Temat: Informatycy to zamknięci i niekomunikatywni ludzie....
Marzena Pietrusińska:
O jakości komunikatu świadczy, ile z niego zrozumie odbiorca.
To właśnie użytkownik rozpoczyna komunikację (kierując do działu IT pytanie prośbę zadanie itp.) wiec to od jego komunikatywności zależy ile zrozumie pracownik IT, a użytkownik powinien kierować swoje pytania tak aby uzyskać zadowalające dla niego odpowiedzi a nie odwrotnie.
Do komunikacji powinny być przygotowane obie strony, bo komunikacja nigdy nie jest jednostronna (chyba ze mówimy o monologu). Przygotowanie się do rozmowy jest wyrazem szacunku dla drugiej strony która w danej rozmowie uczestniczy. Planując kupno czegokolwiek sprawdzam co chcę kupić z jakimi parametrami/osiągami itp. także po to by ostatecznie dokonać odpowiedniego wyboru.
Z mojego dotychczasowego doświadczenia w współpracy z użytkownikami muszę stwierdzić że mało który użytkownik choćby przemyśli to co chce napisać/powiedzieć, i mimo iż jesteśmy aktywnym supportem (zawsze dopytujemy o potrzebne nam informacje, doradzamy itp.) to czasem ręce opadają jak dostajemy opis problemu jednym zdaniem (a potem jest wymiana 10 e-maili lub telefonów bo użytkownik nie wie i musi się gdzie indziej dopytać co i jak).
Proponuje także żeby czasem klient wszedł w nasze buty, bo jeśli mówimy nie da się to faktycznie się nie da (najlepiej się na tym znamy więc najlepiej potrafimy ocenić co i jak), proponuje także dokładne opisywanie problemu, jedno zdanie w stylu "konto mi nie działa" jest mało obrazowe jeśli administrujemy więcej niż 60 maszynami SAP oraz jeszcze kilkoma innymi systemami.
Przepraszam ale stwierdzenie "jestem dla klienta" mnie po prostu jakoś dziwnie śmieszy. Jestem bo biznes chciał aby dane usługi były świadczone na odpowiednim poziomie przy przestrzeganiu obowiązujących procedur i reguł (na które każdy pracownik podpisując regulamin pracy zgodził się). Świadczę usługi dla klienta ale dla niego nie jestem tak samo jak on nie jest dla mnie, oboje jesteśmy bo biznes tego potrzebował - konkretnie potrzebował naszej pracy aby działać, rozwijać się (niepotrzebne skreślić).
Moim zdaniem problem w komunikacji istnieje po stronie użytkowników a nie IT. Ci właśnie użytkownicy nie potrafią przekazać co chcą od nas uzyskać (nie raz trzeba ich ciągnąc za język) by uzyskać jakieś informacje i nie mówię tu o jakimś języku technicznym a o zwykłych informacjach co gdzie kiedy ile itp.
W sklepie sprzedawcy przed ladą z serami mówię że chcę kupić 30 dkg sera żółtego Gouda (zakładając że jest tylko jeden taki gatunek) a nie że chcę ser żółty. Dziwne jest to że ludzie rozumieją tą sytuację (i stosują w życiu) ale już w rozmowie z działem IT całkiem o niej zapominają.
Zapomniałem dodać, że rozwiązaniem jest szkolenie zwykłych pracowników ale na to biznes nie ma pieniędzy prościej i mniej kosztowniej jest zostawienie problemu samemu sobie.
Użytkownik nie umiejąc się porozumieć z działem IT przekłada swoją irytację/frustracje na ocenę pracy tego działu.
Łukasz Andrzej P. edytował(a) ten post dnia 04.11.08 o godzinie 02:39