coś komplikuje. Pojawiają się również problemy finansowe, gdyż często rehabilitacja bywa bardzo kosztowna. Jest to niezrozumiałe, ale prawdziwe, że osamotnieni rodzice borykają się z takimi trudnościami.

Opiekunowie, którzy zdecydowali się przyjąć do swego domu osoby chore, nierzadko obce, także stają się częścią ich świata. Obcowanie z osobami niepełnosprawnymi to wymiana dwóch, czasami bardzo różniących się, światów. Opiekun, dając od siebie miłość i poczucie bezpieczeństwa, przyjmuje w zamian prostotę i ubogość. Cechy te, choć potrzebne, niosą za sobą nieustającą pracę i walkę o to, żeby osoba niepełnosprawna poczuła się ważna, potrzebna i przede wszystkim zaakceptowana przez społeczeństwo. Nieraz będąc na spacerze usłyszymy komentarze ludzi, których wiedza na temat osób chorych jest żadna, a niekiedy żałosna. W takich chwilach najtrudniej jest zbudować w osobie słabej poczucie własnej wartości. Bo choć możemy znieczulić nasze uszy, nie zrobimy tego z podopiecznymi, którzy wręcz pragną kontaktów z innymi ludźmi. Są to momenty, które u każdego opiekuna wywołują myśli o tym, czy warto to wszystko ciągnąć dalej, a może zrezygnować i zacząć prostsze, mniej skomplikowane życie. Oczywiście, że warto, bo korzyść płynąca z przebywania z osobami słabymi jest ogromna.

Ilekroć spotykamy rodziców osób niepełnosprawnych, widzimy, że są to ludzie szczęśliwi, nie widać smutku, ani goryczy, spowodowanej nieszczęściem, jakie dotknęło ich pociechę. Ten żal dawno minął, w momencie poznania niepełnosprawności, odszedł i zaczęła się droga do spełnienia. Droga wyboista, lecz niosąca satysfakcję. Widać w ich oczach radość z każdego, choćby najmniejszego sukcesu, jakim może być samodzielne jedzenie, czy nowo wypowiedziane słowo, lub ruch palcem nieruchomej dłoni. Wszystkie te chwile przesłaniają cały trud pracy. Jedyną rzeczą ujemną, jaką dostrzeżemy w oczach opiekunów, jest zmęczenie. Pamiętajmy, że wychowywanie osoby chorej wiąże się z nieprzerwanym czuwaniem, byciem na każde zawołanie dziecka.

Pragnę życzyć wszystkim rodzicom i opiekunom osób niepełnosprawnych dużo i jeszcze więcej sił, aby stawić czoła w pokonywaniu barier, jakie dzielą świat osób chorych i zdrowych, oraz w pokonywaniu wszelkich trudności, z jakimi wiąże się opieka osób niesamodzielnych. Chcę również życzyć dalszych sukcesów w rehabilitacji, a przede wszystkim, by w waszych domach zjawiało się coraz więcej ludzi, którzy czasem odciążą was od obowiązków i pozwolą wam zatroszczyć się o samych siebie. Dużo zdrowia, ciepła i spełnienia.Marcin Kupczyk edytował(a) ten post dnia 25.06.07 o godzinie 11:45

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Marcin, dziekuję Ci za to, co napisałes... i za zyczenia, bardzo, bardzo na miejscu :-)

dodam tylko, że to wszystko wcale tak pieknie nie wygląda z mojej perspektywy... uwierz... jest w nas wciąz i zawsze będzie mnóstwo żalu i lęku... nawet jeśli poukładaliśmy sobie jakoś to wszystko, nawet jeśli nauczyliśmy sie z tym żyć... i miec coś z tego dla siebie... albo mimo tego... i tym bardziej im bardziej kochamy nasze dzieci... zresztą, może piszę teraz tylko o sobie... może inni rodzice rzeczywiście uporali się z tym na początku... tylko ja jakaś taka... politycznie niepoprawna... ;-)

pozdrawiam serdecznie :) i życzę Wam też sił, radości i życzliwości otoczenia...

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

Marcin K.:
też też też też też i też...

a wiesz dlaczego ? bo to chyba siedzi w środku we mnie, to powołanie, a przez nie istnieje pogląd na "te" rzeczy troszkę pod innym kątem...


acha..i zdecydowanie podoba mi sie ten Twój kąt patrzenia na "te rzeczy" ;-)

konto usunięte

Temat: Niepełnosprawność to nie tylko inwalidztwo...

bardzo dziękuję za miłe słowa, ja korzystałem w sumie jedynie z obserwacji, bo co innego jednak jest "przysposobić" kogoś z uposledzeniem, a co innego, gdy choroba dotyka własne dziecko - przy całej mojej otwartości serca dostrzegam jednak taką różnicę...

wiem, że nie mozna się pogodzić z tym, i do końca życia powraca pytanie "dlaczego?", natomiast chodziło mi o to, że dla ciebie to chleb powszedni, że to co dla innych jest "nadzwyczajne", to dla Ciebie codzienność... i to jest piekne wg mnie... widzę ładną, usmiechniętą kobietę na zdjęciu, a nie zabidzoną, zapłakaną, rozgoryczoną matkę - GRATULUJĘ i szczerze pozdrawiam... trzymam kciuki...



Wyślij zaproszenie do