L P

L P podskala.net

Przemysław R.:
Łukasz Podkalicki:
Cóż pozostało ? Kontrargument, który dotyczył "żadnej zalety" i który położył dalszy wywód.

Gdy w analizie używam: nigdy, żaden, wcale, w ogóle, zawsze, etc.. to ostrożnie dobieram słowa klucze, które decydują o tautologii zdania lub kontrtautologii.

jestem ZU, potrzebuję jakieś tam okienko do aplikacji xyz, ale jak większość ZU nie umiem programować czy kod źródłowy jest dla mnie teraz zaletą?

Powiedz więc jaką zaletę ma dla mnie w takiej sytuacji kod źródłowy?

dodam że nie mam budżetu na wynajęcie zawodowego programisty

W tej wymyślonej sytuacji ani opensource ani commercial nie zdziałają cudu.
L P

L P podskala.net

Przemysław R.:
Łukasz Podkalicki:
Przemku!? ten plus to kompletne nieporozumienie :) Moja wina, pomyliłem Twoją ironię.. o Pi rad.

Wow
zraniłeś mnie w samo sedno mego zamkniętego serca
Nie, to Ty mnie zawiodłeś :)

konto usunięte

Łukasz Podkalicki:

Dariuszu, nie ruszają mnie "sweterki" :) Bawi mnie to, że schylasz się po cudze riposty.

A mnie bawi fanatyzm :). Do momentu jak się nie zaczyna przekładać na realne straty.

konto usunięte

Krzysztof Bokiej:
Zaleta modyfikacji kodu nie jest meritum sporu. Więc nie róbmy z tego koronnego argumentu. Masz kod i tyle. Co z tym zrobisz, twoja sprawa. Jeżeli nawet czysto hipotetycznie fakt posiadania kodu może Ci w czymś pomóc, to jest to zaleta. A już na pewno nie wada.

f.General Open Source LMS support. Once you customize your version of the LMS it, more often than not, is the case that it becomes unfriendly to the upgrades to the original open source LMS versions. Again, it may take really skilled programming team to code everything in a manner which would still keep it open to upgrade – however there is no guarantee and the upgrade implementation could also take time and resources to achieve. Otherwise you may get stuck with the version and may have to do your own upgrades internally (or through outsourced team). In either case it’s not going to be a free. Additionally, there are the hassles of product management, versioning, transitioning, data migration (if needed), etc

np. to mam na myśli pisząc o zagrożeniach. Nie widziałem jeszcze w praktyce śmiałka, który by się podjął supportu aplikacji którą klient sobie dowolnie zmienia we własnym zakresie i według swojego widzimisię. Bo pisać, że "da radę" to każdy może, to nic nie kosztuje.
A my to sobie powiedzieliśmy już dawno. Jeżeli natomiast licencje stanowią istotną pozycję w kosztach wdrożenia, to stosując open source możesz tą pozycję z kosztów wyeliminować. I nie wyjeżdżajcie, proszę, teraz z wielomilionowymi wdrożeniami ;-)

Pod warunkiem, że koszt licencji jest decydującym czynnikiem :). A rzadko jednak jest. I pod takim warunkiem pełna zgoda :).

konto usunięte

Łukasz Podkalicki:
Powiedz więc jaką zaletę ma dla mnie w takiej sytuacji kod źródłowy?

dodam że nie mam budżetu na wynajęcie zawodowego programisty

W tej wymyślonej sytuacji ani opensource ani commercial nie zdziałają cudu.

ale jakie mam korzyści wybierając OS? skoro w tym przypadku kod źródłowy jest dla mnie bezużyteczny?

wyjątkowa jakość oprogramowania?

konto usunięte

Krzysztof Bokiej:
Pawel K.:
Gdy klient jest bogaty, koszty licencji nie sa dla niego problemem i w takim wypadku mit OS padal bo kupi on cos znanego i markowego. Platnego.

I to jest dokładnie ten absurd. Tylko bogaci mogą mieć wartościowe systemy... A w zasięgu ręki masz narzędzia do pobrania i konfiguracji.
Ci co nie mają milionów na inwestycje mogą oszczędzić na licencjach i kosztach skali. I też korzystać z nowoczesnych technologii. Potrzeba tylko trochę odwagi. A ty tym "biednym" mówisz, że jak nie masz grubej kasy, to pozamiatane - nie możesz mieć wartościowego systemu... A to nieprawda.

I nie mieszaj do tego wypłacalności. Bo nawet duże firmy szukają oszczędności w ciężkich czasach. Nawet jak są w pełni wypłacalne.

Poza tym, za zaoszczędzone pieniądze możesz opłacić deweloperów i rozwijać swój system.


Wym miejscu mialbyc inny tekst, ale stwierdzilem ze napisze to co ponizej.
Zycze Ci szczescia w rozwoju, promowaniu softu i oczywiscie zeby twoje dzieci mialy bogatego ojca.

konto usunięte

Łukasz Podkalicki:
Przemysław R.:
Łukasz Podkalicki:
Przemku!? ten plus to kompletne nieporozumienie :) Moja wina, pomyliłem Twoją ironię.. o Pi rad.

Wow
zraniłeś mnie w samo sedno mego zamkniętego serca
Nie, to Ty mnie zawiodłeś :)

a niby czym?
nigdy niczego nie obiecywałem, więc nie mogłem zawieść
L P

L P podskala.net

Dariusz G.:
Łukasz Podkalicki:

Dariuszu, nie ruszają mnie "sweterki" :) Bawi mnie to, że schylasz się po cudze riposty.

A mnie bawi fanatyzm :). Do momentu jak się nie zaczyna przekładać na realne straty.

Ja widzę realny zysk w jakości oprogramowania i pozytywnym nastawieniu do OS. Zarówno jako przedsiąbiorca jak i autor kodu. Nie jestem przeciwny oprogramowaniu komercyjnemu - moja firma przeciez tworzy koemrcyjny kod - ale wybieram to co jest lepsze.

http://krzysztofbialas.salon24.pl/278968,migracja-lond...
Krzysztof Bokiej

Krzysztof Bokiej Software Engineer

Przemysław R.:
chodzi o to że programu zamknięte można rozszerzać za pomocą wtyczek/pluginów/dodatków i nie ma potrzeby zmiany kodu zamkniętego żeby osiągnąć podobny jak przy pomocy modyfikacji kodu OS

Rozszerzać za pomocą wtyczek/pluginów/dodatków możesz i komercyjne i os, jeżeli producent daje Ci taką możliwość. Więc typ licencji nie ma tu moim zdaniem znaczenia.

W opensourcowych cms-ach na przykład możesz wyklikiwać strony tworząc naprawdę zaawansowane witryny. Nie pisząc nigdzie żadnej linijki php, czy htmla i już tym bardziej nie modyfikując źródła. Więc wszystko zależy jakie narzędzie wdrażasz i do czego Ci ma służyć.

I jeszcze raz, nie róbmy z kodu źródłowego sztandarowego argumentu. I tak prawie nikt nie modyfikuje tego kodu. Jak chcesz, to z niego skorzystasz, jak nie chcesz to nie skorzystasz.Krzysztof Bokiej edytował(a) ten post dnia 13.10.11 o godzinie 12:41
L P

L P podskala.net

Przemysław R.:
Łukasz Podkalicki:
Przemysław R.:
Łukasz Podkalicki:
Przemku!? ten plus to kompletne nieporozumienie :) Moja wina, pomyliłem Twoją ironię.. o Pi rad.

Wow
zraniłeś mnie w samo sedno mego zamkniętego serca
Nie, to Ty mnie zawiodłeś :)

a niby czym?
nigdy niczego nie obiecywałem, więc nie mogłem zawieść

Co to za egocentryzm ? Zawiodłeś mnie swoją wypowiedzią nie osobą. A masz plusa.
Krzysztof Bokiej

Krzysztof Bokiej Software Engineer

Pawel K.:
Wym miejscu mialbyc inny tekst, ale stwierdzilem ze napisze to co ponizej.
Zycze Ci szczescia w rozwoju, promowaniu softu i oczywiscie zeby twoje dzieci mialy bogatego ojca.

Kolego, ja nie żyję z wdrażania otwartego softu. Żyję z wdrażania i rozwijania softu komercyjnego. Ja po prostu nie rozumiem klapek na oczach niektórych ludzi i nieuzasadnionej nieufności w stosunku do open source. Ja chcę pokazać alternatywę.Krzysztof Bokiej edytował(a) ten post dnia 13.10.11 o godzinie 12:34
L P

L P podskala.net

Pawel K.:
Krzysztof Bokiej:
Pawel K.:
Gdy klient jest bogaty, koszty licencji nie sa dla niego problemem i w takim wypadku mit OS padal bo kupi on cos znanego i markowego. Platnego.

I to jest dokładnie ten absurd. Tylko bogaci mogą mieć wartościowe systemy... A w zasięgu ręki masz narzędzia do pobrania i konfiguracji.
Ci co nie mają milionów na inwestycje mogą oszczędzić na licencjach i kosztach skali. I też korzystać z nowoczesnych technologii. Potrzeba tylko trochę odwagi. A ty tym "biednym" mówisz, że jak nie masz grubej kasy, to pozamiatane - nie możesz mieć wartościowego systemu... A to nieprawda.

I nie mieszaj do tego wypłacalności. Bo nawet duże firmy szukają oszczędności w ciężkich czasach. Nawet jak są w pełni wypłacalne.

Poza tym, za zaoszczędzone pieniądze możesz opłacić deweloperów i rozwijać swój system.


Wym miejscu mialbyc inny tekst, ale stwierdzilem ze napisze to co ponizej.
Zycze Ci szczescia w rozwoju, promowaniu softu i oczywiscie zeby twoje dzieci mialy bogatego ojca.

Widać logika Krzyśka Cię przygniata skoro mieszasz w to osoby 3-cie :)
Krzysztof Bokiej

Krzysztof Bokiej Software Engineer

Dariusz G.:
np. to mam na myśli pisząc o zagrożeniach. Nie widziałem jeszcze w praktyce śmiałka, który by się podjął supportu aplikacji którą klient sobie dowolnie zmienia we własnym zakresie i według swojego widzimisię. Bo pisać, że "da radę" to każdy może, to nic nie kosztuje.

Modyfikowanie softu jest opcją, z której korzystasz lub nie. Wcale nie musisz tego robić. Uczepiliście się tego strasznie, jakby to była główna linia obrony ;-) Co byś na przykład chciał modyfikować w moim demo, żebyśmy wyszli z obszaru teoretycznego? Chciałbym sobie ten problem zwizualizować.Krzysztof Bokiej edytował(a) ten post dnia 13.10.11 o godzinie 12:39

konto usunięte

Krzysztof Bokiej:
Pawel K.:
Wym miejscu mialbyc inny tekst, ale stwierdzilem ze napisze to co ponizej.
Zycze Ci szczescia w rozwoju, promowaniu softu i oczywiscie zeby twoje dzieci mialy bogatego ojca.

Kolego, ja nie żyję z wdrażania otwartego softu. Żyję z wdrażania i rozwijania softu komercyjnego. Ja po prostu nie rozumiem klapek na oczach niektórych ludzi i nieuzasadnionej nieufności w stosunku do open source. Ja chcę pokazać alternatywę.

Krzysztofie, tu nie chodzi o klapki tylko o sposób w jaki się OS promuje. Tutaj masz doskonały przykład jaka argumentacja się pojawia (nie piszę o Twojej): bo google, bo android, bo za darmo, bo przeczesywanie kodu - wszystkie pozostałe kwestie wydają się nieistotne - bezpieczeństwo, koszty, funkcjonalność, czas, support, itp. I Ty się potem dziwisz, że poważne firmy podchodzą do OS nieufnie, jak się nasłuchają nawiedzonych studentów? :)

PS. Z OS też można dobrze żyć. Tylko trzeba wiedzieć w jaki sposób go promować, sprzedawać i wdrażać.

konto usunięte

Dariusz G.:

PS. Z OS też można dobrze żyć. Tylko trzeba wiedzieć w jaki sposób go promować, sprzedawać i wdrażać.


plus za tego Ps'a :)

konto usunięte

Krzysztof Bokiej:
Dariusz G.:
np. to mam na myśli pisząc o zagrożeniach. Nie widziałem jeszcze w praktyce śmiałka, który by się podjął supportu aplikacji którą klient sobie dowolnie zmienia we własnym zakresie i według swojego widzimisię. Bo pisać, że "da radę" to każdy może, to nic nie kosztuje.

Modyfikowanie softu jest opcją, z której korzystasz lub nie. Wcale nie musisz tego robić. Uczepiliście się tego strasznie, jakby to była główna linia obrony ;-) Co byś na przykład chciał modyfikować w moim demo, żebyśmy wyszli z obszaru teoretycznego? Chciałbym sobie ten problem zwizualizować.

Ale po co Ci konkretna wizualizacja? Prosty przykład. Wdrażasz w firmie OS, siedzi tam jakiś nawiedzony administrator, który zacznie grzebać w kodzie i rozwali Ci aplikację. I co posprzątasz po nim? A jak widać są tacy, co uwielbiają kod "przeczesywać". Inna sytuacja to robisz custom modifications niezgodnie ze sztuką albo na takim poziomie, że naruszasz podstawowe funkcjonalności aplikacji. Przychodzi upgrade i co... i dupa bo jest niezgodność. I znowu koszty i znowu czas. To są REALNE zagrożenia.
Krzysztof Bokiej

Krzysztof Bokiej Software Engineer

Dariusz G.:
Krzysztofie, tu nie chodzi o klapki tylko o sposób w jaki się OS promuje. Tutaj masz doskonały przykład jaka argumentacja się pojawia (nie piszę o Twojej): bo google, bo android, bo za darmo, bo przeczesywanie kodu - wszystkie pozostałe kwestie wydają się nieistotne - bezpieczeństwo, koszty, funkcjonalność, czas, support, itp. I Ty się potem dziwisz, że poważne firmy podchodzą do OS nieufnie, jak się nasłuchają nawiedzonych studentów? :)

Ale jak staram się pokazać (nawet na żywo tworząc przykład, żeby wyjść poza teoretyczne rozważania), że:
- nie jest mniej bezpiecznie niż przy komercyjnych,
- istnieje forma komercyjnego supportu jako opcja,
- można zredukować koszty nie płacąc za licencję i zwiększenie liczby użytkowników w razie rozwoju systemu
- funkcjonalności nie odbiegają jakościowo od komercyjnych odpowiedników
- można wykorzystać open source w firmach o ograniczonym budżecie, ale o realnych problemach

to wy się koncentrujecie na kodzie źródłowym jako wadzie lub zalecie, kiedy i tak z tego nikt nie korzysta. I jedyne co pozostaje to odesłać taką firmę, której nie stać na "topowe" produkty z kwitkiem...
Krzysztof Bokiej

Krzysztof Bokiej Software Engineer

Dariusz G.:
Ale po co Ci konkretna wizualizacja? Prosty przykład. Wdrażasz w firmie OS, siedzi tam jakiś nawiedzony administrator, który zacznie grzebać w kodzie i rozwali Ci aplikację. I co posprzątasz po nim? A jak widać są tacy, co uwielbiają kod "przeczesywać". Inna sytuacja to robisz custom modifications niezgodnie ze sztuką albo na takim poziomie, że naruszasz podstawowe funkcjonalności aplikacji. Przychodzi upgrade i co... i dupa bo jest niezgodność. I znowu koszty i znowu czas. To są REALNE zagrożenia.

Jeżeli Twoja analiza ryzyk stwierdza, że zbyt niebezpiecznie jest modyfikować kod samemu, wtedy literalnie powinieneś zabronić tego swoim administratorom. Jeżeli zrobi to mimo wszystko, to ja Ci nic nie mogę na to poradzić.

Podobno (tutaj może ktoś potwierdzi) możliwość istotnej modyfikacji źródeł jest również w SAP ERP, ale traci się wsparcie. Wiec tutaj też możemy mieć nawiedzonego administratora, a soft jest super komercyjny.Krzysztof Bokiej edytował(a) ten post dnia 13.10.11 o godzinie 13:00

konto usunięte

Krzysztof Bokiej:
- funkcjonalności nie odbiegają jakościowo od komercyjnych odpowiedników

gruba przesada, oj gruba

MS Office vs OpenOffice, na kogo stawiasz?

konto usunięte

Dariusz G.:
Ale po co Ci konkretna wizualizacja? Prosty przykład. Wdrażasz w firmie OS, siedzi tam jakiś nawiedzony administrator, który zacznie grzebać w kodzie i rozwali Ci aplikację. I co posprzątasz po nim? A jak widać są tacy, co uwielbiają kod "przeczesywać". Inna sytuacja to robisz custom modifications niezgodnie ze sztuką albo na takim poziomie, że naruszasz podstawowe funkcjonalności aplikacji. Przychodzi upgrade i co... i dupa bo jest niezgodność. I znowu koszty i znowu czas. To są REALNE zagrożenia.
W przypadku oprogramowania napisanego zgodnie ze wzorcami i dobrymi praktykami, nie ma absolutnie żadnej potrzeby modyfikowania core'a systemu. Nikt normalny nie hackuje przecież plików Zend Frameworka na własną rękę, bo i po co? Jeśli ktoś zacznie grzebać w jądrze systemu, to:
1. robi to na własną odpowiedzialność
2. z reguły traci wtedy support dostawcy oprogramowania
3. bardzo utrudnia sobie późniejsze aktualizacje

W porządnych firmach istnieje coś takiego, jak procedura zarządzania zmianą. I pierwsze słyszę, żeby administratorzy modyfikowali kod programu :) Nie mówmy tu o jakichś patologiach.

Następna dyskusja:

Domowy CRM typu open source


Wyślij zaproszenie do