Temat: Dziwna rozmowa rekrutacyjna
paweł D.:
co do tego folio - nazywać te zabawy w fotoszopie ilustracjami, to trochę nadużycie...
Nie oceniamy mojego portfolio , jednym się podoba drugim nie :)
Nie wiem dlaczego zostałem zaproszony na rozmowę bo nawet nie aplikowałem do tej firmy. Może dlatego że poprawnie zrobiłem parę tutoriali w necie. Owszem rok temu wysyłałem tam swoje cv ale niestety wiedziałem że nie dotrę na czas na rozmowę więc zadzwoniłem z zapytaniem czy możemy przełożyć termin. Pani odpowiedziała że tak, nie ma problemu i tyle ją słyszałem...
Miną rok ;)
Gość G.:
Witam,
Pan Tomasz był rekrutowany na stanowisko juniorskie.
Telefonicznie zostałem poinformowany że jest to stanowisko art. Podczas rozmowy nie padło ani razu słowo junior. Dlatego pewnie wyszło to duże nieporozumienie co do oczekiwań.
>Pan Tomasz zapytany o pokazanie
jakiejkolwiek strony www wdrożonej online, niestety zamilkł. Padło więc pytanie o zrealizowane kampanie online, a później, ostatecznie, o bannery.
Hmm...z tego co pamiętam to pokazałem trzy strony aktywne bo większość z tych które realizowałem były tworzone na potrzeby konkursu (takie rozbudowane landingpage). Reszta stron była w portfolio (trochę mało bo raczej nie wrzucałem tych które robiłem 2-3 lata temu). Dodałem też że większość stron sam programowałem co też przemawia na moją korzyść.
>Standardowo Pan Tomasz został zapytany o
widoki na przyszłość (co jest dość częstym pytaniem na tego typu rozmowach), wspomniał o stanowisku artowskim, więc naturalna koleją rzeczy było pytanie, co jego zdaniem taki art director robi?
Widoki na przyszłość. Jak pan widzi siebie za 5 lat ?
Widocznie odpowiedź że chcę się rozwijać, podejmować ciekawe temat i tak dalej nie była satysfakcjonująca...
Może policja mnie znajdzie powieszonego na własnym krawacie? Kto wie ?
Na jednej z rozmów powiedziałem że nie chcę za mocno przytyć i było śmiesznie :) A tutaj porządaną odpowiedź była: : chcę być z wami do grobowej deski! Niechaj żyje czcigodny prezes i świta jego!
Co robi Art Director - jak wspomniala wcześniej Ola stanowisko to nie jest do końca określone. Najprościej mówiąc dba o jakość projektu + dodatkowo wymyśla copy, parzy kawe, zagląda na pudelka...
>Oznacza, że firma chce się
zorientować z czym potencjalny pracownik miał styczność.
Tak miałem styczność, prowadziłem kampanie dla dużej renomowanego koncernu kosmetycznego, wymyślałem copy - musiałem o tym wspomnieć ;)
Ciężko też być dobrym artem i koordynować ludzi bez pojęcia czym jest actionscript albo co to jest dobre copy.
To chyba oczywiste.
4 tysiące netto plus pakiet socjalny to nie jest złe wynagrodzenie na stanowisko juniorskie, z opcjami awansu i premii. Z tego co jest mi wiadome, stawka pana Tomasza wynosiła nieco więcej, niż tutaj podał, a na pytanie o negocjacje odparł on, że owszem możemy negocjować, ale w górę.
W wersji dla juniora ok. W wersji dla arta biorąc takie czynniki jak zakres obowiązków, sprawowanie pieczy nad projektami (i to nie tak że godzina 17 i mam wszytko w d...) plus do tego status agencji która jest znana na rynku to obawiam się że to trochę mało. 7500netto -19% podatku dochodowego - ZUS = 5500 na rękę.
Życzę powodzenia panu Tomaszowi w szukaniu pracy.
Dziękuję mam pracę ;)
wszystkim nam życzę, by junior zarabiał 7,5 k netto :)
Wtedy będę aplikował;)
PS: Osoba, która pana rekrutowała jest dyrektorem zarządzającym agencji reklamowej, a nie szefem działu kreacji :) Radzę zwracać uwagę na podobne szczegóły :)
Sorry za pomyłkę ;) W sumie ja przyszedłem na rozmowę jako pan prezes własnej działalności:D
Nie jestem oburzony i rozżalony że nie dostałem się do tej agencji. Może po prostu szukają dobrego managera który zna zasady projektowania oraz programowania :) Zdziwiła mnie po prostu proponowana kwota do wymagań.
W każdym bądź razie zgodnie z zasadami etyki życzyliśmy sobie powodzenia i wielu sukcesów :)
Acha i prośba na końcu (przed poruszeniem kwestii finansowej) żebym przysłał swoje cv bo w sumie oni tylko widzieli moją stronę :D
KONIEC TEMATU :D
Tomasz Górski edytował(a) ten post dnia 11.09.10 o godzinie 00:05