konto usunięte

Temat: Google Wave

Wydaje mi się, że tutaj tkwi szczegół. Google Wave i AQQ używają tego samego protokołu XMPP.
Adam Mietlicki:
Dzisiaj przeczytałem, że najnowsza wersja AQQ posiada opcję podglądu na żywo tekstu pisanego przez innego użytkownika, czyli "real-time typing". Opcja tam ma działać w sieci Jabber. Czyli jednak pewne elementy zaprezentowane w Google Wave zaczynają się pojawiać.

konto usunięte

Temat: Google Wave

Wojciech Zieliński:
Maciej Chałapuk:
Moim zdaniem tego rodzaju narzędzie nie służy do tworzenia oficjalnych wersji dokumentów. Chodzi raczej o grupową pracę nad tekstem, a do tego formatowanie Wave-a w zupełności wystarcza. Elementy takie jak spis treści czy changelog są dobre dla czytelnika, a ich utrzymywanie w wersjach roboczych jest uciążliwe, a w tym przypadku nawet bezcelowe.
Pytanie tylko jak to się sprawdza przy naprawdę dużych dokumentach - bo obawiam się, że jeśli masz dokument techniczny (np. specyfikacja wymagań) zawierający kilkadziesiąt lub nawet kilkaset stron, to nawigacja po nim działając jedynie na zasadzie "czystego tekstu" może być problematyczna...
Przyznam, że na początku też tak myślałem. Dopiero po kilku dniach pracy okazało się, że nawigacja w Google Wave to jedna z lepiej dopracowanych rzeczy. Dokument należy podzielić na klika wątków, utworzyć folder dokumentu i wrzucić wszystkie wątki do niego. Każdy z wątków można dodatkowo otagować. Teraz po wybraniu folderu na liście wątków ukazują się wszystkie rozdzały naszego dokumentu. Co więcej, po wybraniu wątku do przeglądania, nadal mamy do dyspozycji zawartość folderu. Można otworzyć i edytować kilka wątków w jednym czasie. Jedynym ograniczeniem jest rozdzielczość monitora :)
Dążę do tego, że procesory tekstu to nie tylko formatowanie, ale również wiele możliwości nawigacyjnych (spisy treści, spisy obrazków, nawigacja po headerach, odnośniki) które przy dokumentach mogą być kluczowe dla efektywnej na nich pracy.
Spisy treści i spisy obrazków są potrzebne dopiero na etapie tworzenia oficjalnej wersji dokumentu. Podczas pracy nie koniecznie. Nawigację po headerach opisałem powyżej, a odnośniki Wave obsługuje.
Wave nie dorówna jeszcze długo w tej dziedzinie Wordowi czy OO. A to niestety powoduje, że funkcja kontekstowych odpowiedzi (jakby nie było - naprawdę niesamowita w zakresie technologicznym) jest mało używalna w zastosowaniach, do jakich została stworzona...
Nie bardzo rozumiem. Wave jest narzędziem pracy grupowej, a nie procesorem tekstu. Nie potrzebuje dorównywać Wordowi, bo nie taka jest jego rola. Nie wiem też co to ma wspólnego z kontekstowymi odpowiedziami. Używam ich na codzień i mogę śmiało powiedzieć, że nie jest to tylko technologiczna zabawka.
Dodatkowo to, co mnie nie odpowiada w codziennej pracy (choć znowu - wielki szacunek w zakresie jak to zostało rozwiązane z technologicznego punktu widzenia) to widoczność kto co pisze w czasie rzeczywistym. To może bowiem działać w momencie, gdy 2 osoby się wypowiadają - ale jak więcej osób pracuje jednocześnie - zaczyna się sajgon i można dostać oczopląsu, bo ciągle się coś zmienia. To tak, jakby posadzić kilka osób przy stole i pozwolić im mówić jednocześnie - z takiej dyskusji w żaden sposób nie moderowanej niewiele wyniknie...
Bzdura. Czytamy dużo szybciej niż piszemy, a myślimy nieporównywalnie szybciej. W momencie pisania możemy śmiało przeczytać wszystko, co kto inny pisze i zastanowić się nad tym. W efekcie widoczność pisanego tekstu skutkuje niesamowitą oszczędnością czasu.

Druga sprawa, że jednego fragmentu dokumentu nie tworzy na raz pięć osób. Przeważnie pracujemy w parach, a dodatkowe osoby udzielają się tylko w kontekstowych konwersacjach. Jeżeli robi się "sajgon", to jest spowodowany słabą organizacją pracy, a nie złym narzędziem.
Wave posiada gadżety (wyszukiwanie google, mapa, osadzanie filmów z YouTube), dzięki którym dokumenty stają się interaktywne.
To jest fajne - zwłaszcza możliwość dopisywania własnych gadżetów. Jednak tutaj zastanawia mnie kwestia bezpieczeństwa informacji, w ramach których mamy gadżety napisane przez firmy/osoby trzecie. Chociaż przyznam szczerze, że nie robiłem głębszego research'u jak to zostało rozwiązane - może ktoś z grupowiczów może coś na ten temat powiedzieć ?
Już ty się nie martw o bezpieczeństwo aplikacji Google :)
Jednak jak trochę nad tym popracowałem zauważyłem, że właśnie te kontekstowe odpowiedzi wprowadzają dość duży chaos i trudno później zrozumieć kto gdzie i kiedy co powiedział, z czym się zgodził, a co uznał za złe...
Jak każde narzędzie, guglowa fala wymaga odrobiny dyscypliny. Po porozumieniu w sprawie jakiegoś fragmentu należy skasować kontekstową konwersację i wprowadzić w treści ustalone zmiany. Ostatecznie, kto z czym się zgodził jest mało ważne. Jeżeli ktoś jest bardzo ciekawy, to może sobie odtworzyć historię.
Problem tutaj polega na tym, że samodyscyplina musi być bardziej dyscypliną w ramach całego zespołu - co czasem trudno utrzymywać... Z doświadczenia zauważyłem, że w momencie gdy system informatyczny dba o tą dyscyplinę - działa to lepiej. A Wave wybitnie nie dba o dyscyplinę czy wypowiedzi czy dyskusji - daje wszystko wszystkim na wszystkie możliwe sposoby. W założeniach brzmi to ładnie, w praktyce - rodzi problemy...
no comment...
Komunikacja między serwerami odbywa się przy udziale protokołu XMPP. Tego samego, co sprawdzony już Jabber. Znane mi są dwie implementacje serwera Wave (jedna w języku Java, druga - Python) i obydwie działają prawidłowo.
Podaj może nazwy - bardzo chętnie obejrzę...
http://code.google.com/p/wave-protocol/wiki/Installation
Trzeba zaznaczyć, że Wave jest obecnie w wersji preview, a więc funkcjonalność jest bardzo ograniczona. Z ostatniej ankiety dot. Wave-a wynikało, że wiele rzeczy (w tym eksport do popularnych formatów tekstowych) wkrótce się pojawi.
I to jest jeszcze pewien problem - obawiam się, czy Google nie strzeliło sobie trochę w kolano udostępniając wersję Preview nie tylko niewydajnie działającą, ale mającą mnóstwo podstawowych jeszcze błędów. Znam conajmniej kilka osób, które właśnie z tego powodu się zniechęciło do samej idei...
Obecnie Wave działa wydajnie i nie ma już żadnych błędów. Pracuje się świetnie.
Napisałem o iCOMMie z trzech powodów:
1. Pisałeś, że nie używałeś alternatyw bo nie mają tego czy owego - ja po prostu pokazałem, że jest alternatywa, która ma rzeczy, które mówiłeś, że są niedostępne
2. iCOMM jest produktem dość analogicznym do Wave - więc sądzę, że można było o nim wspomnieć w wątku dotyczącym tego produktu...
3. Ponieważ praktycznie jestem twórcą iCOMMa naturalnym (i bardzo trudnym do "wykorzenienia") jest, że patrzę na Wave'a trochę przez pryzmat mojego produktu :) I w ten sposób go oceniam, jak i analizuję jego możliwości...
Tak więc nie uważam tego za SPAM - nie sądzę również, aby dalsza dyskusja na ten temat miała sens :)
Wrzuciłeś do tego tematu już dwa filmiki twojego systemu, który nieudolnie próbuje konkurować z Google Wave.Maciej Chałapuk edytował(a) ten post dnia 29.03.10 o godzinie 11:25
Wojciech Zieliński

Wojciech Zieliński IT
Project/Programme/Pe
ople Manager
(PRINCE2
Practicioner...

Temat: Google Wave

Maciej Chałapuk:
Wojciech Zieliński:
Maciej Chałapuk:
Moim zdaniem tego rodzaju narzędzie nie służy do tworzenia oficjalnych wersji dokumentów. Chodzi raczej o grupową pracę nad tekstem, a do tego formatowanie Wave-a w zupełności wystarcza. Elementy takie jak spis treści czy changelog są dobre dla czytelnika, a ich utrzymywanie w wersjach roboczych jest uciążliwe, a w tym przypadku nawet bezcelowe.
Pytanie tylko jak to się sprawdza przy naprawdę dużych dokumentach - bo obawiam się, że jeśli masz dokument techniczny (np. specyfikacja wymagań) zawierający kilkadziesiąt lub nawet kilkaset stron, to nawigacja po nim działając jedynie na zasadzie "czystego tekstu" może być problematyczna...
Przyznam, że na początku też tak myślałem. Dopiero po kilku dniach pracy okazało się, że nawigacja w Google Wave to jedna z lepiej dopracowanych rzeczy. Dokument należy podzielić na klika wątków, utworzyć folder dokumentu i wrzucić wszystkie wątki do niego. Każdy z wątków można dodatkowo otagować. Teraz po wybraniu folderu na liście wątków ukazują się wszystkie rozdzały naszego dokumentu. Co więcej, po wybraniu wątku do przeglądania, nadal mamy do dyspozycji zawartość folderu. Można otworzyć i edytować kilka wątków w jednym czasie. Jedynym ograniczeniem jest rozdzielczość monitora :)
Nie potwierdzę, nie zaprzeczę... Wyrażam moją opinię opartą na mniej-więcej 1h pracy na Wave... I nadal jestem raczej zwolennikiem komentarzy i rejestracji zmian w MS Office lub OO...
Dodatkowo to, co mnie nie odpowiada w codziennej pracy (choć znowu - wielki szacunek w zakresie jak to zostało rozwiązane z technologicznego punktu widzenia) to widoczność kto co pisze w czasie rzeczywistym. To może bowiem działać w momencie, gdy 2 osoby się wypowiadają - ale jak więcej osób pracuje jednocześnie - zaczyna się sajgon i można dostać oczopląsu, bo ciągle się coś zmienia. To tak, jakby posadzić kilka osób przy stole i pozwolić im mówić jednocześnie - z takiej dyskusji w żaden sposób nie moderowanej niewiele wyniknie...
Bzdura. Czytamy dużo szybciej niż piszemy, a myślimy nieporównywalnie szybciej. W momencie pisania możemy śmiało przeczytać wszystko, co kto inny pisze i zastanowić się nad tym. W efekcie widoczność pisanego tekstu skutkuje niesamowitą oszczędnością czasu.
Jak uważasz... Znowu - piszę o swoich odczuciach, gdy z kilkoma znajomymi wypróbowaliśmy tę funkcję - i nadal uważam, że wprowadza duży bajzel...
Już ty się nie martw o bezpieczeństwo aplikacji Google :)
Jako osoba odpowiedzialna za tę kwestię - pozwolisz, że nadal martwić się będę :) To, że coś jest made in Google nie znaczy z definicji, że jest najlepsze (a już napewno nie najbezpieczniejsze) na świecie... Zwłaszcza że mam swoje zdanie na temat bezpieczeństwa protokołu Jabbera, który z powodzeniem sprawdza się w zastosowaniach amatorskich, jednak w poważniejszych raczej się go nie wykorzystuje (na pytanie dlaczego możesz odpowiedzieć sobie sam).
Komunikacja między serwerami odbywa się przy udziale protokołu XMPP. Tego samego, co sprawdzony już Jabber. Znane mi są dwie implementacje serwera Wave (jedna w języku Java, druga - Python) i obydwie działają prawidłowo.
Podaj może nazwy - bardzo chętnie obejrzę...
http://code.google.com/p/wave-protocol/wiki/Installation
Dziękuję...
Obecnie Wave działa wydajnie i nie ma już żadnych błędów. Pracuje się świetnie.
Będę musiał wrócić i zobaczyć - ja pamiętam że jak nim się bawiłem był słabo wydajny...
Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: Google Wave

Google przyznał się do porażki - Wave nie będzie już więcej rozwijany...
Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: Google Wave

Jeden z członków zespołu Google Wave, Lars Rasmussen ogłosił, że wave.google.com będzie dostępne co najmniej do końca roku. Obiecał także, że do tego czasu pojawi się możliwość wyeksportowania danych.

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8319471...

czyli koniec?
Jacek Synowiec

Jacek Synowiec zainteresowania:
e-commerce,
e-biznes, marketing
internetowy

Temat: Google Wave

Ludzie jeszcze nie gotowi na takie innowacje.

Odrodzi się za kilka lat w innym wydaniu :)

konto usunięte

Temat: Google Wave

Adam Mietlicki:
Dzisiaj przeczytałem, że najnowsza wersja AQQ posiada opcję podglądu na żywo tekstu pisanego przez innego użytkownika, czyli "real-time typing". Opcja tam ma działać w sieci Jabber. Czyli jednak pewne elementy zaprezentowane w Google Wave zaczynają się pojawiać.

Dużo wcześniej niż powstało Google Wave widziałem to w GG i chyba gdzieś jeszcze (lub tylko gdzieś jeszcze - ale na pewno wcześniej niż w Google Wave) - więc nie przypisywałbym wszystkiego Googl-owi.

Następna dyskusja:

Google Wave - kolaboracyjne...




Wyślij zaproszenie do