Przemysław Adam K. H2O7
Temat: Linux a Wirusy?
Tomasz Oleksa:
Wirusy na Linuksa niby są, ale co z tego, skoro żaden nie zdołał opuścić labolatorium w którym został stworzony.
I od razu można odrzucić argument, że jak Linux stanie się popularniejszy, to się pojawią na niego wirusy. Wiele ważnych danych jest hostowanych przez Linuksy i one są wartościowym trofeum dla wirusa/włamywacza, a nie desktop pani Jadzi z klatki obok ;)
Wirusy maja to do siebie, ze wpierw uzytkownik musi wykonac/uruchomic plik/program zainfekowany. Czy wyobrazasz sobie zeby admin majacy np. 20 komputerow na kazdym z nich odpalal nieznanego pochodzenia programy, albo odbieral poczte i uruchamial zalaczniki etc.?
W ten sposob najczesciej dochodzi do infekcji wirusem, dlatego uzytkownicy desktopow nie znajacy sie na rzeczy latwo padaja ofiarami.
Ja bym tak pochopnie nie odrzucal tego argumentu. Desktop pani Jadzi, jak i inny komputer nadaje sie w takim samym stopniu dobrze, by rozprzestrzeniac program dalej lub np. rozsylac spam.
Co do krytycznych danych to cracker nie wysle virusa do admina mailem i poprosi zeby wykonal program jako root na produkcji, tylko wykorzysta bledy w oprogramowaniu na serwerze (czyt. exploity) i po uzyskaniu root'a bedzie sie staral o to zeby nikt nie odkryl jego wizyty. Zrobi co ma zrobic zostawi backdoor'a i zniknie.