Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Robert Gałus:
jaki jest próg wiekowy dobrego informatyka niewykształconego z własnych doświadczeń ?

Bez urazy - ale o co chodzi w tym pytaniu ??? 150 lat :D
Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Wojciech K.:

instytucji - urzędy mają to do siebie, że zazwyczaj - aby brzmiało mądrze i dostojnie - publikują w specyfikacji tekst typu "wszyscy uczestnicy zespołu muszą mieć udokumentowane wykształcenie kierunkowe a osoba kierująca projektem musi posiadać dodatkowe wykształcenie podyplomowe z zarządzania projektami" - wiele DUŻYCH zleceń zostało uwalonych w tym kraju

Chciałbym wierzyć ;) - ale nie wierze. Duże (dobre) państwowe przetargi wygrywają firmy, które mają plecy. Na dzień dzisiejszy taka jest rzeczywistość. Dla "maluczkich" zostaje może z 10% przetargów.Mirosław Ratman edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 00:41
Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Maciej Nowicki:
Mam wrażenie, że zaczynacie przesadnie bagatelizować znaczenie studiów informatycznych - bez praktyki nie są wiele warte, ale czy naprawdę to było zmarnowane 5 lat życia?

TAK BYŁO ZMARNOWANE - niestety u nas nie ma jeszcze nowoczesnego podejścia do kształcenia. Nie uczy się "uczyć" tylko wpaja regułki - na dodatek często nie tłumacząc dlaczego tak jest + CO NAJWAŻNIEJSZE - nie dając przykłaów wykorzystania w życiu.

A co na rynku jest najwazniejsze - PRAKTYKA - a kiedy ją zdobywac na studiach??? Więc z perspektywy czasu uwazam że to było zmarnowane 5 lat.Mirosław Ratman edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 00:42

konto usunięte

Mirosław Ratman:
Robert Gałus:
jaki jest próg wiekowy dobrego informatyka niewykształconego z własnych doświadczeń ?

Bez urazy - ale o co chodzi w tym pytaniu ??? 150 lat :D
jak zawsze jestem niezrozumiany ;D

jeśli studia nic nie dają, to ile musi się uczyć "Kowalski" po studiach rolniczych żeby być dobry w dziale informatycznym ??

gdzie tu zdobywać doświadczenie jak potrzebna jest kasa w życiu, firmy patrzą jak uciapać na pracowniku a najlepiej za free. Niestety nie każdy (bez obrazy) nie ma bogatych rodziców żeby móc sobie pozwolić na darmowe praktyki. Jak znajomy powiedział...mogę nawet zbierać truskawki ale żeby godnie płacili a informatyka i tak będzie pasją. :)
Studia dla mnie nie są stratą bo przede wszystkim uczą kombinowania i dają "szczyptę jakiejś" wiedzy która zawsze zostanie. A jak komuś się nie chce to nawet podstawówka nic nie wskóra :)

Widząc że ktoś idzie na studia renomowane to znaczy że coś chce robić, chyba że się mylę. Poza tym na studiach ma się parę przedmiotów które trzeba zaliczyć i dziubnąć, więc się ma troszkę bardziej rozszerzoną wiedzę no ale pracownicy potrzebują robotów danej dziedziny :))

czasami nawet na praktyki darmowe jest ciężko się dostać, ostatnio dostałem odpowiedź że kryzys i nie mają zamiaru na darmowe praktyki przyjąć bo i tak muszą przygotować stanowisko typu komp itp.

+

no na studiach państwowych na pewno wpaja się regułki, osobiście szkoła prywatna i są profesorowie którzy pokazują co można gdzie wykorzystać :)

P.s.
co myślicie o pracy dyplomowej, czy wogule ktoś zwraca na to co się robiło, typu szukamy gościa bo zrobił na prace coś tam i my to samo chcemy ?Robert Gałus edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 01:42
Marcin Marczyk

Marcin Marczyk Delivery Manager /
STARS Development

Zgadzam sie że program studiów informatycznych w Polsce nie służy do kształcenia ludzi przygotowanych do pracy, a do tworzenia potencjalnych naukowców. I chyba taki cel mają studia magisterskie, żeby przygotować grunt pod przyszłych doktorów, profesorów, etc.

Z założenia przygotowanie do zawodu powinno odbywać się na studiach inżynierskich, gdzie zdecdydowanie więcej powinno być projektów niż teorii (czego niestety nie ma w obecnym systemie studiów). Niestety w naszym pięknym kraju niektórym "profesorom" po prostu się nie chce, a tym którym się "chce" brakuje przebicia albo pieniędzy na wydziale. I tak ciągną ten wózek z nieszczęsnymi studentami ...

Jak się zastanowię nad moimi 5-ci letnimi studiami i popatrzę na niektórych studentów z którymi miałem do czynienia w pracy, to myślę że te 5 lat nie do końca było zmarnowane. Pomimo wszystkich braków, dają jednak pewne perspektywy, pozwalają się zetknąć z wieloma zagadniami (to między innymi szanują zagranicą, że pracownik po dobrych studiach technicznych w Polsce ma szeroką wiedzą, szerszą niż jego lokalny kolega). Niestety student który skończy te studia i sam z siebie nic nie robi, nie jest przygotowany do podjęcia pracy. A nie lepiej by było tak jak np. w Danii, gdzie dwa ostatnie lata studiów to same projekty ... i to często robione we współpracy ze zleceniodawcą z przemysłu ?

A jeżeli chodzi o pracę magisterską, to jej temat liczy się tylko kiedy jest blisko związany ze stanowiskiem na które aplikujesz, np. pisząc pracę z oprogramowania systemu streaming'u video zdobędziesz dodatkowe punkty kiedy ktoś będzie chciał Cię zatrudnić do np. oprogramowania set top box'ów. Ale czy wybierając temat pracy wiesz gdzie będziesz pracował ? Moje zdanie jest takie że jeżeli nie zamierzasz zostać na uczelni, to lepiej wziąść temat ciekawy, ale nie za trudny, pracę zrobic szybko, obronić się kiedy się da i zająć się pracą na poważnie. Drugim rozwiązaniem jest też dogadanie się z pracodawcą co do tematu, wtedy nie dosyć że masz zaliczony dyplom, to normalnie pracujesz.
Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Mirosław Ratman:
TAK BYŁO ZMARNOWANE - niestety u nas nie ma jeszcze nowoczesnego podejścia do kształcenia. Nie uczy się "uczyć" tylko wpaja regułki - na dodatek często nie tłumacząc dlaczego tak jest + CO NAJWAŻNIEJSZE - nie dając przykłaów wykorzystania w życiu.

A co na rynku jest najwazniejsze - PRAKTYKA - a kiedy ją zdobywac na studiach??? Więc z perspektywy czasu uwazam że to było zmarnowane 5 lat.

Praktyka, czyli jak rozumiem oczekiwałbyś po studiach czegoś na kształt "zawodówki informatycznej", przyuczającej ludzi do sprawnego wykonywania prostych rzeczy, do tego powiązanej z jednoczesną pracą zawodową?

Prawda jest taka, że na co dzień większość z nas robi proste rzeczy - webdeveloperka, jakiś portalik czy CMS, kolejna aplikacja "Enterprise" z formatkami do zmiany VATu - to nie jest "rocket science". I faktycznie, z tej perspektywy wiedza o systemach operacyjnych, obliczeniach równoległych, systemach kolejkowych czy też solidne i przez pot krew i łzy zdobyte przygotowanie z matmy wydają się całkowicie niepotrzebne.

Uważam, że trzeba odróżniać informatykę zawodową i hobbystyczną od informatyki uczelnianej. Ukończone studia dają nam znacznie szerszą wiedzę o zagadnieniu, sygnalizują (tak, sygnalizują a nie podają na tacy rozwiązanie) istnienie wielu potencjalnych problemów/rozwiązań/zastosowań informatyki.

U mnie na pewno nie było to stracone 5 lat, choć nieraz przed sesją wkurzałem się, że muszę uczyć się "niepotrzebnych" rzeczy. No ale to studia i każdy wynosi z nich tyle ile chce i zdoła.
Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Robert Gałus:
jeśli studia nic nie dają, to ile musi się uczyć "Kowalski" po studiach rolniczych żeby być dobry w dziale informatycznym ??

gdzie tu zdobywać doświadczenie jak potrzebna jest kasa w życiu, firmy patrzą jak uciapać na pracowniku a najlepiej za free. Niestety nie każdy (bez obrazy) nie ma bogatych rodziców żeby móc sobie pozwolić na darmowe praktyki. Jak znajomy powiedział...mogę nawet zbierać truskawki ale żeby godnie płacili a informatyka i tak będzie pasją. :)
Studia dla mnie nie są stratą bo przede wszystkim uczą kombinowania i dają "szczyptę jakiejś" wiedzy która zawsze zostanie. A jak komuś się nie chce to nawet podstawówka nic nie wskóra :)

Widząc że ktoś idzie na studia renomowane to znaczy że coś chce robić, chyba że się mylę. Poza tym na studiach ma się parę przedmiotów które trzeba zaliczyć i dziubnąć, więc się ma troszkę bardziej rozszerzoną wiedzę no ale pracownicy potrzebują robotów danej dziedziny :))

Nie ma nigdzie powiedziane ile trzeba sie uczyć żeby być dobrym. Jednemu wystarczą 2 tyg innemu braknie 10 lat. Wcale nie trzeba mieć bogatych rodziców aby coś w życiu zdziałać - trzeba po prostu chcieć. Co do renomowanych uczelni: nie byłem tam i nie wiem dokładnie jak tam uczą. Przypuszczam że program jest dość zbliżony jednak student ma większe pole do popisu jeżeli chodzi o dodatkowe fakultatywne zajęcia - i to może pomóc. Po studiach róznica jest tylko taka że ma sie "lepszy" papierek - co nie znaczy że jest się lepszym.

Widzę że jeszcze nie zauważyłeś że informatyka to taki fajna dziedzina, której mozna się uczyć w DOMU! Jak już się czegoś nauczysz to wtedy startuj do firm.

czasami nawet na praktyki darmowe jest ciężko się dostać, ostatnio dostałem odpowiedź że kryzys i nie mają zamiaru na darmowe praktyki przyjąć bo i tak muszą przygotować stanowisko typu komp itp.

Co do praktyk i stażu: mam wrażen ie że to stanowiska, na których jedynie wykorzystuje sie ludzi do robienia różnych dziwnych rzeczy, a co do zdobywania doświadczenia, hmmm - może jestem w błędzie ale takie mam wnioski po obserwacji osób na tych stanowiskach w firmach w których pracowałem - poza ostatnią: tu stażysta dostał naprawdę ciekawe rzeczy do zrobienia - sam chetnie bym przy tym posiedział.
+

no na studiach państwowych na pewno wpaja się regułki, osobiście szkoła prywatna i są profesorowie którzy pokazują co można gdzie wykorzystać :)

P.s.
co myślicie o pracy dyplomowej, czy wogule ktoś zwraca na to co się robiło, typu szukamy gościa bo zrobił na prace coś tam i my to samo chcemy ?Robert Gałus edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 01:42

Tak ale: jak chcesz być programistą PHP napisz prace (koniecznie jakiś program) o PHP, itd. Masz juz wtedy jedną rzecz w CV którą możesz się pochwalić.
Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Maciej Nowicki:
Mirosław Ratman:
TAK BYŁO ZMARNOWANE - niestety u nas nie ma jeszcze nowoczesnego podejścia do kształcenia. Nie uczy się "uczyć" tylko wpaja regułki - na dodatek często nie tłumacząc dlaczego tak jest + CO NAJWAŻNIEJSZE - nie dając przykłaów wykorzystania w życiu.

A co na rynku jest najwazniejsze - PRAKTYKA - a kiedy ją zdobywac na studiach??? Więc z perspektywy czasu uwazam że to było zmarnowane 5 lat.

Praktyka, czyli jak rozumiem oczekiwałbyś po studiach czegoś na kształt "zawodówki informatycznej", przyuczającej ludzi do sprawnego wykonywania prostych rzeczy, do tego powiązanej z jednoczesną pracą zawodową?

Przepraszam, ale ja napisałem że z perspektywy czasu uważam studia za stratę czasu - studia w takiej formie jaką miałem. Nigdize nie napisałem że wiedza zdobyta na studiach jest bezwartościowa tylko że sposób jej przekazywania jest wysoce nieodpowiedni.
Prawda jest taka, że na co dzień większość z nas robi proste rzeczy - webdeveloperka, jakiś portalik czy CMS, kolejna aplikacja "Enterprise" z formatkami do zmiany VATu - to nie jest "rocket science". I faktycznie, z tej perspektywy wiedza o systemach operacyjnych, obliczeniach równoległych, systemach kolejkowych czy też solidne i przez pot krew i łzy zdobyte przygotowanie z matmy wydają się całkowicie niepotrzebne.

Widzisz, problem jest jeszcze jeden. Jeżeli jesteś przeciętny w nauce w szkole średniej to często nie masz szans na dostanie się na studia na takie jakie chcesz. Ale jak jesteś zdolny to nie jest to przeszkodą żeby nie nauczyć się takich rzeczy samemu. Kolejna rzecz to kwestia jaki jest Twój cel w życiu - jak np praca w googlu to masz racje - z "normalną" wiedzą nie masz tam szans - musisz wtedy pokazać że wiesz coś więcej niż inni. A to nie jest mój cel :). Notabene znam troche ludzi którzy zrezygnowali z pracy w googlu bo nie mogli juz strawić kolejnych setek spotkań, i dywakacji który odcień niebieskiego jest lepszy dla usera gmaila. W takich firmach masz taką presje że po 10 latach się spalasz A co potem?

Polecam fajny artykuł: http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,7560458,Kariera_z_...
Uważam, że trzeba odróżniać informatykę zawodową i hobbystyczną od informatyki uczelnianej. Ukończone studia dają nam znacznie szerszą wiedzę o zagadnieniu, sygnalizują (tak, sygnalizują a nie podają na tacy rozwiązanie) istnienie wielu potencjalnych problemów/rozwiązań/zastosowań informatyki.

U mnie na pewno nie było to stracone 5 lat, choć nieraz przed sesją wkurzałem się, że muszę uczyć się "niepotrzebnych" rzeczy. No ale to studia i każdy wynosi z nich tyle ile chce i zdoła.

Tak, dokładnie tyle ile się chce :)Mirosław Ratman edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 13:10

konto usunięte

Tomasz Foltin:
Witam.

Jak w temacie, interesuje mnie czy osoba nie posiadająca wykształcenia informatycznego ma szansę na pracę w tym zawodzie?
Ukończyłem studia w zakresie biologicznym ale od kilku lat pracuje w firmach z branży IT a od prawie dwóch lat prowadzę własną działalność w tym zakresie.
Biorąc pod uwage fakt, że działalność nie gwarantuję stałych, pewnych dochodów zastanawiam się nad podjęciem pracy w ww. strefie lecz w większości ogłoszeń oczekuje się od kandydatów wyszktałcenia informatycznego.
Moje pytanie brzmi, czy osoba nie posiadająca owego wykształcenia tylko pewne doświadczenie w tej branży ma szanse na rynku pracy???

Jakie są Wasze doświadczenia i odczucia z tym związane?

Nie ma znaczenie wykształcenie, tylko praktyka. Wykształcenie zawsze można później uzupełnić studiami podyplomowymi lub certyfikatami. Powiem więcej - osoby z ciekawym wykształceniem innym niż stricte informatyczne zaczynają być lepiej doceniane niż inżynier informatyki, ponieważ wiedzą jak wykorzystywać jej możliwości w różnych dziedzinach. Takie osoby zwykle stoją jedna nogą w IT, a drugą w biznesie. Niestety ( a może na szczęście :) ) takich osób jest stosunkowo niewiele. Łatwiej taki osobom zrozumieć potrzeby biznesowe, ale to nie znaczy wcale, że są lepsi niż informatycy z krwi i kości. Dobry absolwent wydziału informatycznego uczelni technicznej jest niezastąpionym specjalistą tego rzemiosła.Edward Weinert edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 13:35

konto usunięte

Mirosław Ratman:

Widzę że jeszcze nie zauważyłeś że informatyka to taki fajna dziedzina, której mozna się uczyć w DOMU! Jak już się czegoś nauczysz to wtedy startuj do firm.

programowania można się nauczyć w domu, ale kontakt ze sprzętem fizycznym za "parę" tys to już chyba nie bardzo :)

jak mówisz już że ludzie po szkole wyższej są lepsi to widać miałeś styczność z jakimiś chwalipiętami, pozostaje przy swoim stwierdzeniu że szkoła wyższa daje szerszą wiedzę lecz nie czynią ludźmi pracy.Robert Gałus edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 14:00
Mirosław Ratman

Mirosław Ratman Manager IT,
Architekt systemów
@Avast, Founder
@aSyncro ...

Robert Gałus:
jak mówisz już że ludzie po szkole wyższej są lepsi to widać miałeś styczność z jakimiś chwalipiętami,

możesz wskazać gdzie napisąłem że ludzie po studiach są lepsi ??
Marcin Marczyk

Marcin Marczyk Delivery Manager /
STARS Development

Robert Gałus:
Mirosław Ratman:

Widzę że jeszcze nie zauważyłeś że informatyka to taki fajna dziedzina, której mozna się uczyć w DOMU! Jak już się czegoś nauczysz to wtedy startuj do firm.

programowania można się nauczyć w domu, ale kontakt ze sprzętem fizycznym za "parę" tys to już chyba nie bardzo :)

I tu trafiłeś w sedno. Tak naprawdę dopiero w pracy masz szansę na kontakt ze sprzętem czy oprogramowaniem za rzeczone parę tysięcy (pod warunkiem że pracujesz/odbywasz praktykę w firmie którą na nie stać ;) )

Chociaż ja osobiście uważam że używanie na starcie rozbudowanych narzędzi ogłupia, dlatego że nie wymaga od programisty znajomości podstaw technologii. Przykład: programowanie w MFC a programowanie w czystym Windows API, albo stara dobra kompilacja aplikacji Java'owej z lini polecen z użyciem TextPad'a a używanie Netbeans'a czy Eclipse'a.

Podsumowując w domu można się nauczyć pewnych podstaw i rozwiązać pewną klasę problemów, w pracy zdecydowanie poszerzasz swoją wiedzę, praktykę i doświadczenie. A studia do tego dają Ci szerszą (jak dla mnie trochę za szeroką) wiedzę o całym zagadnieniu.

konto usunięte

tak się zastanawiam nad opcją pracownika stricte pod kierunek czy pracownika z wiedzą szerszą która może się przydać w innych dziedzinach. Bo jak powiadacie że Pan Nowak informatyk po szkole rolniczej ma wiedzę programistyczną to jak przyjdzie zrobić głupie logo to wysiądzie a pracodawca będzie "zmuszony" do wydania kolejnej kasy na zlecenie. A gość po szkole gdzie łapnoł wszystkiego po trochu, maźniecie w gimp'ie zaoszczędzi parę stówek :)

co sądzicie o takim patrzeniu na sprawę?
Mateusz K.

Mateusz K. Administrator
systemów
komputerowych , it
WORKS S.A.

Robert Gałus:
A gość po szkole gdzie łapnoł wszystkiego po trochu, maźniecie w gimp'ie zaoszczędzi parę stówek :)

co sądzicie o takim patrzeniu na sprawę?


Ja czegoś takiego właśnie nie lubie. Nie można być specjalistą w każdej dziedzinie. Patrząć na oferty pracy, w Polsce pracodawca dalej myśli że 'informatyk', to będzie znał się na Windowsach, Lunuxach, sieciach Cisco, programownaiu z 5 językach, będzie tworzył polityke bezpieczeństwa firmy, będzie audytorem wewnetrznym, a jak trzeba, to strone zrobi, jakąś grafikę, czy naprawie spłuczkę w toalecie ;-)
Uważam że pracodawcy powinni zdać sobie sprawę, że nie ma sensu zatrudniać specjalistów od wszystkiego. Ciężko być dobrym ze wszystkiego.
Jeśli zatrudniamy sysadmina, to niech on będzie sysadminem. Firma potrzebuje zaprojektować nową stronę? Niech zleci to profesjonalistom, którzy mają w tym duże doświadczenie.

konto usunięte

Pracuje w IT, mimo braku wykształcenia w tym kierunku. Liczy się przede wszystkim wiedza i doswiadczenie. Miałem akurat takie szczęście ze chyba tylko raz przez ~10 lat pracy zzadano ode mnie papierów potwierdzającego wykształcenie informatyczne. Jak się znasz na swojej działce, nikt nie patrzy na papierek. Fakt czasem może być pomocny. Ja sprawę zalatwiam kursami, ale bez wiedzy papierek można sobie schować. Trzeba po prostu być specjalista w sowjej dziedzinie i robić to z pasja.
Zgadzam się z przedmówca, w PL jest zbyt szeroko rozumiane pojęcie informatyk. Taki koleś od naprawienia drukarki przez zrobienie strony, po zaprjektowanie strategii bezpieczeństwa. Naszczescie powoli niektóre firmy zaczynaja to rozumieć. Sysadmin to sysadmin a nie koleś od robienia www. Podstawy programowania znam i co z tego, nie biorę się za to bo to nie moja działka, dla siebie mogę podlubac, zlecenia oddaje do specjalisty. Jak ktoś chce sysadmina od os x czy linuxow proszę bardzo. Trzeba znać swoją działkę i mijesce. Specjaliści od wszystkiego są z reguły do niczego.
Btw wcześniejszej wypowiedzi otworzeniu logotypow przez tzw informatyków, niech ktoś chroni ludzkości przed takimi dzielami. To ze ktoś potrafi obsługiwać gimpa czy corela, nie znaczy ze jest projektantem.
Mateusz K.

Mateusz K. Administrator
systemów
komputerowych , it
WORKS S.A.

Napoleon B.:
Btw wcześniejszej wypowiedzi otworzeniu logotypow przez tzw informatyków, niech ktoś chroni ludzkości przed takimi dzielami. To ze ktoś potrafi obsługiwać gimpa czy corela, nie znaczy ze jest projektantem.

Wg mnie, łączenie grafika komputerowego z informatykiem, jest nie do końca poprawne. Grafik, powinien być artystą, który używa komputera jako narzędzia (tak jak malarz używa pędzla). A informatyk to... informatyk ;-)
Piotr T.

Piotr T. Spring/Microservices

Mateusz Kordeusz:
la). A informatyk to... informatyk ;-)
lekarz to lekarz - laryngolog czy proktolog wszystko jedno :)
Napoleon B.:
Pracuje w IT, mimo braku wykształcenia w tym kierunku. Liczy się przede wszystkim wiedza i doswiadczenie.
Jak zacząłeś pracę w IT bez doświadczenia i bez wykształcenia ?
Jak oceniasz korzyści które odniósł Twój pierwszy pracodawca z IT ?
Łukasz Maćczak

Łukasz Maćczak Student III roku,
informatyka

A ja nie zaluje, ze studiuje informatyke (przepraszam za ogonki, jezyk musze doinstalowac), oczywiscie, ucze sie tego, co bedzie przydatne, na wlasna reke, ale papierek inzyniera daje jednak prestiz i ucze sie tylko dlatego... pieniadze wrzucone w studia moglbym zainwestowac we wlasna firme, ale wole byc kims, miec cos oprocz pieniedzy, czego nigdy nie utrace...
Miedzy innymi dlatego, warto tracic te lata zycia...btw. zawsze mozna zostac pracownikiem naukowym ;P

Mateusz Kordeusz:
Napoleon B.:
Btw wcześniejszej wypowiedzi otworzeniu logotypow przez tzw informatyków, niech ktoś chroni ludzkości przed takimi dzielami. To ze ktoś potrafi obsługiwać gimpa czy corela, nie znaczy ze jest projektantem.

Wg mnie, łączenie grafika komputerowego z informatykiem, jest nie do końca poprawne. Grafik, powinien być artystą, który używa komputera jako narzędzia (tak jak malarz używa pędzla). A informatyk to... informatyk ;-)

Tu nie chodzi o zwyklych photoshopowcow, ze tak sie wyraze ;)
Grafika 3D (max, blender, animacje 3d), algorytmy graficzne, programowanie bibliotek graficznych, projektowanie interfejsow uzytkownika, inteligentne algorytmy rozpoznawania grafiki, jest tego baaardzo duzo... ;)Łukasz Maćczak edytował(a) ten post dnia 20.03.10 o godzinie 23:22
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

ja jestem dobrym przykładem....z wyształcenia Politolog,,a zawodowo całym sercem IT

konto usunięte

Maciej Nowicki:
Prawda jest taka, że na co dzień większość z nas robi proste rzeczy - webdeveloperka, jakiś portalik czy CMS, kolejna aplikacja "Enterprise" z formatkami do zmiany VATu - to nie jest "rocket science". I faktycznie, z tej perspektywy wiedza o systemach operacyjnych, obliczeniach równoległych, systemach kolejkowych czy też solidne i przez pot krew i łzy zdobyte przygotowanie z matmy wydają się całkowicie niepotrzebne.

Nie zgodzę się.
Wytłumaczę to może na prostym przykładzie:
Klient poprosił o system "enterprise", rzeczywiście, kilka okienek, kilka formatek, VAT, faktury, itd... nic trudnego i żadnej filozofii nie trzeba żeby takie coś zbudować.

Po paru tygodniach klient zobaczył, że w oddziale w którym wdrożył ten system, produktywność pracowników wzrosła o x%.

Klient poprosił nas o wdrożenie tego systemu do kolejnych 100 oddziałów, gdzie oczywiście są one połączone i tutaj zaczyna być wyraźna różnica pomiędzy "rocket science" a mozolną rzemieślniczą robotą.

W większości przypadków jest tak, że osoba która nie studiowała informatyki bądź nie miała z nią styczności z teoretycznej strony niechętnie sięga po takie zagadnienia jak algorytmy przeszukiwania, jak wydajne struktury do różnych operacji - bo po prostu podczas nauki praktycznej nie miała okazji dowiedzieć się o ich istnieniu. (założę się o butelkę dobrego whiskey, że 95% programistów PHP nie umiałoby wydajnie zaimplementować str_replace(), 80% programistów C# nie wiedziałoby jak stworzyć strukturę do szybkiego przeszukiwania stringów). Po prostu żaden manual do frameworka, żadna dokumentacja jakiejś technologii nie wspomina o nich tylko wspomina co można osiągnąć podobnego używając tej technologii, frameworka.

I teraz wrócę do przykładu wyżej: Klient chcę ten system wdrożyć do kolejnych 100 oddziałów, czyli obciążenie aplikacji wzrośnie 100x. Jeśli system od podstaw nie był pisany w sposób wydajny, takie wdrożenie wygeneruję wielkie koszta z tego względu, że system będzie trzeba przepisać. Dalej, osoba nie znająca takich zagadnień, zanim nie przepiszę części systemu, musi poznać te algorytmy (o ile będzie wiedziała czego w ogóle szukać * ), potem nabrać praktyki w ich używaniu a dopiero wtedy przepisać system. Albo będą zmuszeni do zatrudnienia osoby która te pojęcia już zna.

Profesjonalista nie może sobie pozwolić na takie braki w wiedzy.

----------------------------------------
* odnośnie tego, że nie będzie wiedziało gdzie szukać, przykład: Wejdźmy sobie na grono.net, tam jest taka mała funkcjonalność jak "ilość podań ręki między różnymi ludźmi". Osoba nie znająca teorii informatyki co by wpisała w google? wątpię żeby cokolwiek co ma w sobie "Djikstra"... ;)

Moje 0.02 zł.

Następna dyskusja:

Project Manager do Agencji ...


Wyślij zaproszenie do