Temat: Trudne tematy, kontrowersje c.d.
Maciej S.:
Kiedyś Piotrze zastanawiałem się nad pracą w Stanach. Było to
Maciej są tu przynajmniej dwa wątki. Jak pisałem chodzi nie tylko o komfort klienta (bo nie zawsze jest to pacjent z konkretnymi dolegliwościami, temat dotyczy także mężczyzn) ale także bezpieczeństwa, ukrywanych schorzeń w jamie brzusznej, miednicy mniejszej, itd. Kwestia zaufania, naturalne zachowania, a obawy to ważne tematy. Wątek bezpieczeństwa, dotyczy jednak tu obu stron.
Paradoksalnie starano się je wypracować właśnie przede wszystkim w USA, napisałem że roszczeniowym pod tym względem kraju, ale to szerszy problem, bo dotyczy obu stron. Tam długo nie mogli się przestawić na tok myślenia na temat masażu z perspektywy jednej kultury!!! Zresztą Maciej tego za bardzo nie możesz pamiętać, ale jak na początku lat 90-tych powiedziałeś komuś że wykonujesz masaże relaksacyjne, to w żartach pytali czy pracujesz w jakieś agencji:). Tak więc poczyniliśmy ogromne postępy w świadomości. Do tego potrzebne jest właśnie informowanie, informowanie pacjentów, klientów. Skupianie się na tym jak powinno być, a nie na wytykaniu błędów.
Dowiedziałem się niestety, że nie zatrudniają już mężczyzn na stanowisko masażysty, ponieważ byłą fala procesów o molestowanie. Z tego co się dalej dowiedziałem
Problem dotyczy obu stron. Mówisz o zatrudnianiu mężczyzn, są przypadki że problem dotyczy drugiej strony np. w miastach o dużej społeczności homoseksualnej tak samo może poirytowany zostać sam terapeuta zachowaniem pacjentów. To nie żart, porozmawiaj z fizjoterapeutami pracującymi zagranicą. Są przypadki dwuznacznych propozycji ze strony klientów, klientek, tyle że w tej sytuacji praktyk stoi na raczej przegranej pozycji.
Zresztą pamiętam zszokowanie naszej koleżanki, jak wyskoczyła z gabinetu, bo się zaczęła do niej dobierać pacjentka. No tak, piszemy o kontrowersjach to rozmawiajmy na poważnie. To miało miejsce w klinice, pacjentka, a nie półmroczny salon masażu. Ale nie rozciągajmy tego tematu w tym kierunku.
Przed zabiegiem pacjent, klient, klientka, powinni być poinformowani o przebiegu zabiegu i tyle, to podstawa.
rozwinięty jest tam cały nurt prawników ukierunkowanych właśnie na skargi wypływające z zabiegów relaksacyjnych -
Nie tylko tam i absolutnie nie chodzi tylko o masaże relaksacyjne. Niestety ten sztuczny podział odbija się czkawką. W terapii jest także wiele sytuacji gdzie posługujemy się wstępną relaksacja. A bywa, iż masaże o cechach relaksacyjnych są w swoim działaniu terapeutyczne. temat rzeka .....
winny, niewinny, wszystko tam dało się "udowodnić" poszlakowo, bo przecież dotyk był, dziwne spojrzenie na pewno też (wtedy poczułem tę chorą różnicę między Stanami a Europą).
W ubiegłych latach były w Europie dwie głośne sprawy niestety dla nich z udziałem Polaków, co szybko podchwyciła brukowa prasa. Ale po rozprawie okazało się, iż problem dotyczył bardziej kwestii kulturowych, obyczajowych niż jakiegokolwiek uchybienia z technicznej strony.
Wiesz co było szokujące najbardziej? Wpisy, negatywne komentarze polskich "terapeutów" zanim sprawa się rozwiązała! Smutne ale tak "dziennikarze" jak i koleżeństwo po fachu zawyrokowało przed czasem!!!
Masażysta wykonywał zabiegi na dyskantowe zaproszenia po prostu za dobrze, wykonywał je tak jak były wykupowane. Sęk w tym, iż tam gdzie praktykował ludzie byli nauczeni że jak coś jest ze zniżką, z dyskantem to jest mniej warte, niepełne, krótsze sesje, itd. Paradoksalnie wychodzi na to, że facet dostał po głowie, za to że sumiennie wykonywał zabiegi. To są sytuacje, iż podstawą jest problem kultury, obyczajowości, w której szkole w Polsce ci to powiedzą?
Ad USA z kolei to nie jest tak do końca. To jest kraj o dużej świadomości prawnej i porównywać się tego do nas ni jak nie da. W czasie kiedy byłem w szkole zrozumiałem to dokładnie. Dwa dni tłumaczono nam w ogóle jak możemy podejść do pacjenta, klienta. Nie dotyczy to tylko kwestii roszczeń z tytułu jak wspomniałeś molestowania. To dotyczy przede wszystkim podejścia do zabiegów z aplikacją dotyku. Masaż jest bardzo poważnie traktowany także jako oddziaływanie psychosomatyczne! Jak będziesz miał na stole pacjentkę po przejściach to problem dla niej narasta. Chodzi o sam dotyk. Trudno to szybko wytłumaczyć. Rzecz dotyczy budowanie strefy bezpiecznej pacjenta, nie tylko klienta w spa!!! Jeśli zajmujesz się pracą z ciałem, nie tylko masażem to to szybko załapujesz.
Jedna klientka nie ma absolutnie problemów z rozbieraniem się, inna chce zabieg przez ubranie. Jeśli jest taka sytuacja, terapeuta musi potrafić się zachować. Molestowanie to zupełnie inny temat, czasem jest to kwestia raczej kulturowa. Co ma powiedzieć przykładowo masażystka jak ma faceta dajmy na to ze Skandynawii i wskakuje jej nagi na stół i kwita. Dla nie go nie ma w tym żadnym podtekstów, tak po prostu niektórzy mają. Dla młodej adeptki masażu sytuacja może szokować.
Ostatnio miałem klientkę z wspomnianych Stanów Zjednoczonych - tu akurat jestem w temacie - sporą cześć zajęło mi omawianie jak będzie wyglądał zabieg, co i po co. Ale trochę rozumiem ich, daleki jestem więc od oceniania ich. Masaż na Świecie jest dalej bardzo różnie postrzegany, musimy o tym pamiętać po obu stronach.
W Polsce też jest kilka zażaleń, ale to będzie narastać.
Do tej pory twierdzę, że to chory kraj i niektóre rzeczy nie potrzebnie stamtąd do europy trafiły (bez urazy).
Ten kraj zakładali właśnie wpierw ludzie z Europy :). Nie będziemy się teraz rozpisywać na temat Indian Amerykańskich, mam na myśli ojców założycieli. Teraz to wybuchowa mieszanka różnych narodów, emigrantów zmieniło zdecydowanie podejście do wielu spraw, w tym i do terapii manualnych, masażu, olbrzymiej mieszanki wschodnich tradycji zabiegów itd.
Z drugiej strony mają najciekawsze książki, literaturę dotyczącą terapii, profilaktyki jak i postępowania wokół zabiegów :). To właśnie wykuł ten międzynarodowy, etniczny tygiel. Organizacja, poważne traktowanie zawodu massage therapist, współpraca międzyśrodowiskowa itd. Europa dusi się w sobie, jest pełna hipokryzji, sprzeczności. Co przyszło z USA niepokojącego? Jeśli już, to poprawność polityczna wprowadzana na siłę.
Musimy zrozumieć odrębność, różnorodność, to nie chodzi o to co o tym myślimy, tylko jakie są realia. Dlatego terapeuta, masażysta, fizjoterapeuta, kosmetyczka jeśli chcą być traktowani poważnie muszą się zmierzyć z wieloma nietypowymi - w ich mniemaniu - sytuacjami. Wtedy ten zawód poważnie będą traktować pacjenci, klienci.
Reasumując, pytanie o obszary ciała które masujemy nie dotyczą tylko kwestii osobistych, ewentualnego skrępowania itd. Dotyczą bezpieczeństwa obu stron, zdrowia pacjentów jak i klientów. Zwłaszcza jeśli pracujesz z pacjentami w silnym stresie, wypalonych zawodowo, z awersją do dotyku z różnych powodów, urazach, po oparzeniach, bliznach, itd.
Bez przerwy podkreślasz to na spotkaniach, szkoleniach, warsztatach w szkołach, a obok czasem stoi etatowy nauczyciel i kwitują:
- Panie ale tu jest Polska, no jest i bardzo dobrze. Tylko że czasem po takim tekście ręce padają. Bo sporo terapeutów także wyjeżdża i bywa że zderzenie się z inną rzeczywistością jest bolesne.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.09.13 o godzinie 14:58