Temat: linuks dla agencji reklamowej
Rafał Włodarczyk:
widze ze nikt nie czytal posta o openoffice +pdf
ponawiam: http://wiki.services.openoffice.org/wiki/Pdf_Import_Ex...
The PDF Import extension allows you to import and modify PDF documents in OpenOffice.org Draw and export it to the Open Document Format (ODF). We keep the layout of imported PDF document as close as possible to the original document.
Dlaczego sądzisz, że nikt?
Ja czytałem :-)
Sprawdziłem, działa, ba jest w stanie wygenerować plik mniejszego rozmiaru niż oryginał!
Ale co z tego? Parę ładnych lat temu opracowując cykl publikacji próbowałem składać je (na windzie) w OO i generowane przezeń PDF-y wysyłać do naświetlenia i druku.
Wybito mi to z głowy.
Żadnych wynalazków, ani z eksport z OO ani (przez plug-in) z MSO, nie dawało się tego porządnie rozbarwić, layout też był
as close as possible, ale nie
the same as.
Wtedy - pozwolono mi skorzystać z PageMakera, ale niedawno pytałem znajomego (DTP w jednej ze stołecznych agencji reklamowych) o Scribusa - o programie wie ale nie zna nikogo, kto by go używał. Nie "chwaliłem się" więc, że na Ubuntu mam Scribusa, Inkscape, Gimpa i tuzin innego oprogramowania, bo go nie rozpoznałem bojem.
W czym rzecz? Ano - ja jako amator mogę się pobawić, bo nie jest to źródło mojego utrzymania.
Ale jak ktoś chce z tego żyć, to zaopatrzy się w pakiet Adobe lub innego Quark'a, bo będzie miał pewność kompatybilności.
Pytanie zatem - czy jest pewność, że wymieniane tu w wątku programy opensource-owe spełniają już wymagania w zakresie
a) przemysłowych standardów
b) standardowych nawyków...
Pytanie uzupełniające:
czy znane są wam przypadki, by ktoś z waszego otoczenia, nie z anegdoty, używał do celów zawodowych (agencja reklamowa) programów otwartoźródłowych?