Temat: SCJP?
Marek Kozieradzki:
Piotrze SCJP jako papierek - mozna sobie nim tylek podetrzec, ale wiedza jaka przyswoilem uczac sie do niego z pewnoscia otworzy mi drzwi.
Patrzac na przecietnego studenta informatyki to przepasc.
Patrza negatywnie na certyfikaty?
Zatem jesli napisze:
Programowanie:
Java SE (SCJP, SCJD)
Java EE:
serwlety, JSP (SCWCD)
EJB (SCBCD)
To mnie wyśmieją? Za te setki godzin nauki?
choreMarek Kozieradzki edytował(a) ten post dnia 16.11.09 o godzinie 16:43
Jeśli mam być szczery to tak. Na pewno znajdą się firmy w Polsce gdzie zostaniesz wyśmiany. I nie był byś odosobnionym przypadkiem i nie tylko w dziedzinie programowania. Dlaczego? Prosta sprawa - pieniądze.
Taki obrazek. Jest sobie dwóch kandydatów. Jeden z certami drugi nie. Obaj mają podobne doświadczenie a gość bez papierka nawet mniejsze. HR mówi do gościa z certami pana papierki są g.. warte - 2000pln. To gość mówi spadajcie na bambus bo za tyle godzin nauki i kasy wpompowanej w edukację należy mi się ze 2x-3x więcej na starcie. I słusznie - wszak wiedza została potwierdzona. HR do drugiego mówi, pan nie ma papierków - 1500pln + cyrograf na 5 lat i możliwość ich zdobycia w pracy. Gość się zgadza znęcony dobrą perspektywą.
Efekt dla firmy:
1) Płaci gościowi mniej.
2) Ma pracownika na powrozie, który stara się bo chce dostać papierek i nie podskakuje.
3) To czego trzeba do roboty sami go nauczą.
I nie chodzi tu o to czy SCJP jest coś wart sam w sobie (bo to jest niepodważalne w tym przypadku) tylko o zwykłą politykę i kulturę prowadzenia działalności w Polsce. A jest ona tym gorsza im bardziej rynek jest pracodawcy. Co z resztą dzieje się aktualnie i widać po ogłoszeniach z pracą.
Jest jeszcze jeden aspekt co do certów i zatrudniania. Firmy w Polsce a szczególnie duże i korporacje nie lubią miernot i wybitnych. Miernoty są niewydajne a wybitni zagrażają średniej kadrze zarządzającej i mają trudności z dostosowaniem się. Z takim zestawem certów lądujesz w grupie wybitnych a dla tych jest miejsce tylko w R&D. A badań w Polsce prowadzi się mało i koło się zamyka.
Masz dwie drogi:
1) Walczysz z tym i się motasz aż się zamotasz.
2) Przyjmujesz rzeczywistość jaka jest. Chowasz certyfikaty do szuflady. Robisz w domu jakieś śmieszne oklepane przykładowe projekty i modlisz się o zatrudnienie.
3) Szukasz sobie projektów Open Source albo inicjujesz swój razem z kolegami na przykład z tego gremium.
4) Pakujesz walizki i jedziesz tam gdzie jak śpiewała grupa Vox "Nigdy deszcz nie pada a banany lecą z nieba".