Grażyna Adamska Kwantowa Mentorka
Temat: Zabawa - napisz coś miłego...
Rozpoczynamy nową zabawę:)W tym wątku będziemy pisać coś miłego dla osoby wypowiadającej się wcześniej.
Dlaczego taka zabawa?...
... żyjąc z bliźnimi, często zapominamy, że każde życie kiedyś się kończy i że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie. Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni.
Powiedz im to, zanim będzie za późno.!
A to krótka opowieść znaleziona w sieci (więcej ciekawych bajek i opowiadań możecie poczytać na blogu Klubu Czarodziei - http://klubczarodziei.blox.pl)
"Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion. Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli, i przed opuszczeniem klasy oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów ... W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę. Już po krótkiej chwili wszyscy się uśmiechali. "Rzeczywiście?", było słychać szepty, "Nawet nie wiedziałem, że dla kogoś coś znaczę!" i "Nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze. Nikt potem nie wspominał już o tych listach. Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą lub z rodzicami, ale to nie było istotne. Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka poszła na
jego pogrzeb. Kościół był pełen przyjaciół. Jeden po drugim z tych, którzy kochali lub znali młodego człowieka, przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć. Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie. Kiedy tam stała, ktoś z niosących trumnę powiedział do niej:
"Czy była pani nauczycielką matematyki Marka?"
Skinęła: "Tak".
Ten powiedział: "Mark bardzo często mówił o pani."
Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem. Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką.
"Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy, że pani to rozpozna".
Wyjął z portfela zniszczoną kartkę, która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana. Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
"Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła", powiedziała matka Marka,
"Jak pani widzi, Mark bardzo to cenił". Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki. Charlie uśmiechnął się i powiedział:
"Ja też mam jeszcze moją listę. Jest w górnej szufladzie mojego biurka".
Żona Hainza powiedziała:"Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
" Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika, "jest w moim dzienniku". Potem Irena, inna uczennica, sięgnęła to swojego terminarza i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę: "Zawsze noszę
ją przy sobie" powiedziała i dodała: "Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy".
Nauczycielka była tak wzruszona, że musiała usiąść i zaczęła płakać. Płakała nad Markiem i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą."
Pomyśl, zbierasz to, co siejesz.
To co wniesiemy do życia innych, wróci do naszego życia.Grażyna A. edytował(a) ten post dnia 15.05.11 o godzinie 19:25