konto usunięte

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

jaki jest wasz stosunek do sciagania filmow z sieci?

niby moralnie naganne, niby złe...
no ale czesto to jest jedyny sposób na obejrzenie danej pozycji. no bo starych dobrych filmow nie ma w telewizji, w wypozyczalni dvd tez nie zawsze jest to co by sie chcialo, a w kinie leca z reguly amerykanskie blockbustery i tyle...
Ola Kołodziejek

Ola Kołodziejek ::out of the races
and onto the
tracks::

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

ściągam na potęgę
niestety:)

konto usunięte

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

A cóż innego kinomaniakom pozostaje, gdy na święta odgrzewają jedynie "Przeminęło z wiatrem" ? Od 10 lat czekam na powtórkę "My Fair Lady" i "Two For the Road"... może się doczekam... :)

konto usunięte

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

ponoć dwie są rzeczy pewne na świecie:
1. śmierć,
2. "Kevin sam w domu" w każde święta

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Marta P.:
A cóż innego kinomaniakom pozostaje, gdy na święta odgrzewają jedynie "Przeminęło z wiatrem" ? Od 10 lat czekam na powtórkę "My Fair Lady" i "Two For the Road"... może się doczekam... :)

DVD za 10$?:)
Grzesiek Samborski

Grzesiek Samborski Prezes Zarządu Magic
Screen S.A.

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Chyba warto jednak zadać pytanie... Kradzież czy nie?
Bo czy moralnie naganne... Oczywiście, że tak.
Krzysztof Wróblewski

Krzysztof Wróblewski Towarzysz Bohaterów

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

No cóż... w Twoim posiadaniu znajduje się produkt, za który przewidziane zostały opłaty - a Ty ich nie uiściłeś. Raczej jednak kradzież.

Myślę, że tłumaczenia typu: "bo z nas zdzierają wredni dystrybutorzy" nie są na miejscu w poważnej dyskusji. Bo nawet jeśli przyjmiemy, że inni kradną, to wcale nie znaczy, że my musimy.

Co nie zmienia faktu, że i tak wszyscy to robią. I to bez skrupułów.
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

no kradzież jak nic, ściągam? Głównie to czego i tak w polsce nie ma (tak się usprawiedliwiam) czyli seriale typu That 70s czy Californication czy wydania HD filmów.

Co więcej, takie moje usprawiedliwienie jest często uznawane przez sąd w przypadku gdy argumentem (tj. oskarżeniem) jest spowodowanie potencjalnych strat dla producenta.

Czemu? Bo jako że gdybym tego nie ściągnął to i tak bym tego nie kupił nie jestem więc potencjalnym klientem a więc i nie byłoby potencjalnego zysku z którego braku więc nie będzie potencjalnych strat....

prawo jest na tyle ... inaczej, prawa w tym temacie prawie nie ma i i tak w sądzie wygra ten kto ma bardziej wygadanych prawników... czysta abstrakcja.

A czemu nie czujemy że kradniemy? Może dlatego że w międzyczasie ściągania czytamy o tym jakiego to maybacha sobie nie kupił Brad Pitt czy inny taki i mamy wrażenie że nie robi mu to różnicy. Tak mi się zdaje że tak to wygląda...
Filip Lynx Adamczyk

Filip Lynx Adamczyk Programista
PHP/Javascript

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Grzesiek S.:
Chyba warto jednak zadać pytanie... Kradzież czy nie?
Bo czy moralnie naganne... Oczywiście, że tak.
Moim zdaniem to zależy... jeżeli film jest ogólnodostępny w sklepach, to oczywiście jest to kradzież, niemniej jednak jest wiele filmów, których po prostu nie ma w sklepach... i co wtedy... moja dziewczyna potrzebowała do pracy magisterskiej jeden z filmów Vachka i co... nie ma... napisała do producenta, wydawców i cisza... w takiej sytuacji moim zdaniem ściągnięcie filmu z internetu nie jest kradzieżą.

Pozdrawiam.

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Staram sie tego nie robić. Dlaczego? Bo nie.
Ale jest kilka kwestii które mnie do czerwonej gorączki doprowadza.

"Truman Show"- czy wiecie że bardzo długo była tylko wersja bez napisów Polskich. Miała za to: Szwedzkie, Islandzkie, Bułgarskie, itd. MNie to nie przeszkadza bo jestem multi ale lubię miec wybór.
"Rybka zwana Wandą" - tylko wersja mono. Wiem że Woody wydaje tylko takie ale że ten jest ciągle taki?
"BAd Santa" - to mój ulubiony film ale z innych powodów. Dystrybutor uznał, że Europejczycy sa inni niż Amerykanie, więc zaserwowali nam inne zakończenie. Problem polega na tym że HBO ma wersje US a ja EU.
"Kazde DVD". Każdy film na DVD jaki posiadam a jest ich kilkaset, ma koszmarne błędy w tłumaczeniach, często wypaczające treść. Wyjątkiem są:"V for Vendetta" i "Clerks2", które mają błędy ale do zaakceptowania.
Wydania DVD: często otwieram pudełko i widzę DVD 1 lub czasami 2 ale mam tylko jedną płytę. Co się stało z drugą? CZęsto naklejka na DVD jest też w innym języku niż Polski, więc wiemy co jest grane.
Na te chwile więcej nie pamietam, bo jakos kupowac mi się odechciało, może dlatego że w MM zrobili sobie wypożyczalnie filmów, które potem sprzedają.

Kino:
1. na 10 ostatnich seansów ok. 7 musiałem wychodzić i opier.... obsługę bo film nie był wykadrowany dobrze.
2. Jestem traktowany jak złodziej i permanentnie pokazuje mi się "nie kradnij". Mały komentarz. Gdybym chciał ukraść nie poszedłbym do kina.
3. jakość jest okropna
4. jestem atakowany reklamami, które sa za głośno, koszmarnej jakości i są obleśne np. biurówki gadające z batonami w ustach. Jakieś skojarzenia?
5. Albo jest ku... gorąco albo zimno.
6. kretyńsko zaprojektowane sale kinowe. Szerokie przejście przez środek i niezależnie gdzie się siedzi trzeba oglądać z boku.

Najważniejszy powód. Wiele filmów nie jest wartych oglądania ale pokazuje nam sie reklamy które najczęściej nie maja nic wspólnego z filmem.

Z tego wynika, że mamy bezwzględnie płacić za produkt, który nie jest tego warty i co mozemy zrobic w świetle prawa? Nic. Więc kradniemy bo to jest jedyna odpowiedź. Co dostejemy w zamian? Dobrą jakość, dobre tłumaczenia i zero marketingowej papki. Warto?

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Pewnie warto. Z tym, że pomimo słuszności argumentów, cała zabawa rozbija się o fakt, że jako klient, jeśli uważasz, że coś nie jest dla Ciebie warte ceny - nie kupujesz tego. Jeśli chcesz obejrzeć film w kinie, dorzucasz do ceny 200 zł i lecisz do Londynu, jedziesz do Warszawy, czy gdzie tam jest dobre kino. Jeśli jest to dla Ciebie tyle warte.
Rozrywka jest towarem luksusowym i każdy bez problemu się bez niego obejdzie, prawda?

Jeśli uważam, że kebab jest niedobry, nie wpieprzam też gołębi na rynku. Niewystarczający poziom usługi legalnej nie powinien powodować do korzystania z nielegalnej.
A, że powoduje i będzie powodował, to już inna sprawa, bo polskie kina są podłe, a DVD zwykle bardzo średnie.

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Jakub N.:
Pewnie warto. Z tym, że pomimo słuszności argumentów, cała zabawa rozbija się o fakt, że jako klient, jeśli uważasz, że coś nie jest dla Ciebie warte ceny - nie kupujesz tego. Jeśli chcesz obejrzeć film w kinie, dorzucasz do ceny 200 zł i lecisz do Londynu, jedziesz do Warszawy, czy gdzie tam jest dobre kino. Jeśli jest to dla Ciebie tyle warte.
Rozrywka jest towarem luksusowym i każdy bez problemu się bez niego obejdzie, prawda?

Jeśli uważam, że kebab jest niedobry, nie wpieprzam też gołębi na rynku. Niewystarczający poziom usługi legalnej nie powinien powodować do korzystania z nielegalnej.
A, że powoduje i będzie powodował, to już inna sprawa, bo polskie kina są podłe, a DVD zwykle bardzo średnie.


Nie do końca tak jest.
To nie kwestia wyboru ale jakości. Płacąc za towar, mogę oczekiwac jakości, której tam nie ma.
Niezależnie od preferencji kulinarnych, jedzenie nie powinno byc trujące, skoro za nie płacisz a tak nie jest.
Zgadza się że "poziom usługi legalnej nie powinien powodować do korzystania z nielegalnej" ale za to kwestia zadośćuczynienia za poniesione straty już może. W tym kraju każdy z nas jest na samym dole drabiny żywieniowej i podlega ogólnemu upodleniu przez aparat państwowy i korporacyjny, pod warunkiem oczywiście, że sam do tego aparatu nie należy. Prawda jest taka, że albo sie poddasz i uznasz że i tak nic nie zrobisz albo wyrwiesz to co możesz bo innego sposobu nie ma, poza wyjazdem.

Chcesz przykładu? Każdy serwis, na którym znajdują się linki do filmów nawet tego typu co są na youtube (amatorskie) ma płacic haracze. Listy z kancelarii prawniczej znowu są wysyłane do właścicieli tych serwisów.
Joanna S.

Joanna S. na obczyźnie

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

nie ściągam filmów z sieci, bo to nieuczciwe. tak samo jak nie kupuję pirackich płyt. gdybym była twórcą - czułabym się krzywdzona i okradana poprzez proceder wymiany filmów w sieci...
Łukasz Gazda

Łukasz Gazda HAHA FOTO Nowy
Wymiar Zabawy

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

przestalem sciagac filmy z sieci
bynajmniej nie z powodow moralnych, prawnych, czy tym podobnych

glowny powod to jakosc, szczegolnie jakosc dzwieku
jak mi cos syczy, gra w dwoch kanalach, albo tym podobne to mnie szlak trafia

niech wypozyczalnie zarabiaja

tylko czemu k.... nigdzie nie moge dostac hot shotsow ;)

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Jakub N.:
Pewnie warto. Z tym, że pomimo słuszności argumentów, cała zabawa rozbija się o fakt, że jako klient, jeśli uważasz, że coś nie jest dla Ciebie warte ceny - nie kupujesz tego. Jeśli chcesz obejrzeć film w kinie, dorzucasz do ceny 200 zł i lecisz do Londynu, jedziesz do Warszawy, czy gdzie tam jest dobre kino. Jeśli jest to dla Ciebie tyle warte.
Rozrywka jest towarem luksusowym i każdy bez problemu się bez niego obejdzie, prawda?

Jeśli uważam, że kebab jest niedobry, nie wpieprzam też gołębi na rynku. Niewystarczający poziom usługi legalnej nie powinien powodować do korzystania z nielegalnej.
A, że powoduje i będzie powodował, to już inna sprawa, bo polskie kina są podłe, a DVD zwykle bardzo średnie.
Niby prawda ale kino to też sztuka, której trzeba uczyć, którą należy znać, która powinna być jak najogólniej dostępna. Kiedyś na jakimś portalu czytałem posta od dziewczyny, która wprost przyznała, że w jej miejscowości nie zagrają w kinie nigdy "Granatowoprawieczarny". Mnie to też prawie spotkało - na całe szczęście koleżanka doprowadziła do zamówienia kopii na jeden seans. Jakbym tego nie zrobiła kilka osób na 100% zobaczyłoby go "z sieci". W tym ja.
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Łukasz G.:
przestalem sciagac filmy z sieci
bynajmniej nie z powodow moralnych, prawnych, czy tym podobnych

glowny powod to jakosc, szczegolnie jakosc dzwieku
jak mi cos syczy, gra w dwoch kanalach, albo tym podobne to mnie szlak trafia

?! no to problem wynika z tego ze masz kiepskie źródła ... ja nie dość że trafiam na wersje z idealną jakością to ostatnio coraz więcej starych filmów można znaleźć w HD (720p) czego nei dotaneisz nawet w sklepie.

niech wypozyczalnie zarabiaja

tylko czemu k.... nigdzie nie moge dostac hot shotsow ;)
ja ściągnąłem :P
Renata S.

Renata S. Communication &
Marketing Director

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

ja sama nie sciagam, bo jakos nie mam cierpliwosci, ale od znajomych pozyczam sciagniete ;)
Łukasz Gazda

Łukasz Gazda HAHA FOTO Nowy
Wymiar Zabawy

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Arvind J.:
Łukasz G.:
przestalem sciagac filmy z sieci
bynajmniej nie z powodow moralnych, prawnych, czy tym podobnych

glowny powod to jakosc, szczegolnie jakosc dzwieku
jak mi cos syczy, gra w dwoch kanalach, albo tym podobne to mnie szlak trafia

?! no to problem wynika z tego ze masz kiepskie źródła ... ja nie dość że trafiam na wersje z idealną jakością to ostatnio coraz więcej starych filmów można znaleźć w HD (720p) czego nei dotaneisz nawet w sklepie.

niech wypozyczalnie zarabiaja

tylko czemu k.... nigdzie nie moge dostac hot shotsow ;)
ja ściągnąłem :P

podrzuc namiary, bo ja trafiam na niemiecko-italianski belkot dubbingowy

konto usunięte

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Rozwine "sciaganie" o kupowanie kopii...

Co powiedza purysci na to, iz w takich krajach, jak Tajlandia, Laos, czy Kambodza albo Wietnam jedyne filmy, jakie mozna kupic, to prawie wylacznie kopie DVD na bazarach? Zreszta nie tylko bazarach - kazde nawet duze centrum handlowe ma kilka sklepow z kopiami filmow.

Sa doslownie pojedyncze, mizernie zaopatrzone sklepy z filmami DVD oryginalnymi, z czego 80% to produkcje rodzime i chinskie. Kino amerykanskie czy europejskie to kilkadziesiat, na ogol slabych lub odgrzewanych tytulow. Film oryginalny, jesli juz uda sie znalezc, kosztuje pomiedzy 10pln (filmy tajskie, chinskie plus przecenione zachodnie mizeroty) a 40-50 pln ("nie-taki-znow-nowy" film usa czy europejski)

Spoleczenstwa sa biedne i bardzo wiele osob zarabia na miesiac rownowartosc 400-500 pln. Czesto pracujac po 10-12 godzin. Prawie cala forsa idzie na mieszkanie, jedzenie, transport. Jesli ma sie dzieci to jeszcze gorzej, bo szkoly sa na ogol platne. A przeciez i taki przecietny czlowiek pragnie rozrywki, nie tylko polegajacej na wgapianiu sie w telewizor, w ktorym glowna pozycja nawet i tu sa seriale komediowe, albo chodzeniu do barow karaoke.

Przy filmie oryginalnym, ktorego i tak prawie nie sposob dostac, kosztujacym 10 a 50pln, kopia DVD kosztuje w Tajlandii 7-8pln, zas w Wietnamie, Kambodzy, czy Laosie 3-4,5pln. W Tajlandii na ogol sa to klepane na komputerze kopie i jakies 70-80% na stoisku to nowosci. Ale juz w Wietnamie, czy Laosie, a nawet Kambodzy mozna kupic i skompletowac kopie ze sporym kawalkiem historii kina, np. sa cale boxy z filmami w rezyserii Kieslowskiego, Polanskiego, Kurosawy, Kubricka, Wong Kar-Wai'a, czy boxy filmow z udzialem Bruca Lee, Clinta Eastwooda jako Dirty Harry, czy Chaplina.

(W Tajlandii nowosci nie ma co kupowac, gdyz sa fatalnej jakosci, nierzadko nagrywane z widowni w kinie, a jakosc tlumaczenia wola o pomste do nieba. ALe filmy majace juz kilka miesiecy lub starsze sa dobrej jakosci. Z kolei w Wietnamie i Laosie oraz na granicy tajsko-birmanskiej sprzedawane sa kopie z Chin, genialnej jakosci. Na oko nie sposob odroznic od oryginalow. Piekny wydruk, papier dobrej jakosci, kartonowe okladki, czasem w srodku plakat czy ksiazeczka. Czesto jest duzo dodatkow, nieraz z cala sciezka dzwiekowa.)

Zreszta dla tutejszego przecietnego czlowieka, alternatywa nawet nie jest kopia DVD. Te sa dla turystow, ekspatow i lepiej zarabiajacych. Dla przecietnej osoby alternatywa jest 2-3 razy tansza kopia Video CD. Slabszej jakosci, bez zadnych dodatkow, czesto z dubbingiem.

W wiekszych miastach sa jeszcze kina, np. w Tajlandii w centrach handlowych nie rozniace sie od tych w Polsce w multipleksach. Za to kino w takim np. Kampot w Kambodzy wyglada, jakby dopiero co wybuchla w nim bomba, a przez miesiac grany jest kambodzanski horror o czlowieku-krokodylu. Ale nawet w Tajlandii w niezlych kinach sa wyswietlane na ogol filmy tajskie, horrory z Azji (calkiem niezle) i filmy glownie z USA dla masowej widowni. Mozecie zapomniec o czyms na wzor DKF, kinie ambitnym czy pozycjach z historii kina. Jedynie chyba Bangkok ma swoj miedzynarodowy festiwal. Mozna cos zobaczyc w Instytucie Brytyjskim czy Francuskim, ale w oryginalnych wersjach jezykowych.

I wracajac do poczatkowego pytania. Majac do wyboru czy wydac 10% miesiecznej pensji na oryginalny film ktorego prawie nie sposob i tak znalezc, czy tez kupic kopie, a moze poczekac kilka lat az pojawi sie tani oryginal, w takiej sytuacji nikt nie zadaje sobie zbednych pytan i dylematow.

Mysle, ze gdyby odniesc to proporcjonalnie do Polski i zarobkow, to gdyby w Polsce oryginalny film DVD kosztowal 200-300pln, a obok bylaby do kupienia kopia za kilka-kilkanascie zlotych, to wszelkie tego typu dyskusje moralne zniknelyby, poza mala frakcja najbardziej zdeterminowanych.

Oczywiscie zawsze mozna powiedziec, ze mozna w ogole filmow nie ogladac i problem odpada. Tylko wtedy przestaje miec to cokolwiek wspolnego z realiami codziennego zycia i potrzebami przecietnego czlowieka.
Patrycja M.

Patrycja M. Customer Service,
Maersk Line

Temat: moralnosc a sciaganie filmow

Filmy absolutnie NIE, nawet stare czy klasyki. Sa kina i wypozyczalnie nie jestesmy Laosem.Na premiery mozna poczekac.
Ale seriale ssię namiętnie. Taka moralność wybiórcza:)

Następna dyskusja:

Ile filmow rocznie?




Wyślij zaproszenie do