Anna Jarota

Anna Jarota komunikacje
wizualne;
projektowanie,
tworzenie

Temat: Mechaniczne uszkodzenie dysku zewnetrznego a odzyskanie...

Witam serdecznie Panstwa,
Niestety nie zrobilam kopii wszystkich swoich danych ze studiow i oto w taki sposob stracilam cala swoja trzyletnia prace wraz z praca z praktyk zawodowych...w dodatku wszytskie zdjecia... Dysk zewnetrzny Wd 1tb nie upadl, lezal na biurku i nagle przestal dzialac... Dysk byl potem wykrywany przez menager windows jako unallocated, to znaczy nie pokazywal sie w Moim komputerze, proba dostania sie do niego programem WD do analizy dyskow zakonczyla sie fiaskiem, program krzyczal ze jest za duzo bad sectorow.
kolejne programy rowniez nie dostawaly sie do dysku, dysk chodzil podczas podlaczania do kompa- a wg mojego chlopaka raz wydal glosniejsze, inne niz zwykle dzwieki.
Zostalo nam wyjscie jedno- specjalisci. Dysk wlasnie lezy u pewnej firmy ktora zdiagnozowala uszkodzone glowice i nieduza ryse na talerzu, zaproponowali przelozenie tych talerzy do innego dysku dajac 50% na odzyskanie wiekszosci danych, i 50% ze nic sie nie odzyska. Pisze do Panstwa bo bardzo mnie zaniepokoilo to, myslalam ze firma po diagnozie bedzie umiala mi powiedziec ktore dane odzyskam, a tutaj powiedzieli ze:" wg ich diagnozy jest 50% szansy na odzyskanie jakichkolwiek danych... Jesli nie odzyskaja musze zaplacic polowe pieniedzy za sprzet itp ktory zuzyja, czyli nowy dysk itp. Potrzebuje porady w tym temacie, bo chcialabyum aby ten dysk trafil w rece kogos delikatnego, kogos kto mi objasni wszystko, bo niestety na moje pytanie czemu jest tylko 50% nie dostalam wyjasnienia. Czy moglabym prosic o Panstwa opinie w tym temacie?Czy powinnam dostac wiecej gwarancji na odzyskanie danych?
Wiem ze uszkodzenie talerzy nalezy do powaznych, jednakze wg tej firmy uszkodzenie, rysa jest drobna. Niepokoi mnie cala ta sytuacja bo dysk mi przeciez nie upadl.. Kolejne pytanie to czy koszty odzyskiwania danych to sa zazwyczaj az tak wysokie? Bylabym niezmiernie wdzieczna za odpowiedzi, pozdrawiam!
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: Mechaniczne uszkodzenie dysku zewnetrznego a odzyskanie...

Przełożą, jak już, to głowice, przekłada talerzy to już naprawdę hardcore (a przekładka w wielotalerzowym to hardcore w wersji hard+ ).. Niestety, sam wysiłek jaki trzeba przy tym włożyć powoduje, że koszty przy uszkodzeniach fizycznych mogą być naprawdę duże.

Jeśli głowica padła, to robota ani nie dla kogoś delikatnego, ani nerwowego, ale dla fachowca który ma do tego sprzęt i wiedzę.

Części do dysków twardych się nie produkuje, jeśli jest potrzebna, trzeba kupić całego dawcę. Kolejne koszty.

Nikt nie da 100% gwarancji co z tego dysku uda się odzyskać. Na pewno to, co było na zarysowanej części jest już stracone. Nowe głowice też mogą paść (np: od zarysowanego talerza) i porysować talerz jeszcze bardziej. Dysk twardy jest urządzeniem tak precyzyjnym, że deformacja jednego z jego elementów podsystemu mechanicznego może skutkować lawiną kolejnych uszkodzeń. Tu nie ma reguły. Jak są rysy i poszły głowice, to dopiero jak uda się cokolwiek odzyskać, to będzie wiadomo co tam jest - praca, zdjęcia a może, w tym wypadku mało wartościowe pliki systemu lub puste miejsce.

To jest trochę jak z prawnikiem - tyle i tyle za poradę, tyle za pismo, tyle za reprezentowanie w sądzie i brak gwarancji że się wygra sprawę.Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.05.15 o godzinie 15:03
Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O

Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O Naprawa komputerów,
odzyskiwanie danych.
w firmie Kaleron...

Temat: Mechaniczne uszkodzenie dysku zewnetrznego a odzyskanie...

Muszę się nie zgodzić z porównaniem z prawnikiem. Tu z góry wiadomo, że powierzchnia jest porysowana i że części danych nie da się wyciągnąć. Nie wiadomo tylko jakiej części, czy to będą jakieś śmieci z internetu, czy dokumenty o kluczowym dla zlecającego znaczeniu. Ale jedynym sposobem, by się tego dowiedzieć, jest podjąć próbę. To już jest kwestia pomiędzy firmą, a zleceniodawcą, jak podzielą się kosztami i ryzykiem. Ja zwykle biorę ryzyko na siebie (nie odzyskam, nie biorę pieniędzy), ale za to ryzykowniejsze przypadki (np dyski, które już były otwierane) wyceniam nawet 2-3 razy drożej niż normalnie.
Prawnik zwykle nie ponosi żadnego ryzyka i żadnej odpowiedzialności. Bierze za godziny całkowicie niezależnie od efektów swojej pracy. A poza tym ciężko spotkać prawnika, który otwarcie powie, że sprawa jest do przegrania i lepiej się w nią nie pchać. Większość zanadto jest skupiona na kosztach zastępstwa procesowego.
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: Mechaniczne uszkodzenie dysku zewnetrznego a odzyskanie...

No to muszę się nie zgodzić z kolegą/koleżanką - większość firm HDD Recovery tak właśnie robi - nie podejmuje ryzyka, kosztami obciąża klienta a jak coś się nie powiedzie, to nie ma żadnej odpowiedzialności. Z resztą jeśli klient byłby w stanie, bez zatrudniania kosztownych biegłych, uprawdopodobnić że firma spartaczyła robotę, to pewnie jego wiedza pozwoliłaby mu tez na somodzielne próby odzyskania danych. Na takie procesowanie się stać jedynie korporacje - przeciętnej osoby prywatnej nie bardzo stać na odzysk, a co dopiero na - równie niepewny co odzyskanie danych - proces.

Dałem jednak plusik - jeśli tak jest jak koleżanka/kolega pisze, to gratuluję. Jeśli tak nie jest - trudno, byłaby to wtedy nie pierwsza już kryptoreklama, za to bardzo udana.
Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O

Serwis Komputerowy Kaleron Sp Z O O Naprawa komputerów,
odzyskiwanie danych.
w firmie Kaleron...

Temat: Mechaniczne uszkodzenie dysku zewnetrznego a odzyskanie...

Dziękuję za pozytywną ocenę mojej kryptoreklamy;) Fakt, że w niektórych firmach odzyskujących dane czasem za diagnozę trzeba zapłacić więcej, niż w innych za usługę. Są też firmy, które tak naprawdę najpierw odzyskują dane, a wycenę podają dopiero po zapoznaniu się z ich zawartością i wyraźnie sugerują się zarówno potencjalną wartością danych, jak i poziomem zamożności zleceniodawcy. Grupą szczególnie podatną na taką formę nieuczciwych praktyk są zakłady fotograficzne - wystarczy, że fotograf poda dane do faktury i dostarczy kartę, na której ma np. zdjęcia ślubne swoich klientów i dla niektórych firm jest to od razu sygnał, że można kroić. Zdaję sobie sprawę, że klientom nie mającym odpowiedniej wiedzy technicznej trudno zrobić dobre rozeznanie rynku, tym bardziej, że większość ofert pochodzi od pośredników, ale żeby skutecznie odzyskiwać dane wcale nie trzeba być bajecznie bogatym oddziałem zagranicznej korporacji. Większość przypadków mogą równie dobrze zrobić mniejsze firmy, których jest w kraju może kilkanaście i powoli, ale konsekwentnie przybywa. Przypadki logiczne dla większości informatyków, a nawet bardziej doświadczonych użytkowników na ogół są do zrobienia bez konieczności kupowania w tym celu specjalistycznych programów.
Przewaga dużej korporacji ujawnia się w momencie, kiedy trzeba, żeby paru ludzi posiedziało kilka tygodni nic innego nie robiąc, tylko pracując nad rozwiązaniem jednego przypadku. Wtedy można zarobić duże pieniądze, ale dla małej firmy bez nadmiernych luzów mocy przerobowej jest to duże ryzyko, bo jeśli odłożymy wszystko na bok, a z dużego zlecenia nic nie wyjdzie, to po pierwsze tracimy bieżących klientów, a po drugie mamy zobowiązania do uregulowania, a nie mamy na to pieniędzy. W sumie tylko raz się zdecydowałem na takie zlecenie, ale po pierwsze, wiedziałem, że jest na 100% do zrobienia, a po drugie pochodziło od wiarygodnego klienta, co do którego miałem pewność, że jak ustalamy wynagrodzenie w tysiącach euro, to po zrobieniu na pewno zobaczę te pieniądze.
Co do spartaczenia...niestety często są to operacje obciążone mniejszym lub większym ryzykiem. Pomijając ewidentne błędy, jak np. nadpisanie danych, uszkodzenie narzędziami lub zabrudzenie talerza dysku twardego, czy zwarcie zasilania do linii danych pamięci flash, czasem się zdarza, że mimo wiedzy, doświadczenia i najlepszych starań coś nie wychodzi. Nieraz, zwłaszcza po częściowym nadpisaniu lub przy usterkach mechanicznych, z góry wiadomo, że 100 % sukcesu nie będzie. Nie wiadomo tylko, co się wyciągnie, a co przepadło. Są operacje, o których z góry wiadomo, że są trudniejsze i bardziej ryzykowne, dlatego w miarę możliwości powinno się zaczynać od metod najmniej inwazyjnych. Tak np. podgrzewanie lub zamrażanie układów pamięci flash może doprowadzić do ich całkowitego zniszczenia, ale jeżeli układ i tak nie chce się w żaden normalny sposób dać odczytać, to czasem próbuje się takich sztuczek.Oczywiście w żadnym wypadku nie oznacza to, że dysk po upadku należy dorzynać programami do skanowania powierzchni. Poza tym czasem dopiero w trakcie pracy okazuje się, że opis usterki był niepełny i klient zapomniał powiedzieć, że nośnik np. wpadł do morza lub brał udział w wypadku komunikacyjnym. Klient, to nie jest ktoś, komu można bezgranicznie wierzyć.
Odnośnie procesowania - konsument ma w tej chwili takie prawa i możliwości bezpłatnego dochodzenia swoich roszczeń, że tak naprawdę nie musi się przejmować ani zasadnością tych roszczeń, ani kosztami, ani ryzykiem przegrania procesu. Ma prawo nic nie wiedzieć niczego nie rozumieć, nie chcieć zapłacić i wymagać cudów. Przedsiębiorca jest zwykle na z góry przegranej pozycji i to on jest zmuszany przez organy państwowe do udowadniania swojej niewinności. Oczywiście o wiele trudniej poszczuć darmowym urzędnikiem wielką korporację, która ma na etacie swoich prawników, ale jak tak dalej pójdzie, to skończą się promocje dla biednych klientów niefirmowych. A tak nawiasem - czy można mieć zaufanie do firm, które dla klientów firmowych i instytucjonalnych mają wyższe ceny, niż dla indywidualnych? Rozumiem różnicowanie cen w postaci rabatów dla stałych klientów, ale w przypadku odzyskiwania danych klient indywidualny, to zazwyczaj typowy jednostrzałowiec.

Następna dyskusja:

Uszkodzony Pendriv'e - odzy...




Wyślij zaproszenie do