Aldona L.

Aldona L. Specjalista

Temat: Filmowy pierwszy raz

Czasem lubię powspominać ten pierwszy raz z jakimś filmem. Na przykład pierwszy raz jak oglądałam Powrót do przyszłości to byłam niesamowicie zachwycona tym samochodem. Chyba nadal jestem. Facet, który wymyślił całą tą historię, wszystkie te deloreany w odpowiednich miejscach, miał łeb jak szafa.

Ghostbusters: zaintrygowało mnie to, że bohaterowie są na początku zwykłymi ludźmi, a potem wpadają na genialny pomysł i zmieniają się w niezwykłych ludzi. I człowiek jakby marzył stać się jednym z nich (podobnie jak ten mały opętany;)] I te ich teksty.

Terminator: oczywiście pierwsza część. Na początku dlatego go polubiłam, że występował tam Michael Biehn. Ta jego postać była niesamowita. On jest po prostu urodzonym żołnierzem i dlatego tak pasują mu wszystkie role żołnierzy [Twierdza, Obcy2]

Gry wojenne: zafascynował mnie ten stan zagrożenia spowodowany grą i to, że wszystko to może się zdarzyć. To napięcie i ten superkomputer, który "myśli" samodzielnie. Fajna rola Matthew Brodericka.

Chyba dlatego ciągle oglądamy nowe filmy, żeby znowu przeżyć ten pierwszy raz. A kontynuacje są po to, żeby przedłużyć przyjemność.

Temat: Filmowy pierwszy raz

COś jest w tym co mówisz. Ja zauważyłam, że kiedy pierwszy raz oglądam film, to chłonę go każdym porem (oczywiście dobry film). Natomiast drugi raz zwykle mnie nieco rozczarowuje, bo nie udaje mi się już tak wzruszyć, tak przestraszyć, tak przeżyć...

Tak było m.in. z filmami: Almodovara, Bartolucciego, Lyncha...
Między słowami, Amelia, Kontrolerzy, Snatch, Revolver, itd. i nie zliczę wszystkich...
Renata S.

Renata S. Communication &
Marketing Director

Temat: Filmowy pierwszy raz

Ja szczegolnie pamietam 2:
Amelie i Adwokata Diabla.
Ale to glownie na osoby, z ktorymi bylam na nich w kinie;-)

konto usunięte

Temat: Filmowy pierwszy raz

Pierwszy raz z Kal Ho Naa Ho - fontanna łez ;DDD
Krzysztof Wróblewski

Krzysztof Wróblewski Towarzysz Bohaterów

Temat: Filmowy pierwszy raz

5 lat mialem jak obejrzałem "Niekończącą się opowieść" Wolfganga Petersena w kinie - nigdy nie zapomnę jak płakałem po Artaksie i jak bałem się Gmorka... :)

Pierwszy film na wideo to - chyba - pierwsza część "Zabójczej broni" i/lub hongkongskie "Żelazne anioły" (zabijcie ale nie pamiętam który był pierwszy). Jako że oba były na jednej kasecie VHS, potrafiłem obejrzeć jeden, potem drugi, potem przewinąć do początku i znowu, jeden, drugi.. :)

Ech, wspomnienia ;)

Następna dyskusja:

Kontrowersyjny manifest Kla...




Wyślij zaproszenie do