Temat: RATLEREK.PL - Szukam Inwestora.
Witam,
Jak uprzedzałem, miałem pewne trudności. Obecnie wszystko wróciło do normy a zatem odpowiadam. Z braku czasu nie seryjnie a w odstępach. Na pierwszy rzut poszła dyskusja w forum "Projekty start-up". Oto link do mojej tam wypowiedzi:
http://www.goldenline.pl/forum/projekty-start-up/45764... - jest komplementarny w stosunku do tego, co tu zamieszczę.
@ Błażej Pieczyński
Nie toleruję trollingu, ale poprawiasz mi humor, więc odpowiem.
Mnie Waść męczysz a że lubisz Pan kabaret, to przypomina mi się Tey - "Z kogo się śmiejecie?". Również polecam.
Kompleksy na punkcie ocen?
Marne zagranie erystyczne i w złym wydaniu. Pan nakręcasz dyskusję o ocenach, a potem używasz argumentu, że rzekomo to ja mam na ich punkcie kompleksy - nie, to Pan je ma (chyba, że jednak przejdziemy na to "Ty". w sumie po co się wywyższać? ;) ) - dowodzi tego chociażby poniżej zacytowany fragment jak i cała nasza wzajemna dyskusja.
Ale to nie ja pokazuję skany z indeksu.
Po pierwsze nikt ci nie broni okazać się tym samym, a po drugie wyjaśniłem już na jakiej zasadzie i dlaczego to uczyniłem.
(Poza tym nazwa folderu już świadczy o tym, że jesteś
nieuprzejmy. Chyba, że to są takie Twoje osobiste nazwy
folderów, aby wiedzieć, gdzie co jest.)
Moje prywatne zdanie o kimś, jest moim prywatnym zdaniem - kto Ci kazał leźć do folderów? Zobaczyłeś nazwę i pomyślałeś, że to dla Ciebie? Wkleiłem linka do zdjęć w kodzie html przez opcje >img< link >img< - to, że znasz kod i umiesz podążyć za obrazkiem do hostu serwera nic nie znaczy.
Zapewniam cię, że gdybym chciał kogoś nazwać idiota publicznie, zrobiłbym to - we właściwy sobie sposób. Nawet wprost!
Jak zauważyłeś, wchodząc do folderu
http://ratlerek.pl/dlaidioty nie znalazłeś tam zdjęć a komunikat "Action forbidden!" - i to by była odpowiedź na pytanie o to, czy jest to prywatny, czy publicznie dostępny folder i jego zawartość... przykro mi, że cie rozczarowałem:] jak chcesz, zrobie podobny tylko dla Ciebie;)
> Tobą! To znaczy naśladuje Ciebie - eksperta.
Nie widzę miedzy nami podobieństw. Humanoidalność nie jest dostatecznym kryterium podobieństwa dla mnie.
No tego nie znajdziesz w podręcznikach, ale wystarczyło wkleić
do Google, aby znaleźć ów skecz. Uwaga, według Ciebie może być
on na niskim poziomie, więc raczej nie zrozumiesz.
Nie mam czasu na pierdoły. Nie oglądam kabaretów w TV - nie ze względu na imputowany mi przez ciebie brak poczucia humoru, ale brak czasu na telewizję (w ogóle nie mam TV - celowo nie przywoziłem do Wawy), a w internecie jeśli już przychodzi mi się relaksować, to głównie kłócąc się z... powiedzmy, że interlokutorami. Do czasu - ale nie dłużej, - to może bawić;)
>> Poza tym, nawet gdybym się chwalił swoimi ocenami (czego
>> nie miałem zamiaru czynić), nie widziałbym w tym nic złego
>> na portalu, na którym ideą jest chwalenie się - swoimi
>> osiągnięciami zawodowymi, wykształceniem i referencjami.
Jest różnica między "mam same piątki i wielkie plany na
pobicie Pudelka", a "udało mi się zdobyć milion dolarów i swój
czas poświęcam innym, aby osiągali sukcesy w tym, czym czują
się najlepsi..."
Nie mój "Drogi Interlokutorze", nie odpowiadasz na temat - nie o tym pisałem. Poza tym, kiedy idziesz do pracy zdarza się - no chyba, ze jesteś od łopaty, - że pracodawca, zwłaszcza jeśli nie masz pokaźnej historii zawodowej, chce zobaczyć twój index, aby zapoznać się z kim ma do czynienia - czy jest to osoba kumata, czy głąb kapuściany, czy olewator, czy ktoś sumienny i pracowity.
Poza tym, o czym najwyraźniej nie wiesz, do emerytury liczy się czas przepracowany plus lata szkoły - za wykształcenie wyższe jest premium w stosunku do LO. Skoro ustawodawca zakłada, że charakter szkoły, przebyte w niej kursy i jej ukończenie ma być wstępem do życia zawodowego, nie widzę nie tylko przeciwwskazań, ale nawet dostrzegam konieczność wylegitymowania się nimi wobec pracodawcy - zakładając oczywiście, że GoldenLine.pl ma służyć jako portal pośrednictwa rynku pracy (strona pracodawców i strona pracowników).
Ponadto, nie chcesz mi chyba wmówić, że "udało ci się zdobyć milion dolarów i swój czas poświęcasz innym, aby osiągali sukcesy w tym, czym czują się najlepsi..."? - jakoś nie widzę tego po tobie;)) Choć oczywiście mogę się mylić...
Masz jakieś kompleksy, że ciągle piszesz o ocenach?
Oj, miernie ci to idzie... to ja ci wytknąłem następujące zachowanie, a ty zacząłeś mi imputować swoje własne cechy. To się nazywa "projekcja":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia) - pomijając zupełnie fakt, że to zwykłe zagranie erystyczne, polegające na przedrzeźnianiu. Drogi adwersarzu - to nie przedszkole. To ja ciebie przyłapałem na czymś - komu chcesz wmówić, ze jest odwrotnie? Czytelnikom tego forum? Prawda... jeśli nie zechcą przeczytać całości dyskusji a tylko np. twoje do mnie odpowiedzi mogą się złapać;) Winszuję!
Oj, chłopczyku, uwierz, że miałem ze wszystkiego same szóstki.
W Niemczech chodziłeś do szkoły czy jak (tam jest odwrócona punktacja - dla nie rozumiejących uwagi ich 1, to nasze 6) ????
W siódmej klasie byłem szatanem.
A potem zostałeś absolwentem i ruszyłeś w świat...
Ja chodziłem do 8klasowej szkoły podstawowej, 4letniego LO, potem studia... - niestety, a mogłem wziąć z ciebie przykład!
Do pasa ująłem w cudzysłów. Trochę wyobraźni...
Moja, w przeciwieństwie do twojej, mierzy znacznie wyżej, niźli męskie krocza...
Czyli pewnie również nie dostrzegasz różnicy między aluzją,
iluzją, a żaluzjami...
? Miło jest czasem porozmawiać o dupie maryni - ale nie widzę związku z tematem topicu.
Wybaczam Tobie.
Jakbyś miał co i jakikolwiek tytuł do tego. Na chu... steczkę jedwabną mi to.
@ Mateusz Pajak
Pan już się w to wkręcił czytając. Trochę taki pies ogrodnika z Pana - sam czyta a innym nie da - jak ksiądz z masturbacją;]
@ Przemysław Adamski
W tej drugiej dyskusji już Panu zasugerowałem, aby Pan się rozsiadł wygodnie przed TV i włączył Polsat Sport. Pozdrawiam!
@ Agnieszka Wiacek
Ciii! Agnieszko, bo mnie zdekonspirujesz!;)))
Nie, nie szkoda mi było energii - do czasu przynajmniej. Miałem określone cele, jakie założyłem i mniej czy bardziej je zrealizowałem. Poza tym, może ja sam wykorzystam doświadczenia tu zebrane we własnej pracy doktorskiej? Może takie małe studium nad oligofrenią w internecie? Jak sądzisz, który z interlokutorów najlepiej by ją zobrazował? Kogo na wydziale polecasz na promotora?; ))
@ Piotr Charyło
Żeby coś wytykać, trzeba mieć o tym pojęcie. Oto niektóre z
przedmiotów które miałem okazję studiować na pedagogice
kulturoznawczej:
psychologia ogólna (prof. Stanisław Zabielski)
psychologiczne koncepcje człowieka
psychologia rozwojowa z diagnostyką
psychologia społeczna
psychologiczne metody poznawania człowieka
psychoanaliza sztuki (prof. Czesław Dziekanowski)
psychologia twórczości (prof. zwycz. Wenancjusz Panek)
O kurczę! I już wszystko jasne - propedeutyk! Jakoś nie wierzę w pedagogikę... zresztą, gdyby w pełni realizowano antyczne jej założenia, dziś każdy pedagog siedział by w pierdlu za pedofilię. W adrogikę tym bardziej nie jestem skłonny wierzyć - starego psa nie nauczy się nowych sztuczek...
Zaręczam że już w ciągu dwóch pierwszych lat studiów miałem
więcej do czynienia z psychologią niż Pan w ciągu pięciu lat
politologii.
Nie byłem na tyle... by iść na specjalizację nauczycielską. Pan był - stąd te różnice programowe. Przerobił pan materiał kulturoznawstwa a nadto ukończył kurs pedagogiczny, który na UW trwa mniej więcej 2 lata - i na szczęście nie jest obligatoryjny.
Chwali się pan, że może dzieci uczyć - to proszę to robić!
Nie zrewanżuję się tutaj skanami z indeksu
Ależ proszę! Z chęcią się zapoznam!;)))
ale powiedzmy, że nigdy nie zjechałem ze średnią poniżej 4.
Słyszałem, że na białostockim nie trudno i o lepszą średnią...
Empatia jest kluczem do wszystkiego co dotyczy człowieka.
Z jej upośledzeniem mamy do czynienia w przypadkach typów
psychotycznych i maniakalnych. Brzmi znajomo?
Oj, biedni propedeutycy - nakładziono im do głów tego g.wna na studiach, które zowią "psychologią humanistyczną".
Dla wyjaśnienia dla postronnych: to taka jeszcze obowiązująca w Polsce (ale na zachodzie na szczęście od tego g.. już odchodzą) szkoła, która z psychologii zrobiła wycieraczkę pism kobiecych.
Zakłada ona, że najważniejszy jest człowiek i jego emocje. Głównym założeniem badawczym tej szkoły jest to, że człowiek jest z natury świadomy - co jest oczywistym nonsensem.
Autorzy tego nurtu, z którego śmieją się nawet scenarzyści co po niektórych filmów (przedstawiając obraz typowego odjechanego psycholo... powiedzmy, że -ga), na szczęście nie są tak piep..nieci, na jakich się lansują i sami w to nie wierzą, ale by nie zanegować całego tego swojego g.wna, które ich legitymizuje, stworzyli jedną, jedyną wartościową rzecz w całym nurcie - teorię gier interpersonalnych.
Sam fakt, że przyznali, iż człowiek nie jest z natury świadomy, gdyż posługuje się podświadomie grami interpersonalnymi, buduje modele heurystyczne i ulega stereotypom nie przeszkadza im nadal uważać, ze człowiek jest z natury rzeczy świadomy! - normalny człowiek, znający zasady logiki, stwierdziłby, że są oni co najmniej zakłamani i pewnie też zdrowo pieprznięci.
Mniej normalny osobnik - zaznajomiony z psychologią, nazwałby ten proces uzasadniania i podtrzymywania chorej, nie dającej się nijak obronić teorii, mianem "racjonalizacji":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonalizacja
Nie wiem, czy Pan w ogóle wie o tym, co napisałem?
Nie, nie jestem zwolennikiem tej szkoły -zresztą jest ona tylko jedną z kilku. Poważanie dla niej w Polsce jest zupełnie odosobnione. W USA moda na nią była w latach 70tych - dzieci kwiaty i te sprawy. Proszę więc nie występować wobec mnie z twierdzeniami tego poronionego tworu.
Empatii nie uważam za wartość i tak, z założenia jest mi ona obca. Jestem typem INTP - o czym Pana poinformowałem, a zatem powinien był Pan wiedzieć Mości Pedagogu - o ile przerabialiście Junga ad psychologii osobowości, że ludzkość dzieli się na 16 typów. Połowa z nich jest tylko emocjonalna, druga intelektualna - ja jestem typem intelektualnym.
Nie wiem skąd Pan wysnuł swoje twierdzenia, że jestem typem takim a srakim a już zupełnie skąd zaczerpnął stwierdzenie o braku empatii - zaobserwował Pan to po czym niby?! - prawda, w sumie psychole humanistyczni potrafią wiele rzeczy wyinterpretować z dupy. A pan nawet psychologiem nie jest, jeno pedagogiem po kulturoznawstwie.
Nie dziwi mnie już nawet fakt, określenia polowy(no przesadzam, typów intelektualnych w społeczeństwie jest mniej jak polowa - dominują emocjonalne), mianem upośledzonych - ha ha ha; )))) Chyba komuś to pokażę, bo normalnie mam polewkę;))) Empatia jako wyznacznik człowieczeństwa... o jejku;/
Wie Pan co? I jak tu nie zgodzić się z Januszem Korwin-Mikke, że należy przywrócić dysedukację - po prostu jej brak skutkuje takimi kwiatkami jak Pan;))) Empatia! - może maluje Pan sobie jeszcze paznokcie u stóp?!
Hmm, nie przypominam sobie abym wspominał o psychoanalizie.
Doradzałem psychoterapię - poza psychoanalitycznym jest co
najmniej pięć innych podejść terapeutycznych. Ale to chyba
wykracza poza program politologii.
Nie sądziłem, że może Pan wiedzieć o tym i z góry założyłem, że to Pan ma na myśli. Najwyraźniej się pomyliłem -no cóż, nie wiedziałem, że na kulturoznawstwie też są specjalizacje pedagogiczne (czego może Pan po tym uczyć?!) i że w ramach takich zajęć zaznajamiają Pana z tą tematyką - mój błąd, przyznaję się!;)
Panie Radku - nie kwestionowałem Pana wiedzy ani inteligencji
ale zdrowie psychiczne. Fakt, zrobiłem to w upokarzający sposób
(publicznie) i za to przepraszam.
Nie ma pan za co mnie przepraszać. Pańskie fachowe obiekcje, jak to już obrazowo ująłem, dyndają mi... gdzieś;) Podziwiam Pańską wiedzę i umiejętności diagnozowania na odległość! Chciałbym Panu polecić poprowadzenie programu w TV ala Kaszpirowski. Ja zaś w międzyczasie z dziką rozkoszą zdam na kulturoznawstwo na uniwerek białostocki - tuszę, że mnie też tak oświecą!;) A jak Pan chcesz koniecznie znać wyniki moich badań psychologicznych, przejdź Pan do posta w dyskusji forum Start-up'y, do którego link podałem na samym początku posta. Życzę miłej lektury.
Niemniej - jak osoba wykształcona i dość inteligentna może
przejawiać tak niski poziom kultury osobistej
i taką niedojrzałość psychiczną?
Od kiedy to rzekomy "brak kultury osobistej" jest wyznacznikiem "choroby psychicznej" którą mi Pan imputuje? Jakież to standardy dojrzałości psychicznej Pan uznajesz?!
Sądzę, że Pana największym problemem i zbrodnią edukacyjną jaką na Panu popełniono, to nasrano Panu do głowy tzw. "psychologii humanistycznej".
"Brak kultury, to też kultura" - jak stwierdził prof. Malinowski - twórca socjologii kultury z przedwojennej szkoły lwowskiej. Brak uznania dla powszechnie przyjętych norm zazwyczaj jest wynikiem niewiedzy - kiedy zaś ktoś je zna a mimo to je świadomie łamie trudno mówić o ignorancji - wówczas słabe umysły mówią "braku dojrzałości" - no cóż. Musi Pan sobie z tym jakoś poradzić;)
Każdą merytoryczną krytykę na forum odbiera Pan ad personam
Proszę wykazać mi przykłady merytorycznej uwagi którą odebrałem ad personam!
Pan kłamie!
Ma Pan historię dyskusji - proszę mi wskazać chociaż merytoryczne uwagi - ja a contrario przedstawię pozostałe - nie merytoryczne moim zdaniem. Zrobimy zestawienie.
i z polemiki merytorycznej co chwila przechodzi Pan w atak
personalny w dość chamskim, acz zawoalowanym stylu.
To po prostu pogarda... Każdorazowo ustosunkowywałem się merytorycznie - o ile mi pozwalał na to interlokutor wystosowując merytoryczne wobec mnie zarzuty. Jeśli nie wystosowywał, wytykałem mu ich brak, merytorycznie argumentowałem za swoją tezą a ponadto wykazywałem przy tym ową pogardę typu:
"heh, matołku, sypiesz uwagami jak z rękawa, a bardziej są one jak pierdy z dupy (większość np. nie przeczytała tego co napisałem a już skomentowała). Muszę wpierw odegnać ich smród breezem (merytoryczne sprostowanie), a tego co o tobie myślę, domyśl się z moich, jak to Pan ujął, "zawoalowanych kulturą" merytorycznych wypowiedzi."
Czy na zajęciach również prowadzi Pan dyskusje w taki sposób?
Zdarzało mi się:] Wszystko zależało od poziomu indolencji grupy. Na pierwszym roku byłem, jak to ujął kolega, uważany za boga. Na drugim z nudów już nie wytrzymałem - niektórych strasznie skręcało z tego powodu. Ja przynajmniej miałem ubaw;)
Można zrozumieć Pana butę i postawę "sam przeciw wszystkim".
Jednak na chamstwo nie ma żadnego wytłumaczenia.
Chamstwa Pan się dopatrzył - i stąd nie widzę powodów, by nie zaspokoić Pańskich "potrzeb" w tej materii ozuwając swoje wypowiedzi z warstwy formalnej, (zawierającej pro forma), "kultury".
Poza tym, nie wiem jak Pan zdałeś język polski w szkole z tą wrażliwością - a prawda! Młoda Polska nie była wtedy w kanonie:]
Najwyraźniej Pana rozwój psychiczny i emocjonalny nie
nadążają za przyswajaną wiedzą.
Zawsze wysoko sobie ceniłem zdanie psychologów humanistycznych;)
Pozdrawiam!
@ Michał Filip Sobański
Muszę powiedzieć, że przebrnąłem przez wątek :)))))))))))
Serio gratuluję!;)))
mam taka jedna uwagę: start-up to jest coś, co juz jest
zaczęte, a sam opis pomysłu jest opisem pomysłu, wizją projektu,
a nie start-upem.
http://en.wikipedia.org/wiki/Startup_company
Ratlerek.pl - to produkt. Buduję tożsamość marki;) Poza tym, gdzie, wedle definicji, tkwi początek przedsięwzięcia? Kiedy zaczyna się jego realizacja?
"A new business which can be on any scale - but most start-ups
are small. Their critical phase often comes later when they may
need significant amounts of capital to enter their chosen
market."
"Financing provided to companies for product development and
initial marketing. Companies may be in the process of setting up
or have been in business for a short time, but have not yet sold
their product commercially."
A startup company or start-up is a company with a limited operating history. These companies, generally newly created, are in a phase of development and research for markets. They have an uncertain future, and may result in a spectacular success, or failure. The term became popular internationally during the dot-com bubble when a great number of dot-com companies were founded. A high tech startup company is a startup company specialized in the high tech industry.
Projekt powinien być chociaz trochę "wystartowany", a pieniądze
sa dopiero na dalszy rozwój.
Nie zawsze. Poza tym, raz jeszcze, jakie jest kryterium startu - fakt, ze wszyscy mówią o produkcie zanim pojawi się on w sklepach można nazwać startem, czy nie?
pozdr. mfs
Również pozdrawiam!
no tak święte słowa :) w końcu otwarcie strony nie kosztuje 300
tys., a nawet jej prowadzenie. to właściwie czemu Radek nie
zaczniesz chociaż? chyba że coś przeoczyłam...
a może jest jakiś powód dla którego chcesz zainwestować całą
sumę od razu?
Aby się nie powtarzać: odpisałem w topicu na forum Start-up'y;)
@ Jacek Pacholczyk
a więc przejdź wreszcie od słów do czynów ...
Wkrótce!
Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję. Przepraszam, że nie dokonałem korekty (jeśli są jakieś błędy, w tym w stylu wypowiedzi) -nie mam czasu czytać tego co napisałem, zmykam - czas nagli, jestem już spóźniony.
Once more: Pozdrawiam!
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.01.14 o godzinie 17:40