Piotr Koziński

Piotr Koziński Ależ wodzu, co wódz!

Temat: Scena PC - czy istnieje?

zamiast tego ludzie piszą potężne silniki w imię ducha konkurencji. i choćby dlatego fajnie jest się wciąż trzymać tych klimatów.

Tak, tyle tylko, że kiedyś demo miało chodzić na gołej A500 i koderzy wyczyniali cuda, a teraz? Nie działa? Kup Core i7!

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Tak, tyle tylko, że kiedyś demo miało chodzić na gołej A500 i koderzy wyczyniali cuda, a teraz? Nie działa? Kup Core i7!

Zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Zwróć jednak uwagę na kontekst czasowy - inne rzeczy ruszały ludzi w tamtych czasach; dziś ludzie zwykle oczekują niesamowitych efektów, pomijając w ogóle warstwę sprzętową; mówię o podejściu w stylu "mam sprzęt, to odpalę - nie mam, obejrzę na judupie". Kiedyś sprzęt tak szybko nie ewoluował, więc wydaje mi się, że była również inna mentalność.

Natomiast oczywiście wciąż są kompoty w stylu inter 4kb, w których podejście pt. "pokażę, co potrafię zrobić na atari st" zmienia się na "pokażę, co potrafię upakować w 4 kilo". I ludzie robią niesamowite cuda przy tak postawionym ograniczeniu :)

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Dominik Witczak:
Tak, tyle tylko, że kiedyś demo miało chodzić na gołej A500 i koderzy wyczyniali cuda, a teraz? Nie działa? Kup Core i7!

Zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Zwróć jednak uwagę na kontekst czasowy - inne rzeczy ruszały ludzi w tamtych czasach; dziś ludzie zwykle oczekują niesamowitych efektów, pomijając w ogóle warstwę sprzętową; mówię o podejściu w stylu "mam sprzęt, to odpalę - nie mam, obejrzę na judupie". Kiedyś sprzęt tak szybko nie ewoluował, więc wydaje mi się, że była również inna mentalność.

Natomiast oczywiście wciąż są kompoty w stylu inter 4kb, w których podejście pt. "pokażę, co potrafię zrobić na atari st" zmienia się na "pokażę, co potrafię upakować w 4 kilo". I ludzie robią niesamowite cuda przy tak postawionym ograniczeniu :)

Już od dawna nie mierzymy rozmiaru w bajtach, kilobajtach czy nawet megabajtach. Teraz są czasy newtechu, ludzie nie bawią się w pakowanie egzeków upx'ami, czy PK3packerami.

W sytuacji gdzie każdy w domu za przysłowiową 'stówkę' może mieć rure z throughputem 10mb czy za 200zł kupić 500GB dysk - pewne przyzwyczajenia muszą się pozmieniać.

Dziś nawet w telefonie liczysz wolne miejsce w gigabajtach, więc nie ma co się nakręcać bo 'kiedyś było inaczej'. Kiedyś też, ludzie klepali w asmie a dziś scena śmiga nawet we flashu - i dobrze, bo scena zawsze była kojarzona z 'underground hardcore new technology' - i musi nadążać za standardami.

Złamało się to i ja uważam że to świetna sprawa.

Chcesz się bawić w 'ile upakuje w kilobajty' - spoks, ale nie zrobi to już na nikim większego wrażenia.

Dawniej wyzwaniem były procgen textury, a dziś pakujesz bitmape w egzeka i walisz high-octane 30sekundowe zloopowane intro, na którego rozmiar nikt nie patrzy tylko odpala z 'łapy' jak leci :)

"Demomaking is not a crime!"Paweł Stochliński edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 12:19
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Chcesz się bawić w 'ile upakuje w kilobajty' - spoks, ale nie zrobi to już na nikim większego wrażenia.

Dawniej wyzwaniem były procgen textury, a dziś pakujesz bitmape w egzeka i walisz high-octane 30sekundowe zloopowane intro, na którego rozmiar nikt nie patrzy tylko odpala z 'łapy' jak leci :)


Każdemu wedle potrzeb ale to nie jest "ta" demoscena i za przeproszeniem Pawle głupoty teraz wygadujesz. Coś też mam wrażenie ze jesteś "lekko" nieobyty z tym co ocenie jest tworzone na demoscenie i o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Obejrzyj np niektóre 4kb rgba, tbc czy też demka asd lub andromedy - uwierz, mogą zrobić wrażenie - tylko trzeba wiedzieć co się ogląda. Bo demoscena to nie tylko twórcy ale też konkretni odbiorcy, trochę mylisz tu demomaking z gamedev ;)

A pozatym witam wszystkich znajomych ;)Bartosz Rakowski edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 01:46

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

cześć meeen :) Wracając jednak do meritum:
Już od dawna nie mierzymy rozmiaru w bajtach, kilobajtach czy nawet megabajtach. Teraz są czasy newtechu, ludzie nie bawią się w pakowanie egzeków upx'ami, czy PK3packerami.

W sytuacji gdzie każdy w domu za przysłowiową 'stówkę' może mieć rure z throughputem 10mb czy za 200zł kupić 500GB dysk - pewne przyzwyczajenia muszą się pozmieniać. (..)

No i spoko, ja napisałem w poprzednim poście tylko o jednej stronie medalu. Z drugiej strony są produkcje, o których - mam wrażenie - piszesz. Przejrzyj choćby poniższe linki:

http://pouet.net/prod.php?which=51438
http://pouet.net/prod.php?which=53647
http://pouet.net/prod.php?which=51454

trzy przykłady wzięte z brzegu, które mogą robić wrażenie - szczególnie, jeśli weźmiesz pod uwagę ściśle niekomercyjny, hobbistyczny charakter robienia tych produkcji.

Generalnie podejście jest takie, że każdy na demoscenie realizuje się w polu, który uważa za słuszny w danym momencie swojej aktywności. Dla jednego fajniej jest dłubać przy podsystemie audio, grzebiąc przy syntezatorkach, dla innego przyjemniejsze jest pracowanie nad kobylastym silnikiem. Jak w życiu. :)
Kiedyś też, ludzie klepali w asmie a dziś scena śmiga nawet we flashu - i dobrze, bo scena zawsze była kojarzona z 'underground hardcore new technology' - i musi nadążać za standardami.

Pewnie, że tak :) To jest właśnie to, o czym mówiłem - każdy robi na scenie to, co lubi. Nie ma przymusu dłubania przy jednej świętej platformie.
Chcesz się bawić w 'ile upakuje w kilobajty' - spoks, ale nie zrobi to już na nikim większego wrażenia.

Mam mieszane uczucia. Gdy robiłem małe demoshow w robocie po godzinach, to właśnie intra 64kb robiły największe wrażenie - może to kwestia "wypaczenia" zawodowego? Osobiście uważam, że dla osoby "nie w temacie" samo stwierdzenie "patrz, to mieści się w 64 kb" nie trafi. Jeśli jednak użyjesz jakiegoś barwnego, obrazowego sformułowania w stylu "ta kilkuminutowa produkcja ze ścieżką dźwiękową, fajną grafiką i animacją zajmuje dokładnie tyle, ile pamięci miało małe atari lub tyle, ile zajmuje dwusekundowa empetrójka w dobrej jakości", to ktoś już na pewno się zatrzyma i poświęci chociaż te parę minut.. a to, czy efekt końcowy się takiej osobie spodoba, to już kwestia gustu.
Dawniej wyzwaniem były procgen textury, a dziś pakujesz bitmape w egzeka i walisz high-octane 30sekundowe zloopowane intro, na którego rozmiar nikt nie patrzy tylko odpala z 'łapy' jak leci :)

Hm. Generalnie takie podejście jest oczywiście możliwe, ale muszę życzyć Ci powodzenia w wystawianiu takiej kobyły na parties, gdzie prawie zawsze nakładane są ograniczenia na miejsce zajmowane przez pojeddynczą produkcję :) W dzisiejszych czasach, gdy standardem staje się hd i full hd i teksturki rzadko schodzą poniżej 1024x1024, użycie kilku takich tekstur w postaci nieskompresowanej powoduje zużycie limitu.

Chyba, że miałeś na myśli ogólne podejście developerów, którzy nie dostają podobnych ograniczeń.. ale przecież mówimy chyba o demoscenie?Dominik Witczak edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 08:43
Piotr Koziński

Piotr Koziński Ależ wodzu, co wódz!

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Już od dawna nie mierzymy rozmiaru w bajtach, kilobajtach czy nawet megabajtach. Teraz są czasy newtechu, ludzie nie bawią się w pakowanie egzeków upx'ami, czy PK3packerami.

W sytuacji gdzie każdy w domu za przysłowiową 'stówkę' może mieć rure z throughputem 10mb czy za 200zł kupić 500GB dysk - pewne przyzwyczajenia muszą się pozmieniać.

Dziś nawet w telefonie liczysz wolne miejsce w gigabajtach, więc ...

Ale czy to tłumaczy lenistwo twórców? Kiedyś rywalizacja była
bardziej "techniczna", dziś - bardziej liczy się efekciarstwo - ma błyszczeć, migać, grać i trąbić. Jasne, to dobrze, że ograniczenia
znikają, ale razem z nimi zanika gdzieś ta cała magia dawnej sceny.
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Ale czy to tłumaczy lenistwo twórców? Kiedyś rywalizacja była


Zbytnie uogólnienie, sprzęty się zmieniły wiec pisanie pod np jedna kartę graficzną nie ma sensu (to by było dopiero lenistwo
jeśli byś pisał tylko pod konkretny model amd). Przejrzyj tak solidnie nowe produkcje (ale nie te z niskiej półki) to zobaczysz
ile tam pracy jest włożonej w optymalizacje i kompresje :)

Dla purystów nie zapominajmy o wciąż bardzo aktywnej twórczości
na platformy ośmiobitowe (na każdym większym party maja swoje competitions, że o dedykowanych imprezach nie wspomnę)

http://www.youtube.com/watch?v=yFdjWSaDlIo

- masz tutaj jedno z moich ulubionych współczesnych demek na c64
(dwuletnie co prawda ale ciągle bardzo dobre)

http://www.youtube.com/watch?v=OLP-poYbfos

I jeszcze jedno trochę nowsze tej samej grupy - bardzo dobry i jasny przykład technologicznego wyzwania.

A tak btw to lenistwo może i jest, ale wśród przypadkowych oglądaczy którym nie chce się dobrze zaznajomić z tematem przed wydawanie opinii lub tez często nawet demka odpalić na sprzęcie (bo łatwiej na youtube obejrzeć) :)

bardziej "techniczna", dziś - bardziej liczy się efekciarstwo - ma błyszczeć, migać, grać i trąbić.


Owszem, wymagania się zwiększyły - już nie wystarczy tunel i kulki na szachownicy aby zachwycić, ale też z drugiej strony dobre "code porno" także zostaje należycie docenione.

Jasne, to dobrze, że ograniczenia
znikają, ale razem z nimi zanika gdzieś ta cała magia dawnej sceny.


Przyjedź na party, nadrób zaległości - a magia sama się znajdzie ;)Bartosz Rakowski edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 12:12
Piotr Koziński

Piotr Koziński Ależ wodzu, co wódz!

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Bartosz Rakowski:

Zbytnie uogólnienie, sprzęty się zmieniły wiec pisanie pod np jedna kartę graficzną nie ma sensu (to by było dopiero lenistwo

Zgadza się, ale kiedyś ograniczenia sprzętowe niejako wymuszały na twórcach osiągnięcie zamierzonego efektu w inny sposób niż zwiększanie wymagań sprzętowych do obejrzenia swoich produkcji. Co do pisania pod jedną kartę graficzną - jeszcze nie tak dawno wiele produkcji nie lubiło się z Radeonami - i twórcy dem wcale się z tym nie kryli.
solidnie nowe produkcje (ale nie te z niskiej półki) to zobaczysz
ile tam pracy jest włożonej w optymalizacje i kompresje :)

Jestem mniej więcej na bieżąco.

Owszem, wymagania się zwiększyły - już nie wystarczy tunel i kulki na szachownicy aby zachwycić, ale też z drugiej strony dobre "code porno" także zostaje należycie docenione.

Te kulki na szachownicy to był kres możliwości ówczesnego sprzętu. I cały dowcip polegał na tym, żeby z tymi kulkami i szachownicami wyrobić się w ramce. A teraz? Demo klatkuje? Kup... Teraz to jest orgia muzyki, świateł, designu, grafiki i kto go tam wie czego jeszcze, a dawna maestria koderów w tym wszystkim przestaje być widoczna.
Przyjedź na party, nadrób zaległości - a magia sama się znajdzie ;)

Magia się nie znajdzie, bo co innego patrzeć na efekty o których osiągnięciu projektanci hardware'u nie śmieli nawet marzyć, a co innego wkurzać się, że do płynnej pracy potrzebny jest GF GTX ileś tam. Zresztą - za stary już jestem na Party. Może kiedyś z synem :)Piotr Koziński edytował(a) ten post dnia 03.03.10 o godzinie 15:10
Daniel Łysiak

Daniel Łysiak Specjalista w
sprawach
audiowizualnych

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Nie lubiły innych niż nowszy GF z powodu takiego, że to już jest trochę inna platforma - coś jak dawniej było z C64 i stacją dysków (której komputer coniektórzy potrafili zaprząc dodatkowo do obliczeń), chyba, że chodzi o coś innego niż CUDA.

Demo to pokaz możliwości grupy, to że dawniej był to też pokaz możliwości sprzętu myślę, że wynikało z stałej architektury dostępnych komputerów i naprawdę rzadkich jej zmian. Teraz zmiany w sprzęcie są tak częste, że pojedyńczemu pasjonatowi kodowania zabraknie czasu na znalezienie obejścia barier.

Oczywiście nadal koderzy mogą się wykazać jak tylko zechcą - o ile teraz można wyświetlać ciekawsze obiekty niż kulka bądź szachownica, tunel itp. to granicą do przekroczenia może być ich ilość. Przeliczanie i renderowanie w czasie rzeczywistym tłumów ludzi, ale takich konkretnych (50 - 100 tyś) już wymaga dyscypliny nawet na najmocniejszych dostępnych pecetach. To tylko przykład.

Ale zmieniając punkt widzenia: "zawód" swappera praktycznie zniknął, bo mamy komunikatory, e-maile i fora internetowe. Muzycy i graficy mogą się wykazać na vortalach przystosowanych do ich potrzeb (nie potrzebują kodera i kogoś kto ubarwi/udźwiękowi produkt - czy to demo, czy pakiet twórczości) a kiedyś tym osobom właśnie tego brakowało. Koder też ma do wyboru - związać się z firmą produkującą gry, startować w konkursach, których mamy coraz więcej. Kiedyś w naszym kraju (i nie tylko) przynależność do grupy i życie demoscenowe były szansą na zauważenie i rozpoczęcie kariery. Teraz (takie odnoszę wrażenie) tego atutu scena już nie ma.

W tej chwili na scenie pozostali tylko wytrwali i wierni jej ideologiom ludzie. Ale, może to i dobrze :)Daniel Ł. edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 08:16

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Daniel Ł.:
Koder też ma do wyboru - związać się z firmą produkującą gry, startować w konkursach, których mamy coraz więcej. Kiedyś w naszym kraju (i nie tylko) przynależność do grupy i życie demoscenowe były szansą na zauważenie i rozpoczęcie kariery. Teraz (takie odnoszę wrażenie) tego atutu scena już nie ma.

Spotkałem się z podobną opinią już w innej podobnej rozmowie. Nie wiem, czy to tylko moje szczęście, ale w trakcie rekrutacji w mojej obecnej robocie, gdy wspomniałem o aktywności "po godzinach" na demoscenie, to zostało to odebrane bardzo dobrze - trochę na zasadzie "a-ha! prawdziwy hobbista". Inna sprawa, że szef wcześniej tematem się interesował, a do alkoholu i wyczynów poń podejście ma luźne :)

Oczywiście, zgadzam się, że alternatywą dla demosceny jest zabawa w imagine cupy, top coderów, czy na gamedevie - trudno się z tym zresztą sprzeczać. Mam wrażenie jednak, że każda z wymienionych rozrywek stawia na coś zupełnie innego - a to na pracę grupową, a to na algorytmiczne myślenie (no ale samemu, a jak!). Może jestem stronniczy, ale demoscena wciąż wydaje mi się fajnym miejscem, gdzie z jednej strony można nauczyć się pracy w zespole (koder chce użyć coder's colors, grafik mówi nie, a muzyk przysyła muzykę, która nie pasuje wszystkim innym - pogódź tu wszystkich :) ), z drugiej strony masz do dyspozycji solidny think tank, którego części zakorzenione są w różnych dużych korporacjach (choćby wspomnieć tu polski oddział m$, polskiego podwykonawcę dla sony, czy rozmaite firmy gamedeveloperskie z krwi i kości) - co może mieć bezpośrednie przełożenie na fajną pracę w przyszłości, gdy dosięgniesz pewnego pułapu, tworząc kolejne demka. Przede wszystkim zaś, tworząc coś, masz automatycznie odniesienie do tego, co zrobili już inni w przeszłości - widzisz, z czym się mierzysz, i starasz się stworzyć coś na poziomie: jeśli spłodzisz gówno, to zostaniesz wybuczany. Jeśli zaś uda Ci się zrobić coś nienudnego i na swój sposób wyjątkowego, to dostaniesz oklaski - a jest to naprawdę piękna nagroda po paru miesiącach ostrego tyrania po nocach.

Z drugiej strony, rozumiem też, że klimat przez lata się zmienił, i nie każdemu musi to odpowiadać. Co tu dużo mówić: klimaty bbsów nie wrócą, fakowania stampów i wkur*iania się na pocztę też. Być może pewne ideały i cele upadły (chyba, że wciąż ma się motywację, by zrobić płynnego phonga złożonej sceny na adze :) ), ale w zamian tego pojawiają się nowe. I gdy tylko człowiek chce, to na pewno znajdzie dla siebie miejsce.
W tej chwili na scenie pozostali tylko wytrwali i wierni jej ideologiom ludzie. Ale, może to i dobrze :)

No tak, z tym nie ma co się nawet kłócić. Ale i tak nie jest źle - od paru lat utrzymuje się na polskich parties liczba ~70 osób. Prodki się pojawiają, ludziom się jeszcze chce - mimo wpadania w pieluchy, korporacyjne piekiełko, i inne źyciowe atrakcje. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. :)

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Każdemu wedle potrzeb ale to nie jest "ta" demoscena i za przeproszeniem Pawle głupoty teraz wygadujesz. Coś też mam wrażenie ze jesteś "lekko" nieobyty z tym co ocenie jest tworzone na demoscenie i o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Obejrzyj np niektóre 4kb rgba, tbc czy też demka asd lub andromedy - uwierz, mogą zrobić wrażenie - tylko trzeba wiedzieć co się ogląda. Bo demoscena to nie tylko twórcy ale też konkretni odbiorcy, trochę mylisz tu demomaking z gamedev ;)

A pozatym witam wszystkich znajomych ;)Bartosz Rakowski

Nie kolego, głupoty to teraz ty wygadujesz.
xkb intra zrobią wrażenie na kimś, kto zjada demoscene od kilkunastu lat - a nie na 'odbiorcy' jak to Ty napisałeś, który dziś odpala Xboxa czy PS3 żeby zagrać w coś z taką grafiką, że odpadnie mu jeden płat mózgowy z wrażenia po 30minutach grania. Bo dziś odbiorcami poza garstką scenerów są Ci, którzy o demoscenie już nie słyszeli
bo komputer dostali pod choinke, w zestawie na wielkiej Wyprz z Media Markt. Kto dziś będzie robił wielkie oczy to czy coś ma 4kb czy 100 czy 1500. Zastanów się.

Dla konkretnego party jest to istotne, ale in general nie ma to teraz większego znaczenia, chociażby nawet dlatego - że połowa ludzi i tak woli przeglądnąć produkcje na YT. Invitation do f07 było walone pod Xboxa, ktoś sie myślisz przejmował ile to zajmuje, ilu odpaliło to na konsoli a ilu przeleciało przez release na YT?
A na czym ty to odpaliłeś?

Tak jak napisałem, tego rodzaju prody gdzie coderzy upychają się do kilobajtów w XXI wieku są dla tych którzy znają hardkor programowania takiego procesu, ale z pośród 300 osób z ulicy
wskaż palcem, którego to interesuje, który się tym pasjonuje a którego interesuje tylko efekt końcowy.

Obstawiam że 295 osób powie - "fajne" na widok takiego kilobajtowego seta a na zdanie "to zajmuje 96kilo" - odpowie "yhy". Wielkie WOW.

Demoscena na świecie ta z wyższej półki to teraz rywalizacja na polu multimedia programming - a parties to opportunities na świetne kontrakty. Nie wiem jak te nasze polskie imprezy, ale jakoś mnie to nie interesuje.

Mam wrażenie, że dyskusja tu nawiązuje do nostalgii do pierdzących głośników starych atarowców i dyskietek, gamebojów, czy innych trupowatych konsol. Było minęło - a skoro poszło w siną dal to wprost proporcjonalnie do rozwoju technologii.

I dobrze, teraz pisze się gotowe silniki do obsługi dem,
które można potem świetnie customizować, gdzie tu miejsce na shock kilobajtowy ;)?

Ujme to wszystko klamrą {Kwestia Gustu} - bo w zasadzie na tym powinna się dyskusja zakończyć. Ale nie mów mi kolego, że myle gamedev ze sceną i nie wiem czym się dzisiejszą demoscene je, bo masturbacją nad interkami pod amige, czy atarowca - mnie nie zarazisz. A nawiasem mówiąc, temat traktuje o "Scenie PC".[edited]Paweł Stochliński edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 12:58
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

za stary już jestem na Party. Może kiedyś z synem :)

Nie ma czegoś takiego jak za stary, na party (także polskie) dziadki stare przyjeżdżają niekiedy, a też ogólna średnia wieku została mocno podniesiona... no i faktycznie czasami ludzie dzieciaki przyprowadzają coby dobre hobby od małego propagować ;)
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

xkb intra zrobią wrażenie na kimś, kto zjada demoscene od kilkunastu lat - a nie na 'odbiorcy' jak to Ty napisałeś, który dziś odpala Xboxa czy PS3 żeby zagrać w coś z taką grafiką, że odpadnie mu jeden płat mózgowy z wrażenia po 30minutach grania.


Jak ktoś tylko "gra" to nie jest właściwym targetem.
Bo dziś odbiorcami poza garstką scenerów są Ci, którzy o demoscenie już nie słyszeli

I bardzo dobrze.
bo komputer dostali pod choinke, w zestawie na wielkiej Wyprz z Media Markt. Kto dziś będzie robił wielkie oczy to czy coś ma 4kb czy 100 czy 1500. Zastanów się.

Nie muszę sie zastanawiać :) Mam całkowicie innych znajomych a ogół mało mnie interesuje, nie robię nic pod szeroką publiczkę, ponadto ilość osób na party zagranicznych świadczy o ogromnym zainteresowaniu. Od razu mówię ze wydzielanie scene stricte polskiej nie ma sensu bo panuje powszechna globalizacja.

Dla konkretnego party jest to istotne, ale in general nie ma to teraz większego znaczenia, chociażby nawet dlatego - że połowa ludzi i tak woli przeglądnąć produkcje na YT. Invitation do f07 było walone pod Xboxa, ktoś sie myślisz przejmował ile to zajmuje, ilu odpaliło to na konsoli a ilu przeleciało przez release na YT?

Takich produkcji jest garstka i można je obejrzeć na party, resztę można odpalić natywnie lub na emulatorze, na YT tez można odpalić tylko przy oglądaniu trzeba mieć świadomość co się ogląda i dlaczego to jest wartościowe.

Tak jak napisałem, tego rodzaju prody gdzie coderzy upychają się do kilobajtów w XXI wieku są dla tych którzy znają hardkor programowania takiego procesu, ale z pośród 300 osób z ulicy
wskaż palcem, którego to interesuje, który się tym pasjonuje a którego interesuje tylko efekt końcowy.


Nie ma takiej potrzeby bo to nie jest celem, to nie reklama proszku do prania, tu nic nie sprzedajemy. Grzebanie w kernelu linuxa także pasjonuje określoną grupę osób i nie wiem skąd pomysł że koniecznie ma także pasjonować gospodynie domowe :)

Obstawiam że 295 osób powie - "fajne" na widok takiego kilobajtowego seta a na zdanie "to zajmuje 96kilo" - odpowie "yhy". Wielkie WOW.

j.w.
Demoscena na świecie ta z wyższej półki to teraz rywalizacja na polu multimedia programming - a parties to opportunities na świetne kontrakty. Nie wiem jak te nasze polskie imprezy, ale jakoś mnie to nie interesuje.


Jakoś chyba na żadnej imprezie nie mieliśmy okazji się spotkać, więc też więc póki co nie ma sensu polemizować :)

Ujme to wszystko klamrą {Kwestia Gustu} - bo w zasadzie na tym powinna się dyskusja zakończyć. Ale nie mów mi kolego, że myle gamedev ze sceną i nie wiem czym się dzisiejszą demoscene

... a przy tym zapominasz ze mówimy o działalności hobbystycznej a nie komercyjnej.

je, bo masturbacją nad interkami pod amige, czy atarowca - mnie nie zarazisz. A nawiasem mówiąc, temat traktuje o "Scenie PC".

Wspomnienie o alternatywnych zamkniętych platformach było tylko pewną odpowiedzią na postawioną tezę. Kwestia ze jesteś "multimedialny" i zamknięty na pewne idei może (nie musi) świadczyć ze jednak nie rozumiesz o co chodzi na demoscenie, także pc - bo demoscena jest jedna ;)

Na koniec dodam że nie mam na celu postawienie "ostatniego zdania" ani ewangelizowanie tylko polemizuje na temat który mnie bezpośrednio interesuje i znam z pierwszej ręki. Żeby poznać prawdziwe relacje między ludźmi (bo ludzie tą demoscenę tworzą) trzeba trochę na party pojeździć, wtedy dopiero klimat można poczuć. Do czego zapraszam, zawsze milej podyskutować na żywo :)Bartosz Rakowski edytował(a) ten post dnia 04.03.10 o godzinie 14:25

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

>Bartosz Rakowski

Szkoda gadać,
nasi to się akurat nie narobili na scenie za wiele - dlatego też, te krajowe imprezy sobie odpuszcze ale zapraszam równie serdecznie na inne zagraniczne parties, tam chętniej porozmawiam live.

"Kwestia ze jesteś "multimedialny" i zamknięty na pewne idei może (nie musi) świadczyć ze jednak nie rozumiesz o co chodzi na demoscenie, także pc - bo demoscena jest jedna ;)"

Demoscena jedna to jest tylko z nazwy,
ale gdbyś tak troche czaił klimat i przestał jeździć na polskie mitingi DEMOSCENOWE to tak samo 'czaiłbyś', że odłamów jest tyle co pixeli na 14" monitorze na kasie w biedronce.

*puk puk* w głowę zanim się tu zaczniesz bawić w guru.

Tyle ode mnie,
pozdr.
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Szkoda gadać,
nasi to się akurat nie narobili na scenie za wiele

I tu się bardzo mylisz.
A resztę sobie daruje ;)

konto usunięte

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Zahaczacie pomału o flame'a - po co od razu emocjonować się tak negatywnie tym tematem? Więcej luzu, panowie. :)
Bartosz Rakowski

Bartosz Rakowski Level/Game Designer,
3d modeler, Jedi

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Dominik Witczak:
Zahaczacie pomału o flame'a - po co od razu emocjonować się tak negatywnie tym tematem? Więcej luzu, panowie. :)


true, dobrze waść prawisz :)
Piotr Koziński

Piotr Koziński Ależ wodzu, co wódz!

Temat: Scena PC - czy istnieje?

Dominik Witczak:
Zahaczacie pomału o flame'a - po co od razu emocjonować się tak negatywnie tym tematem? Więcej luzu, panowie. :)

Amiga vs Atari vs PC?

Przypomną mi się dawne czasy ;)



Wyślij zaproszenie do