Temat: Zdarta płyta, czyli ciągle powtarzające się tematy
Nieporozumienie wokół klasyka bierze się min. z tego, iż chodziło początkowo o masaż od przyczepów dystalnych do proksymalnych względem linii ciała, w czasie kiedy skupiano się przede wszystkim w masażu na brzuścach mięśniowych. Jednakże nie jest to jednoznaczne z masażem w kierunku tylko dosercowym, to pobieżna interpretacja. Masażyści którzy zagłębiają się w praktyce chociażby w klasyku w końcu sami odkrywają w czym rzecz.
Sięgając po inne metody, widzą alternatywne rozwiązania, to proste.
Problem ze zrozumieniem "kierunków" w masażu mają generalnie ci dla których masaż jest nadal zupełnie biernym, schematycznym zabiegiem kiedy każe się lub sugeruje, aby pacjent położył się w ten czy inny sposób. Kiedy pojawiły się tendencje do w pewnym stopniu aktywności pacjenta, tzn. podczas masażu także wprowadzono element ruchu, sporo osób zaczęło się w tym gubić. Jeśli komuś zafiksowanemu na jedną metodę, nagle mówi się że manipulacja tkankami jest zsynchronizowana z wydechem, to zaczyna się przemiana. A jeśli tłumaczy się, iż podstawą jest dobry oddech samego terapeuty i rozluźnienie przenoszone na klienta, to już w ogóle :).
(Wiem że jestem jedną z nielicznych osób która także jako autor literatury dotyczącej tematu i prowadzący szkolenia angażuje się także w otwartych dyskusjach, reszta się pochowała i obserwuje, pewnie też świetnie się bawią. Czy da się Was jakoś aktywować?)
Ad poprzedniej dyskusji, co do programów nauczania proszę się zwrócić do odpowiednich instytucji. Nie mam nic wspólnego z tworzeniem programów nauczania. Zresztą z klasyka w praktyce korzystam bardzo rzadko.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.10.13 o godzinie 14:59