Temat: Ogłoszenia, perełki takie no :))
Piotr Lewandowski:
Andrzej K.:
Często nawet nie raczą powiedzieć. Dowiaduję się, jak ja zadzwonię.
Ale wyciągnąłem jedną nauczkę: zadzwonić i jak się dowiem, że za drogo to pytam, jaki był przewidziany budżet. Zazwyczaj okazuje się, że:
a) nie potrafią odpowiedzieć, ale i tak za drogo (wiesz, klasyczne pytanie: "ile to kosztuje i dlaczego tak drogo")
zlać takich
zlewam :)
b) 10x mniejszy (czasami nawet 100x mniejszy) albo zerowy (za free, za możliwość umieszczenia w portfolio lub barterem za tort ;)
tym bardziej zlać...
tym bardziej :)
c) połowę mniejszy - tutaj kilka razy udało mi się dojść do wspólnego kompromisu i obie strony są zadowolone :) Szkoda, że tych przypadków jest najmniej.
też zlać :D
Mógłbym, ale niewielkim nakładem czasu straconego na ustalenia, złapałem klienta. Więc z tym punktem można by polemizować.
ergo: podnieś ceny dwukrotnie, już przy pierwszym kontakcie informuj o swoich MINIMALNYCH stawkach, całej procedurze współpracy (umowa, zaliczka, robota, rozliczenie a DOPIERO po nim przekazanie majątkowych praw autorskich) a pozbędziesz się 95 % klientów, którzy tylko zawracają dupę... U mnie podziałało - została tylko śmietanka - Ci klienci, którzy wiedzą ile kosztuje dobra robota i doceniają ją...
Heh, w ten sposób pozbyłbym się 100% klientów.
Wiesz, jak podniosę swój skill i renomę, to może i tak zrobię. Póki co jednak na markę jeszcze pracuję i o klientów dbam, między innymi właśnie w taki sposób. Czasami dorzucam coś extra jeśli współpraca przebiegała sprawnie i w dobrej atmosferze.
Moim targetem nie jest śmietanka, aż takich ambicji nie mam :) To ludzie, którzy potrzebują produktu bez wypasu (ale też nie shit z szablonu na darmowym CMSie) w rozsądnej cenie. Dlatego też nie specjalizuję się w niczym, oferuję raczej szeroki zakres usług, co też jest plusem, bo mają wszystko w jednym miejscu. Grupa klientów Misza raczej do mnie nie przyjdzie :)