konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Wyobrażasz sobie fotografa który przekazuje negatywy?

Mylisz utwór z jego nośnikiem!

Jeśli napiszesz wiersz na komputerze i sprzedasz prawa do wiersza np. wydawnictwu, to masz przekazać również komputer? ;-)
Myślisz, że np. architekci przesyłają klientom dokumenty ArchiCAD-a i AutoCada?
Pliki komputerowe są wyłącznie pośrednimi nośnikami utworu. Nie są też jego składnikami.
Sprawdź sobie w ustawie o prawie autorskim definicję egzemplarza utworu.

W Polsce zbywalne są wyłącznie prawa majątkowe, czyli pewien wycinek praw autorskich. Samego autorstwa utworu sprzedać się (zgodnie z polskim prawem) nie da.
Nie możesz kupić od kogoś utworu i przedstawić siebie jako autora a jedynie właściciela majątkowych praw autorskich. Prawa takie mogą być również dziedziczone, co nie powoduje, że dzieci, małżonkowie lub rodzice zmarłego stają się wówczas autorami.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 11:57

konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Zbyszek C.:
Wyobrażasz sobie fotografa który przekazuje negatywy?

Mylisz utwór z jego nośnikiem!

Jeśli napiszesz wiersz na komputerze i sprzedasz prawa do wiersza np. wydawnictwu, to masz przekazać również komputer? ;-)
Myślisz, że np. architekci przesyłają klientom dokumenty ArchiCAD-a i AutoCada?
Pliki komputerowe są wyłącznie pośrednimi nośnikami utworu. Nie są też jego składnikami.
Sprawdź sobie w ustawie o prawie autorskim definicję egzemplarza utworu.

W Polsce zbywalne są wyłącznie prawa majątkowe, czyli pewien wycinek praw autorskich. Samego autorstwa utworu sprzedać się (zgodnie z polskim prawem) nie da.
Nie możesz kupić od kogoś utworu i przedstawić siebie jako autora a jedynie właściciela majątkowych praw autorskich. Prawa takie mogą być również dziedziczone, co nie powoduje, że dzieci, małżonkowie lub rodzice zmarłego stają się wówczas autorami.

Zbyszku nie będę sie z Tobą kłócił. Mylisz i mieszasz pewne pojęcia, wrzucasz wszystko do jednego worka a tak nie jest. Komputer to narzędzie tak samo jak indesign czy illustrator i nikt sie oczywiście tego nie domaga. Autor nie musi a w zasadzie nawet nie może przekazywać fontów, fotek nie swojego autorstwa itp. itd. ale sam plik edycyjny musi przekazać.Znam agencje które też tak twierdziły jak Ty i nie chciały przekazać otwartych plików które są integralną częścią dzieła.
Poległy z kretesem i musiały przekazać pliki. Nie będę dalej polemizował bo to nie ma sensu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 13:41

konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Przemysław L.:
Zbyszek C.:
Wyobrażasz sobie fotografa który przekazuje negatywy?

Mylisz utwór z jego nośnikiem!

Jeśli napiszesz wiersz na komputerze i sprzedasz prawa do wiersza np. wydawnictwu, to masz przekazać również komputer? ;-)
Myślisz, że np. architekci przesyłają klientom dokumenty ArchiCAD-a i AutoCada?
Pliki komputerowe są wyłącznie pośrednimi nośnikami utworu. Nie są też jego składnikami.
Sprawdź sobie w ustawie o prawie autorskim definicję egzemplarza utworu.

W Polsce zbywalne są wyłącznie prawa majątkowe, czyli pewien wycinek praw autorskich. Samego autorstwa utworu sprzedać się (zgodnie z polskim prawem) nie da.
Nie możesz kupić od kogoś utworu i przedstawić siebie jako autora a jedynie właściciela majątkowych praw autorskich. Prawa takie mogą być również dziedziczone, co nie powoduje, że dzieci, małżonkowie lub rodzice zmarłego stają się wówczas autorami.

Zbyszku nie będę sie z Tobą kłócił. Mylisz i mieszasz pewne pojęcia, wrzucasz wszystko do jednego worka a tak nie jest. Komputer to narzędzie tak samo jak indesign czy illustrator i nikt sie oczywiście tego nie domaga. Autor nie musi a w zasadzie nawet nie może przekazywać fontów, fotek nie swojego autorstwa itp. itd. ale sam plik edycyjny musi przekazać.Znam agencje które też tak twierdziły jak Ty i nie chciały przekazać otwartych plików które są integralną częścią dzieła.
Poległy z kretesem i musiały przekazać pliki. Nie będę dalej polemizował bo to nie ma sensu.


Podaj jakiś przykład, wyrok sądowy, opracowanie prawnika umieszczone gdziekolwiek - bo to co piszesz nijak i wg. mnie się nie trzyma kupy.

Robię katalog i przekazuje .pdf firmie, która u mnie zamówiła projekt i tylko i wyłącznie .pdf - jeżeli chcą źródło , Proszę bardzo ale nie za cenę przygotowania do druku ...

Po czym żądają plików źródłowych bo potem zmienią tylko zdjęcia i opis i mają następne wydanie katalogu - tego nie cholerę nie mogę zrozumieć... Pracują na moich plikach, czerpią nadal korzyści a zapłacili RAZ.

Po drugie co im z plików źródłowych bez fotek i czcionek - przecież jak bym coś takiego dostał w projekcie katalogu 300 stron, to wolałbym to od nowa robić niż dochodzić co i gdzie było, jaką czcionką, jakim zdjęciem... mija się to z celem.

Dlatego- podeprzyj to jakimś konkretnym przykładem, a nie jak pewien polityk " wiem, ale nie powiem "

konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Jeśli te agencje się godziły, to raczej ze względów biznesowych niż prawnych.

Zawsze można zaimportować PDF do ID, potem zainstalować w ID plugin który jest konieczny do otwarcia dokumentu. Można jeszcze kilka innych utrudnień, ale to już na inną rozmowę. ;-)

Najlepiej jednak mieć uczciwą umowę precyzyjnie opisującą przedmiot i warunki zamówienia.

konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Przemysław L.:
chyba logiczne że przekazując wszelkie prawa autorskie przekazujesz plik źródłowy.
Podpisując umowę bez przekazania praw autorskich przekazujesz tylko pdf drukowy.

No nie jest to logiczne. Ba, przekazanie pliku źródłowego, nie ma nic wspólnego z przekazaniem "wszelkich" praw autorskich.

konto usunięte

Temat: Plik końcowy

Przemysław L.:
przekazując prawa autorskie wyzbywasz

Przede wszystkim nie da się przekazać wszelkich praw autorskich. Przy przekazywaniu muszą być wymienione konkretne pola eksploatacji, a i tak nie da się przekazać osobistych praw autorskich do dzieła.

No i nadal przekazanie praw majątkowych, nawet "wszelkich" nie ma nic wspólnego z plikiem źródłowym. Bo sam w sobie plik źródłowy nie musi być chroniony prawem autorskim. Dopiero efekt pracy.

Czyli jeśli ktoś wykonuje Ci matrycę do druku i drukuje odpowiednie materiały, to odbierając materiały żądasz także matryc?

się wszelkich praw do
utworu/dzieła czyli właścicielem dzieła nie jesteś już ty a nabywca a tym samym ma on prawo do wszelkich plików otwartych/projektowych które także stanowią część stworzonego dzieło.

Kto jest czego właścicielem to definiuje umowa. Wszystkie pola eksploatacji muszą być w niej wymienione.
Ale to nadal nie ma nic wspólnego z plikiem źródłowym.
Ale uwaga nie ma prawa do czcionek i zdjęć stockowych (czyli elementów które tworzący dzieło nie stworzył sam)

A dlaczego nie? Wg Twojej logiki, jeśli kupię fotkę to staje się jej właścicielem! Ba, powinienem także dostać plik źródłowy, np RAW, prawda? Dlaczego, żaden fotograf nie daje RAWów!!! :D

- te elementy musi bezpośrednio
wykupić/przenieść prawa u danego dystrybutora. Pliki otwarte/projektowe są częścią dzieła twórcy i przy przeniesieniu praw przechodzą na rzecz nabywcy.

Dlaczego uważasz, że pliki otwarte/projektowe są częścią dzieła twórcy i musisz je komuś oddać?
Patrz powyżej - dlaczego od fotografa nie żądasz plików RAW?
Porównywanie tutaj do posążków czy farb nie ma nic wspónego.

Ma bardzo wiele wspólnego. Matryca, farba itp to jest dokładnie to samo co plik produkcyjny np w Indesignie. Bo czym się one różnią? Są to narzędzia do osiągnięcia zleconego dzieła. I tylko i wyłącznie zlecone dzieło może być przedmiotem żądania zleceniodawcy.

Prościej. Jeśli ktoś Ci zleci skład tekstu, to umową rezultatu będzie fizyczny plik z poskładaną książką - np PDF. Natomiast jeśli ktoś Ci zleci przygotowanie szablonu ze składem tekstu, który następnie można edytować, to umową rezultatu będzie plik edytowalny w postaci pliku np w InDesign.
Nie jedna agencja "skakała" a potem potulnie przysyłali pliki...

Agencja z ploterkiem w garażu?



Wyślij zaproszenie do