Marta Paciorkowska

Marta Paciorkowska junior software
engineer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Jarosław Fedewicz:
Marta Paciorkowska:
Pudło. Nie obchodzi ich to, bo nie interesuje ich to. Może lepiej im wychodzi w zawodach mających do czynienia z ludźmi, a nie maszynami (a my jesteśmy w branży dokładnie dlatego, że z maszynami jest nam lepiej). Może boją się, że im broda urośnie, kto ich wie? Fakt, że nikt ich za pas nie trzyma i nie zabrania im nic.

Wysunę hipotezę, że kręcisz się w kółko. Umotywuję ją tym, że "nie obchodzi" i "nie interesuje" to synonimy, więc jedno nie może wynikać z drugiego.

I nie musi. To zwykła synonimia, just to make the point.

Jaki point? Stwierdzenie, że "masło jest masłem, bo jest masłem" niczego nie udowadnia, żadnego pointa. Ponieważ nie jesteś w stanie uznasadnić, że kobiety "po prostu nie interesują się IT", ani że "lepiej im wychodzi w zawodach mających do czynienia z ludźmi, a nie maszynami", to bardzo proszę, abyś tych argumentów w tym wątku już nie stosował, gdyż jak właśnie się okazało, nie mają racji bytu.
Często rzeczy, które przyjmujemy za proste i oczywiste, po przeanalizowaniu wcale takie nie są. Zakładasz, że kobiety po prostu nie interesują się IT, ale nie wiesz, czemu.

Według mojej matki: "I tak mam dużo na głowie, żeby jeszcze tymi cymbalstwami się interesować".

I wszystkie kobiety są równe Twojej matce? Naprawdę wierzysz, że istnieje tak daleko posunięta homonimia? To żaden argument.
Jest to
przedstawione jako rzecz oczywista, nad którą nie trzeba - nie należy - się zastanawiać. Jednocześnie podałam dwie proste dane: feminizacja zawodu programisty/ki w przeszłości, oraz feminizacja tego zawodu obecnie w Malezji

A dlaczego właśnie Malezja, a nie, powiedzmy, Polska? ;-)

Fantastyczne. Postanowiłeś uniknąć odpowiedzi na moje pytanie kwestionujące Twoją hipotezę, jednocześnie zadając inne pytanie. Dyskusja polega na partnerskiej wymianie informacji, a nie unikaniu odpowiedzi na rzeczy niewygodne. Z chęcią odpowiem na to pytanie, ale dopiero, gdy ustosunkujesz się do kwestii, w obliczu której przywołałam dane dot. Malezji i feminizacji zawodu programisty/ki w przeszłości.
No to mocno współczuję. Ciekawe, co za bestia dyrektor tego liceum? Ale to jest problem karaluchów w głowach dyrekcji owego liceum, nie przypomnę sobie ogólnopaństwowej praktyki takiego rodzaju.

No, bo to prawie jak "Mój ojciec znęcał się nade mną == wszyscy męszczyźni są łotrzy".

Przykłady tego typu systemowych utrudnień można przywoływać jeszcze długo. Podział informatyki wg płci jest najprostszy i śmiem twierdzić, że powielany również w innych szkołach; tym bardziej, że liceum do którego chodziłam było naprawdę dobre, a przykład idzie z góry.
Ja miałem co przez jednego marnych wykładowców, którzy nie potrafili zainteresować przedmiotem. Ale gdy mnie przedmiot mocno interesował, to plułem na wykładowcę i uczyłem się sam, zwłaszcza tak było z angielskim. Z kolei pytanie, dlaczego w stuleciu deklarowanej równości mamy sytuację, że gdy chłopcy mają podobne kłopoty, to muszą być twardzi i walczyć o swoje (w przeciwnym wypadku są potępiani jako tchórzowie i mięczaki), a o dziewczynach mówią, że są bezradne wobec okrutnego socjum? Osobiście uważam, że w tych oto sytuacjach niektórzy (niektórzy!) zwolennicy ruchu feministycznego subtelnie nadal wmawiają kobietom, że są płcią słabszą.

Ale jakie kłopoty mieli w liceum chłopcy? Ktoś im utrudniał naukę języka polskiego, wrzucając ich do grupy z samymi chłopcami i zatrzymując zajęcia na poziomie "Ala ma kota", podczas gdy dziewczyny czytały Brunona Schulza? Dlaczego uznajesz za naturalne, że mężczyzna nie musi się starać bo nie ma utrudnień, a kobiecie się rzuca kłody pod nogi - vide przykład z liceum - i zamiast opowiedzieć się za równościowym rozwiązaniem systemowym krytykujesz kobiety/dziewczyny, które nie mają wyjątkowej determinacji (w domyśle: nie są wystarczająco męskie, bo determinacja to kulturowo twarda cecha męska), aby z tym utrudnieniem systemowym walczyć? I jeszcze wymagasz tego od dzieciaków z liceum! Coś tu jest nie halo.
Wniosek z tego
jest taki, że aby przeżyć w IT jako kobieta, musisz być bardzo dobra w tym, co robisz i zdeterminowana, bo wszędzie po drodze kwestionuje się to, czy się nadajesz.

Chłopowi też. Zwłaszcza na nietypowych dla chłopa zawodach. Gdy nie jesteś przeciętny, musisz ciągle dowodzić, że nie jesteś gorszy.

Niestety, wbrew temu, co piszesz, nie ma tutaj symetrii. Mężczyzna w zawodzie typowo kobiecym jest traktowany o wiele lepiej, niż kobieta w typowo męskim. Nikt mu nie mówi, że będzie marnym sprzedawcą, pielęgniarzem, nauczycielem czy tłumaczem, bo to zawód typowo kobiecy. Nikt nie pyta go w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, czy zamierza mieć dzieci, a jeśli tak, to kiedy i ile. Nikt nie komentuje wątku z ogłoszeniem o pracę, że w sumie nieważne, jakie ma kwalifikacje, liczy się tylko to, żeby był przystojny. Ba, typowo kobiecy zawód wykonywany przez mężczyznę od razu wydaje się być bardziej prestiżowy. Przykład: istnieje dużo kucharek, ale kucharz to już szef kuchni - co ciekawe, nie istnieje forma "szefowa kuchni", choć gastronomia jest sfeminizowana. Drugi przykład: fryzjer kobiecy to już stylista. I tak dalej.
Równocześnie istnieje mnóstwo przeciętnych/słabych programistów mężczyzn, bo nadal istnieje przeświadczenie, że posiadanie penisa jest w tym zawodzie wartością dodaną.

Tu chodzi nie o penisa. Jest dużo pozapłciowych czynników. A ile jest marnych sprzedawczyni, pielęgniarek, policjantek, menedżerek, kasjerek, nauczycielek, tłumaczek? Mają na imię legion, po prostu o tym tak samo nie mówi szczegółowo, jak i o marnych programistach. Bo nie ma o czym mówić.

Nie rozumiem. Czemu przywołujesz te zawody? Jaki mają związek z pozapłciowymi czynnikami? O jakich pozapłciowych czynnikach mówisz, gdyż ich w ogóle nie wymieniasz?
Mówią wszędzie, po prostu że nie ma Cię wszędzie, by tego doświadczyć. Kobietom mówią, że są emocjonalne, a emocjonalnym facetom mówią, że są babami.

Chwila, więc idąc Twoim tokiem rozumowania: na jakiej podstawie twierdzisz, że mówią wszędzie, skoro wszędzie Cię nie ma?

Bo już taki obserwujący jestem ;-)

Ojej, czyli moje spostrzeżenie vs. Twoje, Twoje okazuje się być bardziej wartościowe, bo? Bo "taki obserwujący" jesteś? Doskonałe. :)
Marta Paciorkowska

Marta Paciorkowska junior software
engineer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Andrzej Winnicki:
Jarosław Fedewicz:

Podziwiam Cie... za wytrwalosc... serio...
Ty wiesz ile fajnego kodu bys napisal w trakcie tej "dyskusji" ? ;)

Ja rozumiem, że pierwsze zetknięcie z merytoryczną dyskusją może być szokujące, ale nie zniechęcaj się tak szybko! Wystarczy pamiętać: fakty zamiast opinii i wycieczek osobistych. Dasz radę!

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:

Dużo literek, wieczorem odpowiem, jeżeli nie masz nic przeciwko temu.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:
... tos mnie teraz pojechala ... ale musze przyznac ze podpuszczanie idzie Ci swietnie... tak aktywistycznie ;)

Naszym reprezentatem tutaj jest Jaroslaw, jedyny ktory ma jeszcze sile.
Dojdzie do jakis ciekawych wnioskow i dajcie znac :)Andrzej Winnicki edytował(a) ten post dnia 27.03.12 o godzinie 17:50
Marta Paciorkowska

Marta Paciorkowska junior software
engineer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Andrzej Winnicki:
Marta Paciorkowska:
... tos mnie teraz pojechala ... ale musze przyznac ze podpuszczanie idzie Ci swietnie... tak aktywistycznie ;)

Ależ moim celem wcale nie było ubliżanie czy pojechanie. Naprawdę wierzę, że nawet w tym wieku można się jeszcze nauczyć rozmawiania z szacunkiem dla współrozmówcy/czyni, w oparciu o argumenty z rzeczywistości, a nie, jak mówią brzydko w internecie, z dupy.
Naszym reprezentatem tutaj jest Jaroslaw, jedyny ktory ma jeszcze sile.

Praktyka czyni mistrza - im częściej jesteś merytoryczny, tym łatwiej to przychodzi. Na początku faktycznie jest trudno i łatwo opaść z sił lub się zniechęcić oraz czuć agresję, przypływy złośliwości czy inne negatywne emocje w stosunku do współrozmówcy/czyni, szczególnie, jeśli ten/ta posiadł umiejętność, której Ty jeszcze nie masz. Ale warto zacisnąć zęby i spróbować raz jeszcze, to kiedyś przechodzi!

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:Naprawdę wierzę, że nawet w tym wieku można się jeszcze nauczyć rozmawiania z szacunkiem dla współrozmówcy/czyni, w oparciu o argumenty z rzeczywistości, a nie, jak mówią brzydko w internecie, z dupy.

Sam OP był już z dupy...

A wątek jest dość przykry - doskonale obnaża Polską zaściankowość. Nie mam zamiaru jednak brać udziału w dyskusji, bo do pewnych rzeczy trzeba niestety wychowania na przestrzeni wielu lat...

Przemiany kulturowe odbywają się pokoleniami, minie jeszcze trochę czasu aż w PL będzie w miarę normalnie:D Pozostaje marzyć, że może córki mojej córki będą żyły w innym, mniej zgniłym, środowisku.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:
Ależ moim celem wcale nie było ubliżanie czy pojechanie. Naprawdę wierzę, że nawet w tym wieku można się jeszcze nauczyć rozmawiania z szacunkiem dla współrozmówcy/czyni, w oparciu o argumenty z rzeczywistości, a nie, jak mówią brzydko w internecie, z dupy.

Niestety, gdy dochodzi do porównań, u kogo jaka rzeczywistość, to częściutko okazuje się, że rzeczywistość, nie odpowiadająca poglądom innej strony, jest wyssana też, za przeproszeniem, z dupy.

Osobiście jestem przekonany, że przez długi już czas kobiety nie są "ofiarami" i "niewolnicami", chyba że są ofiarami własnych stereotypów co do siebie samych. A już tutaj łamać stereotypy winny sobie same, i mężczyzn do tego nie mieszać.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:
Jaki point? Stwierdzenie, że "masło jest masłem, bo jest masłem" niczego nie udowadnia, żadnego pointa. Ponieważ nie jesteś w stanie uznasadnić, że kobiety "po prostu nie interesują się IT", ani że "lepiej im wychodzi w zawodach mających do czynienia z ludźmi, a nie maszynami", to bardzo proszę, abyś tych argumentów w tym wątku już nie stosował, gdyż jak właśnie się okazało, nie mają racji bytu.

Przeprowadź sondaż, proszę, wśród kobiet wokół siebie. Ile z nich chciałoby pracować w IT, ale nie może z powodu męskiej opresji, a ile dlatego, że uważa to za nudę śmiertelną, a ile dlatego, że nauczyły się czego innego i nie chcą inwestować czasu w inny zawód? To dopiero będą wyniki. U mnie na uczelni w grupie było 50/50 chłopców i dziewcząt, ale przedmiotami informatycznymi tak naprawdę interesowało się, dajmy na to, półtorej dziewczyny z każdej setki (to mocno zawyższony wynik, z całego mojego rocznika było, uwaga, dwie), przy identycznych warunkach. I to jest to, co widziałem na własne oczy.

Nie rozumiem, po co, jeżeli cukierek jest słodki, to trzeba koniecznie wbijać go dzieciakom do zębów młotkiem na siłę.
Jest to
przedstawione jako rzecz oczywista, nad którą nie trzeba - nie należy - się zastanawiać. Jednocześnie podałam dwie proste dane: feminizacja zawodu programisty/ki w przeszłości, oraz feminizacja tego zawodu obecnie w Malezji

Gdzie? Przeszukałem cały wątek. Żadnego źródełka nie ma, może komuś gdzieś indziej podawałaś? Wnioski z artykułów, które sam znalazłem na ten temat, są dość wątpliwe, ale może to Google dopasował wyniki do mojego szowinistycznego usposobienia.
A dlaczego właśnie Malezja, a nie, powiedzmy, Polska? ;-)

Fantastyczne. Postanowiłeś uniknąć odpowiedzi na moje pytanie kwestionujące Twoją hipotezę, jednocześnie zadając inne pytanie.

Za komuny i chłopcy, i dziewczęta szły pracować na zakłady produkcyjne i było to im przez rodziców sugerowane, bo ta praca zapewniała choćby jakąś stabilność zatrudnienia, a nie koniecznie z zamiłowania do tej pracy. W Malezji idą pracować w IT dlatego, że ta branża prawie jedyna na cały kraj może im zapewnić coś podobnego (i to tak samo od małego jest dzieciom wmawiane). Nie jestem pewien, że taki procent jest osiągnięty tak naprawdę z obfitości wyboru i szczerej chęci, albo że kiedy wybór pracy jest podyktowany potrzebą, można mówić o realizacji jakiegokolwiek potencjału. To tyle o Malezji. Ale Malezja to tylko jedne państewko z przeszło ~240, na globalną skalę nie bardzo się reprezentuje.

Stoję na tym, że dziewczyny w IT pójdą chętniej, kiedy od małego przestanie im się wmawiać przez TV i przykład osobisty, że cool to bycie aktorką, modelką, gwiazdą estrady, wybitną pisarką, królową piękności, albo w ogóle nic nie robić, bo od tego są mężowie (arrrggggh).
Marta Paciorkowska

Marta Paciorkowska junior software
engineer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Jarosław Fedewicz:
Marta Paciorkowska:
Ależ moim celem wcale nie było ubliżanie czy pojechanie. Naprawdę wierzę, że nawet w tym wieku można się jeszcze nauczyć rozmawiania z szacunkiem dla współrozmówcy/czyni, w oparciu o argumenty z rzeczywistości, a nie, jak mówią brzydko w internecie, z dupy.

Niestety, gdy dochodzi do porównań, u kogo jaka rzeczywistość, to częściutko okazuje się, że rzeczywistość, nie odpowiadająca poglądom innej strony, jest wyssana też, za przeproszeniem, z dupy.

Już poruszałam temat anecdata vs anecdata ilustrująca podlinkowaną teorię, prawda? Jednak podobnie jak większość merytorycznej zawartości moich wypowiedzi przeszedł bez echa. I nieważne, o co pytałam - czy to o polaryzację "90% kobiet pisze o tym, 90% mężczyzn o tym", czy to o utrudnienia systemowe, z jakimi w edukacji w liceum spotykają się chłopcy, czy to o cokolwiek innego - nie otrzymałam ani jednej merytorycznej odpowiedzi (i nie, cytowanie swojej mamy nie spełnia tej definicji). Jeśli nie widzisz różnicy między anegdotą wspierająca, a anegdotą tworzącą teorię, to niestety poddaję się, poniosłam edukacyjną porażkę. Mam nadzieję, że będę jednak współpracować z logiczniejszymi developerami, bo jak wiadomo, umiejętność logicznego myślenia i ogarnięcie związku przyczyna-skutek to podstawa tworzenia dobrych rozwiązań w IT. A momencie, w którym pracuje się w zespole, należy również potrafić jasno i zwięźle się wypowiadać oraz umieć motywować propozycje takich a nie innych rozwiązań, bo efektywna komunikacja jest kluczowa również w IT. Ale przecież to wszystko wiesz.
Osobiście jestem przekonany, że przez długi już czas kobiety nie są "ofiarami" i "niewolnicami", chyba że są ofiarami własnych stereotypów co do siebie samych. A już tutaj łamać stereotypy winny sobie same, i mężczyzn do tego nie mieszać.

Bo mężczyźni zupełnie nie operują stereotypami wobec kobiet. Wcale. I żaden mężczyzna w tym wątku nie posłużył się żadnym stereotypem. Wręcz przeciwnie - stereotypami na temat kobiet jak z rękawa rzucały Ania, Magda, Lidia i ja. Dokładnie tak było.

Dziękuję, dobranoc.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Już poruszałam temat anecdata vs anecdata ilustrująca podlinkowaną teorię, prawda?

Ciekawe, ja ten link z teorią zobaczę czy nie?
utrudnienia systemowe, z jakimi w edukacji w liceum spotykają się chłopcy

Nazwy liceum, w którym to z takimi problemami spotykały się dziewczyny, oraz nazwisk figurantów też chyba nie zobaczę. So sad.

Natomiast ten sam artykuł, do którego podobno się odwołujesz, wnioskuje, że "It is suggested that this may be due to the fact that Malaysian women view careers in IT as a means of employment rather than a status symbol. A job in the Computing industry also implies a safe work environment. Strong belief by the previous generation that IT will be a flourishing sector with many job opportunities caused parents to entice their children to partake in a Computing career, no matter the gender."

Tu nie chodzi o kwestię zatrudnienia z samej chęci pracować w tej właśnie branży, jak mówiłem. Tutaj chodzi o kwestię zatrudnienia, bo żadna inna branża w tamtym kraju chyba nie daje takiej stabilności. Prawie to samo co zakład produkcyjny w ZSRR, twierdza do samej emerytury, podoba się sama praca czy nie.

Ale ten argument chyba echa nie znajdzie.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Marta Paciorkowska:
No to mocno współczuję. Ciekawe, co za bestia dyrektor tego liceum? Ale to jest problem karaluchów w głowach dyrekcji owego liceum, nie przypomnę sobie ogólnopaństwowej praktyki takiego rodzaju.

No, bo to prawie jak "Mój ojciec znęcał się nade mną == wszyscy męszczyźni są łotrzy".

Przykłady tego typu systemowych utrudnień można przywoływać jeszcze długo. Podział informatyki wg płci jest najprostszy i śmiem twierdzić, że powielany również w innych szkołach; tym bardziej, że liceum do którego chodziłam było naprawdę dobre, a przykład idzie z góry.

Twierdzenie mocno na wyrost. To, ze Twoje liceum było dobre wg pewnych kryteriów (jakich?), nie oznacza, że ten schemat musiał być powielany w innych szkołach. Szczerze mówiąc, pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem. Także chodziłem do klasy mat-inf i podzielono nas na dwie grupy wg alfabetu, obie grupy prowadziła ta sama nauczycielka, realizując ten sam materiał. Żeby Twoją tezę jakoś zweryfikować, należałoby przeprowadzić badania na dość dużej próbce klas mat-inf i wtedy można by wyciągnąć jakieś wnioski. Na razie mamy tylko przypadki: Twój, mój - nic to nie znaczy.

Co do feminizacji w obszarze programowania w USA. Napisałaś:
(...) jeszcze kilkadziesiąt lat temu kobiety były zbudowane z zupełnie gliny i pozbawione emocji. Wtedy właśnie programowanie w USA było zawodem sfeminizowanym. Dodatkowo musisz zgodzić się z faktem, że kobiety w Malezji to tak naprawdę mężczyźni w sukienkach, bo tam programowanie to domena sfeminizowana w 50% (a nie w kilku/nastu, jak w Polsce, czy ok. 21%, jak w USA).

Rozumiem, że w ciągu tych kilkudziesięciu lat odsetek programistek w USA spadł, tak? I tu mamy pewien paradoks, bo jak to się mogło stać w kraju, który w kwestii równouprawnienia, walki z seksizmem w miejscu pracy, politycznej poprawności poczynił takie postępy? Teoretycznie warunki dla szeroko pojętego rozwoju zawodowego kobiet się poprawiły, natomiast liczba programistek spadła. Jak to wytłumaczysz?
Maja Miarecki

Maja Miarecki Senior Frontend
Developer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Taki fajny watek :)

Ale mam wrazenie troche odszedl od pierwotnego postu.

Jako najczesciej jedyna kobieta w zespolach programistycznych nie widze nic zdroznego w tym ogloszeniu. Wrecz powiedzialabym, ze rozumiem, co autor mial na mysli :P

I nie rozumiem po kiego podczepiac pod to ideologie, ktorej tam nie ma?

W jednej ze szkol, ktore znam, pani dyr zdecydowala sie na przyjecie mezczyzny do pracy, bo caly zespol byl zlozony z samych kobiet. Wyszlo to stanowczo wszystkim na zdrowie.

Zespoly koedukaczyjne, o ile nie wchodza tam w gre emocje, sa bardziej wydajne i tworcze niz te zlozone z samych kobiet lub samych mezczyzn...

I nie widze zwiazku pomiedzy takim podejsciem, a iloscia studentek na kierunkach technicznych. Tak to jest, jest ze wiecej kobiet jest na kierunkach humanistycznych, i wiecej facetow na technicznych. I wiem co mowie. Studiowalam na obu :P
Bartłomiej Jończy

Bartłomiej Jończy iOS / Java EE
Developer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Maja Miarecka:

Szkoda, że można tylko raz kliknąć "Wartościowa wypowiedź" :)
Maja Miarecki

Maja Miarecki Senior Frontend
Developer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Jarosław Fedewicz:
Stoję na tym, że dziewczyny w IT pójdą chętniej, kiedy od małego przestanie im się wmawiać przez TV i przykład osobisty, że cool to bycie aktorką, modelką, gwiazdą estrady, wybitną pisarką, królową piękności, albo w ogóle nic nie robić, bo od tego są mężowie (arrrggggh).

Ja jednak pozostane wierna wiedzy, ze jako plcie roznimy sie i mamy predyspozycje do innych zawodow. To oczywiscie nie wyklucza mozliwosci innych, jak na przyklad mnie jako informatyka, czy mojego przyjaciela jako wychowawce przedszkolnego. Ale po tym kto idzie na jakie studia widac, jak to dziala. I chcialabym zauwazyc, ze na pierwszym roku informatyki jest znaczaco wiecej kobiet niz na ostatnim. Czyli jakas tam chec plci pieknej do studiowania tego kierunku jest... Czego brakuje? nie wiem, moze samozaparcia? chyba nie, bo 2 pierwsze lata na psychologii sa gorsze. Mozliwosci? skoro sie dostaly, to chyba jednak jakies tam mozliwosci maja. Wiec moze to jednak kwestia wrodzonych predyspozycji? Wielu psychologow sklania sie w kierunku tej kawestii.

Na 3 kobiety z mojego roku, tylko ja pracuje w zawodzie. Dwie pozostale kraza gdzies w poblizu, ale kodu od studiow na oczy nie widzialy...
Bartłomiej Jończy

Bartłomiej Jończy iOS / Java EE
Developer

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Maja Miarecka:

Normalnie Cię lubię :)

Sam na studiach widziałem, jak dziewczyny stopniowo nudziły się informatyką i na prawdę nie były traktowane inaczej niż faceci. Mam wrażenie, że paradoksalnie, feministki, które walczą o równouprawnienie tak na prawdę tworzą wielokrotnie sytuacje, w których oczekuje się innego, lepszego traktowania kobiety za to, że jest kobietą, czym skazuje się ją na to, że czuje się gorsza i bez pomocy sobie nie poradzi. Nie przeczę, są firmy, w których kobiety są gorzej traktowane, ale są też firmy, gdzie nie wypłacane są pensje, gdzie nie są płacone składki na ubezpieczenie i ludzie pracują po 16 godzin. To są patologie, które należy potępiać i zwalczać, ale nie uogólniać problemu twierdząc, że kobiety są prześladowane w całej branży.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Maja Miarecka:
Jarosław Fedewicz:
Stoję na tym, że dziewczyny w IT pójdą chętniej, kiedy od małego przestanie im się wmawiać przez TV i przykład osobisty, że cool to bycie aktorką, modelką, gwiazdą estrady, wybitną pisarką, królową piękności, albo w ogóle nic nie robić, bo od tego są mężowie (arrrggggh).

Ja jednak pozostane wierna wiedzy, ze jako plcie roznimy sie i mamy predyspozycje do innych zawodow.

Takie coś też jest, lecz czynnik wychowawczy, mym zdaniem, nie można odrzucać całkowicie. Taka mocna propaganda z telewizji, czasopism i tabloidów, a zwłaszcza że rodzice nie chcą znaleźć czasu na wyjaśnienie, jak się rzeczy mają naprawdę, to nie w kij dmuchał.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Jarosław Fedewicz:
Takie coś też jest, lecz czynnik wychowawczy, mym zdaniem, nie można odrzucać całkowicie. Taka mocna propaganda z telewizji, czasopism i tabloidów, a zwłaszcza że rodzice nie chcą znaleźć czasu na wyjaśnienie, jak się rzeczy mają naprawdę, to nie w kij dmuchał.

My point exactly.

Przywoływany przez Ciebie kawałek tekstu też to potwierdza ;)
Strong belief by the previous generation that IT will be a flourishing sector with many job opportunities caused parents to entice their children to partake in a Computing career, no matter the gender.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Maja Miarecka:
Jarosław Fedewicz:
Stoję na tym, że dziewczyny w IT pójdą chętniej, kiedy od małego przestanie im się wmawiać przez TV i przykład osobisty, że cool to bycie aktorką, modelką, gwiazdą estrady, wybitną pisarką, królową piękności, albo w ogóle nic nie robić, bo od tego są mężowie (arrrggggh).

Ja jednak pozostane wierna wiedzy, ze jako plcie roznimy sie i mamy predyspozycje do innych zawodow. To oczywiscie nie wyklucza mozliwosci innych, jak na przyklad mnie jako informatyka, czy mojego przyjaciela jako wychowawce przedszkolnego. Ale po tym kto idzie na jakie studia widac, jak to dziala. I chcialabym zauwazyc, ze na pierwszym roku informatyki jest znaczaco wiecej kobiet niz na ostatnim. Czyli jakas tam chec plci pieknej do studiowania tego kierunku jest... Czego brakuje? nie wiem, moze samozaparcia? chyba nie, bo 2 pierwsze lata na psychologii sa gorsze. Mozliwosci? skoro sie dostaly, to chyba jednak jakies tam mozliwosci maja. Wiec moze to jednak kwestia wrodzonych predyspozycji? Wielu psychologow sklania sie w kierunku tej kawestii.

Na 3 kobiety z mojego roku, tylko ja pracuje w zawodzie. Dwie pozostale kraza gdzies w poblizu, ale kodu od studiow na oczy nie widzialy...

Maja, kłopot jest taki, że cała dyskusja nie kręci się bynajmniej w około ogłoszenia, a późniejszych reakcji. A w tym momencie, to kręci się już chyba tylko w okół reakcji na reakcje ;) Faktycznie, ogłoszenie we mnie też nie wzbudziło negatywnych uczuć. Ale już późniejsze wypowiedzi Panów jak najbardziej.
Łukasz Majewski

Łukasz Majewski Wsparcie
marketingowe,
komunikacja i
design.

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Forum jest po to, żeby pogadać, nie rozumiem zdziwienia tą sytuacją.
To jakby szukać wódy w winiarni.
Co kwestii femi nie fami tak sobie myślę o tych emeryturach no i dlaczego faceci dłużej, kobiety krócej, jak tak tu dziewczyny piszecie o pewnych kwestiach sprowadzając wszystko do wspólnego mianownika.
Co do samego ogłoszenia to może nie jest idealne, ale zespół ludzki, pracujący mniej lub bardziej ciężko im bardziej przemieszany i mówię tu zarówno o płciach jaki i rasach też, może dać bardziej wymierny efekt. Samo to, że kobiety widzą inaczej, więcej kolorów etc. to chyba wiele mówi.
Byłem 7 lat w drukarni i tam kierownikiem była kobieta, powiedziałbym idealnym.
Była odważna, sumienna i elokwentna. Nie wszczynała awantur, godziła wszystko i tworzyła coś.
Tego tu nie widzę w tym wątku. Tylko pokaz kto ma większe/mniejsze coś tam. Po co?
Liczą się czyny i tyle, i teraz skąd tyle kobiet nie programuje?
Według mnie kobiety w większości nie mają tyle samozaparcia, może naturalnych predyspozycji do takich rzeczy, mają inne świetne cechy, o których my faceci możemy pomarzyć, robią je z lekkością o jakiej mogę marzyć.
Chyba matka natura tym rządzi, a nie jakieś zabobony. Walczenie dla samej walki (czyli o nic jest puste) nie rozwija - takie wrażenie po niektórych wypowiedziach.
I na koniec, tak Maria Skłodowska-Curie była kobietą.

konto usunięte

Temat: Web Designerka do współtworzenia startupu

Tomasz Grzesik:
miłych niespodzianek i wspaniałej zabawy, która tutaj będzie najważniejsza.

Nie wątpię.

A swoją drogą - nie obrażając nikogo - znaleźć kobietę, która dobrze koduje w HTML5, JS i czymś tam jeszcze - to jak szukać pchły na pustyni Gobi, a nawet jeśli, to pewnie wyglądem przypomina przewalcowanego aligatora.


Obrazek



Wyślij zaproszenie do