Karol
Z.
Programista,
elektronik
Temat: SVN - błąd w konfiguracji czy niedoróbka
Jarosław Rybski:
No pewnie tak jest - wg Ciebie. Ja uważam że to dobry styl w projekcie w którym uczestniczę. Nie rozumiem tego jak można coś takiego wywnioskować nie widząc projektu. Skoro blokowanie plików jest takie złe więc po co to zostało zaimplementowane w systemach kontroli wersji.
Każdy ma swoje zdanie i znajdą się osoby które potwierdzą że to jest im potrzebne a inni wręcz przeciwnie. Natomiast nigdy nie znalazłem osoby która by stwierdziła że coś robimy źle, niewłaściwie nie wiedząc co robimy i jak to robimy.
Ujmę to tak: można kluczem płaskim wkręcać imbusy i "gwiazdki". Można próbować wkręcać nożem... Pytanie tylko, czy po to stworzyli śruby imbusowe by tak kombinować. SVN jest po to by pobierać z repo, modyfikować lokalnie, zapisywać na serwer, to raz. Po drugie: commit/update mają być jak najkrótsze, by nie blokować repo na zbyt długo. Po trzecie: przesiadka z VSS (ze wszystkimi przyzwyczajeniami) powoduje, że migracja traci, IMO, jakikolwiek sens.
PS: Jeśli to nie tajemnica: co w projekcie jest takiego specyficznego że wymaga podejścia do Subversion w, hmmm, niekonwencjonalny sposób?