Temat: Odzyskiwanie danych (bardzo trudny przypadek) - gdzie?

Szanowni Państwo. W imieniu znajomego szukam laboratorium odzyskiwania danych dla przypadku - wydaje się - beznadziejnego. Dysk (Seagate Barracuda 1000 GB) uległ elektronicznemu uszkodzeniu. Podczas burzy były problemy z dostawą prądu: co kilka sekund komputer wyłączał się i włączał się, aż zgasł całkiem i nie udało się go już ponownie uruchomić. Początkowo dysk został oddany do laboratorium we Wrocławiu, gdzie po jego sprawdzeniu zadeklarowano możliwość podjęcia próby odzyskiwania danych na dwa sposoby: pierwszy miał dawać bodaj 40% szansy odzyskania 80% danych (liczby z pamięci), drugi większą szansę, ale odzyskania mniejszej ilości danych. Wobec niesatysfakcjonujących możliwości, właściciel wysłał dysk do firmy Kroll Ontrak, ale nie odzyskała ona żadnych danych, co zdaje się potwierdzać liczne negatywne opinie, wyrażane również tu na forum. Po ponownym oddaniu dysku do Wrocławia nie udało się już nic odzyskać. Dysk został wysłany więc do laboratorium Seagate w Holandii, ale i tam niczego nie udało się osiągnąć. Czy są więc jeszcze jakiekolwiek szanse? Gdzie próbować? Laboratoriów zajmujących się odzyskiwaniem danych jest wiele, jak wybrać najlepsze? Wyniki kwerendy w sieci sugerują kontakt z krakowską Arviką lub częstochowskim MyData. Czy może ktoś ma inne pomysły/propozycje?
Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O

Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O Naprawa komputerów,
odzyskiwanie danych.
w firmie Kaleron...

Temat: Odzyskiwanie danych (bardzo trudny przypadek) - gdzie?

Przy uszkodzeniu o charakterze typowo elektrycznym usterka powinna być relatywnie prosta do usunięcia. Dziwna to diagnoza 40 % szans na odzyskanie 80 % lub większa szansa, ale mniej danych. To niby logiczne, bo jeśli chcemy uzyskać więcej, to mamy większe prawdopodobieństwo, że wystąpią błedy, które uniemożliwią nam osiągnięcie pełnego sukcesu. Dwa sposoby - to zbyt enigmatyczne określenie, bym mógł się do nich odnieść. Pytanmie - dlaczego te sposoby miałyby się wzajemnie wykluczać? Dane są na talerzach magnetycznych. Jeśli w jakikolwiek sposób uzyskamy dostęp do adresacji LBA - możemy kopiować sektory...tak - ta diagnoza jest co najmniej dziwna. W samym Wrocławiu jest tylko jedno laboratorium, które jest prawdziwym laboratorium. Reszta firm, to wydmuszki bazujace na podwykonawcach.

Kroll Ontrack, to korporacja. Trudno im utrzymać dobrych ludzi, a przypadków wymagających wyjścia poza procedury opisane w instrukcjach chyba nie opłaca im się robić. Robiłem trochę przypadków po nich. Zazwyczaj z sukcesem, więc pewnie jakąś część rzeczy poddają dlatego, że nie chce im się siedzieć, a nie dlatego, że się nie da.

Po Tour de Pologne różne rzeczy mogły się wydarzyć. Może ktoś po sobie nie posprzątał w oprogramowaniu układowym?

Zawsze mnie interesowało, jak sobie radzi Seagate - mają nieograniczony dostęp do oprogramowania, dokumentacji i części. Chwalą się wysoką skutecznością, ale wiele firm się chwali, a ja od kuchni wiem, że rzadko to jest prawda. Napisac, że odzyskujemy 99 % danych i w razie niepowodzenia, wytłumaczyć klientowi, że załapał się do tego nieszczęsnego jednego procenta - to chyba nie jest specjalnie trudne. W praktyce jest wiele przypadków, gdzie prawa fizyki nie pozwalają na odzyskanie danych, a poza tym za im trudniejsze przypadki firma się bierze, tym bardziej jej statystyki muszą się popsuć. 100 % skuteczności można mieć w instalowaniu windowsa, a i to tylko przy założeniu, że problem nie ma gdzieś w tle podłoza sprzętowego.

Czy są szanse? Trudno wyrokowac tylko na podstawie nietechnicznego opisu podróży dysku. A czy ktoś jednoznacznie powiedział, dlaczego tych danych nie da się odzyskać? Czy po prostu się nie udało? Czasem to kwestia wpadnięcia na właściwy pomysł, ale kiedy klient niecierpliwy, ranga problemu spada. Nikt nie chce angażować czasu i wysiłku w temat obardzony ryzykiem nie tylko niepowodzenia, ale też tego, że klient zrezygnuje w trakcie procesu.

Laboratoriów zajmujących się odzyskiwaniem danych w Polsce jest góra kilkanaście, więc wybór jest znacznie węższy, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Z odzyskiwaniem danych może się ogłosić każde pogotowie komputerowe, a nawet budka z kebabem, ale ich kompetencje zazwyczaj się kończą na automatycznym skanowaniu darmowym programem z internetu. Potem albo się poddają, albo oddają dysk do podwykonawcy. Na pewno warto spróbować nawiązać kontakt merytoryczny - jeśli nie ma z kim porozmawiać merytorycznie o sprawach technicznych - znaczy, to nie jest prawdziwe laboratorium, co nie przesądza o tym, że to zły wybór - mogą mieć dobrego podwykonawcę.

Kolegę z Arviki szanuję. Jeśli chodzi o Mydatę - proszę zajrzeć tu:
https://manoduomenys.lt/lt_LT/pradzia
Założyciel firmy był prawdziwym geniuszem, niestety już nie żyje. Oczywiście w żaden sposób nie chcę niczego ujmować kolegom kontynuującym jego dzieło, ale to już nie to samo...

Sam bym chętnie zajrzał. Lubię takie przypadki. Proszę coś więcej napisać o samym dysku i jego stanie technicznym, bo na razie wiem jedynie, że wiele rąk w nim grzebało i im się nie udało.

Temat: Odzyskiwanie danych (bardzo trudny przypadek) - gdzie?

Bardzo dziękuję za te informacje, przekazałem je właścicielowi dysku, a on podjął decyzję o przekazaniu go do Arviki. Zdecydował się na to również wobec referencji na ich stronie, z których wynika, że skutecznie odzyskiwali dane z dysków, które przeszły podobną drogę, co jego sprzęt: Kroll Ontrack i laboratorium Segate w Holandii - ci nie dali rady, a Arvice się udało. Zobaczymy czy i tym razem się uda.
Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O

Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O Naprawa komputerów,
odzyskiwanie danych.
w firmie Kaleron...

Temat: Odzyskiwanie danych (bardzo trudny przypadek) - gdzie?

Sukces odzyskiwania danych zależy od wielu czynników, trudno mi dodać coś więcej nie widząc tego dysku, więc pozostaje mi życzyć Michałowi powodzenia:)



Wyślij zaproszenie do