Temat: Firmy odzyskujące dane
Akurat trochę obracam się w zbliżonych kręgach, więc podzielę się swoimi doświadczeniami i opinią.
Z odzyskiwaniem danych jest trochę tak, jak swojego czasu ze
script kiddies, czyli każdy może... Na rynku jest ogromny wybór narzędzi software'owych i to właśnie jest podstawa działania zdecydowanej większości firm, które oferują tego typu usługi. W sumie zresztą spełniają one swoje zadanie, bo ich klientela to przeważnie osoby, które przypadkowo coś tam ważnego dla siebie skasowały i do odzyskanie tego wystarczy dowolny program do odzyskiwania plików, w skrajnym przypadku do carvingu.
Osób, które faktycznie przejechały walcem po swoim laptopie, czy też pendrive wypadł im z kieszeni na głębokości z ciśnieniem kilku atmosfer, jest IMHO raczej nie tak dużo (odnosząc to oczywiście do powyższej grupy). I to im zależy na wyspecjalizowanych firmach, które nie tylko rozłożą dysk na części pierwsze, ale potrafią jeszcze co nieco wymienić w najprostszym wariancie, a w skrajnych przypadkach uciec się do technik mikroskopowych.
Tu robi się problem, bo osoba poszukująca usługi specjalistycznej zazwyczaj jest zasypywana reklamami dostawców usług pierwszego rodzaju, ewentualnie pośredników, którzy i tak przekażą nośnik do faktycznego wykonawcy (od razu rodzi się pytanie: czy dobrego?). A "spróbować" mogą i chcą wszyscy - w końcu to żywy pieniądz. A nuż się uda? Zatem siłą rzeczy łatwo się sparzyć...
Na tych, którzy rozbierają dyski, też zresztą trzeba uważać. Kiedyś gonił mnie czas i wybrałem się do firmy po sąsiedzku, która twierdziła, że się tym zajmuje. Z zewnątrz przysłowiowy full wypas - szkło i aluminium ;), strona www na poziomie itd. Ale jako trudny klient uparłem się, że chcę być bliżej serwisanta (oczywiście ze świadomością, że jak wezmą sprzęt do komory, to mogę co najwyżej używać wyobraźni). Tymczasem "stanowisko pracy" mieściło się w piwnicy, a poziom jego czystości dorównywał warsztatowi kowalskiemu ze średniowiecza. Szef tego interesu był bardzo zawiedziony i urażony, kiedy stwierdziłem, że jednak nie zaryzykuję, bo "on nie z takimi problemami się tutaj uporał"...