konto usunięte

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Witam!

Do napisania tego postu skłoniło mnie kilka obserwacji, a myślę że i Wy macie je podobne. Za chwilę napiszę o nich więcej. Chciałbym jednak dowiedzieć się, gdzie leżą przyczyny problemu.

Otóż, jak wiemy, w Polsce jest szalenie trudno zmienić ścieżkę kariery.
I nawet nie chodzi o to, żeby mechanik zaczął być chemikiem, ale o to, żeby inżynier danego typu, np. mechanik, zatrudniony przy projektowaniu zaczął pracować w sprzedaży, czy inżynier produkcyjny przestawił się na utrzymanie ruchu.
Dlaczego podnoszę ten problem ?
Bo zaobserwowałem za granicą, że w innych krajach Europy, ludzie w bardzo ciekawy i czasem mocno zaskakujący sposób układają swoje kariery, zmieniają specjalizacje nawet, obszary pracy, funkcje. Wygląda to tak, jakby tamtejsze firmy były bardziej skore do, powiedzmy, bardziej twórczego podejścia do kadr.
U nas zaś jest tak, że jak ktoś zacznie pracować w swojej branży, np elektryk i utrzymanie ruchu, to do końca życia ma już robić dokładnie jedno i to samo, pracować w utrzymaniu ruchu :/

Chciałbym przedstawić Wam kilka obszarów które powodują według mnie taki dziwny stan rzeczy w Polsce:
1. Rekruterzy zewnętrzni twierdzą, iż klient ich klient, czyli firma dla której szukają pracownika, chce dokładnie takiej samej osoby jaką miał wcześniej na danym stanowisku, lub idealnie pasującej profilem.

Ale:
- kiedy spotykamy sie już z właściwą firmą, na które to spotkanie rekomenduje nas rekruter czy poza nim, to jakoś tak okazuje się, że wymogi nie były wcale takie ostre, w firmie pracują ludzie którzy nie zawsze do końca odpowiadają w 100% temu, czego szukał rekruter zewnętrzny, profile niektórych nie są tak sztywno ukierunkowane, nie do końca jest takie wszystko szablonowo linijkowe.

2. Polska to kraj "low-cost" jak wiemy, czyli firmy zagraniczne i polskie, chcą minimum inwestować w nas i nasz rozwój, poświęcać zatrudnianiu nas minimum środków.

Czy może jednak rekruterzy nie mają tu szczególnych zasług, pogłębiając tego matrixa ?
Pogłębiają tę dziwną sytuacje, bo nie znają się na branży do której rekrutują (załóżmy, że znac sie nie mogą, bo musieliby mieć 100 specjalizacji) i najłatwiej im znaleźć osobe "kopiuj / wklej" ?
Jest to widoczne według mnie bardzo mocno w inżynierii, ale może i równie mocno w innych obszarach, może napiszecie o tym.
Zauważyłem, że rekruterzy z uporem Syzyfa szukają ludzi o horrendalnym stopniu zagnieżdżenia specjalizacji - czyli: inż. elektryk -> specjalność automatyk -> inż. produkcji -> inż. utrzymania linii produkcyjnych -> doświadczenie w liniach walcowania stali.
Mamy taką sytuację, że jeśli inżynier nie pracował przy liniach walcowania stali, a ma wszystkie inne powyższe stopnie zagnieżdżenia specjalności / umiejętności, to się nie nadaje :)
Tak jakby rekruter nie rozumiał cv, nie rozumiał elementarnie zawodu.... ?
A jeśli rozumie, to dlaczego wzbrania się przed mocnym zasugerowaniem klientowi innego rozwiązania ?

Czekam na Wasze opinie, bo spotkałem się już wiele razy ze stwierdzeniem, tu na forum również, że jak już sie coś zacznie robić zawodowo, to nie ma od tego odwrotu.

Pozdrawiam!

P.S. Przepraszam za koślawy tytuł, za szybko kliknąłem w WYŚLIJ :DTen post został edytowany przez Autora dnia 06.02.14 o godzinie 03:13

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Mirosław N.:

Mamy taką sytuację, że jeśli inżynier nie pracował przy liniach walcowania stali, a ma wszystkie inne powyższe stopnie zagnieżdżenia specjalności / umiejętności, to się nie nadaje :)
Tak jakby rekruter nie rozumiał cv, nie rozumiał elementarnie zawodu.... ?
A jeśli rozumie, to dlaczego wzbrania się przed mocnym zasugerowaniem klientowi innego rozwiązania ?

A skąd Pan wie, że rekruter tego nie robi? Walcownia to może trudny przykład ale weźmy "normalną" produkcje, którą w wielkim uproszczeniu przedstawimy jako maszyna + wszystko inne (produkcja np. typu BTS). Szukamy np. szefa produkcji, a nasza maszyna produkuje folię plastykową (extruder). Jak specjalisty od dokładnie tej folii nie znajdziemy to na pewno uwzględnimy wszystkich inżynierów, którzy maja podobne doświadczenie (inny extruder, inne plastyki), a nawet produkcja oparta na zupełnie innej technologii. Szef produkcji nie może zawsze, albo nawet nie musi, znać danej maszyny, która może być unikatem.

Podobnie w przypadku UR czyli maintenance, rzadko znajdzie się specjalistę, który dokładnie tę naszą maszynę (czy technologię) zna ale znajdzie się wielu, którzy się jej szybko "nauczą" na tyle na ile jest to konieczne z punktu widzenia UR, zakładam, że poza maszyną mają UR w "małym palcu". Jak rekruter albo klient tego nie widzą to faktycznie mają problem.

Natomiast jak szukamy technologa to wiedza maszyny takiej albo bardzo podobnej albo przynajmniej technologii jest raczej potrzebna, znajomość np. walcowni nie wystarczy do plastyku.

Aktualnie szukamy dwóch takich specjalistów do produkcji folii (UR i QA). W przypadku UR znajomość samej maszyny nie jest najważniejsza, ważne jest natomiast doświadczenie w "podobnym" otoczeniu, czyli wielkość firmy, stopień automatyzacji itp. Jasne, że w przypadku QA wymagania muszą być nieco ostrzejsze, szczególnie dotyczące znajomości samego produktu czyli folii, z uwzględnieniem np. tego, że jest używana do produktów żywnościowych.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.02.14 o godzinie 10:43

konto usunięte

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Andrzej P.:
A skąd Pan wie, że rekruter tego nie robi?
>
Podobnie w przypadku UR czyli maintenance, rzadko znajdzie się specjalistę, który dokładnie tę naszą maszynę (czy technologię) zna ale znajdzie się wielu, którzy się jej szybko "nauczą" na tyle na ile jest to konieczne z punktu widzenia UR, zakładam, że poza maszyną mają UR w "małym palcu".
>
Jak rekruter albo klient tego nie widzą to faktycznie mają problem.

Oczywiście, że nie znam każdego przypadku........
Dlatego stawiam takie pytanie.
Jestem pewien, że istnieje grupa rekruterów wyspecjalizowanych w niektórych branżach, którzy mają świadomość kogo szukać i jak, ale czy tak pracują wszyscy rekruterzy ... ?

Niemniej, odnośnie modelu poszukiwania pracownika "Kopiuj / Wklej" chciałbym, żeby nie uciekł nam główny wątek..... bo jednak cierpimy wszyscy na tę przypadłość rynku w naszym kraju...

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Mirosław N.:
Niemniej, odnośnie modelu poszukiwania pracownika "Kopiuj / Wklej" chciałbym, żeby nie uciekł nam główny wątek..... bo jednak cierpimy wszyscy na tę przypadłość rynku w naszym kraju...

No ja za bardzo nie rozumiem o co chodzi, branża HR jest taka jaka jest ale wszelkie próby winienia rekrutera za osobiste niepowodzenie nie mają sensu. Takie dyskusje wałkujemy od dawna np. tutaj od roku:

HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.02.14 o godzinie 00:14

konto usunięte

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Myślę, że spłycanie tego tytułowego zjawiska do schematu 'osobistego niepowodzenia' jest delikatnie mówiąc wygodnickie....
No chyba że nie mam racji, i w Polsce można łatwo nieco zmienić kierunek wykonywanego zawodu, a i rekruterzy wszej maści, czy to zewnętrzni czy wewnętrzni, nie przeszkadzają w tym....

Temat: Dyktat dla Pracownik inżynieryjny : KOPIUJ / WKLEJ !!!...

Mirosław N.:
No chyba że nie mam racji, i w Polsce można łatwo nieco zmienić kierunek wykonywanego zawodu, a i rekruterzy wszej maści, czy to zewnętrzni czy wewnętrzni, nie przeszkadzają w tym....

A co Pan się tak do rekruterów przyczepił? Przecież nie od nich zależy czy ktoś dostanie pracę.



Wyślij zaproszenie do