konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Gdzie tu prawo moralne do decydowania?

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5857381,Rodzi...
Witold Tomasz M.

Witold Tomasz M. czytam i piszę...

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Jurku Szanowny,
oprócz "prawa moralnego" są jeszcze "zadania i obowiązki państwa wobec obywateli" (szczególnie z kategorii "niesamodzielnych"), które uważałbym za istotniejsze.
Na oczach ludzi biurokracja żre własny ogon. To pole do rozważan dla przedstawicieli kilku dziedzin nauki, nie tylko dla etyków.
Efekt (skutek)?
Zero uregulowań natury ogólnej, za to - pod naciskiem bezpośrednio zainteresownych - akcja na rzecz jednego przypadku. Typowa, polska akcyjność zamiast rozwiązań (przepraszam za określenie) systemowych.
Pisać o tym nawet juz się nie chce...

konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Chodziło raczej o to, czy państwo ma prawo moralne zabronić obywatelowi samopomocy, skoro samo się nie wywiązuje.

Wynika to m.in. z tego, że prawnicy nie mogą występować w sądach, "znachorzy" leczyć ludzi a wróżki prowadzić psychoterapii. Z drugiej strony w Polsce brakuje psychoterapeutów, tylko kilka procent spraw ma reprezentację prawną a ludzie umierają w kolejce do lekarza, tudzież 10 000 rocznie umiera od zakażeń szpitalnych (na drogach tylko dla porówniania 5000 osób).

Mamy prawo ignorować prawo państwa, które nie wywiązuje się z przyjętych przez siebie regulacji?

(Pal sześć "akcyjność" tej kwestii... teraz.)

konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Jakie panstwo?
To nie jest panstwo a socjalistyczny twór posowiecki, który nadal istnieje i ma się dobrze.
Wcale nie z powodu, że jest praworządne ale z powodu obrony nieudaczników na stanowiskach rządowych i samorzadowych.
To ci nieudacznicy nie są zainteresowani rozbiciem kast intniejacych w naszym kraju jak medyczna czy prawnica.
Wprowadzenie wolnego rynku zmusiło by do działań konkurencyjnych i wszelkie przepisy antykonkurencyjne uległu by likwidacji.
Która partia i którzy posłowie są za wprowadzeniem wolnej gospodarki?
Takich nie ma bo wszyscy to socjalisci i jest im na rekę taki stan rzeczy.
Mało tego to jeszcze za udzielenie pomocy mogą skazać.
Taki mamy zafajdany system gospodarczy i prawny.
Robią społeczeństwu wodę z mózgu aby z tyłu wsadzony nuż w plecy nie był odczuwalny.
Co gorsze to administracja i to żadna nie ponosi odpowiedzialności za błedne decyzje.
Można zgodnie z prawem odmówić pomocy ale zgodnie z prawem nie można skarżyć za odmówienie pomocy jeżeli robi to socjalistyczny urzędas.
Wiec nie jest w tym przypadku winne państwu a dupki, które w jego imieniu i na szkodę społeczeństwa podejmują błedne decyzje.

konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

A tak może trochę konkretniej, bliżej tematu i bez nadmiaru demagogicznej ideologii?
Witold Tomasz M.

Witold Tomasz M. czytam i piszę...

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Jerzy B.:
Chodziło raczej o to, czy państwo ma prawo moralne zabronić obywatelowi samopomocy, skoro samo się nie wywiązuje.
Drogi Jerzy, ja aluzju poniał, jak mawiał Puszkin... ("srazu", dodam jeszcze). Rzecz w tym tylko, że dla większości z nas - jako społeczeństwa - to są tematy abstrakcyjne. "Etyka", "wartości", "moralność", odpowiedzialność"... Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem, że się tak znanym cytatem posłużę.
Zmiany mechanizmów życia społecznego wymagają zmian mentalności, a więc zmian pokoleniowych.
Rzecz oczywista, że państwo "zabronić" nie może. Może za to "regulować dostęp"... i tu się kłania lobbyng - raz świata medycyny, innym razem biurokracji (administracji) etc.
Wynika to m.in. z tego, że prawnicy nie mogą występować w sądach, "znachorzy" leczyć ludzi a wróżki prowadzić psychoterapii. Z drugiej strony w Polsce brakuje psychoterapeutów, tylko kilka procent spraw ma reprezentację prawną a ludzie umierają w kolejce do lekarza, tudzież 10 000 rocznie umiera od zakażeń szpitalnych (na drogach tylko dla porówniania 5000 osób).
I tu się nie zgodzę akurat.
Jerzy, przecież doskonale wiesz, że "prawnik" nie jest równy "prawnikowi", stąd też podział na adwokatów, radców, notariuszy (że o bardziej podłych profesjach pokrewnych nie wspomnę). Chyba nie chciałbyś, żeby magister - jako praktyk o ogromnym doświadczeniu, lecz bez wiedzy teoretycznej, szczególnie zaś metodologii - kierował zakładem naukowym, składającym się z profesorów belwederskich?
Co do liczb i ich wymowy... Ludzie nie umierają w kolejce do lekarza dlatego, że lekarzom odechciewa się leczyć pacjentów i w d.... mają treść przysięgi Hipokratesa (nb. większość z nich nie pamieeta jej treści...). Umierają zaś dlatego, że tak w II RP, jak i w PRL, a także w jej sukcesorce, narzędziem szatana jest teoria i praktyka organizacji i zarządzania. To typowo polskie podejście, z którego boki zrywają ludzie z krajów wyżej rozwiniętych: "najlepszy polski środek antykoncepcyjny - nogi do miski z zimną wodą i trzy zdrowaśki". A Ty byś chciał ludzi leczyć jak pan Bóg przykazał, tak po prostu...
Mamy prawo ignorować prawo państwa, które nie wywiązuje się z przyjętych przez siebie regulacji?

(Pal sześć "akcyjność" tej kwestii... teraz.)

Wiesz, że jest taka maksyma rzymska (której w oryginale nie przytoczę): "złe prawo, ale prawo" (jest też wersja z "twardym prawem"...). Ignorować nie możemy, bo to nasze państwo, a nie jakieś abstrakcyjne państwo Stefana i Zuzanny. Jest demokracja i daje nam (czasem ułomne, ale jednka...) narzędzia, by prawo "złe", "wadliwe", "sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem" starać się zmieniać. Jak? Wybieramy swoich przedstawicieli. A że są oni wiernym odbiciem nas samych to już trudno. Tego się nie zmieni w trakcie jednej zmiany czasu...
Cenie ogromnie i szanuję Twoją wrażliwosć na ludzką krzywdę i nieszczęście i rozumiem poczucie bezsilności. Zgromadż wokół siebie ludzi podobnych Tobie wrażliwością i zaangażowaniem i zmieniaj rzeczywistość. Tak robi Adam Sandauer (że o bardziej znanych postaciach nie wspomnę). I jaka jest - typowo polska - reakcja na działania takich ludzi? "Co oni z tego mają?"
Nic dodać, nic ująć.

konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Witold Tomasz M.:

A ja bym wolał, żeby mi ktokolwiek założył opaskę uciskową na nogę jak sobie ją złamię w górach, niż wykrwawię się czekając na lekarza z uprawnieniami...
Mamy prawo ignorować prawo państwa, które nie wywiązuje się z przyjętych przez siebie regulacji?

(Pal sześć "akcyjność" tej kwestii... teraz.)

Wiesz, że jest taka maksyma rzymska (której w oryginale nie przytoczę): "złe prawo, ale prawo" (jest też wersja z "twardym prawem"...). Ignorować nie możemy, bo to nasze państwo, a nie jakieś abstrakcyjne państwo Stefana i Zuzanny. Jest demokracja i daje nam (czasem ułomne, ale jednka...)

No cóż, poza tą sentencją rzymską jest jeszcze z 1000 innych bardziej znanych sentencji. Ta jest wygodna dla niektórych prawników niewątpliwie ;-) W konstytucji USA jest zapis, że tylko władza, która nie występuje przeciw narodowi jest prawdziwą władzą. W Polsce miano powoływać samorządy zawodowe dla poprawy istotnych dziedzin społecznych - jak jest - każdy widzi.
Cenie ogromnie i szanuję Twoją wrażliwosć na ludzką krzywdę i nieszczęście i rozumiem poczucie bezsilności. Zgromadż wokół siebie ludzi podobnych Tobie wrażliwością i zaangażowaniem i zmieniaj rzeczywistość. Tak robi Adam Sandauer (że o bardziej znanych postaciach nie wspomnę).

Ostatnio chciał zrezygnować, bo nie miał sił, środków ani nie udało mu się znaleźć chętnych do walczenia z zakutymi łbami urzędniczymi, zakłamaniem prawnym oraz o życia 10 000 Polaków co roku umierających w szpitalach w Polsce z powodu zakażeń...
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Jeżeli rodzicowi nie wolno przejąć uprawnień terapeuty w stosunku do własnego dziecka, to być może istnieją po temu specjalne powody. Rehabilitacja dziecka niepełnosprawnego wydaje się nieco bardziej skomplikowaną działalnością niż np. pierwsza pomoc. Każdy człowiek może udzielić pierwszej pomocy (jeśli potrafi), ale nikomu nie wolno przejmować w pełni obowiązków lekarza.

I wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o to, że ktoś bez wykształcenia medycznego, choćby bardzo się starał, nie pomoże rehabilitowanemu dziecku w taki sposób, jak lekarz - co więcej, mógłby mu jeszcze (nawet w dobrych intencjach) zaszkodzić.

Zgadzam się, że państwo powinno bardziej dbać o takie rodziny.

konto usunięte

Temat: profesjonalizm czy samopomoc?

Marcin Orliński:
I co ja mam napisać, Panie Marcinie?:)
Jeżeli rodzicowi nie wolno przejąć uprawnień terapeuty w stosunku do własnego dziecka, to być może istnieją po temu specjalne powody.
Powody istnieją tylko w zakresie monopolu zawodowego.
Rehabilitacja dziecka niepełnosprawnego wydaje się nieco bardziej skomplikowaną działalnością niż np. pierwsza pomoc. Każdy człowiek może udzielić pierwszej pomocy (jeśli potrafi), ale nikomu nie wolno przejmować w pełni obowiązków lekarza.
Pierwsza pomoc a rechabilitacja to dwa rózne tematy.
I wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o to, że ktoś bez wykształcenia medycznego, choćby bardzo się starał, nie pomoże rehabilitowanemu dziecku w taki sposób, jak lekarz - co więcej, mógłby mu jeszcze (nawet w dobrych intencjach) zaszkodzić.
Rechalibitanci nie są lekarzami chociaż i tacy się zdarzają.
Zgadzam się, że państwo powinno bardziej dbać o takie rodziny.
Może inaczej.
Powinno uwolnic wszelkiego typu usługi i to wystarczy.
Są róznego typu rechabilitacje. Sam korzystałem i korzystam.
Kiedyś chodziłem do lekarza, który dawał mnie skierowanie na 10 zabiegów rechbilitacyjnych z czego mogłem rocznie wykorzystać tylko trzy takie zlecenia.
Poszedłem do innego prywatnie, który podał mnie informacje gdzie mogę kupić takie urządzenie oraz dał intrukcję jego urzywania w przypadku mojego organizmu i sprawa została załatwiona.
Można to było użyć bez żadnych problemów.
Są rechabilitacje specjalistyczne, które w wolnych usługach można by było wyszkolić się kierunkowo jakimś kursem i stosować wobec potrzebującego pod kontrolą lekarską.
Czy nie jest to proste i zrozumiałe?
Stosowane wszędzie ale nie w naszym kraju.
U nas można do wiezienia trafić za chęć pomocy drugiemu człowiekowi nawet zgodnie ze sztuką rechabilitacji ale nie posiadając państwowego zezwolenia.
Nasze państwo czyli społeczeństwo samo sobie utrudnia warunki życiowe stosując jakież zezwolenia i tego typu bzdurne przepisy.
Wyżej to są partie polityczne przejmujące władzę w rzadzie, które są zadowolone z tego typu stanu rzeczy bo nie robią nic w kierunku aby to zmienić.
Jedyną szansą na zmianę niezyciowych a wrecz utrudniających przepisów nawet tych otrzymanych w spadku po socjalizmie sowieckim jest pokazanie tych nieżyciowych przypadków.
Aby nie czekać na to aż niektórzy partyjni kandydaci do sejmu zaczną obiecywać zmiane tych przepisów może powstać projek społeczny przy odpowiednim jego poparciu.
Lament nad rozlanym mlekiem nie jest skuteczny.

Następna dyskusja:

Gunther von Hagens: sztuka ...




Wyślij zaproszenie do