Łukasz C.

Łukasz C. Senior Technical
Architect

Temat: certyfikaty z c++

Adam Woźniak:
Odpowiem, ale nie widzę szansy na dojście do wspólnego konsensusu. Na te same rzeczy patrzymy zbyt odmiennie ;]
No w 50% sie z Toba zgadzam ;)
Język C++ jest jednym z trudniejszych języków programowania. Taki hipotetyczny certyfikat informuje ewentualnego pracodawcę, że delikwent już ten język zna na poziomie zadowalającym.
O! tu sie zgadzam ;)
Dla mnie to są inne specjalności. Ty za to wciąż wrzucasz do tego samego wora.
Kompletnie się z tym zdaniem nie zgadzam.
Akurat według mnie, np. autorzy (programiści) Boost'a, są (dla mnie) wybitnymi znawcami tego języka (wirtuozi), ale w Boost nie znajdziesz (pewnie) odwołań do innych bibliotek (MFC, POSIX, etc.) bo wszystko (prawie wszystko) jest rzeźbione na poziomie samego C++.
tia a watki w boost::thread pewnie wyczarowali :P

find boost -name '*pp' | xargs grep windows.h

imho certyfikat ze znajomosci takiego mfc, czy tam qt bylby bardziej wartosciowy niz "certyfikat znajomosci skladni c++" ;p
Adam Woźniak

Adam Woźniak software architect
and developer

Temat: certyfikaty z c++

Tomasz Kaczanowski:
Adam Woźniak:
No i bardzo dobrze! Niech studenci, którzy zaliczą taki przedmiot z C++ niech mają jakiś ślad, że przez to przebrnęli.
Przecież nie każdy student informatyki musi uczyć się C++. Inni może, w tym samym czasie, zagłębiali się w inne języki programowania (inne niż C++).

Bzdura. Prosty test może sprawdzić Twoją wiedzę. Nie zajmuje za dużo czasu, a wiedza jest aktualna.

Bzdurą jest twoje jedno bitowe podejście do tematu.
Czy to, że ktoś zwróci (lub nie) uwagę na to, że człowiek ma certyfikat z czegoś (z C++ na przykład) ma implikować, że nie należy przeprowadzać jakichś testów podczas procesu rekrutacji?
Jedno drugiego nie wyklucza. Nie wyklucza - przynajmniej dla mnie.
Widziałem podczas rekrutacji podsunięty bardzo prosty test. W zasadzie miał na celu sprawdzenie dwuch rzeczy spostrzegawczości i umiejętności czytania prostego kodu w C. Była tam pętla for, jakiś if i proste obliczenia. Gość, który miał w CV biegłą znajomość C/C++ nie potrafił powiedzieć co robi operacja i++. Później na pytanie, czemy kłamał w CV, oburzył się, mówiąc, że nie kłamał, a język C++ zaliczył 4 lata temu na studiach na ocenę bardzo dobrą. Tyle a propos certyfikatów i tego co oznaczają.

To co powyżej napisałeś według mnie nie tyczy się certyfikatów tylko:
* niektórzy kandydaci kłamią w CV
* ludzie z upływem lat częściowo zapominają umiejętności, jeśli z nich na co dzień nie korzystają

I jaki ma to związek z certyfikatami i sensem ich istnienia?

Adam

PS.
"Dwuch"?
Tomasz Kaczanowski

Tomasz Kaczanowski Ot, programista

Temat: certyfikaty z c++

Adam Woźniak:
I jaki ma to związek z certyfikatami i sensem ich istnienia?

Taki, że nadaja się jedynie do tego, by zawiesic je na ścianie, gdyż o niczym nie informują?

Temat: certyfikaty z c++

odnosnie wczesniej wspomnianych niedomagan sprzetowych.
sa rozne platformy sprzetowe. na tych prostszych nie uzywa sie liczb zmiennoprzecinkowych (np. double), nie uzywa sie std::string, tylko char*, bo to mniej pamieci zajmuje itd...
Marek Dąbek

Marek Dąbek Software Engineer,
Intel Technology
Poland

Temat: certyfikaty z c++

Tomasz Kaczanowski:
Bzdura. Prosty test może sprawdzić Twoją wiedzę. Nie zajmuje za dużo czasu, a wiedza jest aktualna. Widziałem podczas rekrutacji podsunięty bardzo prosty test. W zasadzie miał na celu sprawdzenie dwóch rzeczy spostrzegawczości i umiejętności czytania prostego kodu w C. Była tam pętla for, jakiś if i proste obliczenia. Gość, który miał w CV biegłą znajomość C/C++ nie potrafił powiedzieć co robi operacja i++. Później na pytanie, czemy kłamał w CV, oburzył się, mówiąc, że nie kłamał, a język C++ zaliczył 4 lata temu na studiach na ocenę bardzo dobrą. Tyle a propos certyfikatów i tego co oznaczają.Tomasz Kaczanowski edytował(a) ten post dnia 09.12.09 o godzinie 20:57

Podczas rekrutacji, w których brałem udział większość aktywnych zawodowo specjalistów, na prośbę o ocenę swojej znajomości C, w skali 1-10 (1-słyszałem, 10-tworzę specyfikację) podawała 7-9. Jakie było ich zdziwienie, gdy padali na prostym pytaniu o operatory, albo kolejność wykonania operacji. O czym to świadczy? Dokładnie o niczym jak zacytowany przykład ;)

W moim mniemaniu egzamin certyfikujący powinien sprawdzać właśnie takie rzeczy - znajomość i stopień zrozumienia specyfikacji opisującej język.

Tak jak pisałem wcześniej posiadanie certyfikatu informuje pracodawcę o tym, że dany programista rozumie składnie języka i np. nie będzie potrzebował tygodnia na zrozumienie dlaczego pewne rzeczy w boost robi się tak a nie inaczej.

Temat: certyfikaty z c++

ja byl bym ostrozniejszy w ocenie ludzi z doswiadczeniem, ktorzy czegos tam w c++ nie potrafia. wszystko zalezy, gdzie oni pracowali, i jakie zwyczaje tam panuja. np. google jesli moze, to nie przeciaza operatorow. nie uzywa tez paru innych rzeczy z tego jezyka. i podejrzewam, ze po kilku latach w googlu ichni programista nie bedzie potrafil przeciazac. czy to oznacza, ze nie zna c++? dla jednych pewnie tak, dla mnie nie.

reasumujac jestem zdania, ze aby dobrze (ale to _naprawde_ dobrze) znac c++ nalezy samemu napisac kompilator c++.
Tomasz Kaczanowski

Tomasz Kaczanowski Ot, programista

Temat: certyfikaty z c++

Rafał Ciepiela:
ja byl bym ostrozniejszy w ocenie ludzi z doswiadczeniem, ktorzy czegos tam w c++ nie potrafia. wszystko zalezy, gdzie oni pracowali, i jakie zwyczaje tam panuja. np. google jesli moze, to nie przeciaza operatorow. nie uzywa tez paru innych rzeczy z tego jezyka. i podejrzewam, ze po kilku latach w googlu ichni programista nie bedzie potrafil przeciazac. czy to oznacza, ze nie zna c++? dla jednych pewnie tak, dla mnie nie.

reasumujac jestem zdania, ze aby dobrze (ale to _naprawde_ dobrze) znac c++ nalezy samemu napisac kompilator c++.


To się zgadza, dlatego rekrutując sprawdza sie obecnie podstawy - rozumienie podstawowych konstrukcji języka. To, wbrew moim obawom odsiewa 90% "biegle znających c/c++", którzy zaliczyli na studiach lata temu język. Certyfikat to nic innego jak takie zaliczenie. Później i tak nic nie pamiętasz. Mi nie przyszłoby do głowy wspominać, że znam Oracle Expressa, czy Asemblera, bo kiedyś stworzyłem jakieś oprogramowanie w danym języku, albo zaliczyłem przedmiot na studiach. Po prostu tak długo nie używałem, że po prostu nie pamiętam, ale wiele lat temu możliwe, że zdałbym jakiś egzamin nawet certyfikacyjny. I co dziś pokazałbym go pracodawcy, to by mnie wyśmiał.
Michał Małaj

Michał Małaj programista /
analityk, Enzo sp. z
o.o.

Temat: certyfikaty z c++

Marcin Lusa:
Wiecie coś o certyfikatach z c++? Znacie jakieś firmy wydające certyfikaty dokumentujące znajomość tego języka?
Acredited Symbian Developer firmy Majinate. Wymaga znajomości C++ na poziomie większym niż się wydaje http://www.majinate.com/curriculumtopicV2.1.shtml. bo wymaga znajomości niuansów Symbiana.

Potem jest już właściwy egzamin z Symbiana tzw S60 Exam - http://www.majinate.com/curriculumtopicS60.shtml

a na deser można sobie zostawić Qt Certification Program - http://qt.nokia.com/developer/learning/certification

Powodzenia w zdawaniu
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: certyfikaty z c++

Tomasz Kaczanowski:
To się zgadza, dlatego rekrutując sprawdza sie obecnie podstawy - rozumienie podstawowych konstrukcji języka. To, wbrew moim obawom odsiewa 90% "biegle znających c/c++", którzy zaliczyli na studiach lata temu język. Certyfikat to nic innego jak takie zaliczenie. Później i tak nic nie pamiętasz. Mi nie przyszłoby do głowy wspominać, że znam Oracle Expressa, czy Asemblera, bo kiedyś stworzyłem jakieś oprogramowanie w danym języku, albo zaliczyłem przedmiot na studiach. Po prostu tak długo nie

Ale krzywą uczenia się od nowa możesz mieć bardziej wznoszącą niż ktoś, kto tego nie dotykał w ogóle, bo coś tam mogło ci zostać.

Tylko haczyk jest taki, żeby powiedzieć szczerze - niewiele pamiętam, cośtam robiłem dawno, a nie ściemniać, że się wymiata.
Oszczędza sporo późniejszej frustracji.
Tomasz Ziobrowski

Tomasz Ziobrowski Oprogramowanie dla
przemysłu i nie
tylko

Temat: certyfikaty z c++

A ja nie mogę się powstrzymać od przytoczenia mojego ulubionego powiedzonka
"W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią, w praktyce jest" i z tą wiedzą teoretyczną i praktyczną jest dokładnie tak samo. Możesz mieć bardzo dobre papiery ale w praktyce sobie nie radzić i odwrotnie. To prawie tak samo jak z innym językiem (np angielskim), możesz biegle znać gramatykę itd a nie potrafić się dogadać na żywo, przez telefon lub pisemnie. Możesz też kaleczyć gramatykę ale potrafić się komunikować.
Pytaniem jest co jest ważniejsze i dla kogo.
Maurycy Mikulski

Maurycy Mikulski programista
C++(MS,QT),C#-MVC,SO
AP,AJAX-REST,SQL

Temat: certyfikaty z c++

To ja się dorzucę do dyskusji.
Mam w te klocki 20lat praktyki zacząłem od C no apotem prawie wyłącznie w C++(różnej maści).
W tej chwili w QT..
Sam jestem przeciwnikiem papierów i testów. A zwolennikiem prania w ogniu walki. W CV ma wiele ale czy pamiętam na tyle by napisać test? Ja nie jestem komputerem.
I jeszcze jedno. Kiedy zaczynałem to nie było pomocników w edytorze a dokumentacja był na wagę złota. Miało się edytor w DOS a i to na początku coś ułomnego.
Ja umiem korzystać z dokumentacji i cenie sobie jej dostępność.
Mój jedyny program ,który po kompilacji ruszył i nie był nigdy poprawiany, powstał na kartkach papieru. Nagryzmolony poprawkami i przemyśleniami. Potem kodowanie i kompilacja. I 0 wielkie 0 błędów . Tyle ,że miałem na to czas a czas komputerów kosztował, nie to co teraz.
Obecnie liczy się zdolność do korzystania z dokumentacji (kto przy zdrowych zmysła może pamiętać wszystkie zawiłości klas NET,Java,czy QT. Nie wierze, że ktoś taki istnieje. W ogóle jestem głęboko niewierzącym człowiekiem. W możliwości człowieka. Są geniusze ale są oni niszowi i tylko w swojej niszy królują.
Nie zdam żadnego egzaminu w c/c++ ale pisze i zarabiam od 20 lat.
To tak jak anglika wziąć na testy z angielskiego. Wiem że obleje. Gadałem z nimi i sami to twierdzili. Zresztą to naród wyjątkowo nieutalentowany lingwistycznie ( sami tak twierdzą).
Ja swego czasu znałem gramatykę angielską perfekt. I nawet coś potrafiłem powiedzieć.
Ale jak każdy programista używam wyłącznie angielskiego IT i to pisanego.
„Nieużywane narządy zanikają” - prawo ewolucji.
Jaka nauka. Jeśli ktoś się uczył i nie ma doświadczenia to ważne są certyfikaty i dyplomy.
(Ja potrzebuję trochę czasu by zaskoczyć w danej technologi ale niewiele a mało doświadczony wiele.)
Po pewnym czasie jeśli ktoś ciągle zmienia pracę to jest be(zbyt częste zmiany świadczą o niesprawdzaniu się). Jego dyplom i certyfikaty są warte tyle ile papier w skupie( niestety ci od rekrutacji nadal je uważają za wartościowe).
Jeśli ktoś nie ma papierów ale nadal jest na rynku. To znaczy ,że zdał egzamin. W USA jak piszą o pracy to napisane jest zwykle ,że jakiś dyplom lub 2-3 doświadczenia w danej dziedzinie.
Dyplom jest przeliczalny na doświadczenie. U nas kraju zacofanym nie.
Na teście w przypadkowej chwili i bez kontekstu zadania w zasadzie nie ma o czym mówić w aspekcie doświadczenia. Ble ble ble. Albo ktoś ma doświadczenie i ma konkretne realizacje albo początkuje i nie ma czym się pochwalić.
Ocena dotychczasowych osiągnięć wykracza po za zdolności przeciętnego dostawcy pracowników.
Więc robi się teścik z podstaw i to zwykle niekompetentnie.
Oczywiście na takie pytania co znaczy i++. To głupi odpowie.
Pozdrawiam
Tomasz Kaczanowski

Tomasz Kaczanowski Ot, programista

Temat: certyfikaty z c++

Maurycy Mikulski:
Oczywiście na takie pytania co znaczy i++. To głupi odpowie.


Zdziwiłbys się... Osoba, która miała biegła znajomość C++ w CV nie wiedziała. I nie chodziło nawet o definicję, szczegóły, ale nawet wyniku po takiej operacji nie potrafiła podać. Jak napisałem, się dziwiłem, że tak proste testy ktoś wymyślił, okazuje się, że to się sprawdza. Bo jak słusznie zauważyłeś, dogłębna znajomość technologii jest do nadrobienia, natomiast podstawy pokazują, czy ktoś cokolwiek wie i nie pisze w CV głupot.
Dlatego ktoś wymyslił właśnie proste testy, po to by sprawdzić, czy ktoś wie co pisze w CV, plus rozmowa ogólnie o tym co robi, co robił oraz tego typu rzeczy.
Maurycy Mikulski

Maurycy Mikulski programista
C++(MS,QT),C#-MVC,SO
AP,AJAX-REST,SQL

Temat: certyfikaty z c++

No dobrze.
Ja bym rozgraniczył osoby z doświadczeniem (mające 3-4 lata w jednej firmie – nie 1-3miesiące i wiele firm). Jeśli ktoś pracuje po parę lat to chyba testy niczego nie mówią.
A to co mnie tak naprawdę wkurza to uważanie , że znajomość składni języka robi z człowieka programistę. Nie dotyczy to ludzi po szkole, ale programista to nie człowiek, co zna zasady składni C++ czy Javy. Jeśli by tak było to każdy (no może prawie) polonista byłby pisarzem. Znają gramatykę, znają zasady konstrukcji utworów i itp. I ... I wielkie nic. Znajomość gramatyki nie robi z człowieka pisarza. Tak samo znajomość składni języka nie robi z człowieka programisty. Pomyślcie o Cejrowskim. Wybitny człowiek. Chyba każdy się zgodzi. I nawet książki pisze (raczej świetne , bo treść jest nietuzinkowa). Ten człowiek jawnie się przyznaje do dysleksji i dysortografi.
Sam napisał ,że robi tyle błędów ile słów w tekście. I co ? To go nie dyskwalifikuje , bo liczy się treść a nie kodowanie.
Dla mnie kwestie językowe są w ciągłym ruch. Zmieniają się zbyt szybko. C++ z QT, Java, C# jeden pies. Drobne różnice w zapisie (przynajmniej dla mnie). Zakres bibliotek podobny, wystarczy poszukać. I to nadal nie robi zemnie programisty.
Programista tworzy oprogramowanie , lepiej lub gorzej (poprawiałem kod po innych – wiem jaki sha.. potrafią stworzyć). Nie potrafię wyobrazić sobie testu sprawdzającego zdolności twórcze. Te które stanowią o tym czy ktoś naprawdę jest programistą. Znajomość składni o niczym nie mówi. Obecne narzędzia i tak wypunktują wszystkie błędy ( ja zaczynałem w czasach gdzie nic nie pomagało i w tedy znajomość składni miała znaczenie ekonomiczne- koszt pracy kompa był spory).
Ważne jest czy ludek potrafi znaleść rozwiązanie i je zakodować. Doświadczenie jest czymś co pozwala zmniejszyć czas uzyskania kodu jak i podwyższyć jego jakość. W obecnych systemach ważne jest też czy ludek potrafi sobie poradzić ze złożonością systemu ( wielu nie potrafi i to są chyba ci co zdają na testach – kwestia stosunku wyobraźni do tępej pamięci).
Słowem programistą nie jest ten co zdaje testy a ten kto pisze – projektuje działające i sprawdzające się aplikacje.
Pozdrawiam
Maurycy

Temat: certyfikaty z c++

Maurycy Mikulski:
Słowem programistą nie jest ten co zdaje testy a ten kto pisze – projektuje działające i sprawdzające się aplikacje.
Masz oczywiscie wiele racji, ale to drugie jest duzo trudniejsze do sprawdzenia na rozmowie kwalifikacyjnej. Mozna porozmawiac o przeszlych projektach, wyciagnac troche szczegolow, ale w wiekszosci przypadkow to dosyc ogolne informacje (NDA itd). Ponadto, zakladam, ze jezeli ktos faktycznie tworzyl wieksze projekty, to takie testy nie powinny mu sprawic wiekszej trudnosci.
W mojej poprzedniej firmie na rozmowie kwalifikacyjnej dawalismy naprawde b. proste zadanie z C/C++. Poczatkowo myslalem wrecz, ze bedzie za proste i nie da nam zadnej informacji. Po dziesiatym kandydacie, ktory nie umial wlasciwie ruszyc go z miejsca (a swoja znajomosc C++ oceniali wszyscy na b. dobra) zaczelismy sie zastanawiac czy jednak nie jest za trudne. Na szczescie potem trafialy sie osoby, ktore rozwiazaly je tak jak powinny - czyli z marszu (to byly naprawde absolutne podstawy). Co ciekawe, wielu z tych, ktorzy sobie nie poradzili, "na papierze" wygladalo niezle. Osobiscie nie chcialbym pracowac w firmie, ktora nie przeprowadza jakiegos rodzaju weryfikacji umiejetnosci. Zbyt prosty proces rekrutacyjny oznacza, ze moga przeslizgnac sie ludzie, z ktorych bedzie wiecej szkody niz pozytku.

konto usunięte

Temat: certyfikaty z c++

Maciej Siniło:
W mojej poprzedniej firmie na rozmowie kwalifikacyjnej dawalismy [...]naprawde b. proste zadanie z C/C++. Poczatkowo myslalem wrecz, ze bedzie za proste i nie da nam zadnej informacji. Po dziesiatym kandydacie, ktory nie umial wlasciwie ruszyc go z miejsca (a swoja znajomosc C++ oceniali wszyscy na b. dobra) zaczelismy sie zastanawiac czy jednak nie jest za trudne.

Podobna opowieść jest na blogu Codility jako motywacja do jego powstania. Circa 90% podchodzących i twierdzących, że mają kwalifikacje kandydatów nadawało się ewentualnie do parzenia kawy.

Co do poprzedniego postu - oczywiście ważniejsze jest doświadczenie i umiejętność tworzenia. Ale na tym poziomie podstawowe testy z języka, o którym kandydat twiedzi, że zna, to formalność. Z kolei rozminięcie się deklaracji z rzeczywistością (problem z podstawowym testem) to też bardzo ważna informacja dla pracodawcy. Idealny kandydat mówi, że zna, to co zna, zastrzegając, że szczegóły to i tak zawsze trzeba z dokumentacją skonfrontować. I to ta postawa, a nie wynik testów, czy certyfikaty są istotne. Ale testy są świetnym otwarciem rozmowy, która pozwoli sprawdzić podejście kandydata do problemów i sposobu pracy z nimi.

konto usunięte

Temat: certyfikaty z c++

Maciej Siniło:
W mojej poprzedniej firmie na rozmowie kwalifikacyjnej dawalismy naprawde b. proste zadanie z C/C++. Poczatkowo myslalem wrecz, ze bedzie za proste i nie da nam zadnej informacji. Po dziesiatym kandydacie, ktory nie umial wlasciwie ruszyc go z miejsca (a swoja znajomosc C++ oceniali wszyscy na b. dobra) zaczelismy sie zastanawiac czy jednak nie jest za trudne. Na szczescie potem trafialy sie osoby, ktore rozwiazaly je tak jak powinny - czyli z marszu (to byly naprawde absolutne podstawy).

Nie chciałbym tutaj bronić tych, którzy na tym teście polegli, ale sam zauważyłem, że na rozmowach zadania z podstawowych rzeczy nastręczają wielu trudności - ludzie zaczynają się doszukiwać haków tam, gdzie ich nie ma, przez co stres rośnie. Jest to w sumie też pewnego rodzaju sprawdzenie, czy dana osoba się nada w zespole (czy pyta w razie wątpliwości itd...).

Temat: certyfikaty z c++

Krzysztof Kondrak:
Nie chciałbym tutaj bronić tych, którzy na tym teście polegli, ale sam zauważyłem, że na rozmowach zadania z podstawowych rzeczy nastręczają wielu trudności - ludzie zaczynają się doszukiwać haków tam, gdzie ich nie ma, przez co stres rośnie.
Jasna sprawa. Sam bylem wielokrotnie po drugiej stronie 'barykady' i wiem, ze nie jest latwo zapanowac nad nerwami. Dlatego staramy sie naprowadzac, zadawac pytania pomocnicze, ale w ktoryms momencie trzeba stwierdzic czy jest w ogole szansa, ze zadanie zostanie w skonczonym czasie rozwiazane czy moze juz przejsc dalej.
Szymon Kubisiak

Szymon Kubisiak Developer aplikacji
mobilnych Android

Temat: certyfikaty z c++

Najczęściej testy i oceniający sprawdzają umiejętności które należą do kompilatora, nie do człowieka. Jak wykładowcy przyczepiający się o brak średnika.
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: certyfikaty z c++

Null-checki, przepełnienia bufora, złożoność algorytmu i takie tam?
Wspomniane Codeity ma fajny pierwszy test, za pierwszym razem był trochę wstyd, za drugim, jak zobaczyłem jak oceniają, było lepiej.

konto usunięte

Temat: certyfikaty z c++

Hmm, mnie sie wydaje, ze ludzie jednak wola testy. Jak na rekrutacji wyciagam laptopa i mowie, ze teraz pokodujemy to jest generalnie panika :) Zeby nie bylo, wczesniej patrze w CV w czym kto koduje i poswiecam swoj czas aby zainstalowac to co trzeba -> chce aby kandydat czul sie swobodnie. Roznie juz bylo, Visual, Eclipse CDT, vim.

Mnie na rozmowach rozwala, ze ludzie klamia. Kilka przykladow.

1. Koles mowi, ze koduje w Visual C++. Gdy dostaje laptopa, nagle zapomina jak odpalic kompilacje.
2. Tak, znam Boost. Po prosbie napisania czegokolwiek okazuje sie, ze cos czytal ale nawet smart pointera nie napisze sam.
3. Design Patterny. Tak, znam. Tylko singleton(i najczesciej cieknacy...).
4. Jak sie Pan ocenia z algorytmow w skali 0-10. Mocne 7. I czlowiek nie zna nic do sortowania poza babelkami. Zlozonosci babelkow tez nie. Dla mnie to mocne 0 jest :)

I tak dalej. Po co klamac? Przeciez to wyjdzie... Nie jest istotne jaki skrot odpowiada za kompilacje w Visualu ale jak ktos mi sciemnia, ze 3 lata w nim pisze i nagle zapomina to albo jest glupi albo klamie. Jedno i drugie go skresla...



Wyślij zaproszenie do