Marek
Kusior
Planista, Swedwood
Poland Sp. z.o.o
Oddział Fabryki West
...
Temat: Single Minute Exchange of Die - praktyka w Twojej firmie
WitamPodobny temat już chyba był poruszany ale jakoś wszystko ucichło, więc chciałbym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat redukcji czasów przezbrojeń w firmie, w której pracuje. Zajmuje się SMEDem od około 6 miesięcy, rozpoczynając od szkolenia przez jednego z liderów tego tematu w Polsce. Pracuje w firmie produkującej meble znanej marki:). W zależności od działu wytwarzanie poszczególnych elementów jest bardziej lub mniej zautomatyzowana, a co za tym idzie przezbrojenie na każdym dziale wygląda zupełnie inaczej i ma różne czasy, ukształtowane jak wiadomo wieloma czynnikami. Jednym z nich jest liczba osób pracujących na jednej linii, na jednej zmianie wahająca się od 3 do 14-15 osób. Może się mylę ale moje praktyki przy pracy z grupą 8-9 osób (jedna linia) skupiam się głównie a tym, aby kłaść nacisk na zmianę organizacji pracy (wykonywanie poszczególnych czynności w układzie szeregowo-równoległym, ponieważ wiadomo, że układów równoległych nie ma…nawet Toyota). Jeżeli chodzi o mnie to w podobny sposób staram się pracować z 2 liniami równocześnie(w systemie 4-zmianowy). Z jednej strony jest to uwarunkowane planowaniem produkcji, gdyż dane przezbrojenie może wystąpić na danej zmianie (danej linii) raz na kilka tygodni, z drugiej strony widzę delikatną rywalizację np pomiędzy 2 liniami jednej zmiany pracujących na tym samym dziale. Kiedy pracuje z linia, na której pracują 3 osoby, które muszą wykonać kilkanaście czynności wewnętrznych związanych z wymianą i regulacją to tu właśnie jest pole do popisu jeśli chodzi o jakiekolwiek usprawnianie maszyn, tak aby zredukować przede wszystkim regulacje. Problemem jest w tym przypadku szeregowe wykonywanie czynności oraz konieczne czynności wewnętrzne. W niektórych sytuacjach podczas przezbrajania jest naprawdę trudno wyeliminować regulacje lub konieczne wymiany. Zanim dostałem tą pracę jedno z przezbrojeń w dziale lakierni trwało minimum 4 godz. Teraz kiedy staram się wprowadzać tą metodę na poszczególnych liniach [zmianach]) i kiedy pracownicy zaczynają widzieć zaangażowanie powiedzmy "biurowych" to widzę ich zainteresowanie i pracę, a ten czas udało nam się zredukować do 53 min...to naprawdę cieszy. Nie są to oczywiście jednominutowe czynności ale po każdym przezbrojeniu, które rejestruje na taśmie widzę kolejne błędy, które jeszcze możemy wyeliminować. Redukcja tych czasów to moim zdaniem głównie zasługa pracowników bezpośrednio produkcyjnych - "specjalistów od przezbrajania maszyn", którzy nieświadomie lub świadomie narażają przedsiębiorstwa na marnotrawstwo. Warsztaty staram się przeprowadzać raz dla każdej linii i po każdym następnym przezbrojeniu spotykać się z nimi tylko po to, aby przedyskutować problemu które wystąpiły podczas przezbrojenia. Jak mawiał ojciec chrzestny tej metody:"nie ma rzeczy, których nie można wykonać" wiec jeszcze długa droga przede mną. Najtrudniejsza jest jednak praca z ludźmi, którzy myślą, że chce im "podkręcić śrubkę", którzy myślą że muszą "szybko pracować". Wtedy mówię, że pośpiech jest naszym wrogiem…zamiast się spieszyć-pomyśl. Trudno jest zmienić ludzką mentalność szczególnie jak widzisz, że niektórzy mają to delikatnie mówiąc w nosie, a "kijem Wisły nie zawrócisz". Chciałbym tutaj przeczytać o Waszych rzeczywistych wynikach jeśli chodzi o krótkie czasy przezbrojenia niezależnie od charakteru produkcji. Zapraszam do dyskusji.
Pozdrawiam