Temat: koniec wsparcia Google Maps API
Tomek Rodakiewicz:
Zauwaz, ze maps api v3 lekko sie rozgalezia pozostawiajac modul podstawowy oraz opcjonalne moduly dodatkowe, dzieki czemu wszystko idzie w kierunku skrocenia kodu js, ktory uruchamiany jest przez przegladarke. Dodawanie do takiego rozwiazania jeszcze wiecej kodu, ktory (ze wzgledu na swoja uniwersalnosc) nie zawsze jest uzywane) - jest jak dla mnie (konserwatysty ;) - nieeleganckie. Chyba, ze mowimy tu o jakims sprytnym server-side (przy odpowiedniej optymalizacji serwer powninien sobie zawsze poradzic) :)
Nie zagłębiałem się właśnie jeszcze dokładnie w dokumentację V3. Jakoś nie mogę się za to zabrać ostatnio.
Zgadza się, dodawanie na siłę kodu nie jest wcale najlepszym rozwiązaniem, jednak kiedy tworzy się większe systemy, które właśnie komunikują się AJAXową z serwerem, obsługują błędy, interakcję użytkownika, integrują mapę z kontrolkami HTMLowymi na zewnątrz, ładują do nich dane, obsługują eventy i często robią podobne rzeczy, to mimo że na to wszystko jest odpowiedź w API to znacznie łatwiej jest zrobić metody obudowujące, które jednym wywołaniem nad wszystkim panują.
Jeszcze mając mapy w wielu miejscach w serwisie, zamiast oprogramowywać je od nowa, łatwiej jest odziedziczyć po głównym obiekcie i jego tylko modyfikować :)
Przykładów z którymi się spotkałem do tej pory jest sporo, i naprawdę ułatwiło mi to pracę.
Teraz tylko trzeba to wszystko przepisać do V3 :)
Jeszcze raz wracajac do sedna tematu: mysle, ze najwiekszy problem beda mieli ci mikro-webmasterzy, a przede wszystkom ich klienci, ktorzy maja zaimplementowana na stronce mala prosta mapke z prostym skryptem, zaprogramowanym raz na kilka lat (duza czesc stron w sieci nie jest przez lata aktualizowana) i nagle sie okazuje, ze mapa przestaje dzialac. Autor skryptu juz dawno skonczyl studia i nawet jak jest w kontakcie z klientem to stawki juz nie te jak kiedys ;)
Na szczęście w takim przypadku, zawsze będą inni studenci :) I tak kółko się zamyka.
Do małych prostych mapek to już teraz w sieci jest od groma automatycznych kreatorów map. Wystarczy, że tam sobie wejdą i wygenerują mapkę. To administratorzy tych kreatorów będą mieli problem, żeby mapki wszystkich swoich klientów zmigrować do V3 :)
Problem też będą miały instytucje, które chciały oszczędzić i zlecały wykonanie np. wyszukiwarek mapowych na swoich stronach studentom, czy firmom w ramach jednorazowego zlecenia. O ile moi klienci tego problemu nie będą mieli, bo czuwamy nad tym i utrzymujemy ich systemy, to we wspomnianym przypadku nawet nie zorientują się, że coś się zepsuło - przykładowo przez dobre 2 tygodnie jakiś czas temu wysypała się wyszukiwarka na stronie jednego z większych banków i nie mogłem z niej skorzystać, gdzie wybitnie był to błąd JS wynikający z niedostosowanie się do zmian w API.
Maciej Marczewski edytował(a) ten post dnia 29.05.10 o godzinie 10:52