Temat: Od czego zaczynaliscie przygode z DTP :)
Ja zaczynałem na Power Macintosh 7200, był to chyba 96 rok, siezo po kursie z zusu, ha! tak, dokładnie, znając już dobrze podstawy programów dtp a kompletnie nie znając się na świeceniu, zacząłem ostrą jazdę po 14 godzin dziennie :)
Mimo to, było super. Pamiętam jak robiłem gazetkę, niestety źle dobrałem podstawę skanowanych slajdów, później "na szybko" zmniejszyłem je w quarku, tak miały około 12-15 % :))) i to wszystko zajeły mi 4 magnetooptyki po 500MB każdy. Wszyscy sie drapali po głowie co to tam wypuściłem, że to cały dzień idzie.
Najgorsze jednak miało nadejść. Pewnego czwartku, siedziałem do późna i nanosiłem poprawki do kolejnej gazetki jakiejś sieci sklepów. Właściciel też siedział, wszystko pięknie skończyliśmy, dostał wydruki i pa. Następnego dnia przychodzę, a miał być to luzacki dzień, wszystko zrobione, tylko klisze zrobić i do drukarni i... trrrach, dok w quarku się wysypał, a kopii nie mam, ani wydruków. Chol.. Po maksymalnej koncentracji udało mi się coś odtworzyć i zacząłem to konsultować przez telefon jakie ceny, co tu było napisane itd. A szef tych sklepów był już na drugim końcu kraju i nie było możliwości spotkania się. Najgorsze, że to był obcokrajowiec i ni jak go można było zrozumieć. Zadzwonił w następnym tygodniu,.... @#$@#!!qqq... wszystko pop.. na gazetce sprzedawał inne magnetowidy, dawał inne gratisy. Rany. Na koniec dodał: „kulwa, alescie popieldiliscie, ale i tak was lubie”. Od tamtej awarii, często powtarzam sobie: „kto mało sejwuje, ten dłużej pracuje” Polecam Wszystkim.