konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

.Rafał Janicki edytował(a) ten post dnia 16.08.12 o godzinie 13:41
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje


BTW, ciekawe, ilu z tych "normalnych ludzi" zdaje sobie sprawę, ile otaczających ich urządzeń działa w oparciu o coś, co w 1991 roku kiełkowało jako "just a hobby" pewnego nieznanego studenta z Finlandii :D :D :D


Nikt kto nie siedzi w temacie - tak samo jak my nie interesujemy się dlaczego skalpel ma kształt lancetu.

Michał

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Rafał Janicki:

Rafale - pierwsze 'dziękuję' za 'wykład' gdzie uczysz osoby zajmujące się Linuxem - czym tak naprawdę jest Linux.
Drugie 'dziękuję' za truizmy w postaci odróżnienia systemu od powłoki graficznej czy managera okien.
Ja zawsze traktowałem Linuxa nie jako OS, ale jako narzędzie do budowy własnego systemu operacyjnego.

Problemem jest to, iż o ile reszta świata dopracowuje swój jeden/jedyny interfejs, my mamy ich kilka/kilkanaście. I cóż to dla nas za pociecha, gdy interfejs w wersji 3.xx już 'prawie' jest stabilny na tyle iż da się na tym pracować.

Drugim problemem jest fakt iż ja - z racji bardzo silnych zależności OS/WM traktuję przychodzące distro jako całość - i mam szczerze nadzieję iż czasy: 'a tu sobie dokompiluję, tu zmienię, tu wrzucę obce repo i zmienię powłokę', są już za mną. Moje narzędzie musi być ergonomiczne i stabilne - a na dzień dzisiejszy mamy albo jedno albo żadne.

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Marcin Bojko:
Problemem jest to, iż o ile reszta świata dopracowuje swój jeden/jedyny interfejs, my mamy ich kilka/kilkanaście. I cóż to dla nas za pociecha, gdy interfejs w wersji 3.xx już 'prawie' jest stabilny na tyle iż da się na tym pracować.

Tu problemem jest to, że kiedy interfejs staje się stabilny (Gnome 2.32 np.), powstaje nowa wersja, której stabilności brak...

W każdym razie tzw. reszta świata (tu MS) wcale nie dopracowuje swojego jedynego interfejsu. Metro to skok jeszcze większy od Gnome 3 wg mnie.
Drugim problemem jest fakt iż ja - z racji bardzo silnych zależności OS/WM traktuję przychodzące distro jako całość - i mam szczerze nadzieję iż czasy: 'a tu sobie dokompiluję, tu zmienię, tu wrzucę obce repo i zmienię powłokę', są już za mną. Moje narzędzie musi być ergonomiczne i stabilne - a na dzień dzisiejszy mamy albo jedno albo żadne.

Wg mnie problemem jest rozdrobnienie i cykl wydawniczy. Każdy może stworzyć dystrybucję i interfejs, więc jest ich multum. Za każdą/każdym z nich stoją nieco inne założenia. Do tego sześciomiesięczny cykl wydawniczy, który powoduje, że oprogramowanie nie jest przetestowane do końca, bo jak niby system przetestować dokładnie w miesiąc-dwa? Czyli tak naprawdę mamy cały czas do czynienia z wersjami beta (a może nawet alfa). Oczywiście mamy też i gruntownie przetestowane dystrybucje, np. RHEL albo SLED, ale te z kolei nie są przeznaczone dla szerokiego grona odbiorców, a oprogramowanie, które zawierają jest względnie stare.

Do tego nie ma wspólnej strategii dla kluczowych projektów OS. Jeżeli już to twórcy dystrybucji dostosowują się do wydań konkretnych "podprojektów", np. Gnome czy KDE.

Chociaż, jak się zastanowić, stworzenie dystrybucji linuksa to i tak duże osiągnięcie, kiedy weźmiemy pod uwagę wszystkie czynniki :)
Grzegorz Dwornicki

Grzegorz Dwornicki Administrator
Aplikacji i Systemow

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

A czy nie jest tak, ze dystrybucje tylko skladaja dostepne oprogramowanie i dokonuja wiekszych lub mniejszych testow? Wyobrazmy sobie torcow debiana robiacych testy za programistow tworzacych kazda aplikacje w dystrybucji. Nie daliby razy w ciagu roku wydac wiekszych serii poprawek a co dopiero cala dystrybucje. Od gruntownych testow sa autorzy poszczegolnych projektow. Jezeli ja robie projekt x to ja poprawiam jego bugi i decyduje kiedy i jaka wersja jest uznawana z stabilna. Oczywiscie spolecznosc czuwa i jak robie zle to mnie poprawic sprobuje.

Linux ma swoje wady ale widac zmiany nie tylko w linuksie ale zmiany widac i w systemie GNU. Jeszcze daleka droga ale sporo juz przeszlismy.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Kamil S.:
Tu problemem jest to, że kiedy interfejs staje się stabilny (Gnome 2.32 np.), powstaje nowa wersja, której stabilności brak...
>Owszem. Bo każdy programista zamiast łatać błędy woli wydać nowy feature.
W każdym razie tzw. reszta świata (tu MS) wcale nie dopracowuje swojego jedynego interfejsu. Metro to skok jeszcze większy od Gnome 3 wg mnie.
Mylimy pojęcia. Trudno odmówić Metro czy IOS UI ergonomii, stabilności czy też ogólnego useablity. To że nie pasują one komuś nie oznacza iż nie są produktem dopracowanym. Pomimo wszystkich żartów o Windowsie dla mnie Win7 i jego UI są doskonałym przykładem wypracowywania czegoś przez długie lata.
Wg mnie problemem jest rozdrobnienie i cykl wydawniczy. Każdy może stworzyć dystrybucję i interfejs, więc jest ich multum. Za każdą/każdym z nich stoją nieco inne założenia. Do tego sześciomiesięczny cykl wydawniczy, który powoduje, że oprogramowanie nie jest przetestowane do końca, bo jak niby system przetestować dokładnie w miesiąc-dwa? Czyli tak naprawdę mamy cały czas do czynienia z wersjami beta (a może nawet alfa). Oczywiście mamy też i gruntownie przetestowane dystrybucje, np. RHEL albo SLED, ale te z kolei nie są przeznaczone dla szerokiego grona odbiorców, a oprogramowanie, które zawierają jest względnie stare.
RHEL na desktopy to pomyłka, ich bazą testów była Fedora, podobnie jal SLES/SLED czyli OpenSuse.
Przyznam jedna rację co do strategii OSS - 'piszemy bo umiemy a ty enduserze bierz i nie marudź'
Do tego nie ma wspólnej strategii dla kluczowych projektów OS. Jeżeli już to twórcy dystrybucji dostosowują się do wydań konkretnych "podprojektów", np. Gnome czy KDE.
Dostosowują się integrując OS z powłoką - co powoduje kolejne problemy z dystrybucją. Słynny Linux Mint 12 gdzie z 3 powłok stabilnie nie działa żadna tylko to potwierdzają.
Chociaż, jak się zastanowić, stworzenie dystrybucji linuksa to i tak duże osiągnięcie, kiedy weźmiemy pod uwagę wszystkie czynniki :)
Jasne, tylko nie róbmy z tego apogeum możliwości - pociągi jeźdzą punktualnie tyle że przyjeżdzają do przypadkowych miast ;)

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Marcin Bojko:
Rafał Janicki:

Rafale - pierwsze 'dziękuję' za 'wykład' gdzie uczysz osoby zajmujące się Linuxem - czym tak naprawdę jest Linux.
Drugie 'dziękuję' za truizmy w postaci odróżnienia systemu od powłoki graficznej czy managera okien.
Ja zawsze traktowałem Linuxa nie jako OS, ale jako narzędzie do budowy własnego systemu operacyjnego.

Ironia jest zbędna, naprawdę. Masz prawo do własnego zdania, ja mam prawo do swojego. Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy menedżerem okien/środowiskiem graficznym, jądrem systemu odpowiedzialnym za niskopoziomowe operacje I/O - a systemem operacyjnym jako całością, no to cóż, mamy zupełnie inną wiedzę na pewne tematy.
Problemem jest to, iż o ile reszta świata dopracowuje swój jeden/jedyny interfejs, my mamy ich kilka/kilkanaście.

Kogo rozumiesz pod pojęciem "reszta świata", a "nas"?

Chyba jestem po prostu zbyt prostym człowiekiem, by załapać Twoje aluzje :)
Wybacz :)
No już taki jestem :)

>I cóż to
dla nas za pociecha, gdy interfejs w wersji 3.xx już 'prawie' jest stabilny na tyle iż da się na tym pracować.

"Nas", to znaczy kogo? Zdefiniuj tych "nas", bo nawet nie bardzo mam się jak odnieść do Twoich wypowiedzi. Bo wydaje mi się, że mylisz "nas", do których należysz Ty, z "nami", do których należę ja.
Bo ja nie szukam "pociech". Jakby to powiedzieć.... SOA#1 - "U mnie działa". Każda wersja. No nic nie poradzę...

Może to kwestia szczęścia, nie wiem. Ale fakt pozostaje faktem. Działa. Na prywatnym Lenovo Y450 z Debianem Sidem, i na firmowym Dell'u Vostro 3550, gdzie mam Xubuntu też z Gnome3+Gnome Shell. No kurde, działa i już. No przykro mi, że nie mogę potwierdzić Twojej teorii.
Drugim problemem jest fakt iż ja - z racji bardzo silnych zależności OS/WM traktuję przychodzące distro jako całość - i mam szczerze nadzieję iż czasy: 'a tu sobie dokompiluję, tu zmienię, tu wrzucę obce repo i zmienię powłokę', są już za mną.

Widzisz, o to chodzi w tym systemie. To nie jest kompletny produkt, który "ma działać", a jak nie działa, to już jest kiszka. To składak, jeden lepszy, drugi gorszy. Nic na to nie poradzisz. Zawsze masz jeszcze alternatywę w postaci Windows lub MacOS.

Kurczę, nie mogę tego zrozumieć. Jeśli coś Ci nie odpowiada - zmień na inne. Czy jest jakiś przymus pracy na Linuksie? Dlaczego Ci, którym nie pasuje taki system, wylewają swoje żale na forach, zamiast znaleźć coś, co ich usatysfakcjonuje?
Moje narzędzie musi być ergonomiczne i stabilne - a na dzień dzisiejszy mamy albo jedno albo żadne.

Bzdura.
Ja mam i ergonomiczne, i stabilne, i na dodatek przyjemne w "odbiorze". Znowu nie wpasowuję się w tych Twoich "nas, co mają" :)

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje


Ironia jest zbędna, naprawdę. Masz prawo do własnego zdania, ja mam prawo do swojego. Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy menedżerem okien/środowiskiem graficznym, jądrem systemu odpowiedzialnym za niskopoziomowe operacje I/O - a systemem operacyjnym jako całością, no to cóż, mamy zupełnie inną wiedzę na pewne tematy.
Ironia jest niezbędna tam, gdzie 'wykładający' traci kontakt z rzeczywistością.
Problemem jest to, iż o ile reszta świata dopracowuje swój jeden/jedyny interfejs, my mamy ich kilka/kilkanaście.

Kogo rozumiesz pod pojęciem "reszta świata", a "nas"?
No wybacz, drukowanymi pisać?
Chyba jestem po prostu zbyt prostym człowiekiem, by załapać Twoje aluzje :)
Wybacz :)
No już taki jestem :)
Wybaczam.
>I cóż to
dla nas za pociecha, gdy interfejs w wersji 3.xx już 'prawie' jest stabilny na tyle iż da się na tym pracować.

"Nas", to znaczy kogo? Zdefiniuj tych "nas", bo nawet nie bardzo mam się jak odnieść do Twoich wypowiedzi. Bo wydaje mi się, że mylisz "nas", do których należysz Ty, z "nami", do których należę ja.
Bo ja nie szukam "pociech". Jakby to powiedzieć.... SOA#1 - "U mnie działa". Każda wersja. No nic nie poradzę...
Podział jest jasny. Masz prawo do udawania iż go nie rozumiesz, aczkolwiek nie za bardzo wiem po co z niego korzystasz.
Może to kwestia szczęścia, nie wiem. Ale fakt pozostaje faktem. Działa. Na prywatnym Lenovo Y450 z Debianem Sidem, i na firmowym Dell'u Vostro 3550, gdzie mam Xubuntu też z Gnome3+Gnome Shell. No kurde, działa i już. No przykro mi, że nie mogę potwierdzić Twojej teorii.
Wybacz. 2 modele? I to jest całą Twoja próbka statystyczna? Łudububuntu i Debian? I to upoważnia do krzyczenia pełnym głosem ' skoro u mnie działa to i u was musi. ajaknietosciedebileikropka'? Nie chce mi się nawet zaczynać o ACPI, technologii Optimus, jakości sterów firmy ATI, no słowo, taki już jestem. Jak ktoś udaje że nie żyje w tym samym wszechświecie bo mu dwa lapciaki chodzą .... ehhh.

Widzisz, o to chodzi w tym systemie. To nie jest kompletny produkt, który "ma działać", a jak nie działa, to już jest kiszka. To składak, jeden lepszy, drugi gorszy. Nic na to nie poradzisz. Zawsze masz jeszcze alternatywę w postaci Windows lub MacOS.
Serio? Chcesz mnie znowu pouczać 'o co chodzi w tym systemie?'
Kurczę, nie mogę tego zrozumieć. Jeśli coś Ci nie odpowiada - zmień na inne. Czy jest jakiś przymus pracy na Linuksie? Dlaczego Ci, którym nie pasuje taki system, wylewają swoje żale na forach, zamiast znaleźć coś, co ich usatysfakcjonuje?
Ja zaś nie rozumiem dlaczego zawsze zdarza się łoś, który na postulat 'z mojego zasilacza leci dym' odpowiada iż u niego SOA, i dlaczego narzekasz, mogłeś przecież kupić odkurzacz.
Moje narzędzie musi być ergonomiczne i stabilne - a na dzień dzisiejszy mamy albo jedno albo żadne.

Bzdura.
Ja mam i ergonomiczne, i stabilne, i na dodatek przyjemne w "odbiorze". Znowu nie wpasowuję się w tych Twoich "nas, co mają" :)
No to cieszę się że swoje magiczne distro skleciłeś w PHP. Kiedy premiera? :)

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Marcin Bojko:
Ironia jest niezbędna tam, gdzie 'wykładający' traci kontakt z rzeczywistością.

Nie wykładam, wyraziłem swoje zdanie w temacie. Zamiast ironizować, możesz merytorycznie odnieść się do tego, co napisałem. Skoro występujesz z pozycji eksperta - chętnie przeczytam coś, co nauczy mnie czegoś nowego.
Chyba jestem po prostu zbyt prostym człowiekiem, by załapać Twoje aluzje :)
Wybacz :)
No już taki jestem :)
Wybaczam.

Dziękuję. Już mi lepiej.
Wybacz. 2 modele? I to jest całą Twoja próbka statystyczna? Łudububuntu i Debian? I to upoważnia do krzyczenia pełnym głosem ' skoro u mnie działa to i u was musi. ajaknietosciedebileikropka'? Nie chce mi się nawet zaczynać o ACPI, technologii Optimus, jakości sterów firmy ATI, no słowo, taki już jestem. Jak ktoś udaje że nie żyje w tym samym wszechświecie bo mu dwa lapciaki chodzą .... ehhh.

Jest to aktualna na dzień dzisiejszy próba statystyczna. Co nie oznacza, że jedyna. Po drodze były jeszcze inne zestawienia. Począwszy od RedHat'a w wersji bodajże 5, jeśli mnie pamięć nie myli, poprzez Mandrivę z KDE 3, Ubuntu od Hardy Herona 8.04 do 12.04 włącznie, z Gnome2, potem Gnome3 i Unity (zarówno na komputerach stacjonarnych, jak i na laptopach), Debiana 4 Etch z Fluxboxem, Gnome2, KDE 3, potem Lenny z Gnome2 i pierwszymi wydaniami KDE 4; LXDE, XFCE, E16, E17 i WindowMaker. Debian Squeeze, Wheezy, czasem Sid z Gnome3 i pierwszymi wydaniami Gnome Shell.
Dość krótko także Fedora i OpenSUSE oraz Mint (12 i 13). Głównie z Gnome.

W sumie jakieś 6-7 lat. Wystarczająco dużo czasu, by poznać różne zalety i wady różnych rozwiązań. Jeśli coś mi nie pasowało - wywalałem i próbowałem czegoś innego. I tak do skutku.
No i podstawowa kwestia - w 95% były to systemy do codziennego użytku i do pracy. Czyli te przysłowiowe "desktopy".

Po drugie - nie krzyczę pełnym głosem, że 'skoro u mnie działa, to i u Was musi'. Nie dorabiaj do moich wypowiedzi kontekstu, którego w nich nie było. Nigdzie do tej pory nie napisałem, że u kogoś coś 'musi'.
ACPI - tak, jest problem. Ale da się z tym żyć i nie przekreśla systemu jako całości. ATI - no nie miałem tej przyjemności (tylko Intel i Nvidia).

I nikogo nie nazwałem debilem.
Widzisz, o to chodzi w tym systemie. To nie jest kompletny produkt, który "ma działać", a jak nie działa, to już jest kiszka. To składak, jeden lepszy, drugi gorszy. Nic na to nie poradzisz. Zawsze masz jeszcze alternatywę w postaci Windows lub MacOS.
Serio? Chcesz mnie znowu pouczać 'o co chodzi w tym systemie?'

A czy każda popularna dystrybucja, czy też komponowany samodzielnie system, to nie jest składak z kilku podstawowych elementów? Bo moja wypowiedź odnosiła się właśnie do tej kwestii - braku systemu, który jednoznacznie można określić mianem "Linuks Desktop".
Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję na tematy administracji, bo po prostu się tym nie zajmuję. I nie jest to też przedmiotem mojej wypowiedzi.
Kurczę, nie mogę tego zrozumieć. Jeśli coś Ci nie odpowiada - zmień na inne. Czy jest jakiś przymus pracy na Linuksie? Dlaczego Ci, którym nie pasuje taki system, wylewają swoje żale na forach, zamiast znaleźć coś, co ich usatysfakcjonuje?
Ja zaś nie rozumiem dlaczego zawsze zdarza się łoś, który na postulat 'z mojego zasilacza leci dym' odpowiada iż u niego SOA, i dlaczego narzekasz, mogłeś przecież kupić odkurzacz.

Ja Ciebie nie obrażam, więc daruj sobie te łosie.
Moje narzędzie musi być ergonomiczne i stabilne - a na dzień dzisiejszy mamy albo jedno albo żadne.

Bzdura.
Ja mam i ergonomiczne, i stabilne, i na dodatek przyjemne w "odbiorze". Znowu nie wpasowuję się w tych Twoich "nas, co mają" :)
No to cieszę się że swoje magiczne distro skleciłeś w PHP. Kiedy premiera? :)

Tak. W PHP4. Strukturalnie i z użyciem 'goto'.Rafał Janicki edytował(a) ten post dnia 16.08.12 o godzinie 22:01
Jarosław P.

Jarosław P. IT, JBG-2 Sp. z o.o.

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Marcin Bojko:
[...]
Łudububuntu i Debian? I to upoważnia do krzyczenia pełnym głosem ' skoro u mnie działa to i u was musi.
Pozwolę się wtrącić. Osobiście, to specjalnej różnicy w stabilności pomiędzy
Windows a Linux nie widziałem. Zarówno jeden jak i drugi system po etapie
instalacji i konfiguracji działał/działa latami. Z drugiej strony kolega miał wieczne
problemy, może to kwestia doboru sprzętu, przeznaczenia i itp...
ajaknietosciedebileikropka'? Nie chce mi się nawet zaczynać o ACPI, technologii Optimus, jakości sterów firmy ATI, no słowo, taki już jestem. Jak ktoś udaje że nie żyje w tym samym wszechświecie bo mu dwa lapciaki chodzą .... ehhh.
ATI to i pod Windows nie miała dobrych sterowników.

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Jarosław P.:
ATI to i pod Windows nie miała dobrych sterowników.
A jednak wersja pod Win pozwalała na suspend, gdy tymczasem ati w sterach do Brazos po suspendzie wykonuje 'neverwakemeup'.

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Jarosław P.:
ATI to i pod Windows nie miała dobrych sterowników.
To Ci numer no. 5 lat używałem i nigdy nie było problemów. W przeciwieństwie do nvidii, której udało się trzy razy wypuścić driver, który palił GPU.Arkadiusz Z. edytował(a) ten post dnia 18.08.12 o godzinie 09:05

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Michał Ł.:
Hmmmm

Mnie w Linuksie wkurza jedno:

While [1];
do
Powstaje fajny soft -> przez 100lat jest w wersji Alfa -> przez 200 w beta -> jak już ma wyjść wersja finalna jeden z developerów stwierdza, że to wszystko jest do bani i przepisuje cały soft od nowa usuwając 100 błędów i wprowadzając 100 000 nowych
done

Pomijam takie chlubne wyjątki jak Apache, Postfix, itp.

Michał

Dobre :)
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Jarosław P.:
Pozwolę się wtrącić. Osobiście, to specjalnej różnicy w stabilności pomiędzy
Windows a Linux nie widziałem. Zarówno jeden jak i drugi system po etapie
instalacji i konfiguracji działał/działa latami. Z drugiej strony kolega miał wieczne
problemy, może to kwestia doboru sprzętu, przeznaczenia i itp...

Moim zdaniem przede wszystkim utrzymania w dobrej kondycji.
Aktualnie na swoim Wind mam 1432 dni od zainstalowania systemu (napiprojekt nie da zapomniec;)) i tyle samo działa na nim debian.
Chyba tylko wrodzone lenistwo mnie przy nich trzyma, bo jeszcze jak deb bez problemu idzie z USB, tak do MS jakoś chyba nie mam szczęścia w tym trybie.

Wracając do głównego wątku.
Mam za złe często - nawet debianowi (o slacku nie wspomnę, bo trochę inaczej to wyglądało) kombinacje z zależnościami.
Czasem mnie naprawdę niezła cholera bierze jak coś muszę zaktualizować (bo mi potrzebne) i okazuje się, że przy okazji to i tamto i owamto jeszcze, a później nagle odkrywam, że coś nie działa, bo się zaktualizowało i konfiguruj od nowa. Nie marzę o tym żeby za każdym razem zamrażać system pakietów i czytać szczegóły, czy się nic nie sypnie. Współczuję tym, którzy muszą taki system utrzymać przy życiu online.
Tu faktycznie metodyka MS (każdy program pilnuje swoich biblioteków i sam je sobie ładuje do pamięci oddzielnie od innych) wygrywa (na szczęście RAM jest teraz względnie tani porównując do dawnych lat).

Może by tak niektórzy wrócili do KISS?
Ot choćby wspomniany przez Michała Ł. Apache i kilka jeszcze - jak widać można.
Piotr T.

Piotr T. Spring/Microservices

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Tomasz Mąkowski:
Wracając do głównego wątku.
Mam za złe często - nawet debianowi (o slacku nie wspomnę, bo trochę inaczej to wyglądało) kombinacje z zależnościami.
Moje ulubione staroafrykańskie słowo brzmi Ubuntu oznacza ono :
"nie chce mi się konfigurować debiana na stacji roboczej"

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Maciej Kowalczyk:
Mnie w Linuksie wkurza jedno:

While [1];
do
Powstaje fajny soft -> przez 100lat jest w wersji Alfa -> przez 200 w beta -> jak już ma wyjść wersja finalna jeden z developerów stwierdza, że to wszystko jest do bani i przepisuje cały soft od nowa usuwając 100 błędów i wprowadzając 100 000 nowych
done

Ano właśnie. Mam takie samo wrażenie. Po cholerę wszystko przepisywać od nowa?
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Piotr T.:
Moje ulubione staroafrykańskie słowo brzmi Ubuntu oznacza ono :
"nie chce mi się konfigurować debiana na stacji roboczej"
ROTFL
Bardzo trafne tłumaczenie.
Zastosowanie też czasem trafne.

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Kamil S.:
Maciej Kowalczyk:
Mnie w Linuksie wkurza jedno:

While [1];
do
Powstaje fajny soft -> przez 100lat jest w wersji Alfa -> przez 200 w beta -> jak już ma wyjść wersja finalna jeden z developerów stwierdza, że to wszystko jest do bani i przepisuje cały soft od nowa usuwając 100 błędów i wprowadzając 100 000 nowych
done

Ano właśnie. Mam takie samo wrażenie. Po cholerę wszystko przepisywać od nowa?

a tu wychodzi ego osoby która przepisuje i uważa że zrobi to lepiej niż było
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

Niekoniecznie ego - IHMO idzie raczej o to, że poprawianie stabilności, usuwanie błędów i optymalizacja to długie, żmudne i często mało kreatywne zajęcie.

Michał

konto usunięte

Temat: Linux - po 11 latach coraz bardziej mnie denerwuje

przepisuje cały soft od nowa usuwając 100 błędów i wprowadzając 100 000 nowych

a jak takie stwierdzenie ma się do
IHMO idzie raczej o to, że poprawianie stabilności, usuwanie błędów i optymalizacja

jedno wyklucza drugie

Następna dyskusja:

co mnie denerwuje (czasem) ...




Wyślij zaproszenie do