Temat: Problem z twardym dyskiem SEAGATE

Witam wszystkich i bardzo proszę o jakąś pomoc/sugestie. Mam w chwili obecnej w komputerze 3 twarde dyski (w tym jeden zewnętrzny). Jeden z 2 dysków wewnętrznych firmy SEAGATE odmówił posłuszeństwa. Nie jest to dysk systemowy, a jedynie nośnik danych (niestety istotnych i nie do końca zarchiwizowanych).
Z czym może/ nie może mieć to związku (gdybania)? Dzień wcześniej z systemu został wypięty czwarty dysk (przeniesiony do innego komputera). Poza tym na ten dysk został przeniesiony duży ok. 7GB plik, którego na inne dyski pomimo prób nie udało mi się przenieść.

Objawy - dysk jest widoczny w menedżerze zarządzania komputerem jako dynamiczny offline. Przy analizie zapisów dziennika wyskakują błędy LDM 1000, 1500 - komunikaty: "invalid magic number in the configuration copy" i jeszcze jeden o błędach w "configuration copies" (dokładnie treści nie pamiętam).
Dysk ma ok.300GB i jest podzielony na trzy partycje. Wszystkie partycje są widoczne również w programie Testdisk z literką po lewej stronie przy każdej partycji "D" ("deleted" według opisu). Czy tą literkę należy próbować zmienić? O ile przy pierwszej partycji mogę zmienić ją na "P" (primary, ale nie bootowany, bo ten to "*"), to przy próbie zmian na partycji 2 i 3 pojawia się w programie komunikat "bad structure" - bez tych zmian komunikat brzmi "structure OK". Reasumując, nie do końca wiem co z tym programem należy/ można zrobić (a podobno według opinii w Sieci jest dobry). Zaczynam mieć problem mniej więcej na etapie wyboru komunikatu "(...)VISTA y/n". Później robi skanowanie cylindrów dysku, z którego nic dla mnie nie wynika.

Dysku nie mogę sformatować zanim nie odzyskam danych. Nie jestem informatykiem i hermetyczne opisy uzywania Testdisku nie są dla mnie jasne.
Co byście zrobili? Jakieś narzędzia do odzyskiwania z dysku, który jest widoczny w BIOS, ale nie ma do niego dostępu? I przede wszytskim jak ich w takiej sytuacji użyć?

Połączenia dysku były sprawdzane, dysk był wypinany i przepinany do innego komputera (innymi taśmami i kablami). Bez efektu.

Czy może to być jakiś wirus? W Sieci znalazałam jakieś sugestie aby zrobić "combofixa" (cokolwiek to jest, jeszcze nie zagłębiałam się w temat). Czy w opisanej sytuacji ma to sens?

Z góry dziękuję za pomoc.
Mieczysław Pietkiewicz

Mieczysław Pietkiewicz Odzyskiwanie Danych
, Informatyka
śledcza.

Temat: Problem z twardym dyskiem SEAGATE

Żadnych problemów z odzyskaniem danych .
Mozna to zrobić programem DMDE .
Prawdopodobnie jest to infekcja wirusa ,lecz dokładniej można powiedziec po oberzeniu pacjenta:)
Ściagnij program i powiedz czy wogóle widzisz partycję lub drzewo katalogów.
Wrazie problemów służe pomocą zdalną .

Wystarczy program TeamViever do użytku jednej stacji niekomercyjny :)

Pozdrawiam

Temat: Problem z twardym dyskiem SEAGATE

Bardzo dziękuję za odzew, bo już myślałam, że znikąd pomocy nie uświadczysz.
Na szczęście z użyciem TESTDISKA (polecam ten program w razie problemów - zwłaszcza, że download jest dostępny za free w Internecie) udało się po kilku próbach odzyskać najważniejsze dane, a dysk poszedł do sformatowania. Teraz śmiga jak nowy. Wirus raczej to nie był, ale w tej chwili ustalić się już tego na 100% nie da.
Tak czy inaczej bardzo dziękuję za chęć pomocy. Pozdrawiam.

Mieczysław Pietkiewicz:
Żadnych problemów z odzyskaniem danych .
Mozna to zrobić programem DMDE .
Prawdopodobnie jest to infekcja wirusa ,lecz dokładniej można powiedziec po oberzeniu pacjenta:)
Ściagnij program i powiedz czy wogóle widzisz partycję lub drzewo katalogów.
Wrazie problemów służe pomocą zdalną .

Wystarczy program TeamViever do użytku jednej stacji niekomercyjny :)

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Problem z twardym dyskiem SEAGATE

Tak to już bywa z dyskami. Kilka ładnych lat temu posiadałem kompa mającego już legendarne bebechy: Pentium II 333 MHz, S3 Trio + Voodoo 2 (rzeźnia w Q3 była ;) ) oraz dysk 6,4 GB (firmy nie pamiętam niestety).

Zachciało mi się podkręcać procka, a jako laik to zacząłem to robić BIOSem. NIe pamiętam już czy zwiększyłem napięcie, czy zwiększyłem szynę, ale udało się z 333 zrobić 415 MHz (1/3 wzrostu to nieźle :D ). Pracowałem na takiej maszynce ze 2h jeszcze i kompa wyłączyłem. Następnego dnia wduszam Power a tu... nic. Czarny ekran, aby dioda się pali (BIOS odpalił, ale systemu nie ładowało). Były to czasy modemowego dostępu do internetu, więc o programach do odzyskiwania danych nie było mowy, żeby ściągnąć. Jako, że na dysku była głównie muzyka to zarzuciłem pełny format z kasacją partycji logicznych włącznie. Po wgraniu systemu wszystko było jak nowe.

Nie wiem czy to możliwe, ale moje gdybania zaprowadziły mnie do wysnucia wniosku, że poszło za duże napięcie, które wyczyściło sektor rozruchowy dysku i/lub "spis plików" (nie pamiętam jak to się fachowo nazywa - lista plików na dysku z opisem, gdzie on się znajduje, odpowiednia dla systemu plików).

konto usunięte

Temat: Problem z twardym dyskiem SEAGATE

heh.. Q3 roolz :))
Sam miałem kiedyś złożoną maszynkę na dwu P3 Pro
w sumie tylko do fragowania :))

--
Hmm.. fakt, może być coś takiego też od skoków zasilania.
Seagate'y nie dość, że prądożery niesamowite, to jeszcze
nie lubią niestabilnego prądu.
Może warto sprawdzić zasilacz i moduł zasilania na płycie?

Następna dyskusja:

Problem z dyskiem SEAGATE




Wyślij zaproszenie do