Temat: Google Wave
Maciej Chałapuk:
Wojciech Zieliński:Maciej Chałapuk:
Bardzo podobają mi się kontekstowe odpowiedzi....
Nie ukrywam, że mnie z kolei to właśnie się nie podoba. Ciężko bowiem to wykorzystać w rzeczywistych dokumentach (formatowanie odbiega od tego, co robimy w dokumentach - nawet technicznych, gdzie mamy np. spisy treści, odnośniki czy historię zmian w zagregowanej formie) a jedynie może w treści.
Moim zdaniem tego rodzaju narzędzie nie służy do tworzenia oficjalnych wersji dokumentów. Chodzi raczej o grupową pracę nad tekstem, a do tego formatowanie Wave-a w zupełności wystarcza. Elementy takie jak spis treści czy changelog są dobre dla czytelnika, a ich utrzymywanie w wersjach roboczych jest uciążliwe, a w tym przypadku nawet bezcelowe.
Pytanie tylko jak to się sprawdza przy naprawdę dużych dokumentach - bo obawiam się, że jeśli masz dokument techniczny (np. specyfikacja wymagań) zawierający kilkadziesiąt lub nawet kilkaset stron, to nawigacja po nim działając jedynie na zasadzie "czystego tekstu" może być problematyczna...
Dążę do tego, że procesory tekstu to nie tylko formatowanie, ale również wiele możliwości nawigacyjnych (spisy treści, spisy obrazków, nawigacja po headerach, odnośniki) które przy dokumentach mogą być kluczowe dla efektywnej na nich pracy.
Wave nie dorówna jeszcze długo w tej dziedzinie Wordowi czy OO. A to niestety powoduje, że funkcja kontekstowych odpowiedzi (jakby nie było - naprawdę niesamowita w zakresie technologicznym) jest mało używalna w zastosowaniach, do jakich została stworzona...
Dodatkowo to, co mnie nie odpowiada w codziennej pracy (choć znowu - wielki szacunek w zakresie jak to zostało rozwiązane z technologicznego punktu widzenia) to widoczność kto co pisze w czasie rzeczywistym. To może bowiem działać w momencie, gdy 2 osoby się wypowiadają - ale jak więcej osób pracuje jednocześnie - zaczyna się sajgon i można dostać oczopląsu, bo ciągle się coś zmienia. To tak, jakby posadzić kilka osób przy stole i pozwolić im mówić jednocześnie - z takiej dyskusji w żaden sposób nie moderowanej niewiele wyniknie...
W końcu każdy ma dostęp aktualnej wersji i nikt nie wysyła niczego mejlem.
To jest główna przewaga Wave'a... Ale dopóki nie będzie w sposób intuicyjny powiązany z mailem - niewiele to da... Bo nawet Google'owi będzie trudno nagle zastąpić standard e-mail nowym, niezależnie od tego jak dużo lepszym...
Wave posiada gadżety (wyszukiwanie google, mapa, osadzanie filmów z YouTube), dzięki którym dokumenty stają się interaktywne.
To jest fajne - zwłaszcza możliwość dopisywania własnych gadżetów. Jednak tutaj zastanawia mnie kwestia bezpieczeństwa informacji, w ramach których mamy gadżety napisane przez firmy/osoby trzecie. Chociaż przyznam szczerze, że nie robiłem głębszego research'u jak to zostało rozwiązane - może ktoś z grupowiczów może coś na ten temat powiedzieć ?
Jednak jak trochę nad tym popracowałem zauważyłem, że właśnie te kontekstowe odpowiedzi wprowadzają dość duży chaos i trudno później zrozumieć kto gdzie i kiedy co powiedział, z czym się zgodził, a co uznał za złe...
Jak każde narzędzie, guglowa fala wymaga odrobiny dyscypliny. Po porozumieniu w sprawie jakiegoś fragmentu należy skasować kontekstową konwersację i wprowadzić w treści ustalone zmiany. Ostatecznie, kto z czym się zgodził jest mało ważne. Jeżeli ktoś jest bardzo ciekawy, to może sobie odtworzyć historię.
Problem tutaj polega na tym, że samodyscyplina musi być bardziej dyscypliną w ramach całego zespołu - co czasem trudno utrzymywać... Z doświadczenia zauważyłem, że w momencie gdy system informatyczny dba o tą dyscyplinę - działa to lepiej. A Wave wybitnie nie dba o dyscyplinę czy wypowiedzi czy dyskusji - daje wszystko wszystkim na wszystkie możliwe sposoby. W założeniach brzmi to ładnie, w praktyce - rodzi problemy...
Nie korzystałem z żadnych alternatyw, ale wydają mi się słabe z jednego względu. Serwer Google Wave można sobie postawić w firmie, a więc informacje nie wychodzą na zewnątrz.
Nie wiedziałem, że już udostępniono serwery Wave'a do instalacji u siebie. Jeśli tak - to chciałem zapytać, czy ktoś próbował już komunikacji pomiędzy takimi serwerami (serwer A w firmie A, serwer B w firmie B i komunikacja pomiędzy użytkownika A1 i B1 lub bardziej złożone mechanizmy z większą ilością serwerów).
Komunikacja między serwerami odbywa się przy udziale protokołu XMPP. Tego samego, co sprawdzony już Jabber. Znane mi są dwie implementacje serwera Wave (jedna w języku Java, druga - Python) i obydwie działają prawidłowo.
Podaj może nazwy - bardzo chętnie obejrzę...
Trzeba zaznaczyć, że Wave jest obecnie w wersji preview, a więc funkcjonalność jest bardzo ograniczona. Z ostatniej ankiety dot. Wave-a wynikało, że wiele rzeczy (w tym eksport do popularnych formatów tekstowych) wkrótce się pojawi.
I to jest jeszcze pewien problem - obawiam się, czy Google nie strzeliło sobie trochę w kolano udostępniając wersję Preview nie tylko niewydajnie działającą, ale mającą mnóstwo podstawowych jeszcze błędów. Znam conajmniej kilka osób, które właśnie z tego powodu się zniechęciło do samej idei...
Jeśli chodzi o instalację u siebie - iCOMM też na to pozwala i ma rozwiązaną również kwestię, o której napisałem powyżej (komunikacja pomiędzy serwerami).
To jest temat o Google Wave. Reklamy komercyjnego, konkurencyjnego systemu zamieszczane tutaj to zwykły SPAM.
Napisałem o iCOMMie z trzech powodów:
1. Pisałeś, że nie używałeś alternatyw bo nie mają tego czy owego - ja po prostu pokazałem, że jest alternatywa, która ma rzeczy, które mówiłeś, że są niedostępne
2. iCOMM jest produktem dość analogicznym do Wave - więc sądzę, że można było o nim wspomnieć w wątku dotyczącym tego produktu...
3. Ponieważ praktycznie jestem twórcą iCOMMa naturalnym (i bardzo trudnym do "wykorzenienia") jest, że patrzę na Wave'a trochę przez pryzmat mojego produktu :) I w ten sposób go oceniam, jak i analizuję jego możliwości...
Tak więc nie uważam tego za SPAM - nie sądzę również, aby dalsza dyskusja na ten temat miała sens :)