Temat: Ocena witryny w zakresie użyteczności
Jako potencjalnego zleceniodawcę nie interesują mnie ani Twoje wpisy na Twitterze, ani ulubiona muzyka na Last.fm, ani zdjęcia na Flickr, ani profile na Facebooku czy Naszej-Klasie, Fotce, czy czymkolwiek innym.
Nie interesuje mnie czy swoją pracę wykonujesz w Polsce czy w Górnej Wolcie. Są ludzie, których to interesuje, ale wtedy interesuje ich także miasto.
Strona główna jest kierowana do zagranicznych zleceniodawców, których ani trochę nie interesuje żaden z Twoich blogów dopóki są po polsku.
Jako zleceniodawca wchodzę na Twoją stronę i jedyne co mnie interesuje to portfolio i takiego też słowa szukam skanując wzrokiem całą stronę. Po przeskrolowaniu znajduję jakieś obrazki trzech stron,
domyślam się, że to swego rodzaju portfolio i klikam.
Nie znajduję w tym portfolio żadnego opisu. Nie wiem czy stworzyłeś do tych stron grafikę, czy tylko zakodowałeś je, a może postawiłeś na gotowych skórkach. Dopuszczam też myśl, że może nie masz z nimi nic wspólnego oprócz tego, że lubisz je oglądać.
Klikam jeszcze tylko na pierwszą z tych stron. Otwiera się w tym samym oknie. Ukazuje się moim oczom niezwykle ascetyczny design. Po kilku sekundach ją zamykam i zapominam całkowicie o Twojej stronie zwłaszcza, że niezwykle niefortunnie dobrałeś nazwę domeny (i rozszerzenie .net).
Przechodzę na stronę innego wykonawcy, na której znajduję jego
* ofertę
* portfolio (z dużym napisem PORTFOLIO na górze i opisem co zostało wykonane przy każdej pracy)
* pełne dane kontaktowe
* czasem nawet cennik
-------------------------
Bardzo często szukam freelancerów (zwłaszcza tnących design do HTMLa) i proces ich selekcji wygląda tak jak powyżej.
Skup się na tym czego szukają Twoi klienci, a nie na tym co byś im chciał pokazać.
W portfolio jako pierwszą umieść stronę, która robi najlepsze wrażenie.
Póki jeszcze możesz zmień też nazwę domeny.