Temat: Sony VAIO- polecacie?
PS: Może ktoś się obrazi, ale z mojego doświadczenia to odradzam Acery z niższej i średniej półki. Naprawdę często się psują i niestety materiały z jakich są wykonane pozostawiają wiele do życzenia.
Flame'a prowokujesz :P
Mam Acera od 2 lat. Kiedy go kupowałem to do laptopa z wyzszej polki (ASUS) musiałbym dołozyc 1k. A mało nie jest. Acery sie psują? Fakt... Mi sie zepsuło wyjście od słuchawek jak brat za mocno odkurzaczem szarpnął :> Ale to pewnie tylko Acery tak maja :P
Flame! Flame! Flame! ;)
nie wiem skąd to się wzieło, ale krąży jakiś taki mit o niezwykłej awaryjności Acerów. Wśród znajomych mam kilkanaście sztuk, wiek różny (najstarszy ma już z 5-6 lat), półki też różne od najtańszych prawie do top Acera - jeszcze żaden się nie zepsuł :).
Pewnie ktoś zobaczył sztukę albo dwie uszkodzone na 10 laptopów które widział i tak opowiada ;).
A tak na poważnie - to nie Acer się psuje (tzn. na pewno tak, chociaż jeszcze żadnego nie widziałem ;)). Psuje się każdy sprzęt, każdego producenta, nawet najbardziej uznanego.
Przykłady? proszę bardzo :)
Acer:
eee... no nie mam przykładu, ale na pewno coś się komuś popsuło :)
HP:
Omnibook XE 4500 (przetestowane na ponad 120 maszynach) - zwalone sterowniki ekranu (nigdy nie poprawione przez HP), przy wyświetlaniu tabel w arkuszach kalkulacyjnych (Excel, Excel Viewer, StarOffice) następował crash sterownika ekranu i przejście na tryb VGA. Było pewnie kilkanaście maszyn, których to nie dotknęło.
Kolejna rzecz - w drugim roku użytkowania na potęgę sypały się gniazda zasilacza. Po prostu wypadał z nich środkowy bolec (pomijam tutaj przypadki wyłamania przez użytkownika). HP w pewnym momencie rozbrajająco przyznało "sorry, nie wyszedł nam ten model"
Desktopy HP - miałem dostawę (8 maszyn), która była cała do wymiany płyt głównych. Niby działały, ale na skutek kiepskiej jakości kondensatorów wydawały z siebie taki gwizd, że nie dało się przy nich dłużej pracować. Tylko jeden działał dobrze... do następnego dnia, kiedy padła mu karta sieciowa, a później przestał się uruchamiać. Serwisant powiedział, że to bardzo częsty problem i że często wymieniają płyty w tym modelu.
Serwery HP - 4 identyczne serwery, po 3 miesiącach padł jeden z zasilaczy. W ciągu następnych 3 zostało wymienione wszystkie 8 zasilaczy. Przy drugim serwis HP powiedział "przepraszamy, trafiła nam się wadliwa seria zasilaczy w tych serwerach"
Dell:
D600 i D610 - też ponad 100 maszyn, różne konfiguracje, różne serie. W przeciągu półtora roku było koło 30 napraw gwarancyjnych. Zwykle jakieś drobiazgi, ale zawsze. Na szczęście Dell ma szybki i sprawny serwis, ale 20-30% awaryjności w ciągu roku to raczej marny wynik.
Nowsze modele (D420, D620) jak na razie sprawują się całkiem nieźle, chociaż też był taki, który przyjechał z fabryki niesprawny)
Thinkpad
różne - X40, X41, T30, cała seria T4x - przeróżne uszkodzenia, padające dyski twarde, płyty głowne w całości lub w cześciach (padnięte porty USB, przegrzewanie się maszyny, uszkodzone pamięci itp).
Do ciekawostek dodam kilka maszyn (thinkpady, desktopy HP), w których wymieniona płyta głowna wytrzymała do momentu wpisania numeru seryjnego przez serwisanta, po czym serwisant pojechał po kolejną płytę :) (miałem ze 4 czy 5 takich przypadków od początku roku).
Z drugiej strony mam setki przykładów maszyn tych firm, które pracują po kilka lat bez żadnych problemów i awarii.
Wszystko zależy od szczęścia/pecha :) a bez wiarygodnych statystyk to o każdym sprzęcie można powiedzieć, że jest super/do dupy. Trochę tak jak z samolatmi - statystycznie najbezpieczniejszy środek transportu, ale jak już się jakiś rozbije to media robią taki szum, że nagle 3/4 społeczeństwa boi się polecieć.