konto usunięte

Temat: Skład publikacji bułgarskich i serbskich - jakie zasady?

Będę miał do przygotowania kilka publikacji po bułgarsku i serbsku.
Czy są jakieś smaczki na które warto zwrócić uwagę?
Jakie są najczęściej popełniane błędy?
Czy podobnie jak dla języka polskiego unikać jednoliterówek na końcu wiersza?
Czy są jakieś szczególne wymagania co do skrótów?
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Skład publikacji bułgarskich i serbskich - jakie zasady?

Zbyszek C.:
Czy podobnie jak dla języka polskiego unikać jednoliterówek na końcu wiersza?
Nie wiem jak po bułgarsku, ale w języku serbskim jest podobna zasada, przynajmniej w alfabecie łacińskim - Serbowie używają czasem jeszcze cyrylicy. Składając oferty sprzedażowe m.in. po serbsku i chorwacku, człowiek, który robił korektę tekstów nie dawał komentarzy, że robię błędy w składaniu tekstu, a kierowałem się zasadą właśnie nie zostawiania jednoliterówek czy wyrazów dwuliterowych na końcu wiersza. Serbowie mają bardzo podobną składnie językową jak my, i to jest jak u nas, za to jest z (czymś), su/sa to jest prawdopodobnie wyrażenie do (czegoś, do miejsca).

Niestety nie umiem Tobie Zbyszku doradzić co w kwestii przeniesień, unikałem, choć InDesign CC ma słownik serbski. Ale wolałem nie korzystać, zresztą jak wspomniałem, składałem oferty z małą ilością tekstu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.12.15 o godzinie 12:44

konto usunięte

Temat: Skład publikacji bułgarskich i serbskich - jakie zasady?

Dostałem źródłowe teksty w cyrylicy. Natychmiast okazało się że brakuje tam wariantów bułgarskich, więc uzupełniłem brakujące glify i kerning do nich. jednoliterówki i skróty wezmę z rosyjskiego jako regułki do UseMyTypo.

Korekta będzie jatką bo część zapisów cen ma symbol Euro przed wartością a część za. W Polsce piszemy za , w Niemczech przed, a w Bułgarii nie wiadomo. To trochę jak gestami tak/nie, które Bułgarzy mają odwrotnie. ;-)
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Skład publikacji bułgarskich i serbskich - jakie zasady?

Nie wiem na ile sprzedawcy z firmy, z którą współpracuję byli pedantyczni i czy zwracali na to uwagę, ale w ofertach sprzedażowych do takich krajów jak Węgry, Słowenia, Rumunia, ceny podawane w Euro miały znaczek za wartością, czyli tak jak mówisz, że w Polsce jest. Ale to tylko taki mały trop, nie wiem czy to funkcjonuje we wszystkich krajach dawnego bloku, wiadomo jakiego :).

Wiem, że inaczej się określa cenę bez VAT czy netto w różnych krajach, w Czechach to "Cena za sadu (bez DPH)" (bez VATu), w Serbii "Cena VPC" (cena netto), Węgry - "Per készlet (+ ÁFA)" (cena netto, trzeba doliczyć VAT). Ogólnie nie jest to takie oczywiste wszędzie, co kraj to obyczaj.



Wyślij zaproszenie do