konto usunięte

Temat: Gry value

Michał M.:
Rafał Roszak:

P.S. uzywanie zwrotu "legenda" w kontekście gier value jest... co najmniej nieporozumieniem ;)

System Shock 2
Diablo

oraz inne perełki. To chyba legendy? Nieprawdaż...?

No dobrze ale czy w przypadku tych gier bylo cos takiego jak maly budżet w momencie gdy powstawaly? Ja przez gre value rozumiem cos co z zalozenia powstaje przy bardzo malym nakladzie finansowym i na ogol jakosca odstaje od powszechnie przyjetego poziomu (fabula, grafika, stabilnosc i wydajnosc silnika).
Rafał R.

Rafał R. marketing

Temat: Gry value

Michał R.:
Michał Mackiewicz-Kacprzak:
Rafał R.:

P.S. uzywanie zwrotu "legenda" w kontekście gier value jest... co najmniej nieporozumieniem ;)

System Shock 2
Diablo

oraz inne perełki. To chyba legendy? Nieprawdaż...?

No dobrze ale czy w przypadku tych gier bylo cos takiego jak maly budżet w momencie gdy powstawaly? Ja przez gre value rozumiem cos co z zalozenia powstaje przy bardzo malym nakladzie finansowym i na ogol jakosca odstaje od powszechnie przyjetego poziomu (fabula, grafika, stabilnosc i wydajnosc silnika).


Dokladnie, czy o produkcjach Blizzard albo Irrational Games / Electronic Arts mozna powiedzić ze sa niskobudżetówkami?? idę o zaklad ze sam budżet dla działu game design bił na głowę kwoty przeznaczane na produkcje przez wydawców value.Rafał Roszak edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 15:56
Dariusz K.

Dariusz K. Experienced Finance
Professional

Temat: Gry value

a wiec tak różnica między grami value a Valve to jak różnica między trabantem a porsche.

dla mnie żadnego sensu nie ma kupowanie gier value, ponieważ są po prostu kiepskie techniczne i w wielu przypadkach fabularnie też.

Proszę zauważyć, że w dzisiejszych czasach poważna produkcja np. Crysis trwa 4 lata, w innych przypadkach okres 2-3 letni jest standardem. dodajmy, że nad jedną grą pracuje w różnych okresach projektu 10-50 osób i więcej. Ci ludzie muszą przecież co miesiąc dostać kasę za swoją pracę, nie licząc już tysiąca innych wydatków, w związku z tym nikt nie będzie sprzedawał potem gry za 40zl, bo to się nikomu w bilansie nie zejdzie.

Druga sprawa jest taka, że jak się pracuje 2-3 lata nad jednym projektem to się z reguły robi coś porządnego, bo przy dużych nakładach nie można sobie pozwolić na kaszankę.

jak ktoś ma ochotę pograć w gry value to zapraszam na kurnik.plDariusz Kalman edytował(a) ten post dnia 14.09.07 o godzinie 15:29
Tomasz Rzeźnik

Tomasz Rzeźnik IT Developer

Temat: Gry value

Michał R.:
Michał Mackiewicz-Kacprzak:
Rafał R.:

P.S. uzywanie zwrotu "legenda" w kontekście gier value jest... co najmniej nieporozumieniem ;)

System Shock 2
Diablo

oraz inne perełki. To chyba legendy? Nieprawdaż...?

No dobrze ale czy w przypadku tych gier bylo cos takiego jak maly budżet w momencie gdy powstawaly? Ja przez gre value rozumiem cos co z zalozenia powstaje przy bardzo malym nakladzie finansowym i na ogol jakosca odstaje od powszechnie przyjetego poziomu (fabula, grafika, stabilnosc i wydajnosc silnika).

Witam

przykład dobrej gry niskobudżetowej: Alien Shooter 2/Vengance (zależy od miejsca ukazania się)

przejście zajmuje 5-6 godzin, posiada ładną grafikę, tryb multiplayer, co prawda fabuła kuleje (daleko tej grze do falloutów czy nwn2 albo arcanum), ale jeśli ktoś chce się odstresować to jest to gra dla niego (tym bardziej że gra wciąga jak bagno).

Nie ma problemów ze stabilnością gra posiada pełen support i podczas premiery kosztowała 19.90

Pozdrawiam
Rafał R.

Rafał R. marketing

Temat: Gry value

Tomasz R.:
Michał R.:
Michał Mackiewicz-Kacprzak:
Rafał R.:

P.S. uzywanie zwrotu "legenda" w kontekście gier value jest... co najmniej nieporozumieniem ;)

System Shock 2
Diablo

oraz inne perełki. To chyba legendy? Nieprawdaż...?

No dobrze ale czy w przypadku tych gier bylo cos takiego jak maly budżet w momencie gdy powstawaly? Ja przez gre value rozumiem cos co z zalozenia powstaje przy bardzo malym nakladzie finansowym i na ogol jakosca odstaje od powszechnie przyjetego poziomu (fabula, grafika, stabilnosc i wydajnosc silnika).

Witam

przykład dobrej gry niskobudżetowej: Alen Shooter 2/Vengance (zależy od miejsca ukazania się)

przejście zajmuje 5-6 godzin, posiada ładną grafikę, tryb multiplayer, co prawda fabuła kuleje (daleko tej grze do falloutów czy nwn2 albo arcanum), ale jeśli ktoś chce się odstresować to jest to gra dla niego (tym bardziej że gra wciąga jak bagno).

Nie ma problemów ze stabilnością gra posiada pełen support i podczas premiery kosztowała 19.90

Pozdrawiam


19.90 kosztował TONY HAWK PRO SKATER 4 u nas. I to jest zakup ktory sie opłaca.

konto usunięte

Temat: Gry value

Bosh! Jak ja dawno nie grałam!..

Ktoś wspomniał o Diablo. Mrr.. Mrr..

konto usunięte

Temat: Gry value

Michał ma rację, dodam do tego Sudden Strika.

Moja ulubiona gra z serii to 32nd America`s Cup.Szkoda, że nie maja jakiegos symulatora żeglarstwa deskowego :)

Temat: Gry value

W temacie gier, wydawanych przez CI:
ostatnio wpadła mi w ręce gra pod tytułem "Art of Murder - Sztuka Zbrodni". Fabuła z założenia ciekawa, graficznie w sumie też niezła, spodziewałem się zabawy na poziomie mniej więcej "Still Life'a" (nawiasem mówiąc, bardzo polecam, nie tylko wielbicielom przygodówek. Świetna produkcja z mocnym scenariuszem). Zainstalowałem, uruchomiłem, obejrzałem intro, pograłem 10 minut i wyrzuciłem.

Gra była wręcz tragicznie zoptymalizowana. Nawet bez ustawiania graficznych fajerwerków (których i tak nie było widać - to przygodówka, a nie FPS) wszystko skakało i wlokło się w stopniu mocno irytującym.

Więc za produkcjami CI nie przepadam.
Roman Surkont

Roman Surkont project manager /
flashdeveloper

Temat: Gry value

a co myslicie o grach w stylu zuma albo bejeweled? dalibyscie za to 19.90 EUR?
to chyba sa typowe przyklady gier value, czy sie myle? :)

link:
http://www.popcap.com

konto usunięte

Temat: Gry value

To ciekawe, że większość z Was nie ma pojęcia co to jest gra segmentu "value" wrzucając je do jednego kosza co "reedycje".

Gry value to gry, które z założenia są tytułami niskobudżetowymi dla odbiorcy masowego. Nie dla hardkorowego gracza, a raczej dla casual gamera, którego za bardzo nie obchodzi kto napisał scenariusz czy jaką ocenę dostała gra. Taki ktoś kupując gazetę w kiosku, zainteresowany okładką, dorzuca te 9,99PLN lub 19,99PLN, żeby po powrocie do domu odpalić sobie na komputerze "cokolwiek".

Z założenia (oczywiście są wyjątki), ktoś kto chce zagrać w NWN2 i czeka tylko kiedy obniżą cenę lub wydadzą w serii nie gra w gry value i na odwrót.

Gry "value" to takie "zagrać, zapomnieć, jutro kupić kolejną"

konto usunięte

Temat: Gry value

Nie wypada się nie zgodzić. Gry (w żargonie "koszowe", wrzucić do hipermarketu do kosza ze 300 sztuk przed świętami :D) casual są potrzebne, chociażby dla dzieci. Wiek graczy od 4 do 8 lat jest tutaj jak najbardziej na miejscu. I zaufajcie mi: koszt produkcji znikomy, pakowane w pudełka DVD z drukowaną okładką i tyle. Potencjał tkwi w marketingu, czyli wysłać handlowca, niech sprzeda po 300 szt. (około 15-20 tytułów) do większych sklepów w jednym mieście (bez prawa zwrotu, oprogramowanie raczej sporo traci na wartości) i mamy ładny zysk.
Większe sklepy chętnie wchodzą w tego typu interes, gdyż nie muszą przeglądać paruset (tak!) stron z propozycjami nowości, tylko biorą hurtowo. Jeżeli oprócz tego dobiorą kilka nowości, hitów to mają zapchany dział, nie muszą sie o to martwić. Zysk generowany jest automatycznie. Dodatkowo dostawca sam "towaruje" dział a z czasem można się potargować.
Tak więc ten typ gier nie generuje może wielkiego zysku ze sprzedaży pojedynczych egzemplarzy, ale w siła tkwi w ilości.
Ponadto pozwala sie wybijać młodym grupom developerskim, budować warsztat. Ja tu widzę same plusy.

konto usunięte

Temat: Gry value

Michał "Krooger" Cichy:
To ciekawe, że większość z Was nie ma pojęcia co to jest gra segmentu "value" wrzucając je do jednego kosza co "reedycje".

Gry value to gry, które z założenia są tytułami niskobudżetowymi dla odbiorcy masowego. Nie dla hardkorowego gracza, a raczej dla casual gamera, którego za bardzo nie obchodzi kto napisał scenariusz czy jaką ocenę dostała gra. Taki ktoś kupując gazetę w kiosku, zainteresowany okładką, dorzuca te 9,99PLN lub 19,99PLN, żeby po powrocie do domu odpalić sobie na komputerze "cokolwiek".

Z założenia (oczywiście są wyjątki), ktoś kto chce zagrać w NWN2 i czeka tylko kiedy obniżą cenę lub wydadzą w serii nie gra w gry value i na odwrót.

Gry "value" to takie "zagrać, zapomnieć, jutro kupić kolejną"

hmm przyczepiłbym się i powiedział, że mylisz pojęcie casual gamera z kimś kto po prostu się nie zna na grach albo nie może sobie na porządne gry pozwolić. Casual gamer to ktoś kto gra w gry dla przyjemności ale ze względu na ograniczenia nałożone realem nie może sobie pozwolić na grę przez 16h na dobę. IMO tego typy gry kupują nieświadomi rodzice, którzy myślą o gra dla naszego smyka i kosztuje 19 zł! super i siup do koszyka. 2 grupa to IMO ludzie, którzy po prostu nie mogą sobie pozwolić na droższe tytuły a chcą w coś grać i jak sam mówiłeś siłą jest tutaj reklama, większość z tych gier jest opisywana jako hit 100-lecia, nowa jakość itp. co często każe osobom nieobeznanym w temacie wierzyć, że tak jest kształtując ich opinię zakupową.

nie zmienia to faktu, że większość tych gier to zwyczajny szit zrobiony niskim nakładem finansowym kierowany do osób, które raczej w dobrze przygotowaną produkcję nie grały i nie wiedzą nawet czego wymagać od gry, bo nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś kto zagrał w dobrze opracowany tytuł nie dostrzegłby potem grając w gry value rażących w prost niedoróbek, totalnego braku optymalizacji kodu no i pewnie fabuły, bo niestety takie hiciory z reguły mają fabułę przygotowaną na odwal się, nie mówiąc już o tym, że w większość z nich normalnie zagrać się nie da bo są tak przepełnione bugami, że człowiek ma dość po 20 min walki z programem.

ja bym stworzył takie porównanie: gry value - harlekiny z kiosków, marna książeczki wydane na złym papierze i napisane przez pisarzynów, którzy z talentem nic nie mają wspólnego. reszta - lepsze gorsze książki jako ogół stawiające poprzeczkę o wiele wyżej .

wracając do casual gamera, on kupi grę z taniej serii, kolekcji klasyki itp i będzie sobie w nią grał wieczorami po 2h, tylko totalnie nie świadoma osoba wybierze tytuł z serii value kierując się tym co o niej pisze sam producent na pudełku. w prosty sposób nikt kogo klasyfikujemy do grupy gamers, czy to casuale, czy hardcorowcy, czy też dzieciaki z za dużą ilością wolnego czasu, zawodowcy i osoby po prostu uzależnione tego rodzaju gry nie kupi. to jest produkt adresowany do nieświadomych klientów, którzy dają się nabrać bo porostu się nie znają na temacie.

jedno na co zwrócił bym uwagę to, to że ogólny poziom tych gier się podnosi, np. Terrorist Takedown 2 został zrobiony na silniku Jupiter, tym samym co F.E.A.R... a to juz dobry znak, niestety po samej grze nie widać ani technologii anie tego, czym uraczył nas F.E.A.R czyli powalającej grafiki.Michał Rószkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.03.08 o godzinie 11:13
Norbert K.

Norbert K. Innovation & Media
Director, Zenith

Temat: Gry value

Krótko - serie value są bardzo dobre ... dla wydawców. Założenie marketingowe jest proste - minimalny koszt, minimalna marża, maksymalny nakład, duży zysk. Niska jakość, niska cena - patrząc na case Biedronki itp nabywca zawsze się znajdzie. Do zakupu nikt nikogo nie zmusza. Tak samo jak do czytania Faktu i oglądania Kiepskich. Każdy wie, że to chłam, ale nietórzy lubią chłam - de gustibus non est disputandum. Dlaczego więc ktoś nie miał by im go dostarczać? Z biznesowego punktu widzenia - 3 x szacunek. Z perspektywy wymagającego gracza (niezależnie od tego czy jest hardcore'owcem czy "casualem") również duży plus, bo fakt istnienia produkcji value wymusza na CD Projekcie i Cenedze wypuszczanie tanich reedycji tych dobrych produkcji (inaczej "najniższy" segment konsumentów wybierałby jedynie między value a piratami i wiodący dystrybutorzy straciliby sporą część rynku). Dobrze, że jest wybór, dobrze, że jest legalna konkurencja (przynajmniej w segmencie tanich gier...)Norbert Kałużny edytował(a) ten post dnia 20.03.08 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Gry value

Jeszcze nie zgodzę sie tylko z tym, że każda tania gra jest niedopracowana. Z racji tego co robię gram w dziesiątki takich tytułów miesięcznie i spotkałem sie z naprawdę dużą ilością dopracowanych gier tego typu.
Fakt, iż są to często gry proste (wyścigi, platformówki, proste strzelanki) a nie niedopracowane. Często w takich grach odnajdujemy więcej włożonego w nie serca niż w projektach wysokobudżetowych, które to najczęściej są wydawane za wcześnie i potem trzeba dociągać ze stron poprawki.

konto usunięte

Temat: Gry value

hmm przyczepiłbym się i powiedział, że mylisz pojęcie casual gamera z kimś kto po prostu się nie zna na grach albo nie może sobie na porządne gry pozwolić. Casual gamer to ktoś kto gra w gry dla przyjemności ale ze względu na ograniczenia nałożone realem nie może sobie pozwolić na grę przez 16h na dobę. IMO tego typy gry kupują nieświadomi rodzice, którzy myślą o gra dla naszego smyka i kosztuje 19 zł! super i siup do koszyka. 2 grupa to IMO ludzie, którzy po prostu nie mogą sobie pozwolić na droższe tytuły a chcą w coś grać i jak sam mówiłeś siłą jest tutaj reklama, większość z tych gier jest opisywana jako hit 100-lecia, nowa jakość itp. co często każe osobom nieobeznanym w temacie wierzyć, że tak jest kształtując ich opinię zakupową.

Żeby zagrać, nie trzeba się znać na grach, tak? Taki właśnie jest casual gamer. Grę "value" można przejść w 2-3 godziny. To jest właśnie casual. Siedząc w pracy myśli sobie "Ale zagrałbym w coś wieczorkiem, w cokolwiek, w jakąś strzelaninę". On w tym momencie nie ma ochoty wchodzić na gamerankings.com i szukać najwyżej ocenianych FPP, nie ma czasu przeglądać prasy czy www związanych z grami. Wracając do domu, na stacji benzynowej kupuje sobie takiego MORTYRA IV dla przykładu za 19.99 PLN, przychodzi do domu i po obiadku, do snu, zagra właśnie te 2-3 godziny i jest po grze.

Jemu się nie chce jechać do EMPiKu i przedzierać się przez fullpriceowe gry, na których to napisane jest jakie to super-mega-hiper produkcje, bo to go wprowadza w konsternację.

Taki jest właśnie casual - chce zagrać - w cokolwiek.
nie zmienia to faktu, że większość tych gier to zwyczajny szit zrobiony niskim nakładem finansowym kierowany do osób, które raczej w dobrze przygotowaną produkcję nie grały i nie wiedzą nawet czego wymagać od gry, bo nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś kto zagrał w dobrze opracowany tytuł nie dostrzegłby potem grając w gry value rażących w prost niedoróbek, totalnego braku optymalizacji kodu no i pewnie fabuły, bo niestety takie hiciory z reguły mają fabułę przygotowaną na odwal się, nie mówiąc już o tym, że w większość z nich normalnie zagrać się nie da bo są tak przepełnione bugami, że człowiek ma dość po 20 min walki z programem.

Samochodem z segmentu "value" jest np. Dacia Logan. Oczywiście wszyscy się śmieją z posiadaczy tych samochodów, ale towar się sprzedaję, tak? I nie mów mi, że posiadacze Loganów nigdy nie jechali Mercedesem. Im po prostu wystarczy Dacia - coś czym się przemieszczają z punktu A do punktu B i nie przywiązują żadnej wagi do tego co to za samochód i jaki ma silnik. Tacy są właśnie "casuale" - zagrać, odmóżdżyć się, zapomnieć.
ja bym stworzył takie porównanie: gry value - harlekiny z kiosków, marna książeczki wydane na złym papierze i napisane przez pisarzynów, którzy z talentem nic nie mają wspólnego. reszta - lepsze gorsze książki jako ogół stawiające poprzeczkę o wiele wyżej .

Ale nie możesz podważyć faktu, że harlequiny się sprzedają, ludzie je czytają i są zadowoleni. Po przeczytaniu jednej takiej książki sięgają po drugą bo taka forma rozrywki ich satysfakcjonuje. Gdyby na półce stały tylko wyszukane tytuły, wiele ludzi zapomniałoby jak się czyta. Ktoś lubi harlequina, ktoś lubi Coelho. Ja lubię wysoko-budżetówki, ale jak mam chwilę to lubię sieknąć sobie w coś przez chwilę i nie wymagam od tego za wiele.
wracając do casual gamera, on kupi grę z taniej serii, kolekcji klasyki itp i będzie sobie w nią grał wieczorami po 2h, tylko totalnie nie świadoma osoba wybierze tytuł z serii value kierując się tym co o niej pisze sam producent na pudełku. w prosty sposób nikt kogo klasyfikujemy do grupy gamers, czy to casuale, czy hardcorowcy, czy też dzieciaki z za dużą ilością wolnego czasu, zawodowcy i osoby po prostu uzależnione tego rodzaju gry nie kupi. to jest produkt adresowany do nieświadomych
klientów, którzy dają się nabrać bo porostu się nie znają na temacie.

Jesteś w wielkim błędzie. Coraz więcej ludzi wie co to "value" i czego od tego wymagać. Zauważ, że tanich reedycji nie kupisz w kiosku, a "value" właśnie tak. Tutaj POS ma ważne znaczenie. Gry "value" są właśnie skierowane do ludzi, którzy "przy okazji" kupują gry i nie wybierają się po nie specjalnie. Wymagają od gier tylko tego, żeby były i żeby można było w nie zagrać. Po prostu.

Zdziwiłbyś się, jakie jest porównanie sprzedażowe pomiędzy tytułami "fullprice" i "value", a nie chodzi mi jedynie o koszta, ale o ilości sprzedanych gier.

I pamiętaj, nikt nikogo nie nabija w butelkę. Gry "value" istnieją na rynku już od kilku lat i nikt nie narzeka. Gdyby ludzie się zrazili, to by ich nie kupowali!
jedno na co zwrócił bym uwagę to, to że ogólny poziom tych gier się podnosi, np. Terrorist Takedown 2 został zrobiony na silniku Jupiter, tym samym co F.E.A.R... a to juz dobry znak, niestety po samej grze nie widać ani technologii anie tego, czym uraczył nas F.E.A.R czyli powalającej grafiki.

Firmy robiące gry "value" co jakiś czas zrobią coś bardziej "konkretnego", może to zapowiedź jakiejś większej, poważnej gry na więcej niż 2-3 godziny grania? Na pewno nie w najbliższej przyszłości, ale jak programiści ogarną Jupitera w całości to może wyjść z tego coś porządnego. Moim zdaniem na razie go testują :-)Michał "Krooger" Cichy edytował(a) ten post dnia 20.03.08 o godzinie 16:18

konto usunięte

Temat: Gry value

ok zgodze się w 100% z modelem biznesowym itp, ale nadal mylisz pojęcia bo to nie są casual gamers. Gamer to gracz, jaki by nie był gra w pełnowymiarowe gry. Sam jestem casualem i dlatego tak zajadle się przy tym upieram bo mylisz pojęcia, co więcej to casual gra w więcej gier niż hardcorowcy bo Ci skupiają się na dłuższy czas na jednej grze zaś casual skacze po tytułach. Poza tym, CG jest bardzo płynnym pojęciem bo odnosić się może również do graczy hardcorowych, którzy wybierają mniej agrysywny styl gry... lub grają bardzo dużo w kilka gier tym samym w każdej nazywają siebie casualem ale nadal maja ilość godzin spędzonych przy kompie na graniu porównywalną z hardcorowcami... jak by na to nie patrzeć casual gamers nie grają w gry value, w te gry nie grają gracze (bez generalizowania, że w ogóle - ale z założenia) tylko osoby, które równie dobrze co grę z kiosku wybiorą film na DVD a jak ich nazywać nie mam pojęcia ale napewno nie casual gamers...

konto usunięte

Temat: Gry value

Michał Rószkiewicz:
ok zgodze się w 100% z modelem biznesowym itp, ale nadal mylisz pojęcia bo to nie są casual gamers. Gamer to gracz, jaki by nie był gra w pełnowymiarowe gry. Sam jestem casualem i dlatego tak zajadle się przy tym upieram bo mylisz pojęcia, co więcej to casual gra w więcej gier niż hardcorowcy bo Ci skupiają się na dłuższy czas na jednej grze zaś casual skacze po tytułach. Poza tym, CG jest bardzo płynnym pojęciem bo odnosić się może również do graczy hardcorowych, którzy wybierają mniej agrysywny styl gry... lub grają bardzo dużo w kilka gier tym samym w każdej nazywają siebie casualem ale nadal maja ilość godzin spędzonych przy kompie na graniu porównywalną z hardcorowcami... jak by na to nie patrzeć casual gamers nie grają w gry value, w te gry nie grają gracze (bez generalizowania, że w ogóle - ale z założenia) tylko osoby, które równie dobrze co grę z kiosku wybiorą film na DVD a jak ich nazywać nie mam pojęcia ale napewno nie casual gamers...

Te dwa linki powinny zakończyć dyskusję nt. casual vs. hardcore.
Casual i Hardcore powinniśmy rozpatrywać raczej w stosunku do sposobu, w jaki ludzie grają i tu się zgodzę. Natomiast nie możemy twierdzić, że casual nie zagra hardkorowo w jakąś grę, a hardkorowiec nie potrzebuje czegoś co przejdzie w 2 godziny.

http://en.wikipedia.org/wiki/Casual_gamer
http://altergranie.wordpress.com/ludo-ergo-sum-19/

konto usunięte

Temat: Gry value

Odpowiadając na inicjalne pytanie (i nie wdając się we flejm), myślę, że taki segment rynku jest potrzebny.

Krotko i zwięźle - IMO całe nintendo wii jest tego przykładem.
To taki nie-stricte-definicyjny value oblany sosem casualgamingowym. Piszac to mam na mysli chocby zapowiedziany na E3 WiiMusic.

Oczywiscie mozna sie ze mna zgadzac badz nie ;)

pozdrawiam

Następna dyskusja:

niemoralne gry


«

WCG 2008

|

MUD

»


Wyślij zaproszenie do