Temat: Open Source ERP
Hej,
Tak czytam tą dyskusję i widzę że wszyscy wiedzą że gdzieś dzwonią tylko nikt nie zauważa gdzie. Poruszacie temat profesjonalizmu aplikacji, jakości kodu, adekwatności do naszych warunków prawnych, etc. Ktoś nawet dotknął tematu kosztów tylko ..... poszedł w całkiem innym kierunku. Zatem postanowiłem że zabiorę głos, tym bardziej że od jakiegoś pół roku wdrażamy nowy system firmie i sądzę że tak jeszcze około kwartału zajmie nam osiągnięcie pełnej biegłości jak w przypadku poprzedniego systemu. Cała wartość projektu wyraża się kwotą sześciocyfrowa w PLN. Ktoś może powiedzieć - przepłaciliście, wyrzucona kasa, etc. No i dochodzimy do sedna. Ile % w tej kwocie kosztowały licencje na sam system. Otóż powiedziałbym że pomijalnie mało. Co zatem kosztuje - prześledźmy razem kolejne porcje kosztów.
Sprzęt - jeden z kosztownych elementów czyli platforma sprzętowa. Serwer bazy danych - duża dwuprocesorowa maszyna z potężną ilością RAM, macierzą na dyskach SCSI i najważniejsze - kontrakt serwisowy gwarantujący określony (szybki) czas reakcji serwisu. Bez względu na to czy system ERP będzie open source i niekomercyjny (bo te dwie rzeczy nie są tożsame) i czy silnikiem bazy danych będzie produkt komercyjny czy nie, niezawodna i wydajna, redundantna i objęta kontraktem serwisowym platforma serwerowa jest warunkiem koniecznym bezpieczeństwa biznesowego firmy. Analogicznie serwer umożliwiający pracę terminalową oddziałom firmy i pracownikom zdalnym.
Jak wiadomo sama maszyna to kupka złomu więc wymaga systemu operacyjnego. Ktoś powie że można tu przyoszczędzić instalując darmową dystrybucję linuksa. Jest tylko małe "ale". Serwery są certyfikowane dla komercyjnych dystrybucji jak RH czy SLES. No i oczywiście systemy MS Windows. Można zainstalować na własną rękę inny system ale przestają wtedy obowiązywać kontakty serwisowe na sprzęt. W razie jakiegoś problemu inżynier serwisu któty przyjedzie stwierdza iż na maszynie jest niecertyfikowany system operacyjny w związku z czym producent serwera nie gwarantuje jego właściwej pracy. Czyli tutaj też nie da się zaoszczędzić - trzeba wydać kasę na system operacyjny.
Poruszyliśmy już sprawę motoru bazy danych. Mając na uwadze że system ERP jest kluczowy z punktu widzenia bezpieczeństwa i ciągłości pracy firmy, musi to być motor wydajny, bezpieczny, z dostępnym zapleczem narzędzi i mierzalnym poziomem przygotowania administratorów. Więc pozostaje wybór rozwiązań komercyjnych dla których są ścieżki certyfikacji, wsparcie producenta i narzędzia firm trzecich. Ktoś powie "można robić bez problemu backup MySQL" bez potrzeby instalowania na przykład Backup Exec'a. Oczywiście, ma rację. Ot choćby na MySQL'u chodzi u mnie CACTI i sie ładnie backupuje skrypcikiem. Tylko to jest "rzeźba". Tak można budować system od którego nie zależy być albo nie być firmy. Bo jak mi się coś sypnie to tylko ja będę zły a firma kasy nie straci. Jak się coś sypnie w systemie ERP a ja np. będę na wakacjach i firma zewnętrzna, np. dostwca systemu ERP nie będzie znał moich narzędzi i rozwiązań to klapa. Dlatego muszą to być rozwiązania powszechnie znane, a całość musi być zrobiona zgodnie z zasadami dobrych praktyk. Dochodzi do tego wygoda i szybkość administracji oraz dostępność specjalistów. Firma szybciej znajdzie inżyniera dobrze znającego MS SQL, łatwiej jej będzie zweryfikować poziom wiedzy prosząc o okazanie certyfikatów i wreszcie administracja bazą typu MS SQL jest niewątpliwie szybsza i prostsza. Co z kolei przekłada się na etaty i wynagrodzenia.
Idźmy dalej - co jest bardzo drogie. Otóż bardzo drogie jest samo wdrożenie i szkolenia użyszkodników. To proces bardzo długotrwały i niestety kosztowny. I nie ważne czy system był bezpłatny, tani czy drogi - tu koszty zawsze będą wysokie. Zarazem jest to ten etap na którym można wbrew pozorom uzyskać największe oszczędności. Im bardziej system jest popularny tym większa szansa że któryś z naszych niedawno zdobytych pracowników bądź nowo pozyskiwani pracownicy będą go już znali. Jeśli nowy system to "większy brat" dotychczas używanego systemu to jest duża szansa że wiele rozwiązań będzie użytkownikom już znana i trzeba będzie zapoznać ich tylko ze zmianami. I tak dalej można by wymieniać. Z kolei im bardziej jest to rozwiązanie niszowe, im mniej firm wdrożeniowych, tym większe ryzyko że na tym etapie zapłacimy drogo, a co więcej przyszłe utrzymywanie systemu i szkolenie nowych użytkowników będzie kosztowało majątek.
No i tak dochodzimy do końca i do sedna - nie ma nic za darmo w biznesie (a często i w życiu). Są tylko takie za które zapłacimy nie do końca świadomie (np. w usługach a nie samym produkcie) i/lub płatność będzie bardziej rozciągnięta w czasie (przyszłe modyfikacje systemu, przyszłe szkolenia, etaty administratorów, etc.).
Krzysztof