konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Roger Zacharczyk:
Przemysław R.:
Roger Zacharczyk:
A interfejs OpenOffice.org nie różni się znacząco od MS Office. Większe problemy były przy przesiadkę na Ribbona w MS Office.

dobre to co Pan napisał ma się nijak do rzeczywistości
Ribbon to pikuś proszę np. zrobić taki wynalazek jak Wykres przestawny w open Office :) tudzież dynamicznie wypełniany zakres danymi z bazy danych z zachowaniem formuł w środku i formatowania
Dlaczego więc wiele osób narzekało na Ribbona oraz na mnogość nieużywanych funkcji (co przyznał sam Microsoft)?

jak się ribbony mają do konkretnych braków w funkcjonalności w pakiecie Open Office?
Nigdzie nie napisałem, że jedno jest powiązane z drugim.

w ten sposób przyznaje Pan że MSO ma większe możliwości od OO :)

a skoro wybieramy narzędzie do pracy a nie do zabawy trzeba jeszcze dostarczyć coś takiego jak środowisko uruchomieniowe
dodajmy do tego że wiele biurowych rozwiązań do arkusze excelowe z dodanymi makrami które nie mają prawa zadziałać na maszynach z linuxem - sytuacja robi się w takich przypadkach wręcz krytyczna
Czyżby? :) Jak to więc możliwe, że często spotyka się OpenOffice.org w biurach, administracji, etc.?

w żadnym miejscu nie spotkałem OO, nikt nie pisze o automatyzacji OO za pomocą makr bo nikt z niej nie korzysta
jeżeli ktoś ma OO to w domu bo chce mieć legalne narzędzie do pisania podania, osoby które robią inaczej są albo uprzedzone do MSO albo mają tylko Linux-a i de fakto nie potrzebują MSO do pracy
nowy informatyk to koszt ciągły
Wymieniamy windowsowego na linuksowego i wychodzi na to samo.

hello
w małych miejscowościach dochodzi czynnik społeczny. nie wywalasz na bruk kogoś kto pracował w urzędzie x lat i nie zatrudnisz kogoś nowego
Tonący brzytwy się chwyta. Dla ścisłości - Pan tu jest tonącym. Proszę raz jeszcze przemyśleć, czy trzymanie pracownika na siłę u siebie (zwiększanie kosztów) ma sens...

ma dokładnie taki sam sens jak wpakowanie się w niesprawdzone rozwiązania które wymagają stworzenia rozwiązań, takie eksperyment można robić w domu, we własnej firm,ie. Urząd ma pracować sprawnie i petenta guzik obchodzi to czy urzędnik ma linux-a czy Windowsa, ma dostać zaświadczenie lub załatwić sprawę od ręki. środowisko linux które jest tak promowane do tego typu rozwiązań nie daje nam takiej pewności z wielu powodów np. brak oprogramowania do wykonania pewnej czynności i jak so się mówi kiszka, hmm a jak to się skończyło w Monachium?
Urzędnika, który podejmuje taką decyzję należałoby wyrzucić natychmiast. W prywatnym przedsiębiorstwie coś takiego nie będzie miało miejsca - nie nadajesz się, wylatujesz.

żadna normalna firma nie wdraża całej infrastruktury ot tak z czapy do nowego środowiska. grozi to nieobliczalnymi konsekwencjami. włącznie z upadkiem

jeżeli któraś tak robi to ze względów czysto polityczno-marketingowych mających na celu promowanie własnych rozwiązań

do do zasady nie nadajesz się wylatujesz -> polecam lekturę kodeksu pracy zwłaszcza paragafy dotyczące sposobów zwalniania pracowników z umową na czas nieokreślony

jeżeli mamy jakieś dedykowane oprogramowanie napisane dla konkretnego urzędu i działa tylko pod Windowsem to jaki jest sens instalowania Linux-a?
Przykład dedykowanego rozwiązania dla biblioteki?

możenie nie biblioteka, ale budynek obok, urząd gminy system do wydawania dowodów osobistychPrzemysław R. edytował(a) ten post dnia 09.10.10 o godzinie 14:41
Roger Zacharczyk

Roger Zacharczyk Programista (gry,
webserwisy,
aplikacje użytkowe),
fotograf

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:
jak się ribbony mają do konkretnych braków w funkcjonalności w pakiecie Open Office?
Nigdzie nie napisałem, że jedno jest powiązane z drugim.

w ten sposób przyznaje Pan że MSO ma większe możliwości od OO :)
Ciekawe wnioskowanie. Ale dowodzi ono tylko tego, że rozumie Pan wszystko na swój, subiektywny sposób. Ale wspominałem już o tym, że zachowaniem przypomina Pan internetowego trolla.
Toteż dalsza dyskusja z Panem jest bezcelowa. Pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Roger Zacharczyk:
Przemysław R.:
jak się ribbony mają do konkretnych braków w funkcjonalności w pakiecie Open Office?
Nigdzie nie napisałem, że jedno jest powiązane z drugim.

w ten sposób przyznaje Pan że MSO ma większe możliwości od OO :)
Ciekawe wnioskowanie. Ale dowodzi ono tylko tego, że rozumie Pan wszystko na swój, subiektywny sposób. Ale wspominałem już o tym, że zachowaniem przypomina Pan internetowego trolla.
Toteż dalsza dyskusja z Panem jest bezcelowa. Pozdrawiam :)

tak, dyskutowanie gdy się nie ma rzeczowych argumentów faktycznie jest bezcelowa
Wiesław M.

Wiesław M. informatyk, AS

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Zawsze wiedziałem że kwestia Windows czy Linux bardzo kontrowersyjną jest, ale tu niemalże do rękoczynów dochodzi :D Panowie, dajcie se na luz, bo prawda jak zwykle jest po środku.

Osobiście zgadzam się z Rogerem, uważam że oprogramowanie open source w zupełności wystarczy w większości biur, przy odrobinie dobrej woli nawet płatnika można uruchomić pod linuxem.

Niestety mimo iż jest wiele miejsc na świecie gdzie uwolniono się z macek MS u nas jest to niemożliwe. Dlaczego? Czynnik ludzki.

1. Użytkownik końcowy. Przyzwyczajony do Windowsa, MS Office czy Corela które ma zainstalowane w domu bo łatwo i "za darmo" będzie udowadniał na każdym kroku że linux, openoffice czy gimp jest be, bo tu ikonka jest z drugiej strony, tam interfejs odwrócony a i pograć sobie trudniej.

2. Administrator. Jest wielu zwolenników linuxa i open source, jednak typowy admin jest leniwy; nie będzie na siłę forsował linuxa, bo wie że przynajmiej na etapie wdrażania będzie harował za pięciu robiąc z siebie wroga publicznego nr 1. Nikt tego nie doceni. Są też tacy, którzy tak dużą kasę włożyli w zdobycie certyfikatów MS że na siłę chcą udowodnić światu że była to inwestycja niezbędna. Pozostali linuxem gardzą, ale niestety windą też zarządzać właściwie nie potrafią; widziałem wiele biur gdzie jest wolna amerykanka.

3. Decydenci. W jednym z resortów osoba odpowiedzialna za informatyzację postanowiła wdrożyć linuxa. Opracowano długoterminową kalkulację uwzględniającą z jednej strony koszty związane z reorganizacją i szkoleniami, koniecznością tworzenia dedykowanego oprogramowania które i tak wymagało "unowocześnienia" gdyż było pisane jeszcze pod Dosa i win98, ale pod windą działało - z drugiej strony koszty związane z koniecznością zakupu licencji na oprogramowanie systemowe i użytkowe, jej aktualizację a także odnawianie w przypadku wymiany sprzętu. Do tego pozostają koszty szkolenia (może mniej ale drożej). Wynik jest chyba wiadomy. Rozpoczęto wdrażanie.
Komuś jednak ta polityka zdecydowanie nie odpowiadała. "Osoba odpowiedzialna" została odwołana, jej miejsce zajęła inna, z zewnątrz ale znana ze swego podejścia "pro-MS". W tej chwili najważniejsza aplikacja bazodanowa, mimo iż jest aplikacją webową działa tylko pod IE, krąży coraz więcej dokumentacji z rozszerzeniem .??x przy zastrzeżeniu zachowania formatu, często stosowane są makra (nawet gdy nie jest to specjalnie uzasadnione) Openoffice przestaje się sprawdzać.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:

XP jest stary technologicznie i trzeba go ubić

Jednakże Microsoft sam sobie strzelił w kolano i poprawił w drugie (wprowadzając ten system na rynek i łatając go jeden-za-drugim SPackami). MS zyskał popularność, ale z drugiej nie wie teraz jak sobie poradzić z popularnością.

Tymczasem do dziś pracują stosunkowo stare *NIXy, w dość, rzekłbym, strategicznie istotnych miejscach.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:

popatrz wstecz Windows 98 czy ktoś po nim płacze?

Heh, znam i takich... :)
Jednakże MS W.98 stosunkowo często łapał zwiechy, pokazywał Niebieskiego itd. A W-XP jest technicznie prawie doskonały dla użytkownika domowego/do małego biura. Ciężko będzie tym ludziom powiedzieć: fora ze dwora, kończymy i od jutra wyłączamy wszystkie stacje z WXP.

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Karol Z.:
Przemysław R.:

XP jest stary technologicznie i trzeba go ubić

Jednakże Microsoft sam sobie strzelił w kolano i poprawił w drugie (wprowadzając ten system na rynek i łatając go jeden-za-drugim SPackami). MS zyskał popularność, ale z drugiej nie wie teraz jak sobie poradzić z popularnością.

Tymczasem do dziś pracują stosunkowo stare *NIXy, w dość, rzekłbym, strategicznie istotnych miejscach.

te *nixy to systemy serwerowe czy też może taki mały *nix na biureczko?

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Karol Z.:
Przemysław R.:

popatrz wstecz Windows 98 czy ktoś po nim płacze?

Heh, znam i takich... :)
Jednakże MS W.98 stosunkowo często łapał zwiechy, pokazywał Niebieskiego itd. A W-XP jest technicznie prawie doskonały dla użytkownika domowego/do małego biura. Ciężko będzie tym ludziom powiedzieć: fora ze dwora, kończymy i od jutra wyłączamy wszystkie stacje z WXP.

od paru lat się mówi że kiedyś się skończy, nawet całość została przesunięta w czasie, był czas by się przygotować
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:

te *nixy to systemy serwerowe czy też może taki mały *nix na biureczko?
Serwerowe.
Stosunkowo istotne z punktu widzenia systemu działający w możliwie bezawaryjny sposób.
(Co ciekawe,wcześniej stosowany był system Windows, jednak ze względu na ceny licencji, supportu, etc.)

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Karol Z.:
Przemysław R.:

te *nixy to systemy serwerowe czy też może taki mały *nix na biureczko?
Serwerowe.
Stosunkowo istotne z punktu widzenia systemu działający w możliwie bezawaryjny sposób.
(Co ciekawe,wcześniej stosowany był system Windows, jednak ze względu na ceny licencji, supportu, etc.)

tyle że tu jest mowa cały czas o stacjach roboczych do biura - więc jaki jest sens mówienia o serwerach?
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:

od paru lat się mówi że kiedyś się skończy, nawet całość została przesunięta w czasie, był czas by się przygotować
Z doświadczenia wiem, że tzw."zwykły użytkownik" jest jak dziecko: ma wrażenie, że upgrade na nowe nigdy nie nastąpi. Coś jak leczenie zęba. Trzeba zrobić, ale jeszcze nie teraz, bo to nieprzyjemne...

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Karol Z.:
Przemysław R.:

od paru lat się mówi że kiedyś się skończy, nawet całość została przesunięta w czasie, był czas by się przygotować
Z doświadczenia wiem, że tzw."zwykły użytkownik" jest jak dziecko: ma wrażenie, że upgrade na nowe nigdy nie nastąpi. Coś jak leczenie zęba. Trzeba zrobić, ale jeszcze nie teraz, bo to nieprzyjemne...

w pewnym momencie sprzęt na którym jest taki system zainstalowany rozsypie się ze starości. co w przypadku komputerów oznacza okres do 5 lat, siłą rzeczy system będzie trzeba wymienić, a jak weźmiemy pod uwagę że od chyba trzech lat nie ma w sprzedaży XP to problem jest raczej niewielki

piratów i korporacji nie liczymy

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:
koszt jest zawsze niezależnie od systemu. to czy płacisz za licencję czy za support to wszystko jedno.

A przy Microsofcie nie płacisz informatykom? Płacisz. A do tego koszt systemu jest olbrzymi w porównaniu do kosztu supportu.
dodaj do tego niestandardowe problemy z Linuxem i koszt ich naprawy/ominięcia/protezowania, koszt niestandardowego oprogramowania np. kartograficznego w gminie albo do prowadzenia biblioteki i koszt robi się raczej nieciekawy

Jak będzie popularniejszy, to nie będzie niestandardowych problemów, zresztą mówimy o zwykłych zastosowaniach biurkowych, gdzie Ubuntu już w tej chwili w połowie spraw przerosło nowe Windowsy - szybkość działania (chyba 3-krotnie!), konfigurowalność, brak zwiech, brak potrzeby restartu przy instalacji nawet ciężkich programów, większa odporność na wirusy.

Generalnie, jak czytam Twoje posty w tym wątku- Twoje myślenie jest niezbyt logicznie, Przemku, nie obraź się.
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Ludzie temat pojawia się już ze 100 razy ...
Wiesław M.:
Zawsze wiedziałem że kwestia Windows czy Linux bardzo kontrowersyjną jest, ale tu niemalże do rękoczynów dochodzi :D Panowie, dajcie se na luz, bo prawda jak zwykle jest po środku.

Osobiście zgadzam się z Rogerem, uważam że oprogramowanie open source w zupełności wystarczy w większości biur, przy odrobinie dobrej woli nawet płatnika można uruchomić pod linuxem.

Tak można tylko pytanie jak to działa - ja nie chcę żeby "proteza" liczyła moje zobowiązania.

Niestety mimo iż jest wiele miejsc na świecie gdzie uwolniono się z macek MS u nas jest to niemożliwe. Dlaczego? Czynnik ludzki.

Nie.

Problemem jest jakikolwiek brak strategii IT w sektorze budżetowym. Daleki jestem od wskazywania jakiekolwiek OS ale IMHO w Polsce można zaoszczędzić miliony standaryzując to co jest, bo obecnie to mamy to co mają siostry w Genetics.
1. Użytkownik końcowy. Przyzwyczajony do Windowsa, MS Office czy Corela które ma zainstalowane w domu bo łatwo i "za darmo" będzie udowadniał na każdym kroku że linux, openoffice czy gimp jest be, bo tu ikonka jest z drugiej strony, tam interfejs odwrócony a i pograć sobie trudniej.

I czemu się dziwisz? Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka - zdarzyło mi się kiedyś jechać jakąś KIA, w której wycieraczki były po lewej a kierunkowskazy po prawej ... wiesz ile razy spryskałem szyby chcąc zmienić pas? Ja zmiany lubię a zanim przestałem zmieniać pas chcą spryskać szyby minęły prawie 2 tygodnie - teraz weź usera, który do zmian podchodzi ciężko i czekaj aż jego produktywność znajdzie się na tym samym poziomie jak przed migracją.
2. Administrator. Jest wielu zwolenników linuxa i open source, jednak typowy admin jest leniwy; nie będzie na siłę forsował linuxa, bo wie że przynajmiej na etapie wdrażania będzie harował za pięciu robiąc z siebie wroga publicznego nr 1. Nikt tego nie doceni. Są też tacy, którzy tak dużą kasę włożyli w zdobycie certyfikatów MS że na siłę chcą udowodnić światu że była to inwestycja niezbędna. Pozostali linuxem gardzą, ale niestety windą też zarządzać właściwie nie potrafią; widziałem wiele biur gdzie jest wolna amerykanka.

Administrator ma najczęściej najmniej do powiedzenia jeżeli chodzi o system. Poza tym 1 admin nie da rady tego zrobić - skala prac do wykonania przy migracji jest ogromna nie mówiąc już o tym, że trzeba zachować kompatybilność górą itp (i tu znowu brak strategii).

Wolna Amerykanka w zarządzaniu to znowu brak strategii - wyobraź sobie jesteś w biurze i naczelnik chce prawa domain admina ... i jak mu odmówisz jeżeli wiesz, że wywali Cię na zbity pysk ja mu takiego konta nie zrobisz?
Co do umiejętności zarządzania - wiesz jak mało jest w Polsce adminów Linuksa pracujących w dużych środowiskach? Wiesz, że jednym z powodów, dla których w Polsce średnie i duże przedsiębiorstwa nie korzystają z Linuksa jest brak ludzi, którzy widzieli na oczy przysłowiowe więcej niż 5 serwerów?
3. Decydenci

Nie - brak strategii. Gdyby taka była to decyzje decydentów musiałyby być spójne nieważne jakiego OS by używali.

Uważam, że podejście prezentowane w Twoim poście jest na zasadzie wskazania tego gdzie chcemy być ale bez wskazania gdzie jesteśmy i jak chcemy dotrzeć do celu.

Nie wspominasz też o kosztach a te przy takich migracjach są ogromne i prawie na 100% przekroczą koszty licencji(vide Monachium) - powoduje to z kolei, że zyski też pojawią się z nie za 3 tylko za 10 - 15 lat - tu wracamy do strategii, której nikt nie chce wprowadzić ponieważ partie polityczne w Polsce nie są zainteresowane czymś z czego zyski może czerpać przeciwnik.

Michał
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Aleksander Sienko:
Przemysław R.:
dodaj do tego niestandardowe problemy z Linuxem i koszt ich naprawy/ominięcia/protezowania, koszt niestandardowego oprogramowania np. kartograficznego w gminie albo do prowadzenia biblioteki i koszt robi się raczej nieciekawy

Jak będzie popularniejszy, to nie będzie niestandardowych problemów, zresztą mówimy o zwykłych zastosowaniach biurkowych, gdzie Ubuntu już w tej chwili w połowie spraw przerosło nowe Windowsy - szybkość działania (chyba 3-krotnie!), konfigurowalność, brak zwiech, brak potrzeby restartu przy instalacji nawet ciężkich programów, większa odporność na wirusy.

Nie przesadzałbym z tym brakiem zwiech.

Szybkość działania przy dzisiejszym sprzęcie nie jest szczególnym killer ficzerem - Win XP to było nie było OS sprzed 10 lat z ówczesnymi wymaganiami sprzętowymi. Czy coś trwa pierdnięcie czy 1/3 pierdnięcia dla Pani Kazi nie ma większego znaczenia.

Z drugiej strony developerzy takiego KDE idą w pierdyliardy wodotrysków, które potrafią skutecznie zamulić nawet całkiem poważną maszynę, oraz wyglądają krótko mówiąc nienajlepiej. Próba skonfigurowania tego managera to długa walka, więc tutaj Windows znowu jest do przodu - wygląda tak jak wygląda, od razu akceptowalnie (miodzio jest defaulowy temat KDE w którym ciężko jest odróżnić które jasoobramowane okno jest aktywne, oraz gdzie się kończy).
Mam KDE na biurku w pracy.

Dodatkowo - wspomniana Pani Kazia ma spore szanse robić w programie DOSowym - oczywiście można pod Linuxem, ale trzeba wiedzieć więcej na temat systemu niż żeby puścić to samo pod Windą.

No i jeszcze jedna rzecz, najważniejsza ale do której się nie odniosłeś - dedykowane oprogramowanie które ma spore szanse nie zabanglać pod Linuxem.

Ono nie powstanie jak będzie dużo Linuxów w biurze, bo nie dużo Linuxów w biurze bo takiego softu nie ma.

Byłem tonerowym to wiem.
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Aleksander Sienko:
Przemysław R.:
koszt jest zawsze niezależnie od systemu. to czy płacisz za licencję czy za support to wszystko jedno.

A przy Microsofcie nie płacisz informatykom? Płacisz. A do tego koszt systemu jest olbrzymi w porównaniu do kosztu supportu.

Wszystko zależy od skali. Koszt systemu to jest koszt pomijalny. A co do Windows i Linux już wielokrotnie udowodniono, że koszty tych systemów są porównywalne więc w ogóle zostawiłbym taką dyskusję na dalszy plan.
dodaj do tego niestandardowe problemy z Linuxem i koszt ich naprawy/ominięcia/protezowania, koszt niestandardowego oprogramowania np. kartograficznego w gminie albo do prowadzenia biblioteki i koszt robi się raczej nieciekawy

Jak będzie popularniejszy, to nie będzie niestandardowych problemów, zresztą mówimy o zwykłych zastosowaniach biurkowych, gdzie Ubuntu już w tej chwili w połowie spraw przerosło nowe Windowsy - szybkość działania (chyba 3-krotnie!), konfigurowalność, brak zwiech, brak potrzeby restartu przy instalacji nawet ciężkich programów, większa odporność na wirusy.

@Przemek - o jakich niestandardowych problemach mówisz? Może jakieś przykłady?

@Aleksander

Sprawy, o których wspominasz to nie problem Windows ale problem braku wiedzy adminów.
A co do braku potrzeby restartu ... hmm piszę właśnie z Linuksa, że który zmusił mnie do 3 restartów przy ostatnich update (Fedora). Oczywiście możesz jechać na ksplice ale kto będzie to robił na desktopach?

Michał

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Aleksander Sienko:
Przemysław R.:
koszt jest zawsze niezależnie od systemu. to czy płacisz za licencję czy za support to wszystko jedno.

A przy Microsofcie nie płacisz informatykom? Płacisz. A do tego koszt systemu jest olbrzymi w porównaniu do kosztu supportu.

zmieniając platformę na hura musisz mieć gruby portfel na migrację wszystkiego począwszy od software, po nowy support bo stary może się nie nadawać, skończywszy na userach i nowym sprzęcie. Dodaj do tego koszt przepisania typowych zabawek biurowaych w postaci Exceli z makrami, baz accessowych do nowych środowisk to zobaczymy co jest tańsze i mniej problematyczne

w pewnych sytuacjach jak sprzęt jest dedykowany to migracja się nie ma prawa udać w 100%
dodaj do tego niestandardowe problemy z Linuxem i koszt ich naprawy/ominięcia/protezowania, koszt niestandardowego oprogramowania np. kartograficznego w gminie albo do prowadzenia biblioteki i koszt robi się raczej nieciekawy

Jak będzie popularniejszy, to nie będzie niestandardowych problemów, zresztą mówimy o zwykłych zastosowaniach biurkowych, gdzie Ubuntu już w tej chwili w połowie spraw przerosło nowe Windowsy - szybkość działania (chyba 3-krotnie!), konfigurowalność, brak zwiech, brak potrzeby restartu przy instalacji nawet ciężkich programów, większa odporność na wirusy.

szybkość działania względem czego i na jakiej podstawie?
od kiedy BUNTU ma możliwości windowsa wpiętego w kontroler domeny? jedno GPO i pozamiatane nieważne ile masz maszyn

reszta to chyba z epoki windows-a 98. Czasy się zmieniły, windowsy też

Generalnie, jak czytam Twoje posty w tym wątku- Twoje myślenie jest niezbyt logicznie, Przemku, nie obraź się.

myślenie jest logiczne, a nie ideologiczne

też się nie obraź
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Aleksander Sienko:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8448703,Urzedy_mog...


raz kupiony system to juz "utopiona" kasa, nawet potem zmiana na linuxa to i tak soft z pod egidy MS lezy na połce i jest juz w nim kasa wydana..

owszem..mozna pod linuxem pracowac. o ile nie masz softu dodatkowego, ktore dziala w pelni pod WINE, do tego kwestia urzadzen zewn. Poza tym zostaje mentalnosc pracowników oraz kwestia zatrudnienia ludzi do IT za normalne pieniadze - niestety urzedy za dużo nie placa i tylko hobbisci są w stanie pracowac za te stawki a nie patrzący w przyszłosc np. rodzina i bardziej ambitne plany finansowe..

nie bronie MS ...ale jest zawsze jakies ale...gdyby ktos 20 lat temu w Polsce pomyslal o linuxue to bylby dzis Płatnik na a nie Janosik i to w bólach...Maciej Hedrych-Ozimina edytował(a) ten post dnia 10.10.10 o godzinie 22:28

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Michał Ł.:
@Przemek - o jakich niestandardowych problemach mówisz? Może jakieś przykłady?

wszelakiej maści wynalazki typu klucze sprzętowe, dongle USB itp. itd np

konto usunięte

Temat: Ach kiedy wreszcie Linux w urzędach, bibliotekach

Przemysław R.:

wszelakiej maści wynalazki typu klucze sprzętowe, dongle USB itp. itd np

Zaraz zaraz, mówimy o linuksie w urzędach? No nie róbmy sobie jaj, pani Basia na pewno nie potrzebuje tego typu rzeczy...

BTW:

1) nie od dzisiaj wiadomo, że sprzęt kupuje się pod linuksa. Dziś nie jest z tym tak źle jak jeszcze kilka lat temu, zresztą nawet jakby było to i tak sprzęt kompatybilny z linuksami nie jest ani droższy ani trudniej dostępny niż ten działający pod windą. Jeśli urząd ma zamiar przejść z XP na win7 to i tak trzeba kupić nowe komputery, więc..

2) nie od dzisiaj również wiadomo, że sprzęt przestaje działać po updacie windowsa i nie na każdy sprzęt dostępne są sterowniki w nowszych wersjach (ileż to drukarek przestało działać w win7 i viście - bardziej standardowy, urzędniczy sprzęt niż dongle usb, nie?)

Następna dyskusja:

Cluster na linux'ie - co, g...




Wyślij zaproszenie do