Wojciech Zając

Wojciech Zając Full-Stack Developer

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Paweł B.:

I na koniec, na stacji roboczej łatwiej powiedzieć użytkownikowi "zrestartuj komputer" niż "uruchom sobie ponownie usługę...".

I to jest właśnie skrajny analfabetyzm informatyczny. Upraszczamy wszystko do takiego minimum żeby użytkownik niczego nie mógł się nauczyć. Linux i Open Source ma tendencje do wymuszania myślenia i nauki. Gdy za pierwszym razem powiemy użytkownikowi, że ma zrestartować usługę, to nie zrobi tego bo nie zrozumie w ogóle o co chodzi, ale jeżeli wyręczymy go pokazując mu, to ma szansę się nauczyć. I może zapamięta komendę jaką należy wykonać lub sposób w GUI. Ale niestety znaczna większość znających się w temacie woli zrobić z nieświadomego użytkownika głupka, a później chwalić się tym pomiędzy sobie równymi.

Wracając do kwestii tematu - Tak skrajny pogląd może zaowocować szczególnie u ludzi w ogóle nie znających tematu i może wielkie firmy zarabiające krocie na oprogramowaniu liczą właśnie na to, żeby mieć pewniejszą pozycję na rynku.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Maciej Piotr P.:

Ja ci polecam memtest ;-) (to do tej sprawności)

anyway ostatnio miałem taki sam problem z 7

2 kosci ram chodzące jako dual channel bios źle rozpoznawał z czego windows wywalał blue screena po przejechaniu memtestem wszystko ok

wywaliłem kostkę i działa

Windows jest dość czuły na wszelkie hardłerowe niedogodnosci ;]Maciej Piotr P. edytował(a) ten post dnia 01.03.10 o godzinie 12:42
Heh, to ja miałem podobny problem: memtest przejechał - wszystko OK. Linux działa jak złoto.

Windows dziękuje za współpracę, wyświetlając replikę zgonu w postaci Niebieskiego. Co trzeba było zrobić? Przestawić priorytety przerwań w BIOSie. Bo Linux zanim zacznie pracować ustawia cały system po swojemu a Windows ustawia tylko to co myśli że mu się przyda.(potem chce więcej, nawet tego, czego sobie nie zainicjalizował)
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Michał Ł.:
Tak na marginesie - Linuksowcy narzekają na sterowniki do kart graficznych ... a na Windows ok 50% BSOD występują właśnie z ich powodu (jak tylko odszukam linka to wam podrzucę).

Tylko że Linux może działac w trybie tekstowym bez sterownika do karty graficznej - co więcej, na serwerze odpalanie X-ów uważa się wręcz za niewskazane (nawet jak coś się chce/trzeba zrobic w GUI-u, to zawsze można uruchomić aplikację z displayem na lokalnym X-serwerze maszyny klienckiej). A Windows bez grafiki nie pójdzie... I to jest moim zdaniem błąd w designie tego systemu... Żeby działanie OS-a jako takiego zalezało od grafiki to nie jest zbyt dobry pomysł...
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Paweł B.:

W środowisku produkcyjnym priorytetem jest przywrócenie sprawnego działania usługi i zapewnienie wymaganej dostępności.
Jeżeli usługa zdycha pod wpływem wyczerpania zasobów (np jakiś wewnętrzny licznik sesji) może trwać to pół roku. Lepiej jest ją (usługę, nie maszynę) zrestartować od razu niż szukać przyczyny.

Jasne - przykładem może być nscd w niektórych starych wersjach Solarisa, który regularnie restartowałem z crona co 24 godziny, bo pożerał coraz wieksze ilości pamięci...
Inny przykład, to parę lat temu chakierzy w pewnym momencie znaleźli sposób na wywalanie serwerów DNS. Zanim pojawił się patch do BIND-a i zdołałem go zaaplikować, trzeba było napisać skrypt, który chodząc w tle śledził, czy serwer DNS działa - jeżeli nie, to go podnosił...
Ale pisząc o usłudze zdychającej pod obciązeniem miałem raczej na myśli przypadki np. takiego obciązenia serwera WWW, że w 5 minut albo krócej po zrestartowaniu demona httpd znowu wszystko jest zatkane i do stron nie da sie dostać - niestety, miałem taki nieprzyjemny przypadek np. w tamtym roku. Trzeba było rozproszyć usługi i dołożyć RAM-u. Dlaczego czasami tak gwałtownie rosło obciązenie, do tej pory nie doszliśmy, ale od czasu wykonania w/w działań wszystko jest OK.Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 00:46
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Jarosław Rafa:
Michał Ł.:
Tak na marginesie - Linuksowcy narzekają na sterowniki do kart graficznych ... a na Windows ok 50% BSOD występują właśnie z ich powodu (jak tylko odszukam linka to wam podrzucę).

Tylko że Linux może działac w trybie tekstowym bez sterownika do karty graficznej - co więcej, na serwerze odpalanie X-ów uważa się wręcz za niewskazane (nawet jak coś się chce/trzeba zrobic w GUI-u, to zawsze można uruchomić aplikację z displayem na lokalnym X-serwerze maszyny klienckiej). A Windows bez grafiki nie pójdzie... I to jest moim zdaniem błąd w designie tego systemu... Żeby działanie OS-a jako takiego zalezało od grafiki to nie jest zbyt dobry pomysł...

Zgadza się i dlatego właśnie MS wprowadził wersję systemu CORE. Poza tym moja uwaga dotyczyła raczej wersji desktop - zwróć uwagę, że układy graficzne w serwerach (nie mówię o składakach) są standardowe do bólu i za całą moją karierę IT nie pamiętam żeby mi W2K3 lun W2K padł ze względu na drivery do grafiki.

Michał

konto usunięte

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.
2. zarzadzanie zdalne choc mozliwe bardzo utrudnione i jakiez niebezpieczne w linuxie mam ssh.
3. wywalenie sie jakiejs uslugi w windzie to albo wysypala sie usluga albo pamiec dyskowa sie skonczyla, albo bog wie co sie zadzialo - restart sprzetu zwykle pomaga. w Linuxie jeszcze mi sie to nie zdazylo a powiem wam ze przy pierwszej konfiguracji servera dhcp i dns i uslugi openldap bylo ciezko, (dodalem do openldap'a dns'a i okazalo sie ze wcale nie dzialal, obszedlem toprzez zdefiniowanie statyczne w hosts i tak czekalo az do mozliwosci naprawy).
Na zakonczenie chce powiedziec ze jesli w serwerze windowsowym cos sie wysypie to zaraz wszyscy to wiedza ze cos nie dziala na linuxie nawet jesli cos sie wysypie (naczesciej jest to dnds flapping to naprawa trwa kilka sekund).

Ale tak jak ktos powyzej zauwazyl - windows jest raczej dla firm dla ktorych kosztem jest IT, bo adminow windowsa jest jak "mrówków" wlasciwie kazda osoba moze nim byc, przestuj jakiby nie byl to latwiej zawsze znalezc kogos z "jakas" znajomoscia windy niz kogos kto ma pojecieo linuxie.
Ja kocham linuxa i wybralem te platforme - pracownicy nawet nie wiedza ze gl serwerem w firmie jest linux i oto wlasnie chodzi.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Rafał Włodarczyk:
Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.

nie prawda - event log np
2. zarzadzanie zdalne choc mozliwe bardzo utrudnione i jakiez niebezpieczne w linuxie mam ssh.

jest ssh dla windows, konsola mmc moze pracować na zdalnej maszynie, są inne narzędzia
3. wywalenie sie jakiejs uslugi w windzie to albo wysypala sie usluga albo pamiec dyskowa sie skonczyla, albo bog wie co sie zadzialo - restart sprzetu zwykle pomaga.

teoria wyssna z palca, jak coś się wywali jest wpis w logu systemowym, chyba że aplikacja jest jakaś kosmiczna i pisana na kolanie przez amatora, wtedy na to bym nie liczył
w Linuxie jeszcze mi sie to nie zdazylo a powiem wam ze przy pierwszej konfiguracji servera dhcp i dns i uslugi openldap bylo ciezko, (dodalem do openldap'a dns'a i okazalo sie ze wcale nie dzialal, obszedlem toprzez zdefiniowanie statyczne w hosts i tak czekalo az do mozliwosci naprawy).
Na zakonczenie chce powiedziec ze jesli w serwerze windowsowym cos sie wysypie to zaraz wszyscy to wiedza ze cos nie dziala na linuxie nawet jesli cos sie wysypie (naczesciej jest to dnds flapping to naprawa trwa kilka sekund).

Ale tak jak ktos powyzej zauwazyl - windows jest raczej dla firm dla ktorych kosztem jest IT, bo adminow windowsa jest jak "mrówków" wlasciwie kazda osoba moze nim byc, przestuj jakiby nie byl to latwiej zawsze znalezc kogos z "jakas" znajomoscia windy niz kogos kto ma pojecieo linuxie.
Ja kocham linuxa i wybralem te platforme - pracownicy nawet nie wiedza ze gl serwerem w firmie jest linux i oto wlasnie chodzi.
Pozdrawiam

kiepsiej baletnicy, rąbek u spódnicy

wydaje mi się że nie ogarniasz windowsa i dlatego tak na nim psy wieszasz
Paweł B.

Paweł B. architekt baz danych
/ SQL Developer /BI
Developer

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Rafał Włodarczyk:
Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.
2. zarzadzanie zdalne choc mozliwe bardzo utrudnione i jakiez niebezpieczne w linuxie mam ssh.
3. wywalenie sie jakiejs uslugi w windzie to albo wysypala sie usluga albo pamiec dyskowa sie skonczyla, albo bog wie co sie zadzialo - restart sprzetu zwykle pomaga. w Linuxie jeszcze mi sie to nie zdazylo a powiem wam ze przy pierwszej konfiguracji servera dhcp i dns i uslugi openldap bylo ciezko, (dodalem do openldap'a dns'a i okazalo sie ze wcale nie dzialal, obszedlem toprzez zdefiniowanie statyczne w hosts i tak czekalo az do mozliwosci naprawy).
Na zakonczenie chce powiedziec ze jesli w serwerze windowsowym cos sie wysypie to zaraz wszyscy to wiedza ze cos nie dziala na linuxie nawet jesli cos sie wysypie (naczesciej jest to dnds flapping to naprawa trwa kilka sekund).

Ale tak jak ktos powyzej zauwazyl - windows jest raczej dla firm dla ktorych kosztem jest IT, bo adminow windowsa jest jak "mrówków" wlasciwie kazda osoba moze nim byc, przestuj jakiby nie byl to latwiej zawsze znalezc kogos z "jakas" znajomoscia windy niz kogos kto ma pojecieo linuxie.
Ja kocham linuxa i wybralem te platforme - pracownicy nawet nie wiedza ze gl serwerem w firmie jest linux i oto wlasnie chodzi.
Pozdrawiam
Jak widać nie każdy może być adminem Windowsa. Dlaczego większość miłośników Linuxa uważa że potrafi Windowsem administrować a jednocześnie przyznają się, że co chwila coś im się wiesza? Poprostu pogódź się z faktem, że Windows jest dla Ciebie za trudny.

konto usunięte

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Tak tak niby wszystkie uslugi wypisuja cos w logach ale jak sie moj drogi zacial serwer bo braklo mu pamieci na dysku z plikiem wymiany to juz ani w logach ani nigdzie sladu nie bylo o tym fakcie, i to samo tyczy sie np. wywalenia pradu na cala noc - ale tu np to tyczy tylko win2k bo win2k3 zostalo to naprawione.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Przemysław R.:
Rafał Włodarczyk:
Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.

nie prawda - event log np

No, spoko.
Jest to jakiś sposób. Tyle, że czasem admin chce wiedzieć, w czasie rzeczywistym, że coś się wykaszaniło. Więcej komunikatów, bardziej wyczerpujące i mówiące więcej niż 32-bitowe kody.

Właśnie ze względu na to i ja pożegnałem się z Windowsem. Z zalewu informacji wygrzebiesz tę najbardziej istotną, z pustego to, wiesz, i Salomon nie naleje.
2. zarzadzanie zdalne choc mozliwe bardzo utrudnione i jakiez niebezpieczne w linuxie mam ssh.

jest ssh dla windows, konsola mmc moze pracować na zdalnej maszynie, są inne narzędzia

:-)
Pod warunkiem że się usługa nie wykrzaczy, że jakiś inny proces nie odbierze stabilności całego systemu... ciągnąc za sobą parę "sąsiednich" procesów.
3. wywalenie sie jakiejs uslugi w windzie to albo wysypala sie usluga albo pamiec dyskowa sie skonczyla, albo bog wie co sie zadzialo - restart sprzetu zwykle pomaga.

teoria wyssna z palca, jak coś się wywali jest wpis w logu systemowym, chyba że aplikacja jest jakaś kosmiczna i pisana na kolanie przez amatora, wtedy na to bym nie liczył

Zaraz, a raz to było że aplikacja pożegnała się z życiem i pociągnęła parę wątków/procesów za sobą...?

konto usunięte

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Karol Z.:
Przemysław R.:
Rafał Włodarczyk:
Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.

nie prawda - event log np

No, spoko.
Jest to jakiś sposób. Tyle, że czasem admin chce wiedzieć, w czasie rzeczywistym, że coś się wykaszaniło. Więcej komunikatów, bardziej wyczerpujące i mówiące więcej niż 32-bitowe kody.

przecież są opisy do zdarzeń systemowych, zaś aplikacje firm trzecich np. jakiś tam serwer - wolna wola autora czy zrobi czy też nie

Właśnie ze względu na to i ja pożegnałem się z Windowsem. Z zalewu informacji wygrzebiesz tę najbardziej istotną, z pustego to, wiesz, i Salomon nie naleje.


trzeba umieć interpretować i czytać opisy i nie mów że w Linux-e jest tak cudownie
2. zarzadzanie zdalne choc mozliwe bardzo utrudnione i jakiez niebezpieczne w linuxie mam ssh.

jest ssh dla windows, konsola mmc moze pracować na zdalnej maszynie, są inne narzędzia

:-)
Pod warunkiem że się usługa nie wykrzaczy, że jakiś inny proces nie odbierze stabilności całego systemu... ciągnąc za sobą parę "sąsiednich" procesów.


RPC raczej nie zrobi ci takiego numeru
open SSH jak się wywróci to się wywróci samo i będzie co najwyżej wymagało restartu usługi więc to czysty defetyzm to co piszesz i zaklinanie rzeczywistości
3. wywalenie sie jakiejs uslugi w windzie to albo wysypala sie usluga albo pamiec dyskowa sie skonczyla, albo bog wie co sie zadzialo - restart sprzetu zwykle pomaga.

teoria wyssna z palca, jak coś się wywali jest wpis w logu systemowym, chyba że aplikacja jest jakaś kosmiczna i pisana na kolanie przez amatora, wtedy na to bym nie liczył

Zaraz, a raz to było że aplikacja pożegnała się z życiem i pociągnęła parę wątków/procesów za sobą...?

podaj przykład jaka aplikacja, jakie usługi, bo przykład z palca i ciężko się odnieść do tego co piszesz w sposób merytorycznyPrzemysław R. edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 22:49
Paweł B.

Paweł B. architekt baz danych
/ SQL Developer /BI
Developer

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Karol Z.:
Przemysław R.:
Rafał Włodarczyk:
Ja zaczynajac prace musialem pracowac na win2k i win2k3 .. teraz jest to linux zmienilem dlaczego?
1. w gui windowsa robi sie cos ale czy on system znaczy sie to zrobil tego nie wiem moze tak a moze cos sie wywalilo i nie zrobil nic.

nie prawda - event log np

No, spoko.
Jest to jakiś sposób. Tyle, że czasem admin chce wiedzieć, w czasie rzeczywistym, że coś się wykaszaniło. Więcej komunikatów, bardziej wyczerpujące i mówiące więcej niż 32-bitowe kody.
To się nazywa "monitor systemu". Tak, wszyscy pewnie są w szoku jak narzędzie do monitorowania systemu można tak nazwać. I nie jest to to samo, co "menadżer zadań". Poza tym każdą usługę można skonfigurować tak, że nawet SMSa wyśle przy błędzie.
Litości, jak nie wiesz, gdzie coś znaleźć to spytaj na forum (ale nie Linuxowym) a nie krzycz, że Windows jest do dupy bo czegoś tam nie ma.
Największym problemem Windowsa jest to, że można go zainstalować bez czytania instrukcji więc każdy włożywszy płytę i kliknąwszy kilka razu OK ogłasza się administratorem. Linuxa natomiast nie da się tak łatwo zainstalować a problemów jest z nim tyle, że musisz zapoznać się z dokumentacją żeby COKOLWIEK zrobić.

I na koniec: Tematem grupy jest Linux i Open Source do których Windows z pewnością nie należy, więc... wróćcie do tematu.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Paweł B.:

Jak widać nie każdy może być adminem Windowsa. Dlaczego większość miłośników Linuxa uważa że potrafi Windowsem administrować a jednocześnie przyznają się, że co chwila coś im się wiesza? Poprostu pogódź się z faktem, że Windows jest dla Ciebie za trudny.

No i 100% racji - tylko dlaczego powszechnie się twierdzi, że to Linux jest trudny...? ;)
Spotkałem sie kiedyś z jednym fajnym komentarzem - chyba na Wykopie - w pewnym flejmie windowsowo-linuksowym:

"Osobiście uważam, że Windows to system dla geek'ów, którzy potrafią się bronić przed niedociągnięciami M$ oraz wolnym tempem łatania dziur, a GNU/Linux to system dla początkujących, który po prostu ma działać i nie psuć się co chwila."

Moim zdaniem - święta racja :)
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Paweł B.:

Największym problemem Windowsa jest to, że można go zainstalować bez czytania instrukcji więc każdy włożywszy płytę i kliknąwszy kilka razu OK ogłasza się administratorem. Linuxa natomiast nie da się tak łatwo zainstalować

Da się, da się. Mało to razy tak instalowałem? Włożyłem płytę, kliknąłem kilka razy OK i po 40 minutach miałem system z kompletem niezbędnych aplikacji (największa zaleta Linuksa jak trzeba szybko postawic system!) gotowy do pracy.
a problemów jest z nim tyle, że musisz zapoznać się z dokumentacją żeby COKOLWIEK zrobić.

W Windowsach bywa nie mniej. Tylko generalnie w Linuksie ta dokumentacja jaka-taka jest i z grubsza wiadomo czego szukać, jak cos nie działa, w Windowsach bardzo często jest czarna magia (zainstalowałem driver, nie działa, odinstalowałem, zainstalowałem drugi raz: nadal nie działa; odinstalowałem, zainstalowałem trzeci raz: działa! - mało to razy tak było?)Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 00:13
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Przemysław R.:
Karol Z.:
No, spoko.
Jest to jakiś sposób. Tyle, że czasem admin chce wiedzieć, w czasie rzeczywistym, że coś się wykaszaniło. Więcej komunikatów, bardziej wyczerpujące i mówiące więcej niż 32-bitowe kody.

przecież są opisy do zdarzeń systemowych, zaś aplikacje firm trzecich np. jakiś tam serwer - wolna wola autora czy zrobi czy też nie

No, zasadniczo tak.

Właśnie ze względu na to i ja pożegnałem się z Windowsem. Z zalewu informacji wygrzebiesz tę najbardziej istotną, z pustego to, wiesz, i Salomon nie naleje.


trzeba umieć interpretować i czytać opisy i nie mów że w Linux-e jest tak cudownie
Nie, ja nie mówię że jest cudownie i niesamowicie.
Ale jeśli wydaję komendę, która ma mi pokazać wywołania/odwołania do kernela to nie pisze mi co linijkę "uważaj, bracie, bo sobie krzywdę tym podglądem zrobisz". System zakłada, że skoro wydaję tę (a nie inną) komendę to znaczy że wiem co robię.
:-)
Pod warunkiem że się usługa nie wykrzaczy, że jakiś inny proces nie odbierze stabilności całego systemu... ciągnąc za sobą parę "sąsiednich" procesów.

RPC raczej nie zrobi ci takiego numeru
open SSH jak się wywróci to się wywróci samo i będzie co najwyżej wymagało restartu usługi więc to czysty defetyzm to co piszesz i zaklinanie rzeczywistości
Zaraz, a raz to było że aplikacja pożegnała się z życiem i pociągnęła parę wątków/procesów za sobą...?

podaj przykład jaka aplikacja, jakie usługi, bo przykład z palca i ciężko się odnieść do tego co piszesz w sposób merytoryczny
Przykładem niech będzie Firefox. Najpierw była zamułka, potem zamrożenie okienka, "trójpalcowy salut", wyrzucenie aplikacji, po drodze problemy z obsługą pamięci wirtualnej, gdzieś indziej coś melduje że mu się nie podoba... etc. Podobnych problemów w Linuksie nie mam.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Jarosław Rafa:

No i 100% racji - tylko dlaczego powszechnie się twierdzi, że to Linux jest trudny...? ;)
Spotkałem sie kiedyś z jednym fajnym komentarzem - chyba na Wykopie - w pewnym flejmie windowsowo-linuksowym:

"Osobiście uważam, że Windows to system dla geek'ów, którzy potrafią się bronić przed niedociągnięciami M$ oraz wolnym tempem łatania dziur, a GNU/Linux to system dla początkujących, który po prostu ma działać i nie psuć się co chwila."

Moim zdaniem - święta racja :)
heh, czy sugerujesz że skoro zabraliśmy się za Linuksa to my jesteśmy początkujący? :D
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Karol Z.:

heh, czy sugerujesz że skoro zabraliśmy się za Linuksa to my jesteśmy początkujący? :D

Skoro ze wszystkich komentarzy speców od Windowsów wynika, jakie to trudne jest administrowanie tym systemem, no to chyba my wybraliśmy łatwiejsza drogę... :)
Krzysztof Abramowicz

Krzysztof Abramowicz Opis niepotrzebny

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Są i tacy co wolą mieć ze swojego PCta Hackintosha :)
Paweł B.

Paweł B. architekt baz danych
/ SQL Developer /BI
Developer

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

Jarosław Rafa:
Paweł B.:

Największym problemem Windowsa jest to, że można go zainstalować bez czytania instrukcji więc każdy włożywszy płytę i kliknąwszy kilka razu OK ogłasza się administratorem. Linuxa natomiast nie da się tak łatwo zainstalować

Da się, da się. Mało to razy tak instalowałem? Włożyłem płytę, kliknąłem kilka razy OK i po 40 minutach miałem system z kompletem niezbędnych aplikacji (największa zaleta Linuksa jak trzeba szybko postawic system!) gotowy do pracy.
Pierwsza instalka ;)
Mój pierwszy Red Hat, pod koniec ubiegłego wieku spalił mi monitor po 3 dniach walki z x-ami. oczywiście zamontowanie dyskietki czy CDR to była mordęga. Dla porównania w tym czasie instalka NT 4.0 to była łatwizna. Później jakieś Gentoo z kilkoma serwisami i bez trybu graficznego, znów instalki i konfiguracje w oparciu o poradniki webowe. Ostatnio Debian: wkładam płytę i działa. Ba, przez tydzień tylko raz mi się zawiesił tak, że musiałem go twardo resetować. Sprawność systemu i czas instalacji zależy od doświadczenia admina.
a problemów jest z nim tyle, że musisz zapoznać się z dokumentacją żeby COKOLWIEK zrobić.

W Windowsach bywa nie mniej. Tylko generalnie w Linuksie ta dokumentacja jaka-taka jest i z grubsza wiadomo czego szukać, jak cos nie działa, w Windowsach bardzo często jest czarna magia (zainstalowałem driver, nie działa, odinstalowałem, zainstalowałem drugi raz: nadal nie działa; odinstalowałem, zainstalowałem trzeci raz: działa! - mało to razy tak było?)
W Windowskie jest jedna, oficjalna dokumentacja bardzo obszerna i całkowicie wystarczająca choć faktycznie, nie obejmuje zagadnień "czemu to nie działa". Sterownik albo ma autoryzację MS i działa zgodnie z dokumentacją albo nie ma i instalujesz na własne ryzyko.
Jak dla mnie poprawnie zainstalowany serwer Windows na sprzęcie zgodnym z HCL i UPS'em działa bezproblemowo póki się ze starości nie rozleci (mam przypadek 6 lat bez awarii z restartem 1 raz do roku) Prawdopodobnie to samo można by powiedzieć o wielu dystrybucjach Linuxa.
edit:
Restarty były jednak częściej, bo na serwispacki i aktualizację antywirusa;)Paweł B. edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 01:23
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Open Source traktowane na równi z piractwem

@Pawel B.

Widziałeś kiedyś dokumentacje uwzględniającą strefę dlaczego to nie działa? Wg mnie niezależnie od systemu instrukcje zawierają informacje jak diagnozować problem.

@Karol Z.

Co do komunikatów błędów to nie spotkałem jeszcze OS, którego wszystkie logi nadawałyby się do normalnego użytku. Linux też potrafi pluć błędami, które nie nadają się do normalnej interpretacji.

Firefox - podam Ci odwrotną sytuację: żona używa na laptopie Linuksa (Ubuntu 9.10). Wyłączam w opcjach zarządzania energią ściemnianie ekranu - i tak sobie ściemnia jak mu pasuje ...i do tego prowadzi do 5-10 sekundowego freezu systemu, Firefox - próbowałem każdej możliwej wersji flasha - przy pojawieniu się większej ilości flasha na ekranie często dochodzi do kompletnego freezu systemy (nic nie dział ani klawiatura ani mysz ... a logach kompletnie pusto).

@Jarosław R.


Tylko generalnie w Linuksie ta dokumentacja jaka-taka jest i z grubsza wiadomo czego szukać, jak cos nie działa

Tutaj się nie zgodzę - instrukcje w Linuksie potrafią być takie, że najpierw musisz przeczytać instrukcję obsługi do instrukcji obsługi.

Administracja żadnym systemem nie jest łatwa. Problem leży w tym, że każdy podchodzi do instrukcji obsługi wg starej zasady "jeżeli wszystko inne zawiedzie przeczytaj instrukcję"; do dzisiaj pamiętam opowieść kolegi (wdrożeniowiec VMWare); został wezwany do niedziałającej macierzy dyskowej (koszt > 100 000zł) - cały problem rozbił się o to, że ESX po prostu jej nie obsługuje.

Michał

Następna dyskusja:

rozwiazania open source'owe




Wyślij zaproszenie do