Temat: Wielostronicowy PDF do CDR
Dłuuuga historia.
Ogólnie mam strasznie dziką sytuację.
A więc w telegraficznym skrócie:
Ktoś zrobił pewne instrukcje (ze 20 po ponad 50 stron każda) wielojęzykowe do różnych rzeczy). Dodam, że zrobił to na Mac'u w InDesign'ie. Dodam także że użył milionów (może przesadziłem) czcionek (z czego część jest dostępna pod Windowsa, a część pod Maca).
Ten sam ktoś nagrał klientowi 5 płyt ze "wszystkimi" plikami których mogliby potrzebować. Na płycie są projekty indesign'owe ze wszystkimi zalinkowanymi plikami (z czego część się sypie przy otwarciu nawet na Mac'u). Nie wszystkie czcionki, które załączone są do każdego projektu w katalogu "Fonts" da się zainstalować nawet na Mac'u (sprawdziłem u znajomego).
Na płytach znajdują się także gotowe wersje PDF magicznych instrukcji. PDF'y mają załączone czcionki, więc prawie wszystko jest ok. Przed eksportem do pdf rozsypało się gościowi kilka stron (akurat te kilka stron udało mi się dobrze wyeksportować u znajomego na Mac'u bo akurat te czcionki chodziły).
Zapomniałem dodać, że ślad po człowieku który to robił zaginął.
i teraz mam PDF'y częściowo skiepszczone przez gościa i PDF'y częściowo skiepszczone "przeze mnie". Razem "zmiksowane" dałyby całość nieskiepszczoną. Więc teraz taką nieskiepszczoną całość muszę poskładać do kupy.
Nieco się przed chwilą zmartwiłem bo już byłem nawet zdecydowany zaimportować do corela wszystkie strony ręcznie każdą z osobna, ale po "zaimportuj teksty jako krzywe" wyszła mi straszna kaszana (nie wyświetla połowy tekstów - pewnie były w czcionkach Macowych).
W naświetlarni mnie przeklną jak napiszę im z tego pliku strona 1-30, z tego 31,32, z pierwszego 33-36 a z drugiego 47-60 itp i tak przy każdej instrukcji.
Jakieś pomysły?